Re: Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek Anna Niewiadomska

At 02:13 AM 7/16/00 -0300, you wrote:
Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby
sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych
durnych degeneratow.

Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez
Marka Duszkiewicza.

Obejdzie sie bez pozdrowien.

zb.

Wie Pan co Panie Koziol, Panska reakcja mowi wiecej zlego o Panu niz list
tego kompletnie mi nieznanego p. Duszkiewicza o nim.

Najpierw pisze Pan, ze Pan slabo pamieta czlowieka, a potem wymysla mu od
scierwa? Nie sadzi Pan, ze to brzmi troche histerycznie i bez sensu...a
napewno bardzo niegrzecznie?

Zreszta w ogole prosilabym o stonowanie tekstow drodzy panowie (wszyscy,
p.Holsztynski tez), bo czlowiek boi sie otworzyc komputer, zeby nie zostac
ochlapanym pomyjami...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska


Marek Duszkiewicz wrote:

 On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED]
 writes:

  Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem
  Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem
  sie lista
  IYP (nadal sie zajmuje).

 Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku
 nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo
 do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie
 sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO
 http://cis.art.pl/PODWORKO/
 istniejaca do dzis.
 Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow
 Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow,
 regulaminow IYP itp.czym  zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo
 do schizmy.
 Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista
 dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu
 dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator
 nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to.

 Ale to bylo mocno dawno temu, ze az prawie
  nie pamietam. W miedzyczasie nie wydazylo sie nic zlego w relacjach
  miedzy nami

 Gwoli scislosci i aby nie bylo to tak jak z tym co to on ukradl
 czy jego okradli ? tez pozwolilem sobie na chwile wspomnien.

 Ale to bylo mocno dawno temu,ze az prawie nie pamietam.
 PEACE NOW!
 Dziekuje za wsparcie.Pozdrowienia Marek D.



Re: Dieta dla Pana Oxymorona Glowackiego

2000-07-16 Wątek W.G.

At 04:43 PM 7/15/2000, you wrote:
On Sat, 15 Jul 2000 15:04:37 -0700, W.G. [EMAIL PROTECTED] wrote:

[...]
[...]


  Zwlaszcza,
ze sam przeciez nie Pan nic do zaofiarowania. I to jest
w porzadku, nie kazdy musi. Wystarczy byc porzadnym, uczciwym
czlowiekiem. Przydalaby sie tez zyczliwosc dla innych,
bez wzgledu na takie drobiazgi, skadinad ciekawe, jak
kolor skory, itp.

-- Wlodzimierz Holsztynski
[...]

Szesc tygodni temu, wbrew wszelkim zasadom, przepisom, regulacjom,
obowiazkom, itd., uratowalem fizycznie zycie pewnej osobie z plemienia
Squamish. Zajelo mi to glupie 2.5 minuty czasu, tyle bowiem czasu
potrzebowal team reanimacyjny, aby zjawic sie na miejscu.
Gbyby nie moja akcja, reanimacja zdala by sie psu na bude.
Aby podkreslic pewna powage sytuacji, moim jedynym wtedy obowiazkiem bylo
sciagniecie grupy reanimacyjnej i nic poza tym.
Zostalo to potwierdzone pozniej oficjalnymi dokumentami, tudziez paroma
listami gratulacyjnymi, do ktorych, na dobra sprawe, nie przywiazuje wagi.
Jej maz, w podziece, ofiarowal mi pioro z ogona czerwonego jastrzebia,
bardzo rzadkiego ptaka drapieznego, oczywiscie pod ochrona.
Dwa tygodnie temu, oficjalnie, w tzw.Long House plemienia Squamish,
przyjeto mnie jako dozywotniego, honorowego czlonka plemienia. Rownie
scedowano tytul i moje nowe imie na mojego syna.
Obdarzono mnie imieniem Red Hawk Tail, co ponoc ma szczegolne znaczenie w
ichniej historii, powiazane oczywiscie z zyciem i srodowiskiem ptaka. Co i
jak to jest, to pozostawiam juz panu do znalezienia, w miare wolnego czasu
i miedzy ukladaniem kolejnych inwektyw.

Bez wzgledu jednak na wszystko co bylo i co jeszcze bedzie, prosze
uprzejmie przyjac do wiadomosci, ze panskie poglady per se, sa dla tak
dlugo strawnymi, jak dlugo nie zawieraja zadnych personalnych atakow i
wyzwisk. Nawet jezeli ja nie zgadzam sie z ich trescia.Tak JA odbieram
swobody slowa i demokracje, nie bedac az tak wyksztalconym jak pan, tak
slawnym i znanym. Widzi pan, niektorym ludziom natura-uzywajac panskiej
terminologii, dala albo dar, albo umozliwila zdobycie czegos, ale ukarala
ich rownoczesnie pycha, zarozumialstwem, wywyzszaniem sie i traktowaniem
wszystkich jak nic. Innym moze tego nie udostepniono, ale za to zostawiono
ich ludzmi, ktorzy rownie maja cos do powiedzenia. I z tym rowniez musi sie
pan pogodzic, jezeli zalezy panu na podtrzymaniu wlasnego ego.

