Specjalnie na premiere "Pana Tadeusza" przyjechal z Waszyngtonu
Jan Nowak-Jezioranski. Byl zachwycony filmem. Dal kilka wywiadow
m.in. dla polskiego radia.
Powiedzial, ze juz drugi raz jest na premierze "Pana Tadeusza".
Pierwszy raz byl na niej przed wojna, w 1928 roku. Wtedy uroczystosc
nie odbywala sie oczywiscie ani w Teatrze Wielkim, ani tym bardziej
w Sali Kongresowej ;-)
Premiera przedwojenna odbywala sie w gmachu Filharmonii Narodo-
wej. Byla tez zorganizowana z wielka pompa i stala sie pretekstem
do wielkiego wydarzenia towarzyskiego. Tyle ze film nie byl niestety
tak udany jak film Wajdy i mlodemu Zdzisiowi Jezioranskiemu niespe-
cjalnie sie podobal. Rezyserowal go Ryszard Ordynski.
Byly szef Radia Wolna Europa wspomina, ze bardziej niz projekcja
interesowali go wowczas zaproszeni goscie. Premiere zaszczycili
swoja obecnoscia prezydent Ignacy Moscicki z zona, marszalek
Jozef Pilsudski z rodzina, ministrowie i korpus dyplomatyczny.
Mlody Jezioranski zamiast ogladac film wpatrywal sie przez caly czas
w pewnego wasatego jegomoscia, ktory siedzial kilkanascie metrow
od niego. Byl nim zafascynowany.
Po zakonczeniu projekcji Pilsudskiemu i jego rodzinie przedstawiono
rezysera. Zapytany uprzejmie przez Ordynskiego o artystyczne
wrazenia z ogladania obrazu ostatniego zajazdu na Litwie Pilsudski
odpowiedzial:
Wie pan, u nas na Litwie byl kiedys taki ksiaze.
Nazywal sie Mindowe. Zapraszal gosci na uczty,
a potem ich trul...
Takie to byly kiedys premiery...
Malgorzata