Re: Obrazki z Polski i Kultura Internetowa

1999-06-20 Wątek Anonymous

R. Antoszewski:

  Date:  Fri, 18 Jun 1999 11:51:22 +0200
  From:  Uta Zablocki-Berlin [EMAIL PROTECTED]

 
  Bardzo ciekawe strony, panie Antoszewski. Interesujace tez sa
  panskie artykuly o subkulturze internetowej, i dokladnie to samo
  rowniez obserwowalam na roznych 'listach'.
  Artykuly sa z ubieglego roku, ale nadal aktualne.

 Dziekuje za mile slowa.
 Bardzo zapraszam do napisania czegos dla 'Kultury Internetowej'.
 Zreszta niektore Pani wypowiedzi takze sa dobrymi obrazkami z Polski,
 choc pisane w Berlinie.
 Moze Pani zasugeruje, co zamiescic w wyborze obrazkowym?

Dziekuje za zaproszenie. Jesli w przyslosci moj polski bedzie lepszy
a znajde ciekawy temat (moze cos o Polsce z niemieckiej
perspektywy..) to chetnie napisze.
Nie pisze niestety juz z Berlina (z mojego rodzinnego miasta), lecz z
westfalskiej prowincji:-(

 Chcialem napisac 'Mit sozialist.. Gr..', ale zlapalem sie za
 klawiature!

 Pozdrawiam serdecznie -

 Roman Antoszewski

Chcialam rownie dowcipnie pozdrowic, ale ciagle musze sie trzymac za
brzuch:-))

Pozdrowienia
Uta



Re: Towarzysze-rewidenci

1999-06-20 Wątek Anonymous

On Sat, 19 Jun 1999, Malgorzata Zajac wrote:

 W postkomunistycznym "Przegladzie Tygodniowym" z 16 czerwca br.
 Krzysztof Teodor Toeplitz opublikowal felieton, w ktorym zajal sie kosz-
 tami pobytu papieza w Polsce. Zadluzone gminy i miasta stanowily glow-

 W "Gazecie Wyborczej" [z 18 czerwca] odpowiedziala mu Malgorzata
 Szejnert :

pielgrzymka papieza do Polski moze miec wartosc
nieoszacowana.

A my zielone w zgryzliwym postkomunistycznym nastroju pytamy was,
ludzkich, chociaz po prawdzie to mamy kupe wlasnych smiesznostek
do obmarudzenia, oto pytamy sie: dlaczego nieoszacowana?, kto zaniedbal
obowiazku oszacowania i kto z tego powodu wylecial z biur szacunkowych?


Czy istnieje jakas materialna cena, ktorej nie nalezalo
zaplacic za pierwsza pielgrzymke ?

A czy istnieje piernik, ktory ma cos wspolnego z tym wiatrakiem?

Niech wiec KTT sie nie martwi, ze ta ostatnia, ktorej
znaczenia jeszcze nie znamy, zostawila jakies gminy
i miasta z dziura w budzecie. Jest cos takiego jak
bilans. Kto nie bierze pod uwage tego pojecia, nie
powinien robic z siebie rewidenta.


Nie ma bilansu bez oszacowania. A ta ziemska Sznejert niech sobie zrobi
dziure w swoim budzecie i sie nie martwi (a jak nie potrafi, to my zielone
z przyjemnoscia to dla niej zrobimy; niewiele mamy talentow, ale do tago
to akurat mamy). Najlepiej to uczynic nie piszac artykulow do prasy i nie
kasujac wierszowki.




 Malgorzata


 P.S.   Jako zalacznik - pielgrzymka w liczbach :


Hej, a jednak ktos oszacowal. Ech, szutniki z tych ludzkich:




 - Wedlug danych Komendy Glownej Policji w spotkaniach z papiezem
   uczestniczylo 10 milionow wiernych, okolo 5,5 miliona witalo go na
   trasach podrozy [ podal Pawel Biedziak - rzecznik KG Policji ]

I dalej nastepuje wylicznka w skali Mega. . Nie bardzo to rozumiemy, bo do
duzych liczb to my nie mamy glow, a z kolei dla neszgo debilnego komputera
pokladowego sa to liczby za male, ale moze jakie ziemskie, ktore ma glowe
do sportu (my nie mamy odkad zaprzestano produkcji fajek 'Sport')
dokonaloby dla nas porownania powyzszych numerkow z kosztami
zorganizowania tych calych waszych Olimpiad. Zas ktos inny, przeprowdzilby
analize tego, jak swiadczy to o powszechnosci religijnosci poganskiej w
stylu starogreckim wsrod ludzkich calego tego waszego pozalsieboze swiata.

