[Fwd: POLAND-L: confirmation required (CC1708F5)]

1999-10-16 Wątek Jacek Arkuszewski

Wiecie, te chinskie kombinacje z serverem P-L zaczynaja mi sie podobac:
server nie rozumie wlasnych instrukcji!!!

Tylko nie wiadomo po jaka cholere te komplikacje, zwlaszcza ze software
wydaje sie byc do 

Jacek A.



L-Soft list server at University at Buffalo (1.8d) wrote:

  ok
 The confirmation code you gave (CC1708F5) does not correspond to any pending
 command, either because  you did not confirm the command  in time or because
 you mistyped the confirmation code.  Check the confirmation request again to
 make sure you typed  the code exactly as it was shown. If  you have lost it,
 just issue the command again to get a new code.

  L-Soft list server at University at Buffalo (1.8d) wrote:
 Unknown command - "L-SOFT". Try HELP.

 Summary of resource utilization
 ---
  CPU time:0.000 sec
  Overhead CPU:0.000 sec
  CPU model: Ultra-2 (384M)
  Job origin:  [EMAIL PROTECTED]





 ok
The confirmation code you gave (CC1708F5) does not correspond to any pending
command, either because  you did not confirm the command  in time or because
you mistyped the confirmation code.  Check the confirmation request again to
make sure you typed  the code exactly as it was shown. If  you have lost it,
just issue the command again to get a new code.

 L-Soft list server at University at Buffalo (1.8d) wrote:
Unknown command - "L-SOFT". Try HELP.

Summary of resource utilization
---
 CPU time:0.000 sec
 Overhead CPU:0.000 sec
 CPU model: Ultra-2 (384M)
 Job origin:  [EMAIL PROTECTED]




Re: Szanowni wujkowie i dziadkowie i ciocie

1999-10-16 Wątek ____Textpert Alert____

99-10-15 21:16 +0100 pisze Jacek Arkuszewski:

 Malgorzata Zajac wrote:

 [pelna wklejka, 183 linijek M.Z. wyciete. __L]

 Jak juz chcecie szukac ewentualnych aberracji, to szukajcie
 ich w swoim pokoleniu.

 Malgorzata

 Super, tylko po co bylo wypisywac to wszystko w poprzednich postingach?


  Super Jacku, ale po co bylo przesylac jeszcze raz caly
  tekst Malgosi kiedy wystarczylo skomentowac jej konkluzje?

  Malo kto z nas ma --tak jak Ty-- ekran wielkosci 180+ linijek,
  wiec zeby zobaczyc Twoj komentarz trzeba bylo wertowac (scroll)
  ten tekst kilka dobrych razy. Jestes zbyt dlugo na Internecie
  zeby sie zachowywac jak byle nowicjusz(ka).

  Administrywialnie,


__L (ktos musi)



16/10/1978- z kronikarskiego obowiazku

1999-10-16 Wątek W.Glowacki

"Masz wprowadzic Kosciol do Trzeciego Tysiaclecia".
Slowa sp.Prymasa Tysiaclecia, kardynala Stefana Wyszynskiego, skierowane do
kardynala Karola Wojtyly, ktory elekcja w dniu 16 pazdziernika 1978 roku,
zostal Papiezem Janem Pawlem II.
W.G.



Odp: Trener na bruku

1999-10-16 Wątek Michal Sulej

 Co sie dzieje w zwiazku pilkarskim ? Slyszalam, ze trener reprezentacji
 pan  Ryszard Wojcik zostal juz zwolniony (tzn. nie przedluzono mu kon-
 traktu).

