Wlodzimierz Holsztynski wrote:

>     Nagonke antyzydowska Gomulka rozpoczal od ponownego dojscia
>     do wladzy, w 1956,

Jak mowila jedna baba na Podolu, Gomulke do nagonki namowila  jego zona,
nota bene takze Zydowka, a ja ponoc, jak mowila druga takze na Podolu,
doradzil to pewien rabin. :)

> a **na calego** juz w 1967 roku (zebrania
>     potepiajace w zakladach pracy, itd).  Tak zwana emigracja
>     gomulkowska (moja ironiczna nazwa) lub marcowa rozpoczela
>     sie zaraz po Wojnie Szesciodniowej, kiedy Gomulka w imieniu
>     krajow na poludnie i wschod od Morza Srodziemnego, gleboko
>     urazony, oswiadczyl (cytuje z pamieci):
>
>        Wielki, stumilionowy narod arabski niegdy nie przebaczy
>        zniewagi malemu panstwu Izrael
>
>     Podobnie nasi rasisci Polandelowscy, ktorzy tak wybrzydzaja
>     na wszelkich "kolorowych", wzieli odtad, hipokryci, w "obrone"
>     Palestyczykow i ogolnie Arabow.

To tylko celem zrownowazenia szowinistycznych akcji aby taki rasista jak
Pan nie sadzil, ze Zyd to cos lepszego od Araba badz nie-gorala. :)

> Podobnie jak Gomulka i partyjni,
>     powtarzaja za dawnym UB, jakie Zydzi mili nazwiska w czasie
>     okupacji -- czesc info oddziedziczyli po Gestapo.

Nie sadzilem, ze przypominanie komus jego dawnego nazwiska jest rasizmem.
Doswiadczenie zycia jakos mnie tak nauczylo, ze nazwisko prawie zawsze
zmieniali ci co mieli cos do ukrycia. Byli to wlasnie roznej masci
zlodzieje, oszusci, bandyci i donosiciele, ktorzy maskujac swoje prawdziwe
oblicze oraz dane o sobie usilowali ponownie wchodzic miedzy spolecznosc.
Ponadto jest jeszcze druga grupa ludzi, a to ci co sie wstydza swoich
brzydkich nazwisk albo w czasie okupacji to im ze wzgledow politycznych
przeszkadzalo. Tych nalezy zrozumiec. A wiec, o ktorych to Pan mowi, Panie
madralski, skoro to bylo bardzo wiele lat po  II WS???

>
>
>     Gomulka zlozyl swoje mniej wiecej jak powyzej oswiadczenie
>     w telewizji, dla calej Polski. Po czym natychmiast rozeszly
>     sie informacje, rozpuszczone poczatkowo chyba przez urzad
>     bezpieczenstwa, jak Zydzi, i ich rodziny, maja emigrowac, jak
>     wyglada procedura (zrzec sie obywatelstwa polskiego, zdobyc
>     kupe zaswiadczen, ktora z czasem rosla, zdobyc skadzis
>     dolary i wplacic jednemu z urzedow, zglosic sie do
>     ambasady holenderskiej, itd.  Kiedys troche to opisalem
>     na Poland-L).
>
>     Akurat w tamtym okresie, niezaleznie od polityki, zmarlo
>     mlodo dwoch moich bliskich przyjaciol, Wlodzimierz Szymanowicz
>     i pewna matematyczka (zyje jej syn, wiec nazwiska nie wydam
>     na zer szmalcownikow).
>
>     Minelo ponad trzydziesci lat. Wiem, ze nie bylem na dworcu,
>     gdy Jozek z zona i dzieckiem odjezdzal z Polski.  Moze odjechali,
>     gdy bylem w Moskwie,

To Gomulka Pana nie przesladowal, ze tak sobie jegomosc mogl sie szwendac
po Moskwie? Dziwne to, skoro moj Ojciec oraz bardzo wiele rodzin zza tzw.
"Za Buga" w tamtym okresie nie mogli odwiedzac swoich rodzin po tamtej
stronie barykady.

> moze nawet wyemigrowali w 1967, a nie po
>     marcu.  Pamietam, jak dziwnie bylo przechodzic w poblizu jego
>     mieszkania i miec swiadomosc, ze moj swiat sie skurczyl, ze nie
>     moge juz do niego wpasc na gore, jakby czarna dziura powstala.
>
>
>
>     Wlodzimierz Holsztynski
>
> PS. Napisalem, ze profesorowie fizyki, z Wydzialu
> Matematyki i Fizyki, Uniwersytetu Warszawskiego,
> proponowali mojemu przyjacielowi, zeby zrobil
> doktorat przed wyjazdem z Polski, jako ze byl gotow,
> mial wyniki. Byl to z ich strony bardzo ludzki gest.
> Kierownictwo Wydzialu Matematyki i Fizyki Uniwersytetu
> Warszawskiego, zachowywalo sie w tamtych trudnych czasach
> bardzo ladnie, wiec Pan Mankowski niepotrzebnie probuje
> nam tu ma/cic'.

Jak do chwili obecnej to najwiecej Pan sam namacil, i zreszta nadal to
czyni. W nastepnym liscie pojawily sie kolejne grubymi nicmi szyte
klamstweka, ktore narodzily sie w Pana glowie.

Janusz Januszewski

Odpowiedź listem elektroniczym