On 18 Mar 99 at 23:46, Maria Kozakiewicz wrote: > > > > Zegnajac sie ateistycznie (cyrkiel-rower-kielnia) > Do pana Lucka (?) : rozumiem cyrkiel i kielnie, ale co do tego > zestawu ma rower? Piramida, owszem..ale to juz zupelnie inny temat Pan Lucjan byc moze jest po prostu cyklista. > Podobna przygode z Platonem przezyl w swoim czasie zmarly w 67 roku > CS Lewis, profesor Oxfordu, wykladowca literatury sredniowiecznej > i filozofii starozytnej. O Clivie Staplesie Lewisie ogladalem film fabularny pod tytulem "Cienista dolina"- niezwykle cieply i wzruszajacy obraz tego, co w zyciu starzejacego sie przysieglego kawalera moze zmienic interesujaca kobieta, zreszta z innego swiata- amerykanska zydowka, wolnomyslicielka. Ich zwiazek konczy sie smutno, bo Amerykanka umiera na raka. Bardzo dobry jak zwykle sir Anthony Hopkins w roli glownej, zupelnie odmiennej od tej z powodu ktorej stal sie slawny- mam na mysli oczywiscie "Milczenie owiec". To taki "Zakochany Lewis". A teraz mamy "Zakochanego Szekspira". Widzialem w czwartek ten film i podobal mi sie, zasluzenie dostal Oskara, choc po prawdzie innych kandydatow niespecjalnie ogladalem. Az mi wstyd za polskie kino i pania Skorupko, jak porownam watki milosne z O&M i tego filmu oraz p. Izabele do Gwynneth Paltrow. Moze i ladniejsza, ale. Niezwykle inteligentny ten "Szekspir", nawet na tle najbardziej w historii ludzkosci "trafionych" pomyslow dramatycznych samego geniusza ze Stratfordu. A w najnowszym numerze "Polityki" m.in. wywiad z rezyserem "Zakochanego Szekspira", Johnem Maddenem. Widac ze czlowiek, choc malo znany, sam zna sie na rzeczy i tego Szekspira rozumie. Ma tez swiadomosc, ze drugiego takiego scenariusza juz nie dostanie. Za rezyserie Oskar trafil do Spielberga. Teraz przejde do chwalenia calego 12-go numeru tygodnika "Polityka", jest bowiem bardzo ciekawy. Przynosi wyniki plebiscytu czytelnikow na pisarza XX wieku w kategoriach polskiej i zagranicznej. W tej pierwszej zwyciezyl bezapelacyjnie, bo i kto inny, Henryk Sienkiewicz, ze znaczna przewaga nad Stefanem Zeromskim, a trzeci Wladyslaw Reymont. Bardziej zaskakujace podium zagraniczne: Ernest Hemingway, jeszcze wieksza przewaga niz Sienkiewicza nad drugim Michalem Bulhakowem (czy powstal jakis fan-klub "Mistrza i Malgorzaty" i zorganizowani czlonkowie gremialnie zaglosowali?), trzecie miejsce dla Alberta Camusa. Dalsza kolejnosc u Polakow: Lem, Szymborska, Milosz, Gombrowicz, Wyspianski, Mrozek i Tuwim, a u zagranicznych Eco (dla mnie nieporozumienie, snobizm jaki czy co?), Mann, Kafka, London, Marquez, Hasek i Proust. Teraz wypada przedstawic co ciekawsze pozycje z pierwszych setek. Ciekawsze? Tu same ciekawe sa! Kazde nazwisko to osobny wszechswiat. Wezmy same tylko drugie dziesiatki: Herbert, Galczynski, Dabrowska, Iwaszkiewicz, Boy, Kapuscinski, Wankowicz, Hlasko, Prus, Witkacy oraz Remarque, Wharton, Christie, Joyce, Steinbeck, Szolochow, Solzenicyn, Faulkner, Singer i Grass. A z reszty kogo by tu wybrac? No nie da sie, dalej lece po kolei: Schulz, Baczynski, Lesmian, Rozewicz, Brzechwa...,o miejsce 26 mozemy sobie podarowac ;-), no dobra, Szczypiorski, a dalej Herling- Grudzinski, Osiecka, ks. Twardowski i Nalkowska. Odpowiednio: Brecht, Vonnegut, Beckett, G.B. Shaw, Hrabal, Cortazar, I. Shaw, Forsyth, Sartre, Gorki. Dobra, pasuje. Mozecie pytac, ktore miejsce zajal Wasz ulubiony literat. A, jedna ciekawostka: na 85 miejscu wsrod pisarzy XX-wiecznych, zdobywajac 49 glosow, uplasowal sie Adam Mickiewicz (1798-1855). Plebiscytowi "na ludzi" towarzyszyl takze