Poza tym, gdy chodzi o duze liczby i spotkania, to cos nam sie zdaje, ze u
was codziennie na spotkanie z nedza i bezrobociem wychodzi od 3 do
kilkunastu milionow Polakow (zalezy jak liczyc). Ciekawismy ile i jakich
dziur budzetowych pozostawiaja po sobie te bliskie spotkania, bo liczba
zaangazowanych policjantow akurat moze byc w tym wypadku porownywalna jak
dojdzie do bardziej zewnetrznych form dawania swiadectwa. Ciekawe tezjak
to swiadczy o wzrastajaceym zaangazowaniu wiernych w kult Niewidzialnej
Reki Rynku?

Sorry, ze mieszamy sie do waszych ziemskich sparaw, ale to wina tego
idioty komputera, ktory z nudow wlaczyl na pelen gaz antygrawitony i
troche nas ponioslo.


Grtxy

P.S. No a tak poza tym pragniemy pannom Malgorzacie i Katarzynie wyrazic i
nawolac do dalszego wzmozonego wysilku. Zwracamy uwage, ze czynimy to po
raz czwarty, a wiec co najmniej o jeden raz wiecej od najbardziej aktywnych
nawolujacych.

Ach, a jednak panna K postanowila zniknac na wakacje. No coz potwierdza to
nasza opinie o tym, ze znikac nie jest latwo. Takie tam znikniecie na
wakacje! Sprobowalby panna zniknac na przynajmnej jeden semestr!


W celu przezwyciezenia problemu red. Sznejert  oraz pozbycia sie pypcia na
nosie zaleca sie przyspieszenie tempa prywatyzacji.



Moje polowanie na ksiazki

1999-06-20 Wątek Magdalena Nawrocka

Ktos  przytoczyl  ostatnio rezultaty  badan  zlecone  przez
Instytut  Ksiazki  i Czytelnictwa. Wychodzilo  na  to,  ze  52%
doroslych  Polakow  nie  przeczytalo  w  minionym  roku  zadnej
ksiazki,  a  58%  nie wydalo na ich zakup nawet  zlotowki.  Nie
przytaczam  dalszych danych, bo mnie tylko przygnebia,  za  to,
zeby  wypadlo troche optymistyczniej, powiem pare slow o  mojej
milosci  do  ksiazek.  Moze  faktycznie,  niekiedy  trzeba  cos
stracic, by docenic, co sie mialo?...

Mnie  z  wielkim  trudem  przychodzi  zaopatrywanie  sie  w
polskie  ksiazki. Gdy gosc z Polski przywiezie mi jakas pozycje
w  prezencie, jest to najczesciej niewypal. Czytam,  bo  mam  i
odkladam na najwyzsza polke. Sama od lat jezdze co najmniej raz
w  roku do Polski (chyba, ze cos sie dzieje, odpukac!). Ksiazki
sa  moja  pasja,  moze  juz nawet obsesja.  Jak  rowniez  dobre
polskie  krzyzowki. Jak rowniez dobre polskie  ciastka,  takie,
ktore  kiedys  kosztowaly  dwa zlote,  a  teraz  niby  te  same
kosztujace  nieporownywalnie drozej,  ale  nie  sa  to  juz  te
ciastka, ktorych smakowa rozkosz pamietam.

W  moich  "snach  emigranta" zawsze i  nieodmiennie  biegam
gdzies  po  znanej  mi jak wlasna kieszen Warszawie  i  szukam,
szukam,  szukam.  Nieodmiennie tego samego: ulubionych  ciastek
lub  ksiazki.  Ksiazki, ktora pochwyce, powioze  do  Francji  i
ktora  zatrzymam  kolo siebie najblizej jak mozna.  Zawsze  sie
budze z takich snow z uczuciem niedosytu i zawodu - niczego nie
znalazlam. :-(

W  zeszlym  roku, w lecie mialam wyjatkowo  malo  czasu  na
polowanie na ksiazki. Zaczelam wiec obstukana od lat  runde  od
ulubionej  ksiegarni. A jest to ksiegarnia na ulicy Hozej.  Gdy
mieszkalam  w Polsce, zawsze znajdywalam pretekst, by  do  niej
wejsc  i  chociaz  popatrzyc pod czujnym okiem sprzedawcy,  bym
czegos  nie  ukradla - okropnosc! - na rzadkie w  tych  czasach
bialo-krukowe nowosci.