Specjalnie nie pasjonuje sie pilka, ale moim zdaniem zwalnianie trenera
Wojcika to glupota, swiadczaca o tym, ze PZPN jest nadal jakas chora
organizacja. Wojcik jest najlepszym trenerem od czasow Gorskiego, dzieki
niemu polska reprezentacja nareszcie, po wielu latach znow zaczela sie
liczyc w swiatowej (a przynajmniej europejskiej) pilce. Przeciez nikt nikomu
nie gwarantowal, ze wygramy ze Szwecja, a i tak z zespolami Szwecji, Angli
czy Bulgarii gramy wreszcie jak rowny z rownym.
To polska liga jest nieudolna, a nie trener! Gramy jak pierdoly, przez co
publicznosc nie przychodzi na stadiony (a jak juz przyjdzie to porozrabiac i
pobic kilku policjantow ;-), dlatego nie ma wplywu z biletow i nie ma
pieniedzy na szkolenia, zgrupowania, a jak sa to na lapowki lub jakies
podejrzane przelewy, transfery itp. Poza tym jak tylko ktorys pilkarz gra
lepiej, natychmiast "ucieka" do klubow zachodnich, wiec kto ma grac u nas?
Swego czasu sam Wojcik narzekal, ze przed waznymi meczami wielu pilkarzy
dolacza do druzyny gdzies po drodze na lotnisku, zamiast juz pare dni
wczesniej trenowac z reprezentacja. Innych znow nie mozna "wypozyczyc" z ich
klubow, wiec trzeba na poczekaniu skladac "jedenastke" powolujac zawodnikow
rezerwowych.
Zeby z tego zamieszania wyodrebnic zgrana, rozumiejaca sie reprezentacje
potrzeba duzo czasu i olbrzymiego wysilku, a przede wszystkim kompetentnego
trenera, takiego wlasnie jak Janusz Wojcik (nie Ryszard ;-) ktory pracuje
uczciwie i z zaangazowaniem. Dzieki niemu nasi pilkarze przestali robic
laske, ze w ogole wychodza na boisko i rzeczywiscie graja, a nie tylko
udaja, ze biegaja za pilka i mysla jak tu zarobic, zeby sie nie narobic.
Warto tez dodac, ze trener Wojcik umie sie porzadnie ubrac i potrafi
poprawnie mowic po polsku, czego nie mozna powiedziec o jego kolegach po
fachu.

 Malgorzata

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia



Odp: liberalizm

1999-10-16 Wątek Michal Sulej

 Doszlo w tym kraju do czegos niepokojacego: albo mamy rozglosnie
  katolicka, gazete katolicka, w telewizji programy katolickie,
  albo cos, czego sie tym mianem nie okresla, a tym samym niegodne
  zaufania, liberalne, wrogie. (...)
 Zaczyna sie od
  najmlodszych odbiorcow: mamy znana chyba przez wszystkich ktorym
  dziecinstwo wypadlo w Polsce gazetke "Mis", gdzie w zasadzie
  tematyka religijna nie jest poruszana, moze z wyjatkami z okazji
  waznych swiat chrzescijanskich- oraz dosc ordynarna podrobe "Misia"
  pod tytulem "Jas", to jest pisemko katolickie, polecane przez
  ksiezy, przy parafiach mozna zaprenumerowac. A w podtekscie?
  "Jas"- cacy, niedostatecznie katolicki a wiec liberalny "Mis"- be.

Dobra, a jak Pan sobie wyobraza "liberalne" wychowywanie dzieci? Jezeli mama
spyta osmioletniego Jasia czy chce isc do szkoly czy woli pograc z kolegami
w pilke na podworku, szanujac jego "swiatopoglad, upodobania i wolnosc
wyboru", to czy Jasio przypadkiem nie bedzie mial w powazaniu dusznej i
nudnej szkoly i bez namyslu pobiegnie na boisko? Czy w tej sytuacji mama
powinna zastosowac "obrzydliwa", "konserwatywna" presje i sila zaprowadzic
Jasia do szkoly, czy "liberalnie" uszanowac jego decyzje? Czy Jasio bedzie
sobie uswiadamial, ze biegajac po podworku zamiast sie uczyc skonczy
najwyzej klilka klas podstawowki i bedzie potem pracowal przy tokarce jako
robotnik w firmie kogos (tfu, tfu, nie mowie ze Zyda, ale chociazby nawet
Polaka ;-) kto do czasu osiagniecia dojrzalosci i wyksztalcenia sobie
wlasnego, odpowiedzialnego swiatopogladu byl wychowywany konserwatywnie,
uczyl sie i dzieki temu zdobyl odpowiednie wyksztalcenie?

