Re: religie wsrod Polakow

1999-01-11 Wątek Andrzej Szymoszek

Roman Kolakowski- Matka Boska Ostrobramska:


Matka Boska Ostrobramska wyglada przez okno,
czy sie niebo nie zachmurza, czy dzieci nie zmokna,
czy Jezusek, co polecial po Wilnie pohulac
na czas wroci, zeby znowu mogla Go przytulac?

Matka Boska bez Dzieciatka z wilenskiej kaplicy
wciaz wyglada, czy nie widac Synka w okolicy
czy w ikony sie zapztrzyl u popa-sasiada,
czy z przekupka na Kaziukach po litewsku gada?

Matka Boska z miednickiej baszty w sercu ma niepokoj-
tyle czycha niebezpieczenstw na kazdziusienkim kroku,
rozjechali sie do Wroclawia, Gdanska i Szczecina,
a na Rossie kto pozostal? Matka i serce Syna...

Matka Boska bez Dzieciatka wierzy nieustannie
ze sie wszystko na tym swiecie ulozy starannie
wiec wyglada na ulice, na ktorej lud kleka,
ta wilenska przenajswietsza Panienka z okienka.

Matka Boska Ostrobramska na miasto wybiegla
i w Zaulku Literatow chlopaczka spostrzegla,
co rozdawal na otkrytkach obraz Jej wspanialy,
zapytala:-Kto ty jestes? Odrzekl- Polak maly...

przytoczyl

Andrzej Szymoszek



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-11 Wątek Andrzej Szymoszek

On 11 Jan 99 at 9:21, Andrzej Szymoszek wrote:



 Matka Boska z miednickiej baszty w sercu ma niepokoj-
 tyle czycha niebezpieczenstw na kazdziusienkim kroku,


Matka Boska Ostrobramska nie ustrzegla mnie jak widac od
  bledu. Co prawda robi czlowiek srednio na 5 lat jeden
  blad ortograficzny, ale nie lepiej do szuflady? Po co tak sie
  wystawiac na tylu czytelnikow? Oczywiscie: czyha. Za pokute
  nie odezwe sie juz dzisiaj na poland-l. Mam zreszta referat
  na seminarium i kto moze, niech trzyma kciuki od 15.00 CET.
  Aha, dziekuje za odzew w sprawie burgunda- to tez jakies
  WTI, ze w zeszly czwartek TVP nadala Gombrowicza Iwone
  ksiezniczke Burgunda. Z tym kolorem, to wiadomo ze nic
  nie wiadomo. No, czerwony ;-)


   Andrzej Szymoszek



Odp: religie wsrod Polakow

1999-01-11 Wątek Michal Sulej

 Wlasnie, szkoda, ze najwiecej do powiedzenia o dzisiejszej Polsce maja
 ludzie, ktorzy znaja ja tylko z opowiadan albo artykulow prasowych.

Panie Michale - prasa odzwierciedla chyba, choc troche,
obrazspoleczenstwa. Na sieci
( i poza nia)  wiadomosci o Polsce i
Polakach od groma. Czyli jak ktos chce, a wielu z nas
chce :), to jakos tam sobie mozna ten obraz przyzwoicie
ulozyc z owych mozajek
prasowo-radiowo-telewizyjno-opowiadaniowych...

Chyba troche sie narazilem Polakom mieszkajacym za granica. ;-)
Oczywiscie nie o to chodzi, zeby siedziec cicho i sie nie wypowiadac, jezeli
nie mieszka sie w Polsce, tylko raczej o to, zeby robic to bardziej
obiektywnie. A z tym obiektywizmem w zagranicznej prasie chyba nie jest
najlepiej. ;-)

Czy chodzenie do kosciola to jedyny wyznacznik
glebokosci wyznawanej religii i obiektywny miernik
wiary, do ktorej sie ludzie przyznaja?

Bo ja tu sobie czytam artykul p. Jaroslawa Makowskiego
'Synod finiszuje. Co dalej?' w nr.1 TP, w ktorym m.in znalazlam
takie oto slowa:

'Dokumenty synodalne[...] zawieraja probe realnego opisu
sytuacji Kosciola w Polsce. Trzeba podkreslic, ze uwzgledniaja
one przemiany spoleczne, gospodarcze, polityczne i mentalne,
jakie dokonaly sie po 1989r., a takze problemy, jakie nekaja
polski Kosciol. Nalezy do nich zaliczyc biernosc znacznej liczby
swieckich, ktora poglebiona jest brakiem gorliwosci duszpasterzy.
Towarzyszy temu trakowanie wiary jako sprawy wylacznie
prywatnej, wybiorcze przyjmowanie jej prawd i zasad
moralnych oraz odrzucanie autorytetu Kosciola,
podwazanie trwalosci malzenstwa i sakramentalnego
charakteru malzenstwa oraz kryzys rodziny. Oczywiscie
to tylko niektore z licznych mankamentow polskiego
katolicyzmu.