Ksiegarnia  ta  sama. Ten sam lokal, podobne rozmieszczenie
rewirow,  zamiast  jednej  dwie kasy, wokol  srodkowych  stolow
kilkoro   mlodych   ludzi  eleganckich,  opatrzonych   firmowym
emblematem - od razu pomyslalam - pilnujacy! Bo tez bylo  czego
pilnowac.  Wszedzie, na polkach, na stelazach, witrynach  stosy
ksiazek. Nie znanych mi zupelnie ksiazek! Barwnych, kolorowych,
z  frapujacymi tytulami, z nazwami wydawnictw, o ktorych  nigdy
dotad   nawet  nie  slyszalam.  Stanelam  przed  tym  bogactwem
calkowicie zagubiona, przejeta groza - o kurcze, zupelnie jak w
tym koszmarnym snie - wyjde z niczym!

Dawniejzaopatrywalam   sie   glownie   u   warszawskich
bukinistow,  rozkladajacych aktualne  best  sellery  wprost  na
chodniku. Zdzierali ze mnie okrutnie, mialam jednak pewnosc, ze
znajde  u nich to, co najlepsze. Wazne jest dla mnie, by  kupic
ksiazke wartosciowa, nie tylko ze wzgledu na wyrzucony w  bloto
szmal  (ceny polskich ksiazek sa juz bardzo zblizone do drogich
ksiazek francuskich), ale i z uwagi na koniecznosc ograniczenia
przewozonego  za  granice bagazu. Tego roku bukinistow  wcielo.
Dlaczego?!  Bylam  mocno zawiedziona i bezsilna.  Teraz  w  tej
przebogato   zaopatrzonej   ksiegarni   bralam   i   odkladalam
egzemplarze  na  miejsce,  wpatrywalam  sie  w  ten   ksiazkowy
przepych jak przyslowiowa kura w gnat.

Podeszla  do  mnie mloda dziewczyna, pewnie  jedna  z  tych
"pilnujacych" - od razu zrobilo mi sie glupio. - Czy moglabym w
czyms pomoc? - grzeczne pytanie jak we francuskiej librairie. O
rany, i to jak jeszcze! Desperacko postanowilam pojsc na calosc
i przedstawic dziewczynie moj problem.

Szukam  nowosci  moich  ulubionych  autorow,  zaczelam   od
najlatwiejszego,  dziewczyna rzucila  sie  ochoczo  ku  polkom,
sciagajac  od  razu sterte ksiazek. Jakos od razu przestalo  mi
przeszkadzac,  ze wychodze na kompletna idiotke,  zaryzykowalam
wyznanie  - nie mam zielonego pojecia, co to sa za ksiazki,  te
tu,  wszystkie  wokol.  Chcialabym  cos  dobrego,  poczytanego,
wartosciowego, uznanego, najbardziej w tej chwili popularnego -
ostro  jak na czytelnicze wymagania? Albo ksiazki... jakie  ona
sama  lubi.  Juz  po jej aprobacji wyboru moich najulubienszych
pisarzy,  wiedzialam,  ze  trafilam na bratnia  ksiazkowozercza
dusze.

Nie  pomylilam  sie. Dziewczyna zrobila  ze  mna  runde  po
calej  ksiegarni,  kazda wybrana przez siebie ksiazke  omawiala
zwiezle i krotko, sprawiala jednak wrazenie, jakby kazda z nich
przeczytala od deski do deski. Tu pierwsza nagroda na takim  to
a  takim  konkursie,  tu  oszalamiajaca poczytnosc,  tam  dlugo
oczekiwane wznowienie, ksiazka od ktorej ona sama nie mogla sie
oderwac, itd.