A czy wie Pan, ze wolnosc jest wprost proporcjonalna do odpowiedzialnosci,
dojrzalosci, moralnosci, uksztaltowanego swiatopogladu, w ktorym dobro to
dobro a zlo to zlo? Zwlaszcza w przypadku wychowywanych "liberalnie" i
"bezstresowo" dzieci, ale tez doroslych, ktorzy uwazaja, ze sa "wolni"
odrzucajac konserwatywne wartosci, taka "wolnosc" zwykle prowadzi do
patologii, narkotykow i alkoholu. Czy to, ze w amerykanskiej szkole grupka
dzieci wpada do klasy i strzela sobie do rowiesnikow jest wynikiem jakiejs
purytanskiej czy chrzescijanskiej "indoktrynacji", czy wprost przeciwnie,
zagubienia sie w otaczajacym "liberalnym" chaosie, gdzie nie ma zla, jest
tylko "dobro inaczej"? Pomijam juz nawet wplyw, bynajmniej nie
"kontrolowanej" przez katolikow telewizji, serwujacej 24 godziny na dobe
strzelanki, pornografie i teledyski, w ktorych na przyklad (powaznie) jest
pokazana pijana dziewczyna siedzaca na sedesie (zawsze to cos "nowego" i
"odkrywczego"). A czy to, ze nawet w polskich szkolach jest wiecej
narkotykow, niz podrecznikow w bibliotece, a porzadku zamiast poczciwej
"cioci" czy pana woznego musi pilnowac straz miejska lub policja, jest tez
wynikiem "destrukcyjnej" dzialalnosci Radia Maryja i podobnych rozglosni,
czy niekoniecznie, a nawet przeciwnie?

Czy Pana zdaniem lepsze sa "liberalne" periodyki dla mlodziezy informujace
chociazby kilkunastoletnie dziewczyny jaka pozycja jest lepsza celem
osiagniecia wielokrotnego orgazmu w trakcie stosunku (chlopakow sie nie
informuje, jak wiadomo dojrzewaja pozniej i w wieku 12-14 lat sa zajeci
innymi sprawami) od czasopism bardziej konserwatywnych czy katolickich? Nie
chodzi nawet o pojedynek "Mis" vs "Jas", ale ogolnie o inne wydawnictwa czy
programy telewizyjne i radiowe adresowane do mlodziezy (na szczescie w
telewizji jeszcze nie ma kursow instalowania kapturka dla dziewczyn, ale
przy takim tempie "postepu" cywilizacyjnego nic nie mozna wykluczyc).

Proponuje zastanowic sie nad tego rodzaju zagadnieniami jeszcze przed
napisaniem nastepnego intrygujacego felietonu o wyzszosci liberalizmu nad
konserwatyzmem. ;-)

  Do "Ziarna"
  przyczepila sie ostatnio "Gazeta Wyborcza", co zapewne
  zmobilizuje sympatykow programu, mianowicie jedna z zakonnic
  podala w programie odpowiedz na pytanie o Holocaust, ze jest
  to jakis starotestamentalny obrzadek zydowski i ani slowa
  o tym powszechniejszym, ilez wazniejszym w naszej kulturze
  znaczeniu. Bylo czego sie przyczepic.

Tak jest, to niedopuszczalne! "Pan Papiez" natychmiast powinien ja wyrzucic
z pracy! :-)

   Andrzej Szymoszek

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia



Odp: liberalizm -Reply

1999-10-16 Wątek Michal Sulej

 Gwoli scislosci, calosc powitania brzmi: "Niech bedzie pochwalony
   Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica". To powitanie odroznia
   "rydzykowca" od "zwyklego" katolika. Eksponuje sie tradycyjny,
   "Maryjny" charakter naszego ludowego katolicyzmu, a przy tym
   zgrabnie nawiazuje do nazwy rozglosni. Bezbozni liberalowie jednak
   i to zepsuja: w jednej z nowszych ksiag kultowego polskiego
   komiksu "Tytus, Romek i A'tomek" Tytus cofniety w
   przeszlosc posluguje sie powitaniem: "niech badzie pochwalony
   i Maryja zawsze dziewica". Rozsmieszylo mnie to, grzesznika.

