Kopanie po kostkach

2000-10-11 Wątek Malgorzata Zajac

P. Ania z HK :

  No niestety Malgosiu, rozmowa z Toba przypomina uzeranie,
  pracowalas na to dobry rok, ale doczekalas sie, ja na przyklad
  przestalam lubic Twoje listy wlasnie dlatego.

Dziekuje za szczera opinie. Oczywiscie, kazdy ma prawo do swojego
subiektywnego osadu. Ja tak sobie mysle, ze jednak pewnych norm
przyzwoitosci nie naruszam. Natomiast mechanizm widze taki, ze
kiedy trudno kogos mlodszego przygwozdzic argumentem, to wowczas
latwo wpada sie w ton paternalistyczny.

 Obrazilas Michala, najspokojniejszego czlowieka na swiecie
 ( juz od ponad roku nie reaguje na Twoje listy)

Nie sadze, zeby pan Michal mial obiektywne powody mnie akurat
bojkotowac. Nie pamietam juz dokladnie o co wowczas poszlo,
ale z pewnoscia pan Michal mial rozne ostrzejsze zwarcia z innymi
osobami, ktorych pozniej nie bojkotowal.

 Tak wlasnie zreszta dziala zdaje mi sie cala byla opozycja, czy
 prawica jak wy ja nazywacie w Polsce. Porzadni ludzie zamiast sie
 jednoczyc  przeciw postkomunistom, traca czas na kopanie po kost-
 kach innych porzadnych ludzi,

Ja nie uzywam slowa "prawica", to sprawka pana Szymoszka, ktory, czy
trzeba czy nie, tym slowem szermuje przy kazdej okazji. Podobnie jak
kiedys pan Romaniuk, ktory kiedy chcial komus przylozyc, to go zaraz
nazywal "skrajna prawica". Zupelnie podobnie funkcjonuje "brunatniak".

W tym, ze trzeba sie jednoczyc sie zgadzam. Ale z tym kopaniem po
kostkach to ma Pani obraz znieksztalcony. Najlepszym przykladem jest
nieszczesny Krzaklewski, ktory byl przez kilka lat kopany po kostkach
ze wszystkich stron (z "Naszym Dziennikiem" wlacznie). Przyprawianiem
geby Krzaklewskiemu zajmowali sie z najgoretsza pasja (oprocz natural-
nie publicznej telewizji, radia, organow SLD) porzadni ludzie - szacowni
zurnalisci "Polityki", "GW", czy "Tygodnika Powszechnego". Przeszkadzalo
im wlasnie jednoczenie, bo nie odbywalo sie pod ich kontrola. To nie, pani
Aniu, AWS rozbija Unie Wolnosci. To wlasnie "rozumni ludzie" od dluzszego
czasu usiluja rozbic AWS.

Szczerze wspolczuje panu Michalowi. Okropne trudne jest wyrobienie sobie
w miare obiektywnego pogladu na sytuacje w dzisiejszej Polsce jedynie na
podstawie lektury "Tygodnika Powszechnego" i listow pewnego gorliwego
profesora, czy nawet samego Andrzeja Szymoszka. :-)


Malgorzata



Re: Kopanie po kostkach

2000-10-11 Wątek Andrzej Szymoszek

 W tym, ze trzeba sie jednoczyc sie zgadzam. Ale z tym kopaniem po
 kostkach to ma Pani obraz znieksztalcony. Najlepszym przykladem jest
 nieszczesny Krzaklewski, ktory byl przez kilka lat kopany po kostkach
 ze wszystkich stron (z "Naszym Dziennikiem" wlacznie). Przyprawianiem
 geby Krzaklewskiemu zajmowali sie z najgoretsza pasja (oprocz natural-
 nie publicznej telewizji, radia, organow SLD) porzadni ludzie - szacowni
 zurnalisci "Polityki", "GW", czy "Tygodnika Powszechnego". Przeszkadzalo
 im wlasnie jednoczenie, bo nie odbywalo sie pod ich kontrola. To nie, pani
 Aniu, AWS rozbija Unie Wolnosci. To wlasnie "rozumni ludzie" od dluzszego
 czasu usiluja rozbic AWS.

Zapewne w ramach dalszego "przyprawiania geby" tudziez "kopania
  po kostkach" napisal dzisiaj "rozumny czlowiek" Ernest Skalski,
  ze glowna przyczyna porazki Mariana Krzaklewskiego w wyborach jest
  Marian Krzaklewski :)

Ale przeciez sa rozne sytuacje, w ktorych pana Mariana mozna
  zobaczyc i uslyszec bez zadnych "manipulacji", takim jakim on
  naprawde jest, i co naprawde mowi. Przykladowo, jak szykowano
  Konstytucje, ktora sie MK i spolce nie podobala, chcac to
  uniemozliwic, powiedzial on: "Jedziemy do Czestochowy zrobic
  Intronizacje Chrystusa Krola". Jako remedium antykonstytucyjne.

Mozna jednak go wytlumaczyc, to bylo pare lat temu, od tego
  czasu mogl sie zmienic. Znow go jednak widze wczoraj w telewizji,
  byl taki film o wyborach, i on po poznaniu rezultatow powiedzial
  cos takiego, ze zdebialem: "No tak. Tam gdzie nie dochodzily
  srodki masowego razenia, czyli media publiczne, wygralismy.
  Za granica."

I czy wobec czegos takiego mozna jeszcze sie zdziwic, ze
  nawet w sytuacji gdy polityk ten proponuje ludziom prezenty-
  lapowki w postaci roznych dobr ktorymi chce on ich
  "uwlaszczyc", dobrze ponad 70% glosuje na kandydatow,
  z ktorych jeden juz to zawetowal, a drugi nie pozostawil
  watpliwosci, ze zrobilby to samo? Jakby chcieli mu
  powiedziec: nie chcemy ani ciebie, ani twoich prezentow.
  Strzezcie sie Danajow, gdy przynosza dary. I to gdzie!
  Przewaznie w lubuskiem, w ogole na Zachodzie, gdzie zostali
  ludzie postraszeni pania Steinbach, ze przyjdzie i im
  pozabiera.


 Malgorzata


  Andrzej