Nasza  wedrowka  byla  dluga i owocna,  dobralam  dodatkowe
puste  koszyki.  A  jeszcze, jakby tej uprzejmosci  bylo  malo,
dziewczyna  przy  kazdym  egzemplarzu  zwracala  mi  uwage   na
mozliwosc  kupienia  tej samej ksiazki w wydaniu  eleganckim  i
drozszymlubskromniejszym,   a   tanszym.   Oszolomiona,
przepelniona  wdziecznoscia, szczesliwa targalam  do  kasy  

Re: Moje polowanie na ksiazki

1999-06-20 Wątek Anonymous

Magdalena Nawrocka [EMAIL PROTECTED] napisala:
[...]
 Kilka  z  zakupionych ksiazek zabralam do  przeczytania  na
 srodziemnomorskie  wakacje. Poza literatura  fachowa,  wybralam
 cztery  powiesci.  Zeby  juz dalej nie przynudzac,  powiem  Wam
 jedno:   kazda  z  tych  ksiazek  mimo,  ze  byla  tak   rozna,
 niepowtarzalna  w  swojej tematyce i stylu,  byla  jednoczesnie
 poruszajaca, autentycznie wspaniala. Czulam sie, jakbym wygrala
 glowny los na loterii. Co tu duzo mowic, "odchorowalam" duchowo
 kazda  z nich. Az mnie zatkalo - wejsc z marszu do ksiegarni  i
 trafic za jednym zamachem tyle literackich wspanialosci?!

Czy moglaby Pani sie podzielic informacja na temat tych powiesci?

Mam takze prosbe do innych, prosze zarekomendowac polskie
ksiazki z ostatnich paru lat, tak aby osoby zamieszkale za granica
mogly zapoznac sie z tym co najlepsze a takze aby zapoznac
sie z literackim "przedstawieniem rzeczywistosci" obecnej
Polski. Prosze podac krotki opis zawartosci oczywiscie, i jesli mozna
wydawce.

Marcin Mankowski



Re: Obrazony medrzec

1999-06-20 Wątek Anonymous

Malgorzata Zajac cytuje  o.Macieja Ziebe:

 [...]

   Rozbrajajace jest strapienie Herlinga-Grudzinskiego zmartwione-
   go tym, ze nie wie gdzie na Polwyspie Apeninskim (wraz z przy-
   leglymi wyspami !) mozna pomiescic 2 miliony osob. Niech sie
   jednak nie zamartwia. Jezeli podczas pobytu Jana Pawla II uda-
   lo sie pomiescic podobnej wielkosci zgromadzenie w centrum
   Paryza, jezeli udaje sie to uczynic w centrum Krakowa, to z pe-
   wnoscia Wlosi sobie poradza. I to bez polskiego doradztwa.

Do tego problemu pare zdan z niemieckich gazet, w ktorych mozna
czesto czytac podobne opinie, jak te 'obrazonego medrca':

Spodziewano sie w Rzymie 30 milionow ludzi, a dzienna koncentacja
gosci oszacowano na 1,5 miliona.
70 lozek mozna w okolicy (3 h) Rzymu wynajac.
6 milionow chce przyjechac samochodem, podczas gdy juz teraz nie ma
parkingow i na ulicach panuje staly chaos.
Spodziewa sie 120 ton i 30 litrow smieci i odpadow  (w
szczytowych dniach do 280 ton), i nie wiadomo dokad z tym.

Jak pisze 'Der Spiegel':
"II Papa, Jan Pawel II., jest najwiekszym fanem "2000-go swieta.
Oficjalne komunikaty Watykanu, szacuja nadchodzace uroczystosc
jubileuszowa jako szczyt calosci jego pelnego pielgrzymek i przezyc
pontyfikatu. "Swieta Brama jubileuszowego roku 2000-go", triumfuje
Jan Pawel II sam. bedzie "symbolicznie wieksza, niz poprzednie".
Ostatecznie zostawia ludzkosc za soba "nie tylko stulecie ale
tysiaclecie".

 [..]


Pozdrowienia
Uta



Moje polowanie na ksiazki

1999-06-20 Wątek Anonymous

 Zeby  juz dalej nie przynudzac,  powiem  Wam
jedno:   kazda  z  tych  ksiazek  mimo,  ze  byla  tak   rozna,
niepowtarzalna  w  swojej tematyce i stylu,  byla  jednoczesnie
poruszajaca, autentycznie wspaniala.



