Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W czwartek, 25 lutego 1999 9:53 PM
Pan Wojciech Jeglinski napisal:

> Grzegorz Swiderski
> Sent: Wednesday, February 24, 1999 o godzinie 1:20 po poludniu
>
> > To, ze rzeczywistosc jest zlozona nie jest zadnym argumentem
> > przeciw podejmowaniu trudnych decyzji. Jesli ma Pan trudny
> > dylemat to nawet brak jakiegokolwiek czynnego dzialania nie
> > pomoze Panu w uniknieciu bledu. Nie jest tak, ze biernosc
> > jest zawsze korzystniejsza i bardziej moralna niz czynne
> > dzialania.
>
> Czy mam rozumiec, ze po jednej stronie mamy kare smierci,
> czyli 'podjecie trudnej decyzji' albo 'czynne dzialanie', a
> po drugiej jej brak, czyli 'brak jakiegokolwiek czynnego
> dzialania' albo 'biernosc' ??

To tez. Ale na razie chodzilo mi o obrone wlasna. W trakcie
ataku bandyty na np. nasza rodzine po jednej stronie mamy
czynna obrone, a po drugiej biernosc. Nie jest tak, ze jesli w
takiej sytuacji w ogole sie nie ruszymy, to na pewno nie
zgrzeszymy.

> > Nie jest tak, ze biernosc jest zawsze korzystniejsza i
> > bardziej moralna niz czynne dzialania.
>
> Nie jestem pewien czy da sie stopniowac moralnosc,

Grzechy sa ciezsze i lzejsze - wiec (przynajmniej w
chrzescijanstwie) moralnosc mozna stopniowac

> a nadto odnosic ja do pragmatyzmu.

Nie rozumiem. Czyli jak cos jest uzyteczne, to moralnosc sie do
tego nie stosuje?

> > Rozumiem, ze wg Pana gdy w sposob jak najbardziej umyslny,
> > swiadomy i zimny bez emocji zabije w obronie wlasnej
> > napastnika, ktory mnie atakuje z wyraznym zamiarem
> > pozbawienia mnie zycia, to popelniam grzech, tak? Jesli
> > tak, to rzeczywiscie nie jestem w stanie Pana przekonac, ze
> > KS jest moralna.
>
> Czy broniac sie nie mozna celowac w kolano?

Mozna.

> Szczegolnie broniac sie tak profesjonalnie jak Pan proponuje:
> na zimno i bez emocji.

Ale problem nie w tym gdzie celowac, ale czy istnieje taka
sytuacja, ze wolno zabic. Np. czy snajper celujacy do
terrorysty trzymajacy noz na gardle niewinnego zakladnika moze
strzelic bandycie w glowe a nie w kolano?

> > Oczywiscie, ze jestesmy daleko. Zeby cos udowodnic musze
> > wyjsc od jakichs zalozen - byc moze dalekich od
> > udowadnianego twierdzenia. Bez zalozen nie da sie niczego
> > udowodnic - bez wiary w jakies podstawowe wartosci nie da
> > sie w ogole wartosciowac.
>
> Pozwole sobie raz jeszcze powtorzyc, ze stosunek do kary
> smierci jest, moim zdaniem, czyms innym niz stosunek do
> logicznie przeprowadzonego dowodu naukowego, czy raczej, bez
> masla maslanego, do dowodu naukowego.

No ale to jest problem ogolny. Jak rozstrzygac dylematy moralne
gdy zasady moralnosci nie mowia wprost co robic? Kierowac sie
rozumem i logika czy emocjami?

> > "Nie zabijaj" dotyczy tylko zabicia osoby niewinnej - nie
> > dotyczy zabicia zwierzecia, atakujacego napastnika,
> > zolnierza wrogiej armii czy powieszenia bandyty.
>
> Zabicie zolnierza wrogiej armii to jedno, kara smierci
> wykonywana na czlowieku, ktory juz nikomu nie zagraza -
> drugie.

Dobrze, to prosze rozwazyc taki argument:

Naturalne prawo do obrony wlasnej nie ogranicza sie tylko do
przypadku ataku bezposredniego. Bo prosze sobie wyobrazic taka
sytuacje: sa trzy panstwa: Poronia, Gelmania i Angria. Poronia
z Angria zawieraja obronny sojusz wojskowy. No i w pewnym
momencie Gelmania napada na Poronie. Wojna trwa, ale Angria z
jakichs waznych powodow (np. bo sie zbroi albo toczy inna
wojne) nie moze ruszyc Poronii z pomoca. Gelmania wojne
wygrywa, a Poronia ulega calkowitej likwidacji - po czym
Gelmania oglasza, ze nie zamierza walczyc z Angria i jej nie
zagraza i chce zawrzec pokoj.

Czy Angria ma prawo napasc na Gelmanie i wypelniajac sojusz z
Poronia wyzwolic ja spod okupacji?

Moim zdaniem wg prawa naturalnego i wg wspolczesnego prawa
miedzynarodowego i wg moralnosci takie prawo ma. Takie prawo
jest nie tylko powszechne dzisiaj ale i stare. Wtedy gdy nie
bylo panstw na swiecie takie prawa przyslugiwaly pojedynczym
ludziom i ich rodzinom. Bo mozemy za Poronie, Gelmanie i Angrie
podstawic pojedynczych ludzi zyjacych w stanie natury. Pod
Poronie, Gelmanie i Angrie mozemy podstawic dowolne jednostki
organizacyjne w spoleczenstwie, ktorych czlonkowie wyzbyli sie
niektorych swoich naturalnych praw na rzecz tych jednostek.
Moga to byc ludzie, rodziny, klany, plemiona, ksiestwa,
panstwa.

Czyli czlowiek ma naturalne prawo zabic napastnika, nawet jesli
nie stanowi on bezposredniego zagrozenia. Jesli tak, to panstwo
nie moze tego prawa zlikwidowac, co najwyzej moze je przejac -
czyli zabierajac je czlowiekowi musi samo je wypelnic.
Wszystkie prawa, ktore teraz maja panstwa musieli kiedys (gdy
nie bylo panstw) miec pojedynczy ludzie.

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski,
[EMAIL PROTECTED]
http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/

Odpowiedź listem elektroniczym