Rzecz jednak w tym, ze to wlasnie w czasie trwania
Synodu szereg wyzej wymienionych problemow powinno
byc przezwyciezonych.[...] (Synod) nie przyczynil sie
do poglebienia religijnosci wiernych, nie przygotowal
duszpasterzy i laikatu do podejmowania wyzwan,
ktore niesie ze soba wspolczesna kultura. Niedomagania
polskiego katolicyzmu bezlitosnie odslonil chocby
gorszacy spektakl na oswiecimskim Zwirowisku.'

Tyle artykul, przypominam, napisany na podstawie
dokumentow II Synodu Plenarnego.

Wracajac do meritum sprawy - o Oswiecimiu dosc
juz sie tu napojedynkowalismy, ale moze pokusi sie
pan, panie Michale o komentarz w/w fragmentu artykulu.
Dlaczego Kosciol ocenia siebie i swoja dzialanosc tak
pesymistycznie? Skad ten rozdzwiek pomiedzy tym, co
pan napisal, a slowami p. Makowskiego?

Prawde mowiac nie jestem chyba upowazniony do komentowania Synodu
Plenarnego Biskupow. ;-) Moge tylko, korzystajac z tego, ze "dorwalem" sie
do Internetu i mam okazje na te tematy podyskutowac, przedstawic swoje
prywatne zdanie. Pana Makowskiego nie znam i nigdy o nim nie slyszalem ani
sie z nim nie konsultowalem, wiec rownie dobrze jego mozna zapytac o to
samo. ;-)

Moim zdaniem Kosciol od pewnego czasu o wiele wieksza wage przywiazuje do
istoty katolicyzmu, czyli "tresci", a nie "formy". Niewatpliwie znaczacy
wplyw na to ma postawa naszego Papieza Jana Pawla II, ktory praktycznie od
poczatku swojego pontyfikatu stara sie "rozbudzac" wiare w ludziach, nawet
tam, gdzie pozornie katolicyzm jest religia "obowiazujaca" i jest dosc
"oryginalny", chociazby dlatego, ze jest pierwszym Papiezem, ktory tyle
podrozuje po swiecie i jezdzi na nartach. :-)

W samym Kosciele nawet zauwazalny jest podzial na "tradycjonalistow", czyli
tych, ktorzy uwazaja, ze bez wzgledu na jakiekolwiek przemiany spoleczne czy
polityczne, w Kosciele nie powinno sie nic zmieniac, a nawet tym bardziej
powracac do tradycyjnych form wyznawania wiary oraz tych, ktorzy uwazaja, ze
wobec tych przemian, potrzebne sa nowe lub mniej tradycjonalistyczne formy
ewangelizacji. Z pewnoscia zespol rockowy grajacy piosenki o tematyce
religijnej lub radio katolickie nadajace muzyke rockowa obok religijnej oraz
czynny udzial ksiedza w walce o osrodek dla narkomanow i zarazonych wirusem
HIV albo o godnosc ludzi bezdomnych na dworcu kolejowym, sa zjawiskiem
stosunkowo oryginalnym (operam sie na faktach). Osobiscie uwazam, ze sa to
zjawiska jak najbardziej pozytywne i dozwolone o ile nie naruszaja pod
zadnym wzgledem zasad wiary i nauki Kosciola.

Skad taki rozdzwiek? Z jednej strony narzekanie srodowisk, zwlaszcza
lewicowych (prosze zauwazyc, ze nie pisze "zydowskich" ;-), ze "kler sie za
bardzo panoszy", ze grozi Polakom "panstwo wyznaniowe" itp., z drugiej
strony przedstawiciele Kosciola otwarcie twierdza, ze Kosciol w Polsce ma
wyrazne problemy. Moim zdaniem to nie tyle "sprzecznosc interesow",
co_nieporozumienie_! Po prostu w srodowiskach tych i w typowo swieckich
srodkach masowego przekazu, polski Kosciol przedstawiany jest jako
konserwatywna, powazna i majestatyczna instytucja, "odporna" na jakikolwiek
postep i zmiany w mentalnosci spolecznej, w ktorej absolutna wladze maja
biskupi i ksieza (niezbyt pochlebnie okreslani ogolnie jako "kler"), ktorzy
chca rzadzic katolikami, "zagladajac im do 