Zdecydowanie zadam tytulow!!!:)  Polska daleko a rodzina zawsze ma
problemy z prezentami. Ja lubie ksiazki i z reguly wracam do Kanaday
obladowana jak wielblad. Problem polega na tym, ze jezdze w czasie swiat  a
wiec wtedy kiedy ksiegarnie odwiedzaja tlumy a najlepszych pozycji juz od
dawna brakuje. Mnostwa autorow nie znam i nie bardzo wiem co kupic. Mysle,
ze twoje ksiazki i mnie by sie podobaly.

Ostatnio przeczytalam 'Plaze dla psow Kaczmarskiego' i. bardzo mi sie
podobala. Ciekawa jest tez pozycja Milosza 'Moje szukanie ojczyzny' - troche
nudna jak sam Milosz ale ciekawa dla mnie jako drugiego ..pokolenia
kresowiakow na dobrowolnej emigracji. Glownie porusza problem tozsamosci,
kultury i jezyka.


Dziekuje za ciekawe felietony. Prawie zawsze czytam je od dechy do dechy.
Prosze pisac

Prunka SLiwka



Re: Moje polowanie na ksiazki

1999-06-20 Wątek Anonymous

On Sun, 20 Jun 1999 08:54:05 -0400, Marcin Mankowski wrote:


Czy moglaby Pani sie podzielic informacja na temat tych powiesci?


Alez oczywiscie! Zastrzegam sie tylko, ze to sa ksiazki na "moj
literacki gust".:-)

Sciagam z obwolut, zeby bylo obiektywniej:

1)."Spoznieni kochankowie" - William Wharton, "Salamandra";

Jack - amerykanski biznesmen - porzuca swiat interesow, aby na
powrot odkryc swoje zycie, malujac ulice Paryza i zyjac jak
kloszard. Spotkanie z Mirabelle, niewidoma siedemdziesiecioletnia
kobieta, odmienia cale jego zycie. Zwiazek, ktory sie miedzy nimi
rodzi, okazuje sie zaskakujacy: potezny, niewinny, a jednoczesnie
gleboko erotyczny. "Spoznieni kochankowie" to cudownie ciepla
opowiesc o milosci, ktora pokonuje wszelkie bariery, nawet barire
smierci.

2)."Widnokrag" - Wieslaw Mysliwski, "Galeria"

Powiesc Wieslawa Mysliwskiego, uhonorowana Nagroda Literacka Nike
1997, jest utworem, ktory przywraca mocno ostatnio nadszarpnieta
wiare w mozliwosci kreacyjne wspolczesnej prozy narracyjnej. Jest
zapisem poszerzenia granic osobistego widnokregu czlowieka jego
kolejnymi zyciowymi doswiadczeniami. To zarowno doswiadczenia
pierwszej rozpaczy, jak i pierwszej milosci, doswiadczenia
pierwszej libacji i odkrywanie dwoistosci prawdy o ludziach.
Pamiec wszystko wydobywa z zapomnienia, ale nie jest to pamiec
porzadkujaca. Narrator poddaje sie jej, w niczym nie sprzeciwia
ani nie zamierza nia kierowac.

3)."E. E." - Olga Tokarczuk, "PIW"

Olga Tokarczuk pokazuje swiat, w ktorym tajemnica otaczajaca
ludzka kondycje, nature materii i psychiki objawila sie w postaci
dziwnych zdolnosci dorastajacej dziewczynki, a nastepnie ulotnila
sie wraz z jej wchodzeniem w dojrzalosc - i wraz z ewolucja
swiata, sprezonego do wojennych zapasow (Jerzy Jarzebski,
"Tygodnik Powszechny")


4)."Tato" - William Wharton, "Salamandra"

"Wielbiciele tworczosci Williama Whartona uciesza sie widzac, jak
autor "Ptaska" ponownie obejmuje swoim przenikliwym, niemal
hipnotycznym spojrzeniem waski, prawie zamkniety krag bohaterow."
- "The times Literary Supplement"


5)."Tego lata w Zawrociu" - Hanna Kowalewska (nagroda za najlepsza
powiesc 1997 roku), "Zysk i S-ka"

"Tego lata w Zawrociu" to powiesc o wyprawie w nieznane, w pelna
tajemnic przeszlosc rodzinna. Glowna bohaterka, Matylda,
mieszkajaca w miejskim blokowisku, otrzymuje pewnego dnia w spadku
po babce malowniczo polozony dom na prowincji. Odkrywa w nim
lakoniczne zapiski z zycia dziadkow, ktore pobudzaja jej ciekawosc
i sprawiaja, ze czytelnikowi powiesc zaczyna sie jawic jak
ukladanka. Narratorka, krok po kroku, stara sie odslonic tajemnice
przeszlosci. Stary dom wciaga Matylde w swoje dziwne, intrygujace
sprawy, wikla w uklady rodzinne. W miare jak poznaje zlozone
relacje miedzy ludzmi zwiazanymi z dziejami domu w Zawrociu,
zmienia sie sama i inaczej zaczyna patrzec na siebie i swoje
zycie.