Uprzejmie informuje, ze wlasnie kpi Pan sobie z podstawowego dogmatu wiary
katolickiej.
Zastanawiam sie do kogo wystosowac odpowiedni donos w tej sprawie. Hmmm...
Moze do Radia Maryja? :-

   Jest na Polsacie w sobotni wieczor program ze slowem
   "Playboy" w tytule, tresc odpowiednia, ale tej pozycji
   po prostu sie nie drukuje, tak jakby wczesniejsza trwala o te
   pol godziny czy godzine dluzej. Nie wiem, jak sobie radzi
   z tym problemem np. "Nasz Dziennik", nie zauwazylem tez, czy
   "Gosc" drukuje pozycje pod niewinna nazwa "Rozowa landrynka",
   to taki produkt polskiego raczkujacego rynku erotycznego,
   nie zadnego tam pornograficznego, choc pewnie niektorzy
   tak by to wlasnie nazwali. (...)

Zycze wiec wielu wzruszen podczas ogladania "Playboya" i "Rozowej
landrynki". Polecam tez "Sexplozje" na RTL7 i seriale erotyczne na TVN.
Niewatpliwie ogladanie pan smarujacych sie smietana miedzy nogami podczas
posilku znaczaco wplywa na rozwoj wrazliwosci, kultury oraz ksztaltuje
wartosci moralne i intelektualne, zwlaszcza w polaczeniu z wnikliwym
studiowaniem "Tytusa, Romka i Atomka". :-)

Andrzej

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia



nasza era

1999-10-16 Wątek Przemyslaw Pawelec

 Pan Grzegorz Swiderski:
 Przeczytalem uwaznie Panski wywod na stronie
http://www.datapolis.pl/grzes/kzsxxiw.htm.
Nie mam zadnych informacji, ktore pozwolilyby mi go podwazyc. Wykazuje tam
Pan - jak mi sie
wydaje - duza wiedze historyczna, dociekliwosc i dbalosc o szczegoly.
Mimo to sadze, ze w takim postawieniu problemu jest pewne
nieporozumienie. Przeciwnie niz Pan nie tylko nie uwazam, ze tego kiedy
naprawde zaczyna sie wiek XXI mozna dowiesc przy pomocy ustalen
historycznych, ale jestem pewien, ze jest dokladnie przeciwnie - te
ustalenia
historyczne nie maja tu _zadnego_ znaczenia. Aby wykazac "kiedy zaczyna
sie wiek XXI" nalezy po prostu zanalizowac sens wyrazen takich jak "jest rok
1999", czy "jest wiek XX" - tak jak ich uzywamy. Ponizej przedstawiam
swoje uwagi na ten temat.

---

 Problemy jakie niektorzy ludzie maja z okreslaniem granic stuleci czy
tysiacleci naszej ery przypominaja mi klopoty, jakie niektorzy (inni) ludzie
maja z okreslaniem wieku dzieci, gdy wyrazenia takie jak "Jas ma juz
szosty rok" z wyrazeniami typu "Jas ma szesc lat". Kiedy mowimy, ze "Jas
ma szesc lat", to mowimy, ze Jas juz przezyl pelne 6 lat, a obecnie trwa
(ale
sie nie skonczyl) siodmy rok jego zycia. Natomiast kiedy mowimy: "Jas ma
(juz) szosty rok", to znaczy to, ze Jas przezyl pelne piec lat i jest w
trakcie
szostego roku swojego zycia. Jak skonczy 9 lat to zacznie dziesiaty rok, ale
dopiero jak skonczy 10 i zacznie jedenasty bedzie mozna mowic, ze zaczal
druga dekade swojego zycia.
(Oczywiscie zazwyczaj nie mowi sie o dekadach zycia nastolatkow, ale to dla
porownania ze stuleciem i z tysiacleciem -  tylko rzad wielkosci wiekszy.)