plebiscyt "na dziela", z tym ze dziela wszechczasow, i tu zwyciezyla bezapelacyjnie Trylogia. Ktos spyta, dlaczego nie np. Biblia (miejsce 25). No wlasnie, ciekawe dlaczego. Moze dlatego, ze polski antyklerykal woli sie nie zblizac, a klerykalowi nie w smak wrzucanie swietej Ksiegi do swieckiego plebiscytu, poza tym, powiedzmy sobie szczerze, kontakt z Biblia u wiekszosci naszych katolikow jest bardzo okazjonalny. Czytelnicy, a w kazdym razie czlonkowie fan-clubu, wybrali do pierwszej trojki na miejsce drugie dzielo, ktorego istotna czesc stanowi przerobka z Biblii- "Mistrza i Malgorzate" Bulhakowa. Ciekawe swoja droga, jak te polska milosc skomentowaliby Rosjanie. Bulhakow wyprzedza "Chlopow" Reymonta (dobry prognostyk dla PSL- moze tez bedzie trzecie? ;-), "Dzume" Camusa, "Czarodziejska gore" Manna, "Sto lat samotnosci" Marqueza, "Imie rozy" Eco, "Komu bije dzwon" Kazika Staszewskiego....oops, Hemingway'a, dziewiaty "Cichy Don", a dziesiaty Szwejk. A potem Proces, Proust ze swoimi poszukiwaniami, Quo Vadis, Noce i dnie, Wesele, Ulisses, dopiero 17. Pan Tadeusz, dopiero 18. Lalka, a dwudziestke zamykaja klasyczne dziela z drugiego obiegu: Archipelag G. oraz Rok 1984. Wyniki Plebiscytu komentuje pozyskany niedawno dla "Polityki" Jerzy Pilch (81. miejsce w plebiscycie). Wiesza psy na Zeromskim i Whartonie, nie rozumie tak zdecydowanego triumfu Hemingway'a, probuje cos uogolniac, szukac paralel, kogos komus przeciwstawiac, tak sobie cos tam pisze. Poza tym w Polityce: o wyborach w Episkopacie (m.in. komentarz Marcina Przeciszewskiego, szefa Katolickiej Agencji Informacyjnej, zeby nie patrzec jak prawica-lewica czy konserwa-liberalowie), o wejsciu do NATO pisze sam naczelny Jerzy Baczynski, choc moze ciekawsza jest analiza Adama Krzeminskiego na ten temat. O, Kaluzynski jest- bylo na P-l za sprawa Malgosi Z. (to powinno miec subject Mistrz (Z.K.) i Malgorzata) jak pisal o Ogniu i Mieczu jak sie okazuje Sienkiewiczowskim, a teraz wzial na tapete bardziej konkretnie dzielo Hoffmanna. I uzywa sobie. Przy nim to ta moja zamieszczona w internecie recenzja wypada dosc plytko, on jednak w zyciu duzo wiecej filmow widzial i wiecej o tym pisal, ale tez mysle sobie: gdyby chcial napisac i uzasadnic, ze mu sie bardzo podobalo, to tez by sobie poradzil, takze nie wiadomo, czy nie wymysla argumentow do gotowej tezy. Cytacik? "Dla cudzoziemcow film zapewne bedzie nudny, niezrozumialy, nienowoczesny, ale pretensjonalny; ten etap naszego kina nalezy zniesc z rezygnacja". Co jeszcze? Analiza Magdaleny Strzalkowskiej nt. wspolczesnej medialnej kariery Kubusia Puchatka pod wymownym tytulem "Mis sie sprzedal". Potem Jagienka Wilczak i jak w Polsce kontrahentow traktuje wielki McDonald's, ktorego zasada sa umowy na uscisk dloni i nic na papierze. Zle traktuje, co bedziemy ukrywac. Dalej interesujaca rozmowa z Michaelem Medvedem o wychowywaniu dzieci. Ze sportu mamy sprawe skandalicznego werdyktu w walce Holyfield-Lewis i artykul o polskiej sztafecie 4x400 m, druga w hali na swiecie i z perspektywami na otwartym stadionie. A Ludwik Stomma w felietonie dokopuje "tolerantyzmowi", co jest mniej wiecej tym samym co PC. Na przykladzie tenisistki Amelii Mauresmo, co to przyznala sie, ze jest lesbijka. I Stomma przechernie pisze tak: "Zeby umilowac przedstawicieli slusznych mniejszosci trzeba ich wszakze przedtem wytropic". I dalej: "ere tolerancji, czyli obojetnosci, zastapila w naszych zachodnioeuropejskich liberalnych spoleczenstwach era tolerantyzmu, czyli obowiazku milosci i upodobania". Andrzej Szymoszek