Prawde powiedziawszy, nie spodziewam sie od pana nawet proby zrozumienia
tego co kryje sie w podtekscie, ale prosze rownoczesnie przyjac do
wiadomosci, ze kazdorazowo, jezeli przeczytam cokolwiek w panskim juz
"tradycyjnym" stylu, to oswiadczam Panu, tudziez panstwu na liscie, ze moje
reakcje i riposty, beda w postepie geometrycznym zbieznym.

A do tego czasu i oby on nie nastapil, zycze panu przede wszystkim spokoju
ducha i pogodzenia sie z faktem, ze mimo daru(-ow) natury, jest pan tylko
udyplomowanym panem Holsztynskim, a nie zadna tam osoba, ktora ruszyla
powtornie bryle swiata. Wiec swoje zlosci i zawody zyciowe prosze kierowac
na inne tory.

Z szacunkiem,
Red Hawk Tail
W.G.
ps. a skoro juz pan tak naciska-;), to pod W.G. kryje sie Wilhelm Glowacki.
Jak zapewne sie pan zorientowal, uratowana osoba miala inny kolor skory-:)



Re: Dieta dla Pana Oxymorona Glowackiego

2000-07-16 Wątek W³odzimierz Holsztyñski

On Sun, 16 Jul 2000 01:49:12 -0700, W.G. [EMAIL PROTECTED] wrote:


[...] uratowalem fizycznie zycie pewnej osobie z plemienia
Squamish

Z szacunkiem,
Red Hawk Tail
W.G.

Gratuluje, brawo!

W.Holsztynski



Re: Jan III Sobieski

2000-07-16 Wątek Irek Zablocki

Jan III Sobieski:

/.../

 Konserwacje odoru zalecam i przypominam, na którym wszystka Sylwandrowa
 zawisla szczesliwosc. Dla Boga, nie prosze, ale unizenie suplikuje, aby tym
 odorem tak nie szafowac, jako swoim! Orondate wedlug danego parolu do swojej
 pospieszy Kasandry, bo pewnie le dieu meme qui fait qu'on aime swoich mu w
 te droge doda skrzydel. Czekac go tedy z ochota et sans aucune melancolie,
 tylko z ta impacjencja, z której on pojedzie i w której bedzie, póko nie
 oglada to, co jest najpiekniejszego i najdoskonalszego nie tylko na ziemi,
 ale i parmi tous les astres. Prosze nie watpic w tym i wierzyc jako
 najzyczliwszemu swemu.

 Kompanii wszystkiej klaniam. Dzis ekspediowac, zeby tu przede dniem stanal
 poslaniec. Sprawy jako tam ida, oznajmic.

Milosciwy Panie,

od lat juz w westfalskiej ziemi siedzac i jezykiem tutejszym na codzien
obracajac, mowy ojczystej czlek zapomina. Dlatego badz tak laskawy Wasza Milosc
i wybacz ze tak modeste nomine omnium pytam ale wyjasnij Swoja wyborna
elokwencyja nastepujace, bo mie ta "konserwacja odoru" z glowy nie wychodzi: ma
sie Krolowa Marysienka myc, czy nie myc?
Napisz tez Wasza Krolewska Mosc, kto zacz ten Tomaszewski Adam, jakiego herbu i
z jakich ziem pochodzi, i czy za pozwoleniem Waszej Milosci list opublikowal?
Jesli bowiem to obscurantus, co sie na komnaty krolewskie wdarl i we
fralencymerze spustoszenie niczym horda tatarska poczynil, a i cale to scandalum
przeciwko Waszej Milosci wywolal, tak my rzeczonego tu na szablach rozniesiem
albo i na pal nabijem, oczywiscie pro publico bono i dla  chwaly Waszej
Krolewskiewskiej Mosci, co wprawdzie spactaculum tragiczne bedzie ale ku
przestrodze innym.

Do nog padam i o wiernosci swej zapewniam, pro rege saepe, pro patria semper,

Ireneusz Piotr Franciszek z Mlynicy Zablocki,

chorazy dzierzoniowski



Karczma czy kawiarnia?

2000-07-16 Wątek Wojciech Jeglinski

Drodzy Listowicze,
jednak sie nie da. Probowalem, ale nie da sie rozmawiac wsrod
pokrzykiwan, przepychanek, epitetow. Nie da sie czerpac satysfakcji z
dyskusji, gdy obok trwaja burdy. Zdecydujmy sie - karczma to czy kawiarnia?
Nie chce odnosic sie do pana Witolda Owoca, gdyz to nie on tworzy nastroj
listy, nastroj listy tworza wylacznie jej uczestnicy. Choc jestem
uczestnikiem P-L o stazu niedlugim, (a moze wlasnie dlatego) i zapewne wielu
Polandelowiczom slabo znanym,  kategorycznie protestuje przeciw uzywaniu
wulgaryzmow, slow obrazliwych oraz jakichkolwiek okreslen z intencja
obrazenia, umniejszenia wspolistowicza. Doprawdy, trudno sluchac  ciekawych
Polandelowych dysput wsrod zamaszystych ruchow przy sasiednich stolikach.
Trudno podejmowac dyskusje z kims, kto przed chwila przy innym stoliku
wymachiwal rekami. A przeciez mozna nawet bardzo powaznie sie sprzeczac w
sposob atrakcyjny lub tylko nieobciazajacy  dla postronnych. Przykro mi
patrzec jak powoli P-L traci to, co w miedzyludzkich kontaktach
intelektulnych najcenniejsze - namysl/. Przykro patrzec jak jeden po drugim
milkna ci, ktorzy maja rzeczywiscie cos do powiedzenia. Czy wkrotce
pozostana juz tylko nieomylni i wszystkowiedzacy?