 To wyjasnienie stosuje sie tak samo do lat naszej ery.
 {Przypadkiem jest je szczegolnie latwo objasnic po polsku - latwiej
chyba niz po angielsku. Dlaczego? Bo w jezyku polskim okreslamy lata
liczebnikami porzadkowymi, tak wiec "rok 1999" znaczy "rok tysiac
dziewiecset dziewiecdziesiaty dziewiaty" co nie pozostawia zadnej
watpliwosci, ze chodzi o takie rozumienie daty, jak wtedy, kiedy mowimy,
"szosty rok zycia (np. Jasia)". W angielskim "the year nineteen (hundred)
ninety-nine" znaczy to samo, ale na upartego mozna by sie spierac, ze moze
tez znaczyc: "having finished 1999 years" - potrzeba by nieco dluzszego
tlumaczenia, zeby wykazac, ze to bledna sciezka.}

 Jesli zatem zgadzamy sie wszyscy, ze mamy teraz rok 1999, to znaczy,
ze zgadzamy sie, ze jest rok "tysiac dziewiecset dziewiecdziesiaty
dziewiaty",
a to z kolei znaczy, ze zgadzamy sie, iz od _jakiegos_momentu_zerowego_
uplynelo juz pelnych 1998 lat i jestesmy wlasnie w trakcie 1999 roku. Kiedy
skonczy sie 31.12.1999 bedziemy wiedzieli, ze od tego momentu uplynelo juz
1999 lat, czyli 1000 lat + 999 lat, czyli dwa tysiaclecia bez jednego roku.
Kiedy skonczy sie 31.12.2000 roku wtedy od tego samego momentu
zerowego uplynie rowno 2000 lat, czyli dwa tysiaclecia i zacznie sie rok
2001, a zarazem trzecie tysiaclecie. Takie i tylko takie jest wlasnie
powszechnie przyjete rozumienie sensu wyrazen: "rok ten-a-ten".

Zupelnie odrebnym zas zagadnieniem jest:
a. Co wydarzylo sie w "punkcie zerowym"? oraz
b. Kto ten punkt zerowy wyznaczyl?

 Zacznijmy od pytania drugiego: kto wyznaczyl punkt zerowy?
_Na_pierwszy_rzut_oka - Dionizy M. Jednakze tylko "na pierwszy rzut oka".
Faktycznie, wyznacza go powszechnie przyjete stosowanie tej wlasnie miary
czasu. Jest teraz zupelnie bez znaczenia, czy Dionizy znal zero, czy go nie
znal. To, co faktycznie odmierzamy, to sa lata "naszej ery", czy tez "ery
chrzescijanskiej", tak jak sie ja umownie przyjelo rozumiec, niezaleznie od
tego, co pomyslodawca mial na mysli. Sa to lata liczone od pewnego
umownie i arbitralnie przyjetego "momentu zero". Umownosc tego przyjecia
widac wyraznie, kiedy sprobujemy odpowiedziec na pytanie pierwsze: Co
wydarzylo sie w "momencie zero"? Ano - nic sie nie wydarzylo! W kazdym
razie nic takiego, o czym bysmy pamietali. Prawie na pewno to nie wtedy
urodzil sie Chrystus. Dionizy, jak wiadomo, pomylil sie z ustaleniem roku
urodzenia Chrystusa o 6 czy 7 lat. Gdyby chociaz pomylil sie o rok, mozna
by tego uzywac jako argumentu w dyskusji o "wlasciwym" czasie kiedy
uplynie 2000 lat od narodzin Chrystusa, ale przy pomylce paroletniej cale
rozumowanie oparte na tej argumentacji okazuje sie nieprzydatne.
 Tak wiec cale nieporozumienie zasadza sie na przeoczeniu faktu, ze
liczac lata "naszej ery" nie liczymy lat od momentu narodzin Chrystusa,
tylko
odmierzamy lata zupelnie umownie i arbitralnie przyjetej epoki, ktorej
poczatek _w_grubym_przyblizeniu_, z dokladnoscia do paru lat, przypada
mniej wiecej wtedy, kiedy urodzil sie Chrystus. Uzmyslowienie sobie tego
oddala wszelkie argumenty oparte na sondowaniu wiedzy Dionizego.

 Dociekanie, co znal, a czego nie znal Dionizy byloby wazne, gdybysmy
nie uzywali teraz naszego kalendarza, a kalendarz Dionizego bylby jakims
historycznym zabytkiem, dla ktorego, jako cwiczenie rachunkowo-historyczne