Re: religie wsrod Polakow

1999-01-10 Wątek Ryszard Majchrzak

Zgadzam sie z Pania ale ja napisalem cytuje: obrazliwego i antypolskiego
sformulowania "polish concentration camps".
Protest przyjety :-)

Rysiek Majchrzak

-Original Message-
From: Eva Madry [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED]
Date: Sunday, January 10, 1999 2:27
Subject: Re: religie wsrod Polakow


Ryszard Majchrzak wrote:

 PS Rezerwuje sobie wypowiedz na temat obrazliwego i antypolskiego
 sformulowania (...)

:)Dlaczego jezeli jest ono obrazliwe, antypolskie i mylace sami Polacy
uzywaja
go  w tytulach i wypowiedziach?  Sciagam listy a tu dwadziescia razy
powtorzona
obrazliwosc.  Protestuje.

em




Re: Odp: religie wsrod Polakow

1999-01-10 Wątek Dabrowka Ujec

Michal Sulej:

 Wlasnie, szkoda, ze najwiecej do powiedzenia o dzisiejszej Polsce maja
 ludzie, ktorzy znaja ja tylko z opowiadan albo artykulow prasowych.

Panie Michale - prasa odzwierciedla chyba, choc troche,
obrazspoleczenstwa. Na sieci
( i poza nia)  wiadomosci o Polsce i
Polakach od groma. Czyli jak ktos chce, a wielu z nas
chce :), to jakos tam sobie mozna ten obraz przyzwoicie
ulozyc z owych mozajek
prasowo-radiowo-telewizyjno-opowiadaniowych...

 To jakies bzdury. W kazda niedziele koscioly sa pelne ludzi i zapewniam
 Pania, ze nikt ich tam nie zagania pod przymusem i nikt nikogo nie bije,
 jezeli do kosciola nie pojdzie. ;-) Moim zdaniem silna pozycja Kosciola
 Katolickiego jest jedyna obrona przed relatywizmem i zalewem tandety
 moralnej z Zachodu.

Czy chodzenie do kosciola to jedyny wyznacznik
glebokosci wyznawanej religii i obiektywny miernik
wiary, do ktorej sie ludzie przyznaja?

Bo ja tu sobie czytam artykul p. Jaroslawa Makowskiego
'Synod finiszuje. Co dalej?' w nr.1 TP, w ktorym m.in znalazlam
takie oto slowa:

'Dokumenty synodalne[...] zawieraja probe realnego opisu
sytuacji Kosciola w Polsce. Trzeba podkreslic, ze uwzgledniaja
one przemiany spoleczne, gospodarcze, polityczne i mentalne,
jakie dokonaly sie po 1989r., a takze problemy, jakie nekaja
polski Kosciol. Nalezy do nich zaliczyc biernosc znacznej liczby
swieckich, ktora poglebiona jest brakiem gorliwosci duszpasterzy.
Towarzyszy temu trakowanie wiary jako sprawy wylacznie
prywatnej, wybiorcze przyjmowanie jej prawd i zasad
moralnych oraz odrzucanie autorytetu Kosciola,
podwazanie trwalosci malzenstwa i sakramentalnego
charakteru malzenstwa oraz kryzys rodziny. Oczywiscie
to tylko niektore z licznych mankamentow polskiego
katolicyzmu.

Rzecz jednak w tym, ze to wlasnie w czasie trwania
Synodu szereg wyzej wymienionych problemow powinno
byc przezwyciezonych.[...] (Synod) nie przyczynil sie
do poglebienia religijnosci wiernych, nie przygotowal
duszpasterzy i laikatu do podejmowania wyzwan,
ktore niesie ze soba wspolczesna kultura. Niedomagania
polskiego katolicyzmu bezlitosnie odslonil chocby
gorszacy spektakl na oswiecimskim Zwirowisku.'

Tyle artykul, przypominam, napisany na podstawie
dokumentow II Synodu Plenarnego.

Wracajac do meritum sprawy - o Oswiecimiu dosc
juz sie tu napojedynkowalismy, ale moze pokusi sie
pan, panie Michale o komentarz w/w fragmentu artykulu.
Dlaczego Kosciol ocenia siebie i swoja dzialanosc tak
pesymistycznie? Skad ten rozdzwiek pomiedzy tym, co
pan napisal, a slowami p. Makowskiego?