Wojciech Jeglinski

PS. Wszelkie uzyte przeze mnie w sposob nieuprawniony ugolnienia, np. 'nie
da sie', sa oczywiscie jedynie moja skromna (nader) i dorazna, poetyczna
(malo)licencja~ puentica~. Powinno byc, rzecz  jasna, 'ja nie daje rady',
itp. :-)



Re: Prosba do administrator

2000-07-16 Wątek Marek Kowalewski

-Ursprüngliche Nachricht-
Von: "Marek Duszkiewicz" [EMAIL PROTECTED]
An: [EMAIL PROTECTED]
Gesendet: Sonntag, 16. Juli 2000 04:11
Betreff: Re: Prosba do administrator


 On Sat, 15 Jul 2000 20:53:26 -0300 Zbigniew J Koziol [EMAIL PROTECTED]
 writes:

  Mnie troche pamiec juz zawodzi. Zdaje mi sie, ze z Panem Markiem
  Duszkiewiczem mialem mocno na pienku pare lat temu, gdy zajmowalem
  sie lista
  IYP (nadal sie zajmuje).

 Zdaje mi sie ze Pan Zb.Koziol mial wtedy mocno na pienku
 nie tylko ze mna ale co najmniej z polowa listy IYP.Doszlo
 do rozlamu i z powyrzucanych listowiczow utworzyla sie
 sie nowa pod nazwa Polskie PODWORKO
 http://cis.art.pl/PODWORKO/
 istniejaca do dzis.
 Prawdopodobnie bez apodyktycznych rzadow
 Pana Zbyszka tudziez wymyslania roznych rad dyrektorow,statutow,
 regulaminow IYP itp.czym  zrazal sobie poddanych-nigdy by nie doszlo
 do schizmy.
 Mysle ze to byla lekcja administrowania czegos takiego jak lista
 dyskusyjna i obie strony wyciagnely z niej wnioski.Od tego czasu
 dorobilem sie kilku wlasnych list dyskusyjnych i jako administrator
 nauczylem sie wiele na bledach p.Zbyszka.Chwala mu za to.

Za to p. Zbyszek niczego sie od tamtej pory nie nauczyl, bo sytuacja sie
powtorzyla, a duza czesc listy wyprowadzila sie po sciagnieciu nowego
administratora niejakiego mjw ;)


Pozdrawiam
Marek Kowalewski



Re: Prosba do administrator

2000-07-16 Wątek Marek Kowalewski

 Scierwo pozostanie scierwem. Mysle, ze ubeckim. Mam wiele powodow, aby
 sadzic w ten sposob. W koncu internet _jest_ zdominowany przez tych
 durnych degeneratow.

 Wycofuje swoje poparcie dla korzystania swobodnego z listy Poland-L przez
 Marka Duszkiewicza.

 Obejdzie sie bez pozdrowien.

 zb.


Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy przez
Marka Duszkiewicza

Marek Kowalewski



Re: Prosba do administrator

2000-07-16 Wątek Stefan Buchholz

Witam,
Uwzam, ze nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis
regulamin...itd. to dla wszystkich.
Pozdrawiam.
Stefan B.

 Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy przez
 Marka Duszkiewicza

 Marek Kowalewski




Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.

2000-07-16 Wątek Irek Zablocki

Malina:

 Zaczales... ". Od wielu juz lat udaje mi sie jakos przezyc tylko i wylacznie
 z polskim
  paszportem. Wielokrotnie juz sugerowano mi zyczliwie abym dal sobie spokoj
 i
  poprostu zostal Niemcem. Caly swiat stoi wowczas otworem." a
 skonczyles..."  Kto wie, skoro tym innym dali paszport z wrona na
  owczarka niemieckiego, to moze mi dadza na niemiecka maszyne do szycia.
  Przedwojenna!"

 
  Irek


 Swietne!!! Samo zycie.