Nagrodzona powiesc - bogata jezykowo, poetycka, sugestywna w
nastroju, pelna trafnie uchwyconych i subtelnie nakreslonych
obserwacji - jest jedna z najhlepiej napisanych ksiazek ostatnich
lat."

Ode mnie: wspaniale oddana metamorfoza mlodej, zdawaloby sie
plytkiej, zblazowanej troche dziewczyny zmuszonej niejako przez
"zlosliwa babke" do dosyc kompleksowych refleksji. Dla mnie -
literacki rarytas!

serdecznie pozdrawiam,


Magda N



List

1999-06-20 Wątek lrechberger

Szanowni listowicze, otrzymalam dzisiaj list namoj prywatny adres i pozwalam
sobie (po uprzednim powiadomieniu autora) przeslac go na nasza liste.Moze
akurat informacja w nim zawarta przyda sie komus.Obymy byli zawsze
zdrowi

Z powazaniem Anna Rechbereger




Szanowna Pani!
Prosze mi wybaczyc, ze wyslalem do Pani te wiadomosc.
Moze przez Pania moglbym nawiazac kontakt z Polonia, w celu pomocy
Rodakom w najwiekszym zagrozeniu zdrowotnym - w chorobach nowotworowych.
Jestem koordynatorem programu edukacyjno - rehabilitacyjnego " Nadzieja"
w Uzdrowisu Goczalkowice Zdroj k/Pszczyny.Turnusy pacjentow po leczeniu
szpitalnym maja za zadanie uswiadomienie im takiego sposobu zywienia i
zycia, aby nie dopuscic do wznowy procesu chorobowego. Program jest
oparty na zasadach diety makrobiotycznej i zasadach diety opracowanej
przez Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Moze ktos za Oceanem chcialby skorzystac z tych turnusow.
Prosze mi wybaczyc, jesli zabralem Pani cenny czas.
Zycze sukcesow
Z powazaniem
Janusz Pic
e-mail:[EMAIL PROTECTED]



Re: Moje polowanie na ksiazki

1999-06-20 Wątek Anonymous

Moj komentarz i troche dodatkowych informacji, moze sie przydadza
osobom, ktore jada w lecie do Polski:

1. Olga Tokarczuk - obecnie jedna z najlepszych pisarek mlodego
pokolenia, mnie osobiscie najbardziej podobaly sie "Prawiek i inne
czasy" oraz jej najnowsza ksiazka (nominowana w tym roku do nagrody
"Nike") - "Dom dzienny, dom nocny".

2. William Wharton - pisarz, ktory nigdzie na swiecie nie cieszy sie
taka popularnoscia jak w Polsce (przyjezdzal juz kilka razy, ostatnio
chyba w maju na Miedzynarodowe Targi Ksiazki). Jego najnowsza wydana w
Polsce powiesc nazywa sie "Al" i jest kontynuacja "Ptaska" - pierwszej,
wydanej w Polsce juz dobre 10 lat temu albo wiecej i do dzis chyba
najbardziej popularnej.

3. Wydawnictwo Dolnoslaskie wydaje serie pn. "A to Polska wlasnie". W
tej serii ostatnio ukazala sie ksiazka A.S. Kowalczyka pt. "Giedroyc i
``Kultura``", ktora jest pieknie graficznie i ilustracyjnie wydana
opowiescia. Komponuje sie z wydanymi w ostatnich dwoch latach ksiazkami
"Czytelnika" w serii "Archiwum Kultury" (Autobiografia na cztery rece
Giedroycia i kilka zbiorow korespondencji).
W serii "A to Polska..." ukazaly sie ostatnio ksiazki "Kisiel",
"Kantor", "Lacina w kulturze polskiej", "Przy polskim stole",
"Pielgrzymowanie", "Galczynski", "My z Napoleonem".

