Dzien Dobry

>Moze i beda. Tu jednak nie chodzi o doskonalosc. Who cares for it? Jest jednak
>pare innych drobiazgow, ktore moga miec wplyw na motywacje do roznych czynow.
>Na przyklad takie rzeczy, jak szanowanie swojego meza/zony, nieco
>odpowiedzialnosci za to, co sie robi (w koncu przeciez, z tego powstaja

Tu zgoda, ale nie mozna przeciez tego robic tylko wtetdy gdy sie chce
poczac dziecko. Wiec co Pan radzi. Byc moze jestem nieprzyzwoity ale
mam juz syna, i wiecej dzieci nie planuje, co Pan radzi. Zagryzac zeby,
wstrzemiezliwosc, czy tez kupic sobie polkilo karmelkow i zjesc je
zamiast - razem z zona. W koncu cos wspolnie trzeba robic...:))

Pozatym tz. szacunek do wspoltowarzysza zycia jest kwestia kultury,
a wiec umowna. Muzulmanie - zadna z kilku zon nie uwaza aby jej maz byl
nieprzyzwoity, lub nie mial do niej szacunku, gdy spedza noc z inna zona.

W wielu kulturach rodzina nie posiada tego znaczenia co w zachodniej kulturze.
Nie znaczy to "na wieki wiekow". Jest to spoleczna umowa miedzy dwojgiem ludzi
ktorzy beda sie wspierac poprzez zycie. Nie naklada to jednak obowiazku
zawezania zycia sexualnego tylko do jednego partnera. Tz. zdrada malzenska
nie ma tez dla nich wiekszego znaczenia. Malzenstwo dla nich to ekonomiczna
wspolnota, a dzieci zabezpieczenie na strosc.(Znowu kultura)

Zabierze kilkaset (a moze wiecej) lat zanim wszystkie kultury swiata na tyle
sie zmieszaja ze roznice zanikna. Zanim jednak dojdziemy do tego punktu sa
problemy ktore nalezy rozwiazac DZIS tak jak np. aids w Zambi. Umierajacy
ludzie
nie moga czekac kilkaset lat.

Kazda narodowa kultura ma wbudowany instynkt samozachowaczy. Gdy patrzymy
na polska, widzimy wiele osob oburzajacych sie na obce wplywy. Zambianie
nie sa inni. Wielu z nich chce przyjac wiare ale nie widzi powodu dla ktorego
maja porzucic swoje narodowe a wiec i czesciowo moralne obyczaje. Dlatego tez
gdy patrzymy na obrzadek koscielny w Zambi stoi on w wielkim kontrascie do tego
co mamy zwyczaj widywac w Europie. Nie nalezy sie spodziewac ze Zambianie
znowu padna na kolana i przyjma nasza kulture bez protestow.

Prosze nie zapominac historji. Wiara chrzescijanska przyszla do nich wraz
z kolonializmem. Maja wiec powody aby czuc awersje.

>dzieci... ). Rozumiem jednak, ze teraz juz nie wypada argumentowac w ten
>sposob...

Zupelnie niepotrzebna zlosliwos ktora nie ma kierunku. Zambia o ktorej
mowilismy, tak jak i duza czesc krajow afrykanskich nie ma w swojej kulturze
monogami. Odwrotnie "gorliwosc" meza byla tam czesto powodem do dumy zony.

Jak wiec chce Pan nauczyc tych ludzi aby w 150 lat porzucili swoja
wielotysiacletnia kulture i przestawili sie na nasza "zachodnia".
Sadze ze ze wielu przedstawicieli kosciola katolickiego w Zambi, byloby
bardzo wdziecznych za jakies dobre rady.

>zB.

Pozdrowienia
Wieslaw

Odpowiedź listem elektroniczym