 Pozdrawiam

 Malina

Skoro tak Ci sie spodobalo, moze jeszcze dwie historyjki. Kilka lata temu
zdawalem egzamin w Goethe-Istitut. Oprocz mnie, dolnoslaskiego zabuzaka, bylo
kilka dziewczyn ze Slaska. Na poczatku kazano nam przygotowac paszporty lub inne
dowody tozsamosci. Nagle jedna z nich stuka mnie w plecy i pyta po swojemu: "A
ty jaki paszport dajesz?" Mowie, ze ten co mam - polski. A ona na to z
niedowierzaniem: "To ty nimosz innego?" Chwile pozniej zebraly sie te slaskie
panienki do kupy, zeby przedyskutowac sprawe, jaki paszport pokazac. Nie wiem na
czym stanelo ale w przerwie przed egzaminem ustnym patrzyly na mnie, jak na
ostatniego frajera.
Innym razem bylem wspoluczestnikiem wypadku samochodowego. Przy kontroli
dokumentow, policjant zapytal mnie, czy jestem -_eingedeutscht_, po naszemu,
powiedzmy: zniemczony i czy mam tez niemiecki paszport. Zaprzeczylem i spytalem
dlaczego sie w ogole pyta. A on na to, ze z tymi z  t a m t a d, niby z Polski
ciagle sa klopoty, jesli chodzi o dokumenty a ja mowie tak po niemiecku, jakbym
byl zasiedzialy i zniemczony.
To podwojne obywatelstwo i "zniemczanie sie" jest tu tak powszechne, ze tacy,
jak ja, na okraglo zaprzeczaja, ze kiedykolwiek mieli niemieckich przodkow. Ze
mna to jeszcze pol biedy. Gorzej z zaprzyjazniona Krakowianka. Ta bidula, nie
dosc, ze w Niemczech musi nasluchac sie opowiesci o Polakach przyjmujacych
niemieckie obywatelstwo na psa, to w dodatku w Polsce, tlumaczyc sie musi z tego
ze zechciala Niemca. A co ona, Karolinka albo Wanda?

Pozdrowienia z deszczowej Westfalii

Irek



Re: Prosba do administrator

2000-07-16 Wątek Marek Duszkiewicz

On Sun, 16 Jul 2000 09:05:01 -0400 Stefan Buchholz [EMAIL PROTECTED] writes:
 Witam,
 Uwzam, ze nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis
 regulamin...itd. to dla wszystkich.
 Pozdrawiam.
 Stefan B.

Bardzo slusznie Pan uwaza i tez sie pod tym podpisuje.
Jedynym problemem byl i jest tu brak zaufania p.Owoca
do mojego bezplatnego providera Juno.Z tego a nie innego
powodu zalozono mi kaganiec.Zostal mi on zreszta juz
zdjety ale na pol gwizdka.Wyglada to  w ten sposob,ze
kazdy moj posting musze wysylac 2 x zanim dotrze na liste P-L.
Jest to rzeczywiscie wyjatek tyle ze na moja niekorzysc.

Dlatego powtarzam mysl Pana Bucholza:

" nie powinno byc zadnych wyjatkow. Skoro ustanowiono jakis
 regulamin...itd. to dla wszystkich"  bez dyskryminacji z powodu
providera.

Marek Duszkiewicz

  Ja natomiast zglaszam poparcie dla mozliwosci korzystania z listy
 przez
  Marka Duszkiewicza
 
  Marek Kowalewski
 



Re: Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek Zbigniew J Koziol

Anna Niewiadomska wrote:

 Wie Pan co Panie Koziol, Panska reakcja mowi wiecej zlego o Panu niz list
 tego kompletnie mi nieznanego p. Duszkiewicza o nim.

 Najpierw pisze Pan, ze Pan slabo pamieta czlowieka, a potem wymysla mu od
 scierwa? Nie sadzi Pan, ze to brzmi troche histerycznie i bez sensu...a
 napewno bardzo niegrzecznie?

Ma Pani racje. Przyznaje, ze zareagowalem niewlasciwie. Co nie zmienia
istoty moich odczuc.

O pewnych rzeczach nie da sie dyskutowac. Wyciaganie starych spraw jest
wiecej niz glupota. Nie mam mozliwosci bronic sie tutaj przed tego rodzaju
prowokacjami. Jedynym sposobem obrony byloby wyciagniecie mnostwa swinstw na
wierzch jakie mialy miejsce w przeszlosci, dranstw wielu ludzi - niektorzy
sa dobrze znani w internecie. A i tak nie bylbym w stanie przekonac nikogo.
Tylko spedzenie wielu dni na czytaniu starych archiwow listy mogloby dac
jakies powierzchowne pojecie na temat dawnych zdarzen i intencji tych,
ktorzy byli w te stare sprawy zaangazowani, a to przeciez jest niemozliwe.
Wolalbym wiec, zeby te tematy nie byly tu poruszane. Sposob w jaki
zareagowalem teraz wynika w duzej mierze z mojej naiwnosci - dac komus
szanse, a w zamian mozna kopa dostac.

zb.



Re: Jan III Sobieski

2000-07-16 Wątek Adam Tomaszewski

- Original Message -
From: "Irek Zablocki" [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Sent: Sunday, July 16, 2000 5:39 AM
Subject: Re: Jan III Sobieski


 Jan III Sobieski:

 
 Milosciwy Panie,
  fralencymerze spustoszenie niczym horda tatarska poczynil, a i cale to
scandalum
 przeciwko Waszej Milosci wywolal, tak my rzeczonego tu na szablach
rozniesiem
 albo i na pal nabijem, oczywiscie pro publico bono i dla  chwaly Waszej
 Krolewskiewskiej Mosci, co wprawdzie spactaculum tragiczne bedzie ale ku
 przestrodze innym.