Dabrowka



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-10 Wątek Malgorzata Zajac

Pani Dabrowka cytuje fragment artykulu Jaroslawa Makowskiego
z Tygodnika Powszechnego, dotyczacy analizy i krytyki dokumentow
synodalnych. Swoja wypowiedz konczy pytaniem do p.Suleja :

  Skad ten rozdzwiek pomiedzy tym, co pan napisal,
  a slowami p.Makowskiego ?

Odpowiedz jest prosta. Pan red.Makowski prezentuje w swoim
artykule swoj indywidualny punkt widzenia, z ktorym p.Sulej, czy
tez na przyklad ja nie musimy sie (w pelni, czy tez w czesci)
zgadzac. Tak samo jak nie musimy sie zgadzac z tym, o czym
pisze np. red. Majcherek w Rzeczypospolitej, red. Michnik w
Wyborczej itp. Nie ma obowiazku zawsze wierzyc w pisane,
tym bardziej, kiedy mieszka sie na miejscu o opisywane zjawiska
obserwuje sie na codzien. A obserwacje niekoniecznie sa zgodne
z tym o czym sie czyta, a co sie czasem nazywa kreowaniem
faktow prasowych.

W zacytowanych przez p. Dabrowke dwoch akapitach tylko
pierwszy dotyczy opisu przez p.red.Makowskiego tresci doku-
mentow synodalnych (jego subiektywnego spojrzenia).
Drugi akapit to krytyka Synodu, pod katem tego czego nie
dokonal. Tymczasem p.Dabrowka zdaje sie tego nie dostrzegac
i bezposrednio po nim podkresla :

  Tyle artykul, przypominam, napisany na podstawie dokumentow
  II Synodu Plenarnego.

Dla niezorientowanych moze to stworzyc wrazenie, ze to prace
Synodu sygeruja tresc drugiego cytowanego akapitu.

Dlatego sformulowane nieco nizej pytanie skierowane do p.Suleja

  Dlaczego Kosciol ocenia siebie i swoja dzialalnosc tak
  pesymistycznie ? Skad ten rozdzwiek pomiedzy tym,
  co pan napisal, a slowami p.Makowskiego ?

uwazam za zle postawione. Ktos zlosliwy moglby je nawet nazwac
manipulacja ;-)

Malgorzata

i jeszcze :

Dziekuje p. Michalowi Niewiadomskiemu za obszerny artykul
w sprawie "odpowiedzialnosci za smierc Chrystusa i przyczyn
antysemityzmu". Przeczytalam z zainteresowaniem i nie czuje
sie w stanie nic do tego dodac. ;-)

Panu Kobosowi odpisywac nie bede, bo jak widze, to nie ma
wiekszego sensu. Ponadto u mnie z czasem krucho. O, i to
baaardzo.



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-10 Wątek Dabrowka Ujec

Malgorzata Zajac wrote:

 Pani Dabrowka cytuje fragment artykulu Jaroslawa Makowskiego
 z Tygodnika Powszechnego, dotyczacy analizy i krytyki dokumentow
 synodalnych. Swoja wypowiedz konczy pytaniem do p.Suleja :

   Skad ten rozdzwiek pomiedzy tym, co pan napisal,
   a slowami p.Makowskiego ?

 Odpowiedz jest prosta. Pan red.Makowski prezentuje w swoim
 artykule swoj indywidualny punkt widzenia, z ktorym p.Sulej, czy
 tez na przyklad ja nie musimy sie (w pelni, czy tez w czesci)
 zgadzac. [...] A obserwacje niekoniecznie sa zgodne
 z tym o czym sie czyta, a co sie czasem nazywa kreowaniem
 faktow prasowych.

Zgoda, ze p. Makowski reprezentuje swoje zdanie, zdaje sie,
ze o tym pisalam; zdanie dosc kontrowersyjne i rozne od tego,
ktore przedstawil pan Sulej. Zdanie na dodatek, podkreslam
raz jeszcze, przedstawione i wyrobione po zapoznaniu sie
p. Makowskiego z projektami dokumentow i zalozen
synodalnych (autor bral udzial, jak wynika z tekstu, w
sesjach plenarnych Synodu 16.12.98 odbywajacych
sie w Mogile, kolo Krakowa).

