At 06:03 PM 11/10/2000 +0200, you wrote:
>Pani Izabela Joanna Bozek pietnuje :
Nie, pani Izabela Joanna Bozek nie pietnuje, wrecz przeciwnie, cieszy sie,
ze Malgorzata przeczytala "Madame", co moze wplynac powaznie na jej
stosunek do swiata ;)
>
>Przecieram oczy ze zdumienia. Skad sie bierze tak daleko idace
>podejrzenie o zawlaszczaniu dziela literackiego? Czy Pani sadzi,
>ze nie wolno Wierzbickiemu pisac felietonu na dowolny temat, ktory
>sobie wybierze, bez zapytania o zgode jasnie oswieconych, by
>Boze bron, nie zostac przez nich oskarzonym o zawlaszczanie ?
>Czy ja nie mam prawa napisac, ze ksiazka mi sie podoba, bez
>narazania sie na podobne supozycje ?
 Masz, oczywiscie, ze masz prawo pisac, ze Ci sie ksiazka podoba (albo
nie). Ja sie, podkreslam jeszcze raz, bardzo z tego ciesze, bo to ksiazka
niezla, czasami zabawna, ale bardziej smutna  i dajaca nieco do myslenia.
Natomiast fakt, ze tzw. skrajna prawica pisuje o tej ksiazce (chyba ze
Wierzbicki znormalnial ostatnio - jak pisze Andrzej - co moze rzeczywiscie
nastapilo) jest dla mnie dziwny. Wierzbickiego bowiem znamy (takze, a moze
przede wszystkim) z wystapien radykalno-prawicowych, ktorych argumentacja
jest niejednokrotnie nie na poziomie, ktory mozna by uznac za
intelektualny, nawet przy maksimum dobrej woli. Ksiazka Libery jest zas
ksiazka dla intelektualistow (nawet jesli jest to powiesc rozrywkowa), a
tych niestety wsrod prawicy - powazny brak. W felietonie, ktory
przytoczylas, IMHO, Piotr Wierzbicki wystepuje w roli dobrego wujaszka,
ktory rozdziela pochwaly, jednoczesnie poklepujac po ramieniu. Ten ton
znany jest mi dobrze, takze i z Twoich listow. I jest to ton, ktorego nie
lubie.
Wracajac do ksiazki: ma ona kilka ciekawych punktow, na ktore chcialabym
zwrocic uwage. Po pierwsze - przez prawie 400 stron powiesci nie poznajemy
imienia bohatera. Pozostawiam to bez komentarza, jedynie z uwaga, ze jest
zabieg swiadomy i o czyms swiadczacy.
Po wtore: "Madame" jest ksiazka o dojrzewaniu. Znamienne, ze wsrod rozterek
bohatera nie ma tych, ktore w jakikolwiek sposob swiadczylyby o tym, iz
bohater wadzi sie z Bogiem. Czy to slabosc tej powiesci, czy tez nastepna
znamienna jej cecha?
Po trzecie: to ksiazka, ktora jest przeciwko nacjonalizmowi, obrzydliwemu
skrajnemu nacjonalizmowi, ktory jest - niestety - cecha polskiej prawicy
(kazdej prawicy).
Stad moje zdziwienia.
>Prosze uprzejmie zauwazyc, ze to nie jest zadna recenzja, tylko krotki
>felieton i wynurzenia Wierzbickiego sa formalnie jak najbardziej w po-
>rzadku z felietonowa norma.
  Jasne. You are right, honey, you are always right. ;)

>A juz najbardziej smieszne jest to, ze Antoni Libera jest czlowiekiem
>spoza ukladow. Pisuje od czasu do czasu w prasie "prawicowej" i sam
>pewnie bylby mocno zdziwiony trescia Pani uwag.

Ostatnio pisalam uniwersytecki "papier" :) poswiecony tej powiesci, na
uzytek mojego kanadyjskiego uniwersytetu. Nie omieszkam prz okazji zapytac
Antoniego Libery, co sadzi o naszej dyskusji.


>Nie dostal "Nike" w
>zeszlym roku (oficjalny powod, to fakt, ze ksiazke pierwszy raz wydano
>wczesniej).
 Malgosiu, na Boga, czy naprawde musimy byc bez przerwy karmieni przez
Ciebie opowiesciami o swiatowej konspiracji? Czy Ty, w glorii swojej
mlodosci, ktora tak bardzo podkreslasz, nie zestarzalas sie psychicznie
zbyt szybko, skoro wszedzie widzisz tylko knucie? To cecha - niestety -
bardzo starych bab, ktore zbieraja sie w maglu i bardzo lubia oskarzac.

Izabela J. Bozek



>
-------------------------------------
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"

Odpowiedź listem elektroniczym