 Do nog padam i o wiernosci swej zapewniam, pro rege saepe, pro patria
semper,

 Ireneusz Piotr Franciszek z Mlynicy Zablocki,

 chorazy dzierzoniowski


Milosciwy panie Zablocki!

Gonców  wacpnan rozsylaj, gonców rozsylaj, bo miesiac czasu tylko zostaje.
- Sokól ty jestes, ale nie dolecisz tam, gdzie ja dolece, i pozostaniesz sam
w Westfalii , w zalosci i zgryzocie!
Pytasz wacpan kim jestem-.. Sam pan Sobieski sie zdumieje, gdy mu Azjowe
mysli przedloze.  Tyle moge powiedziec,
prosil jeno list drugi do raczek Marysienki dostarczyc!!

Adam Tomaszewski



W Zólkwi, 14VI 1665.

Najsliczniejsza i najukochansza duszy i serca pociecho!
Na dwa listy moje, z Pielaskowic pisane, ledwom sie tu jednego w Zólkwi
doczekal responsu. O Sylwandrze i Astrei ze takie juz i po klasztorach mowy,
zal sie Boze. Zawsze sie tego spodziewala Beaulieu. Niech widzi teraz
Hamaleon, co sa za skutki de ss importune activite. Widze, ze ci ludzie, tj.
Sylvandre i Astree, beda scena i komedia wszystkich mów ludzkich, bez czego
wszystkiego moglo sie bylo obejsc; ale ze niewinnie, niech im P. Bóg placi.
La tante de Beaulieu, wierze, ze w glowe zaszla albo ktos mocny musial
perswadowac, ze takiej uwierzyla bajce. Widze, ze na tym swiecie nie masz
nic tak slodkiego, do czego by sie sila zaraz nie mialo przymieszac
gorzkosci. Orondate najzalosniej, ze nie postrzegl, ze la Girouette sie
gwaltem nasadzila zedrzec go z honoru i reputacji, zeby tym powolniejszy byl
i zeby z nim czyniono, co chciano.

Jam tu w tych krajach nie zastal jmp. wojewody krakowskiego: i on jest w
Miedzybozu. O wojsku bardzo glucho, a od jmp. wojewody ruskiego cale nic:
znac, ze pasu wolnego nie ma. Wojsko az kolo Pawoloczy, mil stad pod
szescdziesiat, niepodobna tedy z nim konferencja; jmp. wojewoda tez
krakowski najmniej stad mil czterdziesci. Pisalem, poslalem, gdziem tylko
rozumial. Sam dzis do Lwowa jade dla sporzadzenia fortyfikacji miasta, do
której p. Delarego przyslac bylo potrzeba jako najpredzej. Ludzi zadnych nie
masz we Lwowie inszych, tylko moich osmdziesiat dragonów. Ci, co byli jmp.
wojewody ruskiego, nie wiem gdzie sie stamtad podzieli; trzeba tedy, zeby
tam jakich ludzi Król JMc ordynowal. Sa sam suplementy, których panowie
oberszterowie na prywatne swoje zazywaja poslugi: ksiaze Wisniowiecki swymi
Zamosc osadzil, p. wojewodzica sandomierskiego takze jedni w Tomaszowie,
Zamosciu i róznie; trzeba tedy, zeby Król JMc dal ordynans do ksiecia
Wisniowieckiego, zeby swoich pod Janowiec wyprawil, a ci p. wojewodzica, z
p. Delarym jako swym oberszterlejtnantem, do Lwowa [niech ida]. O tym
Zwiazku powiadaja, zeby sie pieniedzmi dal ujac. Lepiej by tak, jesli mozna.
Mówic Królowej JMci. Jam pisal do jmp. wojewody krakowskiego, ruskiego i do
kogom tylko rozumial. Listy pisac potrzeba do ksiecia Dymitra i do p.
wojewodzica, wokujac ich do boku Króla JMci. Ja te membrany do inszej
zazylem okazji.

Trafunkiem mijajac Zamosc, dowiedzialem sie, ze te rajtarie sprowadziwszy
umyslnie z Ukrainy, abdankowali ich w Zamosciu, pokazawszy droge do Lancuta.
Posylalem ja tedy za nimi, napisawszy list do Króla JMci. Nie nagonil ich
mój, az juz za Sanem; co odpisuja, posylam. A wyprawuje znowu do nich, aza
da P. Bóg, ze ich zwerbuje. Ten mój poslaniec powiada, ze zadnych okolo
Lancuta nie masz ludzi: bylo kilka choragwi nad Sanem, ale powrócili,
wyprawiwszy w rózne strony róznych poslanców. O samym powiadaja, ze poszedl
ku Nowemu Miastu, O jak dobra okazja pójsc za nim, gdyby bylo z czym! Juz
bym ja przecie o tym pomyslil, gdyby nie ta moja tak gwaltowna do Warszawy
potrzeba; na która kiedy wspomne, ze czas jak idzie, tak idzie, a w Rózy jak
roscie, tak roscie, tedy mie zaraz wszystkie odpadaja imprezy. A gdyby byly
ordynanse te poszly zaraz, kiedym ja ich popisal w Ukraine, uprzedzilyby
byly wszystko zle i juz bysmy tu byli mieli ludzi. Piwo sie tu wlóczy z
choragwia ode wsi do wsi; dla Boga, dac mu ordynans jaki, zeby szedl do
obozu Króla JMci!