Skoro jednak Malgorzata radzi mi nie wierzyc p. Makowskiemu
i jego opinii na temat Kosciola i prac synodalnych, coz mam
powiedziec czytajac taka wypowiedz bp Tadeusza Pieronka,
sekretarza Synodu:

'Dramat synodu polega na tym, iz wierni posiadaja bardzo
slaba swiadomosc eklezjalna [...] Jezeli sie nam powie, ze
jestesmy Kosciolem, to oczywiscie kiwamy glowa i zgadzamy
sie z tym, ale nie wyciagamy z tego faktu zadnych wnioskow.
Cieszymy sie tym, ze w Polsce mamy pelne koscioly.Odslania
sie jakis pomnik o charakterze patriotyczno-religijnym,
swietujemy, zwolujemy orkiestry, chory, klaszczemy, a potem
idziemy sie czego napic i coz zjesc. Na tym wszystko sie
konczy.'

Tyle zdanie biskupa. Zamieszczone w TP, wiec chyba
manipulowane i wykreowane :)

Dabrowka



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-09 Wątek Andrew Kobos

On Fri, 8 Jan 1999, Malgorzata Zajac wrote:

 Pan Niewiadomski w swoim bardzo dobrym artykule pisze m.in. o stano-
 wisku pana Kobosa :

   zupelnie sie tez nie zgadzam z Andrzejem Kobosem, ktory za przejaw
   nietolerancji religijnej uwaza to, ze jego krytyczne wobec roznych spraw
   i sprawek Kosciola Katolickiego postingi, spotkaly sie tu z krytyka.
   Andrzeju: to nie jest nietolerancja. To jest dyskusja.


   Najpierw Michalowi:

   Michale, moze bys laskawie przeczytal jeszcze raz moj posting sprzed
cca. 22 godzin. Bardzo prosze.

   Napisalem tam cos takiego, ze jezeli w gre wchodza poglady, to dyskusja
na Poland-L jest mniej lub bardziej cywilizowana.

   Natomiast, jezeli sprawy zahaczaja o religijne, to wybucha
nietolerancja z inwektywami, lub obrazliwy aluzjami. Przykladow na to jest
wiele w archiwum PL, mam zreszta swoje wlasne archiwum "w tym temacie."

I tutaj, podtrzymuje to, nie ma tolerancji, jest erupcja wyzwisk, no bo,
mysle, argumentow rzeczowych nie ma.

Oczywiscie, mozesz sie z tym nie zgadzac, podaj mi tylko prosze przyklady
(no moze z pominieciem Twojej i Hani osoby, ze nie mam racji. W
szczegolnosci od osob, ktore z mojego wczorajszego postingu latwo
rozszyfrowac, a te osoby wlasnie zdominowaly glosy ludzi rozsadnych
(kilkorga), ktorych wypowiedzie byly rzeczywiscie w granicach dyskusji.


  Pani Malgorzato,

 Oczywiscie. Pan Kobos od jakiegos czasu przeobrazil sie w alfe i omege
 listy Poland-L

  Uwielbiam Pani kategorycznosc, Oczywiscie.

  Przepraszam najmocniej, a Pani jest ktora literka greckiego alfabetu
na Poland-L? Moze omicron, tak w srodeczku listy literek greckich,
cieplutko, bezpiecznie, daleko do obu koncow bukw.( bukwow ?).


 i kazdy przejaw innego spojrzenia na sprawy religijne, czy
 tez sprawy polsko-zydowskie zwalcza z nieslychana wprost zapalczywo-
 scia.

  Tak? Nieslychana? A o ilu rodzajach zapalczywosci Pani slyszala, zeby
tak pewnie twierdzic ze "nieslychana..."

Ja nie mam wystarczajacego "impactu", zeby zwalczac, a nawet jezeli
probuje to robic, to zwalczam nie inne spojrzenie, ale rasistowski
antysemizm niektorych Polakow, niektorych obecnych na Poland-L.


 Skad sie bierze w dojrzalym i wytrawnym przeciez internaucie taki
 poziom agresji ?

Skad Pani wie ze "przeciez" ?

