Podrzucam list od jednego z bardziej znanych kilka temu Poland-L-owiczow,
CzP

------------- forwarded message --------------
>Date: Thu, 28 Jan 1999 8:35:31 EST
>From: "Alex Jablonski" <[EMAIL PROTECTED]>
>Reply-To: <[EMAIL PROTECTED]>

Drogi Czeslawie,

Prosze Ciebie o wyslanie nastepujacej krotkiej refleksji na temat s.p.
Jerzego Turowicza - ktora pragne przeslac na Poland-L gdzie kiedys bralem
udzial w wielu dyskusjach o wspolczesnej i dawnej Polsce.

Jerzy Turowicz nie zyje.

Wczoraj otrzymalem smutna wiadomosc o smierci p. Jerzego Turowicza,
dlugoletniego redaktora "Tygodnika Powszechnego". Wraz z ks. J.
Piwowarczykiem jeszcze w czasach J.Eminencji Ksiecia Kardynala Metropolity
Stefana Sapiehy stworzyl On pismo, ktore odcisnelo swoje pietno w historii
intelektualnej Polski. Szczegolnie w pierwszym okresie istnienia po wojnie
i potem w czasach po pazdziernikowych bylo jednym z nielicznych miejsc
gdzie mozna bylo przeczytac bardzo duzo o wspolczesnym Kosciele, o nowym
trendach w Jego lonie, mozna bylo przeczytac swietne felietony Kisiela i
Spodka, a takze artykuly wielu luminarrzy polskiej nauki, sztuki i
literatury. Bylo to pismo ekskluzywne ale i rownoczesnie dostepne dla
szerokiej publicznosci. Srodowisko ktore powstalo wokol s.p. Jerzego
Turowicza musialo isc na rozne kompromisy by istniec i moc oddzialywac.
Kompromisy te nie byly zbyt glebokie - i dzialalnosc kol tygodnikowych i
takze "Znaku" nie byla odrzucana przez Kosciol polski - lecz podchodzono do
niej z duzym zrozumieniem. W obliczu smierci - winno przypominac sie
glownie szlachetne strony tak czcigodnej postaci jaka byl s.p. Jerzy
Turowicz. Osobiscie nie moge ukrywac w tym momencie jednak pewnego zalu, ze
"Tygodnik Powszechny" dokonal w 1989 pewnego zwrotu wspoltworzac lewicujace
srodowiski ROAD i poznej wspoltworzyl w duzej mierze obca mi opcje Unii
Demokratycznej i pozniej Unii Wolnosci - byla to oczywista dla mnie opcja
odnowionego polskiego socjalizmu. Ale srodowisko nie umialo przyznac sie do
tego publicznie. Odszedl wtedy od pisma Stefan Kisielewski. S.p. Jerzy
Turowicz odegral w tej opcji wybitna role - jednoczac rozne srodowiska i
probujac stworzyc duze spektrum lewicujacego centrum. Stworzyl pismo
wybitne, ktore znam od lat ponad czterdziestu a czytam od ponad
trzydziestu. Jest to pismo wspomnieniem dni mojej mlodosci w Krakowie. Z
Jego smiercia konczy sie pewna epoka w prasie polskiej a takze w polityce
polskiej. Bylo to pismo typowo krakowskie i moze przypadkowo bylo
kontynuacja przedwojennego wielkiego konserwatywnego dziennika jakim byl
"Czas" a takze "Glosu Narodu" (pisma srodowisk
chrzescijansko-demokratycznych).

Jerzy Turowicz byl wielkim Polakiem, byl czlowiekiem gleboko wierzacym a
rownoczesnie byl chyba socjalista - co nie bylo nie typowe w dawnej
historii Polski. Dzieki takim ludziom jak on prztrwala nasza Ojczyzna
najciezszy okres - okres bolesnej okupacji rodzimego bolszewizmu. Byl On
postacia krakowska - jedna z malowniczych postaci Krakowa. Dom pp.
Turowiczow zawsze promieniowal sila intelektu, byl miejscem wielu spotkan i
dyskusji. Krakow Jego nigdy nie zapomni.

Skladajac dzisiaj Mu hold - pamietajmy w jak trudnych czasach zyl i
tworzyl. Wybaczmy to co bylo objawem slabosci czy innego spojrzenia na
swiat niz nasze. Polaczmy sie we wspolnej modlitwie za Jego Dusze.

Czesc Jego Pamieci!

Maciej Jablonski

Odpowiedź listem elektroniczym