Tuteczni sam obywatele nic sie tym wejsciem p. Lubomirskiego nie turbuja,
jakoby to nigdy nic. Na rzeczy sie tylko patrza, a dyskuruja, jako sie te
rzeczy skoncza: jakoby to wlasnie równy z równym wojowal! Powiadal tez to
mój poslaniec, ten który jezdzil do rajtarii, ze tam pewnie slychac, ze w
Lancucie boratynczyki robia i one na lenungi rozdaja. Bede dostatecznie o
wszystkim wiedzial o srodzie, bom kilku rozeslal poslanców.- Pisac do jmp.
lowczego czasu nie mam, bo predko wyprawuje. Przeczytac mu to wszystko i
jmci 

Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.

2000-07-16 Wątek Adam Tomaszewski

Mosci panie Zaplocki, chorazy dzierzoniowski


Paszportem polskim  nie swiadectwem do ojczyzny milosc  oznaczac, co w sercu
wacpan milujesz, to skarb ojczyzny.
Pan  Jacek. A. wskazal uslyznie co do uzytecznosci tego dokumenta.


Adam Tomaszewski





From: "Irek Zablocki" [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Sent: Sunday, July 16, 2000 9:36 AM
Subject: Re: Ustawa 1408 o obywatelstwie.


 Malina:

  Zaczales... ". Od wielu juz lat udaje mi sie jakos przezyc tylko i
wylacznie
  z polskim
   paszportem. Wielokrotnie juz sugerowano mi zyczliwie abym dal sobie
spokoj
  i
   poprostu zostal Niemcem. Caly swiat stoi wowczas otworem." a
  skonczyles..."  Kto wie, skoro tym innym dali paszport z wrona na
   owczarka niemieckiego, to moze mi dadza na niemiecka maszyne do
szycia.
   Przedwojenna!"
 
  
   Irek
 
 
  Swietne!!! Samo zycie.
 
 
  Pozdrawiam
 
  Malina

 Skoro tak Ci sie spodobalo, moze jeszcze dwie historyjki. Kilka lata temu
 zdawalem egzamin w Goethe-Istitut. Oprocz mnie, dolnoslaskiego zabuzaka,
bylo
 kilka dziewczyn ze Slaska. Na poczatku kazano nam przygotowac paszporty
lub inne
 dowody tozsamosci. Nagle jedna z nich stuka mnie w plecy i pyta po
swojemu: "A
 ty jaki paszport dajesz?" Mowie, ze ten co mam - polski. A ona na to z
 niedowierzaniem: "To ty nimosz innego?" Chwile pozniej zebraly sie te
slaskie
 panienki do kupy, zeby przedyskutowac sprawe, jaki paszport pokazac. Nie
wiem na
 czym stanelo ale w przerwie przed egzaminem ustnym patrzyly na mnie, jak
na
 ostatniego frajera.
 Innym razem bylem wspoluczestnikiem wypadku samochodowego. Przy kontroli
 dokumentow, policjant zapytal mnie, czy jestem -_eingedeutscht_, po
naszemu,
 powiedzmy: zniemczony i czy mam tez niemiecki paszport. Zaprzeczylem i
spytalem
 dlaczego sie w ogole pyta. A on na to, ze z tymi z  t a m t a d, niby z
Polski
 ciagle sa klopoty, jesli chodzi o dokumenty a ja mowie tak po niemiecku, j
akbym
 byl zasiedzialy i zniemczony.
 To podwojne obywatelstwo i "zniemczanie sie" jest tu tak powszechne, ze
tacy,
 jak ja, na okraglo zaprzeczaja, ze kiedykolwiek mieli niemieckich
przodkow. Ze
 mna to jeszcze pol biedy. Gorzej z zaprzyjazniona Krakowianka. Ta bidula,
nie
 dosc, ze w Niemczech musi nasluchac sie opowiesci o Polakach przyjmujacych
 niemieckie obywatelstwo na psa, to w dodatku w Polsce, tlumaczyc sie musi
z tego
 ze zechciala Niemca. A co ona, Karolinka albo Wanda?

 Pozdrowienia z deszczowej Westfalii

 Irek




Re: do poczytania

2000-07-16 Wątek Chris BOROWIAK

"W.G." wrote:

 do poczytania:
 http://www.nowe-panstwo.pl/

We wskazywanym przez Pana tygodniku m.in. artykul o ludziach
Wileckiego.

Mam otoz pytanie. Wiadomo, ze prawdziwe nazwisko generala,
to Walach (z polskimi literkami: Waach).
Ponoc jego ojciec o tym wlasnie nazwisku "zasluzyl"
sie bardzo w szeregach UBP walczac i katujac polskich
patriotow po II wojnie. Czy na ten temat ma ktos jakies
informacje? Kiedys gdzies (nie pamietam, gdzie...) cos
na ten temat czytalem.