Jakby to Pani powiedziec. Naskoczylem kiedys na mojego przyjaciela z
czasow dawnych jeszcze, kiedy ten zrobil "paternalistyczno-ironiczna"
uwage o wieku i obowiazkach szkolnych Pani siostry, ktora, jak Pani moze
wie, bardzo cenia za jej inteligencje. Nie chce wiec wpasc sam w te sama
trywialnie latwa pulapke piszac do/o Pani. Ale poniewaz Pani pytanie
powyzej, przy pokazaniu nieposzadkowanej marchewki, wali mnie mnie ta
marchewka, rzeklbym  mnie osobiscie, wiec I will say this tou you young
Lady:

Moze, aczkolwiek niekoniecznie, kiedys, powiedzmy za 30-35 lat, zrozumie
Pani, ze czasem trzeba wlasnie owych 30-35 lat, zeby zrozumiec np, w jak
potwornych stereotypach obracalismy sie w Polsce za moich czasow, i w
jakich, najwyrazniej widac, obraca sie Pani iles tam (wiele) lat
pozniej, a juz najgorzej, jakie sterotypy i nietolaracja religijna sa
stosunkowo powszechnie akceptowalne w Polsce roku 1999.

Mimo wszystko nie wiem, czy Pani ma podstawy, chociazby minimalne, do
oceniania poziomu agresji. Uczyli Pania tego w szkole, albo na zajeciach
poza-lekcyjnych? To nie jest ironia, to jest moja chec dowiedzenia sie
czegos w miare obiektywnego o ocenianiu poziomu na skali agresji, jak ja/
Pani poetycko wrecz nazywa - internautowej.



 Przeciez nie kazdy musi podzielac zdanie pana Kobosa, ze nalezy np.
 lekce sobie wazyc podstawowe normy panstwa prawnego

  Powiada Pani podstawowe normy prawa, tak ?

A kto, nawet w ramach tego prawa, w Polsce juz niby w miare
sprawiedliwiej, demokratycznej, niby tolerancyjnej, wsadzil najpierw
zakonnice do dawnego skladu gazu do komor gazowych usmiercajacych glownie
Zydow 45 lat wczesniej. (Na sile to ideologicznie usilowal uszczesliwiac
innych np. Stalin.) A kto wynajal za nie zaniedbywalna kwote Zwirowisko
grupie zlozonej z dawnego ubeka, terrorysty, powtarzam terrorysty
Switonia, i jeszcze kilku innych oszustow pienieznych, rackeeters jak to
tu mowia? Ej, czyzby nie zakonnice-Karmelitanki kontemplacyjne? Z czyja
aprobata? Czy tylko owej siostry przelozonej, ktora niedawno udzielala
antysemickich wywiadow prasowych, czy moze kogos wyzej, albo nawet
najwyzej w polskiej hierarchii koscielnej.

Machiavelski zaiste plan: No, intencje przeciez mielismy swiatobliwie. No
prawda, bezwiednie wynajelismy oszustom, ubekom, a teraz
nic nie mozemy zrobic, no bo prawo zabrania, a u nas demokracja i
tolerancja religijna , wobec ubekow tez, w koncu stwory boze, takie
krowki boze, czyli biedroneczki w kropki brunatne. No coz mozemy zrobic?
najwyzej sie pomodlic o przebaczenie, albo o wczesne zamarzniecie Switonia
na Zwirowisku. Tylko, ze wstawiennictwa pewnie sw. Teresy z Avila, zima w
Krakowskiem lekka w tym roku, no ale mniej innych ludzi marznie, dzieki
temu.


 i nasylac 

Odp: religie wsrod Polakow

1999-01-09 Wątek Michal Sulej

 Nie mieszkam w Polsce, ale czesto sie zastanawiam co temu narodowi
potrzeba, aby wrocil do Europy w kulturowym tego slowa znaczeniu. I
przewaznie wnioskuje,ze:

Wlasnie, szkoda, ze najwiecej do powiedzenia o dzisiejszej Polsce maja
ludzie, ktorzy znaja ja tylko z opowiadan albo artykulow prasowych.

Swiecki dlatego, ze autorytet kosciola wypalil sie juz, wiadomo, ze kosciol
twierdzi i chce, zeby nie robic tego czy tamtego i to sa wszystko byc moze
bardzo dobre zasady, oparte na judeo-chrzescijanskiej tradycji --- ale
niestety ludzie sobie z tego nic nie robia.
Moja teoria to dlatego, ze kosciol stracil autorytet. Do kosciola ludzie
chodza bo Kowalscy chodza, no bo co to by Kowalscy powiedzieli gdybysmy nie
ochrzcili naszego dziecka i tak dalej. Ale kwestie uczciwosci, mowienia
prawdy, uczciwoscimalzenskiej powinny sie wywodzic od jakiegos autorytetu
dla ktorego ludzie maja
wiele szacunku, prawdziwego szacunku.

