>>>> 100 zlotys (PLN) per day of stay, but not less then 500 PLN;
>>>>Jak to moze byc STO JEST WIECEJ JAK 500?
>>>a gdzie jest tak niby napisane ? pisze, ze trzeba miec 100pln/dzien, ale
>>>nie  mniej niz 500pln. czyli jak kto jedzie tylko na 3 dni to i tak musi
>>>miec 500pln bo 300 (ie 3x100) nie starcza.
>>>tego samego typu sformulowania mozna spotkac przy okazji oplat np. za
>>>wyciaganie gotowki z kart kredytowych - placi sie iles tam procent
>>>od sumy, ale nie wiecej niz $10 (2.5% of the amount, but no more than
>>>$10)
>>>sigh... jak sie czepiac, to przynajmniej z sensem...
>>Widze ze Pan Lukasz mysli tak jak Szanowni Polscy Konsulowie...
>>Dalej Pan jeszcze pokrecil swoj argument... Pan pisze o
>>NIE WIECEJ... NO MORE
>z powodzeniem by moglo pisac z tymi kartami ze 'no less' i tez by
Panie Lukasz co pan obraca kota ogonem  MOGLO BY PISA NO LESS
wcale tam tak nie pisze wiec poco pana bzdury aby zamacic argument

>bylo dobrze (przynajmniej dla banku, ktory by wtedy zbieral po $10
>od transakcji ponizej $400 a 2.5% gdy kwota przekracza $400)
>>a ja pisze
>>NIE MNIEJ
>>i tak samo Ambasada
>>NIE MNIEJ
>>czyli 500 jest mniej jak 100
>>hahahahaha  tylko w dawnym PRL
>raczej tak to jest jak ktos sie angielskiego nie douczyl :o(
Jezeli tak to znaczy ze szkolnictwo w USA jest do dupy
poniewaz szkole srednia I wszelkie studia konczylem tutaj
Ale jak ja widze to sek jest nie w Seweryna szkolnictwie tylko w
Lukasza logice..  chociaz dosc sprytnie stara sie obrucic kota
ogonem I pokazac ze  Amabasad nie zrobila pomylki piszac
500 jest mniej jak 100  hahahahaha

>w zdaniu ktorego sie pan bez sensu czepiasz 100 jest na dzien
>a 500 to minimalna kwota ktora trzeba dysponowac.
Ale gdzie to pisze to co pan mowi wyzej.  Zdanie  tylko mowi to:

>>>> 100 zlotys (PLN) per day of stay, but not less then 500 PLN

>ale co ja sie bede meczyl... polez pan do pierwszego w miare
>rozgarnietego tubylca i sie go spytaj co o tym zdaniu sadzi...
>lukasz
Do tubylcow nie bede isc bo sam sie uwazam za takiego.    I dla
przypomnienia  tubylcu przygarneli pana I jemu podobnych...
I gdyby nie tubylcy to Polska dzisiaj nie byla by wolna.
Amen
************************************************************

Teraz z innej beczki o obywatelstwie:
>[EMAIL PROTECTED]
>>Podczas wywiadu z tutejszym konsulem pojawila sie sprawa wlasnie sluzby
>>wojskowej w swietle np. dosyc drastycznego przykladu;
>>dziecko z rodzica(ow) polskiego, oczywiscie 18-latek, przebywajace z >>wizyta
>>w Polsce na kanadyjskim paszporcie, zostaje nagle "powolane" do sluzby
>>wojskowej.
>>Konsul odpowiedzial, ze taka sytuacja jest niemozliwa i nikt by tego nie
>>zrobil. A jednak mozna cos zrobic-:)).
>Teoretycznie konsul mial racje:……..
>Praktycznie znajomosc prawa przez polskich urzednikow jest zerowa.
>>w w/w cos to chyba nie tak.   Wedlug umowy Polska/ Kanada...
 >>USA... lub Francja (jak mnie wiadomo) osoba przyjezdzajaca
> >do Polski na paszporcie cudzoziemskim (bezwzgledu na
 >>przeszlosc) jest uwazana za cudzoziemca.

>Niestety myli sie Pan w 100%. Obywatel polski jest WYLACZNIE >obywatelem
>polskim w/g obowazujacego prawa polskiego. Mozna miec 10 innych >obywatelstw,
>ale jest sie traktowanym jako obywatel polski. Nawet nie ma obowiazaku
> na przykd
>powiadamiania konsulatu innego kraju, ktorego obywatelem jest dana osoba.
>W Pana przypadku, policja polska nie bedzie sobie zawracac glowy, zeby
>powiadomic konsulat amerykanski.
Moze to prawda, jako ze w Polsce (gdzie starzy komunisci jeszcze
 siedza przy wladzy) wszystko jeszcze jest mozliwe jak np.
 to ze 500 jest mniej jak 100.
Ale wracajac do sprawy, jezeli cos takiego mnie by sie zdarzylo to
 pozwolilbym mojej amerykanskiej ambasadzie  rozwiazac ten  galimatjas.
 Wiadomo ze ambasada USA zawsze sie wstawi za swojego obywatela...

Aby zakonczyc ten tyrade dodam ze dziekuje Bogu ze jestem amerykanskim
tubylcem ...  jako to jedyna ostoja cywilizacji
 w swiecie niesprawiedliwosci I glupoty
przyklady jak wyzej.
Pogodnie
Seweryn

Odpowiedź listem elektroniczym