Liczac na lepsza zbiorowa pamiec i przeogromne zasoby
Internetu, pozdrawiam

Krzysztof Borowiak



Re: Dieta dla Pana Oxymorona Glowackiego

2000-07-16 Wątek Chris BOROWIAK

Wlodzimierz Holsztynski wrote:

 Panie  Po'lglowacki, w mlodosci odnioslem sukcesy
 w 3 ogolnopolskich konkursach matematycznych.

 obraza Pan polskosc, bo ja reprezentuje to
 co Polska glowowo ma najlepsze.

 mialem wklad m.in. naukowy, w kilku dziedzinach--pojdz
 Pan do dobrej biblioteki uniwersyteckiej, poszperaj,
 a przekona sie Pan.

 Mialem tez wklad i do opozycji w Polsce

 i mialem do zycia
 Polonii na kontynencie amerykanskim

 Pan zieje nienawiscia, a moj wynalazek przyczynil
 sie do uratowania niejednego zycia ludzkiego.


Panie Wilhelmie, cool!

Po tych peanach zarozumialego durnia na czesc samego siebie
proponuje, abysmy ustanowili "Nagrode Imienia Cholsztynskiego"
(sic!) dla jeszcze bardziej zarozumialego Eskimosa! Konkurencja
przednia, nie na darmo Bog w Ksiedze Ezechiela mowi o takich,
jak ten blazen:

"To ludzie o bezczelnych twarzach i zatwardzialych sercach"
(Ez. 2, 4)

Co Pan, panie Wilhelmie, na te propozycje?

Pozdrawiam

Krzysztof Borowiak



Re: Dieta dla Pana Oxymorona Glowackiego

2000-07-16 Wątek Uta Zablocki-Berlin

/../
 Panie Wilhelmie, cool!

 Po tych peanach zarozumialego durnia na czesc samego siebie
 proponuje, abysmy ustanowili "Nagrode Imienia Cholsztynskiego"
 (sic!) dla jeszcze bardziej zarozumialego Eskimosa! Konkurencja
 przednia, nie na darmo Bog w Ksiedze Ezechiela mowi o takich,
 jak ten blazen:

 "To ludzie o bezczelnych twarzach i zatwardzialych sercach"
 (Ez. 2, 4)

 Co Pan, panie Wilhelmie, na te propozycje?

 Pozdrawiam

 Krzysztof Borowiak

If anyone says, "I love God," yet hate his brother, he is a liar. For anyone who
does not love his brother, whom he has seen, cannot love God, whom he has not
seen. (1 John 4, 20)

Uta Zablocki-Berlin



Re: Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek W³odzimierz Holsztyñski

Na kolejny antysemicki wybryk na Poland-L
Anna Niewiadomska (i podobnie Pan Jeglinski)
reaguja obojetnie:


Zreszta w ogole prosilabym o stonowanie
?tekstow drodzy panowie (wszyscy,
p.Holsztynski tez), bo czlowiek boi sie
otworzyc komputer, zeby nie zostac
ochlapanym pomyjami...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska

 Przyzwoici ludzie brzydza/ sie/ rasizmu.

-- Wlodzimierz Holsztynski



Re: [Re: Zbieranie informacji (bylo: Awantura)]

2000-07-16 Wątek Andre

Bardzo sympatycznie Pan zaczal i gdyby nie to drugie zdanie ulegl bym
zludzeniu ze Pan sam moze byc sympatyczny.
Skorzystam z porady i pierwszemu psychiatrze pokaze panskie postingi z
ktorych wylania sie chamstwo -pewnie cos zaradzi.  Pewnie ma go Pan w
nadmiarze, a moze to taki styl Poland-l od ktorego, pod nieobecnosc
odwyklem.  O ile ja pamietam, to zawsze staralem sie pisac do Pana albo
sympatycznie z humorem, albo na temat, a i ten list niech bedzie dowodem
szacunku w odroznieniu od mozliwosc przemilczenia - czytaj ignorowania.
Wolal bym poznac panskie zdanie "na temat" ale to trudna sprawa "miec
zdanie", moze tez jeszcze trudniej wkazac takt?  Prosil bym o taktowna
odpowiedz, albo wcale.

AS - powinno wystarczyc.


- Original Message -
From: seweryn pec [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Sent: Saturday, July 15, 2000 7:25 PM
Subject: Re: [Re: Zbieranie informacji (bylo: Awantura)]


 Panie Andrzejku:
 Polecam prierwszego lepszego psychiatre.
 Napewno da pigulki na  poprawienie samopoczucia
 Pogodnie
 Sweryn

 Andrew [EMAIL PROTECTED] wrote:

Ja mam
  dosyc zycia w strachu przed policja (bylo przed milicja i UB) i tak ja
  rozumiem wolnosc, Panie Grzegorzu.
  =

  =

   Ale
   podsluchiwac powinno byc wolno kazdemu kazdego i w
   szczegolnosci policja powinna moc zakladac podsluch gdzie chce
   i komu chce bez zadnego zezwolenia sadu. Jak ktos ma jakies
   tajemnice to sam powinien zadbac o ich ochrone. Tak ja rozumiem
   wolnosc.
  