To jakies bzdury. W kazda niedziele koscioly sa pelne ludzi i zapewniam
Pania, ze nikt ich tam nie zagania pod przymusem i nikt nikogo nie bije,
jezeli do kosciola nie pojdzie. ;-) Moim zdaniem silna pozycja Kosciola
Katolickiego jest jedyna obrona przed relatywizmem i zalewem tandety
moralnej z Zachodu. Przypominam tez, ze Kosciol byl szykanowany i zwalczany
przez wszystkie lata socjalizmu, a to, ze odzyskalismy wolnosc i suwerennosc
i to, ze w ogole mowimy po polsku jest w glownej mierze zasluga wlasnie
Kosciola, biorac pod uwage nie tylko okres PRL-u, ale i lata zaborow. Poza
tym poczatek Panstwa Polskiego zwiazany jest z przyjeciem przez Polske
chrzescijanstwa i jest ono trwale wpisane w nasza tozsamosc i tradycje.
Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja, Rosja, Chiny, Zimbabwe i inne
panstwa maja swoja historie i tradycje, Polska ma swoja, co jest dla nas tym
bardziej wazne w okresie tak istotnych przemian ustrojowych. Bez niej nie
bylibysmy narodem, tylko jakims nieokreslonym skupiskiem bez wlasnej
tozsamosci. To nie jest jakas glupia teoria, prosze popatrzec chociazby na
sasiednia Bialorus, ktora "dostala" niepodleglosc niejako w prezencie i na
sile chce z powrotem do Rosji, bo nie umie sobie z wlasna suwerennoscia
radzic, ale to wlasnie efekty komunistycznej indoktrynacji, niszczenia
cerkwi i kosciolow oraz walki z wszelka moralnoscia i tozsamoscia panstwowa.
Niestety zeby te sprawy rozumiec potrzebny jest nie tylko polski paszport,
ale przede wszystkim polskie serce.

Nie oczekuje, ze to kosciol zapewni Polakom. A kto czy co to tez nie wiem.
dorota

Wlasnie, po 1989 r. skonczyly sie rzady takich, co robili doswiadczenia w
tym zakresie i wprowadzali nowy system wartosci i moralnosci. Wiecej
eksperymentow chyba nam nie potrzeba.
Przy okazji, nasz premier nie jest katolikiem i jakos sobie radzi. ;-)
Pozdrawiam

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia


--- POMOCNA STOPKA ARIADNY ---
+++ Konrad ma jedno marzenie: chce tylko zyc... http://www.ariadna.pl/konrad/ +++



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-09 Wątek Ryszard Majchrzak

Wyglada na to, ze swoim krotkim listem wywolalem, burze na Poland-L.
Chcialbym wiec na krotko wrocic do tego listu. Napisalem, ze strumyk
wpadajac do rzeki nie zmienia jej biegu.

Prosze wybaczyc ale nie widze nic zdroznego lub klamliwego w tym
stwierdzeniu. Problem jaki maja niektorzy na tej liscie to zbyt wybujala
wyobraznia. Przeczytali to tak jak im wygodnie i jak to im pasowalo w danej
chwili.

Pauzowalem troche z odpowiedzia, bo spodziewalem sie, ze jesli na moj
spokojny list kilka osob tak sie oburzylo to te same osoby oburza sie na
list p. Andrzeja Kobosa natychmiast i b. mocno. Niestety, zadziwiajaca cisza
ze strony osob ktore jeszcze kilka dni temu pouczaly nas o tolerancji i
kulturze wypowiedzi.

A moze tego listu na Poland-L nie bylo? Zawieral on niesmaczna papke o mnie
i p. Majewskim, informacje o p. Dorocie IR.

Przy okazji odgadlem wlasciwa przyczyne pobytu p. Andrzeja Kobosa na tej
liscie, majacej w tytule slowo Kultura. Chcial sie biedny czegos nauczyc ale
sadzac po jego liscie (prywatnym?) droga przed nim daleka i moze nie zdazyc.

Co do listu Doroty IR uzywajac okreslen "glupek" i podobnych udowodnila, ze
jej prywatny swiat jest przesloniety, no wlasnie, czym??

Potwierdzila tez swoj "niepowtarzalny" styl uzyty w prywatnym liscie.

Pozdrawiam listowiczow,
Rysiek Majchrzak

PS Rezerwuje sobie wypowiedz na temat obrazliwego i antypolskiego
sformulowania "polish concentration camps" tylko sie przekopie przez 150
listow.