4. Wyd. W.A.B. wydaje od niedawna serie z zegarem. Ukazala sie ksiazka
Joanny Rudnianskiej "Miejsca", niedlugo sie ukaza lub ukazaly sie w tych
dniach: Tomasza Mirkowicza- "Pielgrzymka do Ziemi Swietej Egiptu" i
Marka Bukowskiego - "Wyslannik szatana".

5. Wlodzimierz Odojewski, dlugoletni pracownik Wolnej Europy, po dlugiej
przerwie wydal powiesc "Oksana" - tez nominowana do "Nike". Jest autorem
ksiazek dziejacych sie na kresach, w okresie II wojny swiatowej, bardzo
anybolszewickich, z ktorych najbardziej chyba znana to: "Zasypie
wszystko, zawieje...".

Sporo polskich wydawnictw ma swoje strony na internecie, gdzie mozna
znalezc informacje o najnowszych ksiazkach, jest tez polska ksiegarnia
internetowa, ale nie znam namiarow. Mysle, ze moze ktos mieszkajacy w
Polsce moglby je podac.

Jesli czlonkowie naszej listy byliby zainteresowani, moglabym - w miare
mozliwosci, w koncu mieszkam w Szwajcarii, choc mam dostep do roznych
informacji - od czasu do czasu podsylac taka sciagawke z najnowszych
wydawnictw.

A teraz zupelna prywata: w najblizszych dniach ukaze sie nakladem wyd.
"Rytm" ksiazka pt. "Nasza Szwajcaria. Przewodnik po polskich sladach",
ktora napisal moj maz, Jan Zielinski.

Alicja Zielinska



Re: Moje polowanie na ksiazki

1999-06-20 Wątek Anonymous

Drodzy,

Wy tu sobie o ksiazkach opowiadacie, a ja w tym czasie zamiescilem na www
ladne strony z poezja z Polski autorstwa Zbigniewa Barteczki:

http://www.iyp.org/pegasus/barteczka/

Strony sa o tyle ciekawe, iz zawieraja oprocz wierszy takze muzyke w
formacie midi oraz ladna grafike tegoz samego autora - calkiem
multimedialnie odbiera sie je. Co wiecej, autor bardzo lubi dostawac listy
e-mail (adres mozna znalezc na wymienionych stronach). Zapraszam wiec
bardzo.

W przygotowaniu mam trzy nastepne kolekcje. Z pewnoscia nie zapomne
pochwalic sie nimi, gdy beda gotowe.

Pozdrawiam,
zB.



IRCQ Chat IYP

1999-06-20 Wątek Anonymous

Jesli poprosze o wysluchanie tego ogloszenia.

Otoz dla zabawy, ku pozytkowi wspolnemu oraz reklamy IYP a takze 3w3
utworzylem kanal na IRCQ o nazwie IYP.

IRCQ to nowa rzecz. Firma ktora stworzyla ICQ, fenomenalnie popularny i
rozwijajacy sie program do komunikacji wzajemnej w czasie rzeczywistym
udostepnila do uzytku specjalne serwery pracujace w sposob podobny jak
IRC, ale korzystajace z oprogramowania w Java. W tej chwili zalozenie
czatu na www problemem nie jest. Jest natomiast problemem znalezienie
kogokolwiek na takim czacie do wspolnej rozmowy, szczegolnie po polsku.
Pomyslalem wiec, ze nalezy postawic na IRCQ ze wzgledu na popularnosc
ICQ.

Zawsze wiec, gdy bedziecie Panstwo miec chec rozmawiac z kims po polsku,
korzystajac z www, zapraszam na te strone:

http://www.iyp.org/chat/ircq.html

Powyzszy adres dostepny jest takze ze strony

http://www.iyp.org/icq/

Kanal IYP zostal zarejestrowany w ICQ i bedzie mogl byc chroniony przed
niepozadanymi wizytami, o ile znajdzie sie troche osob chetnych do
sprawowania funkcji tzw. opow. Do korzystania z tego czatu nie jest
potrzebne instalowanie ICQ u siebie, wystarczy posiadanie jednej z
nowszych wersji przegladarek w rodzaju IE 4+ lub Netscape 4+.

Pozdrawiam,
zB.