   Pozdrawiam,
   Grzegorz Swiderski, http://www.datapolis.pl/grzes/
   Warszawa, piatek, 14 lipca 2000
  


 
 Get your own FREE, personal Netscape WebMail account today at http://webm=
 ail.netscape.com.




Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek Anna Niewiadomska

Na kolejny antysemicki wybryk na Poland-L
Anna Niewiadomska (i podobnie Pan Jeglinski)
reaguja obojetnie:


Zreszta w ogole prosilabym o stonowanie
?tekstow drodzy panowie (wszyscy,
p.Holsztynski tez), bo czlowiek boi sie
otworzyc komputer, zeby nie zostac
ochlapanym pomyjami...

Pozdrowienia Anna Niewiadomska

 Przyzwoici ludzie brzydza/ sie/ rasizmu.

-- Wlodzimierz Holsztynski

Mysle, ze nie ma Pan racji, to nie jest obojetnosc, tylko prosba zeby
ograniczyc napastliwosc jezyka. Merytorycznie Pan naturalnie 100% racji.
Wystepy p. Borowiaka sa paskudne i nalezy na nie reagowac, ten czlowiek nie
umie, nie chce, nie probuje zachowywac sie przyzwoicie, ale to nie powod
zeby schodzic do tego samego poziomu.

Nalezy go kompletnie ignorowac (moja metoda), albo pietnowac w sposob
zdecydowany nie mniej bez zarzutu pod wzgledem opanowania i kultury slowa.
Bo inaczej wciaga sie czlowiek w sytuacje o ktora wlasnie p. Borowiakowi
chodzi. Przeciez piszac to co pisze, jakby kiwal na pana palcem, choc
koteczku podenerwuj sie toszeczke przy sniadnku. A jedynym znakiem ze mu
sie to udalo jest panski wybuch epitetow. A po co to. Takich ludzi trzeba
zostawiac sobie samym, na pastwe wlasnych paskudnych mysli i skojarzen.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: Prosba do administratora

2000-07-16 Wątek Wlodzimierz Holsztynski

On Mon, 17 Jul 2000 10:17:38 +0800, Anna Niewiadomska
[EMAIL PROTECTED] wrote:


 Przyzwoici ludzie brzydza/ sie/ rasizmu.

-- Wlodzimierz Holsztynski

[...]to nie jest obojetnosc, tylko prosba zeby
ograniczyc napastliwosc jezyka. Merytorycznie Pan naturalnie 100% racji.
Wystepy p. Borowiaka sa paskudne i nalezy na nie reagowac, ten czlowiek nie
umie, nie chce, nie probuje zachowywac sie przyzwoicie, ale to nie powod
zeby schodzic do tego samego poziomu.

Nalezy go kompletnie ignorowac (moja metoda), albo pietnowac w sposob
zdecydowany nie mniej bez zarzutu pod wzgledem opanowania i kultury slowa.
Bo inaczej wciaga sie czlowiek w sytuacje o ktora wlasnie p. Borowiakowi
chodzi. Przeciez piszac to co pisze, jakby kiwal na pana palcem, choc
koteczku podenerwuj sie toszeczke przy sniadnku. A jedynym znakiem ze mu
sie to udalo jest panski wybuch epitetow. A po co to. Takich ludzi trzeba
zostawiac sobie samym, na pastwe wlasnych paskudnych mysli i skojarzen.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska


Dziekuje/,

   Wlodek



Re: Karczma czy kawiarnia?

2000-07-16 Wątek Witold Owoc

Podepne sie pod temat, bo jest o Poland-L.

Nie chodzi mi o ograniczanie dostepu osobom, ktore nie
placa za swoje konta poczty elektronicznej, a o nie
zezwalanie na dostep osobom, ktorych tozsamosci nie
bedzie w stanie ustalic ani wlasciciel serwera na
ktorym skrzynka na listy sie znajduje, ani ISP do
ktorego podlaczony byl komputer z ktorego list
wyslano. Czyli praktycznie anonimow lub osob
bezkarnie podszywajacych sie pod inne.

Przykladowo, kiedys w dyskusjach na Poland-L
uczestniczyl
 Marek Duszkiewicz [EMAIL PROTECTED]
Coz trudniejszego dla Z. Losliwy podszyc sie
poprzez zalozenie konta
 Marek Duszkiewicz [EMAIL PROTECTED]
Gdy prawdziwy Marek Duszkiewicz zaprotestuje, oczywiscie
grubo po fakcie, bo wczesniej nawet nie bedzie wiedzial,
to conajwyzej Juno skasuje konto Z. Losliwego.

Tak, wiem o tym, ze ,,Miesozerny'' czyta poczte elektroniczna
Amerykanow. Ale przeciez FBI zwalcza tylko gangsterow oraz
handlarzy narkotykami, a nie wylapuje podlosci i falszerstwa
na jakiejs liscie dyskusyjnej poswieconej kulturze, czyz nie?

Witold Owoc

P.S. Czy do Polski dotarl tez juz zwyczaj wyrzucania
od razu, bez otwierania calej korespondencji (mowa tu
zwyklej papierowej poczcie) gdzie nadawca nie jest
odbiorcy znany. W Ameryce jest to koniecznosc zyciowa.