Ach, te Cyganki, Wiera, Maruszka ( b. Re: religie wsrod Polakow)

1999-01-09 Wątek Andrew Kobos

On Sun, 10 Jan 1999, Ryszard Majchrzak wrote:


 Przy okazji odgadlem wlasciwa przyczyne pobytu p. Andrzeja Kobosa na tej
 liscie, majacej w tytule slowo Kultura. Chcial sie biedny czegos nauczyc ale
 sadzac po jego liscie (prywatnym?) droga przed nim daleka i moze nie zdazyc.


  Zgaduj, zgadula. Ale zgadl Pan ! Moze zdaze, moze nie, podobnie zreszta
Pan. TEgo Pan nie wie, chyba ze Panu wrozki Cyganki wywrozyly dluga linie
zycia. I to w chwale, tytulach i dostatku. Czego Panu szczerze zycze.

Zgadl Pan tez, ze jestem biedny, nie dostalem nic z zadnych pieniackich
out of court settlements, ponoc modnych za pewnej prezesury polonijnej w
Zachodniej Australii. Sam Pan sie do mnie zastanawial publicznie, ile Panu
dadza. Dzo, mam prawdziwa nadzieje.


Wie Pan, ucze sie i ucze na tej liscie od lat. I niczego sie nie
nauczylem. Po prostu nie wchodzi mi do glowy. No one gave me head, ktora
bylaby senatorsko-prezesowska. Pozostal mi tylko l/eb ciemnego, glupiego
chlopa, a w dodatku jestem brzydki jak mlody Beethoven.

Czasem tylko podziwiam rzadkie perly na Poland-L (nie Panskie, zapewniam
Pana) i tylko dlatego tu jestem. I inni maja ze mna udreke, i niczego sie
ode mnie nigdy nie nauczyli. Taki po prostu ich i moj pech.


 Co do listu Doroty IR uzywajac okreslen "glupek" i podobnych udowodnila, ze
 jej prywatny swiat jest przesloniety, no wlasnie, czym??


  A chcialby Pan wiedziec? To Panu powiem w tajemnicy: matematyka i
lingwistyka, plus troche nart (pewnie nieosiagalnych w Zachodniej
Australii)

  Parafrazujac niedawno wyczytane w Rzeczpospolitej zdanie, nie jest,
Panie Branz.owy Prezesie, obelga nazwac glupka glupkiem. (W oryginale
chodzilo o antysemityzm, ktory tez w zasadzie mialby zastowanie.)
Jakakolwiek zbieznosc tego z rzeczywistoscia jest przypadkowa - to tylko
takie moje dyletanckie zamilowanie do szczegolow. Jak powiedzial mi
pewien madry Zyd, i to prawda, "diabel siedzi w szczegolach".

 Potwierdzila tez swoj "niepowtarzalny" styl uzyty w prywatnym liscie.

  To dobrze.

 Pozdrawiam listowiczow,
 Rysiek Majchrzak

 PS Rezerwuje sobie wypowiedz na temat obrazliwego i antypolskiego
 sformulowania "polish concentration camps" tylko sie przekopie przez 150
 listow.


  Fajnie. Tyle, ze ode mnie Pan nic nie dostanie. Jestem biedny jak mysz
koscielna.

Anmdrzej Kobos



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-09 Wątek Eva Madry

Ryszard Majchrzak wrote:

 PS Rezerwuje sobie wypowiedz na temat obrazliwego i antypolskiego
 sformulowania (...)

:)Dlaczego jezeli jest ono obrazliwe, antypolskie i mylace sami Polacy uzywaja
go  w tytulach i wypowiedziach?  Sciagam listy a tu dwadziescia razy powtorzona
obrazliwosc.  Protestuje.

em



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-08 Wątek Wladek Majewski

Ewa Murawska wrote:

 Niektorzy moi polscy znajomi w dosyc pogardliwy sposob wyrazaja sie
 o Azjatach czy Hindusach (tych pierwszych znacznie bardziej),
 szczycac sie przy okazji pochodzeniem z kregu kultury europejskiej,a
 chcialabym zobaczyc jaka bedzie ich mina, kiedy ich dzieciom taka
 postawa bedzie obca i za partnera zyciowego wybiora sobie wlasnie
 australijskiego Chinczyka.

Moja corka przez rok bardzo blisko przyjaznilo sie z Chinczykiem.
Przez ten czas zdazylem sie blisko zaprzyjaznic z jego matka,
spiewaczka lokalnej grupy chinskiej opery (to jest zupelnie inna muzyka
niz to, co nam sie z opera kojarzy).

Bardzo bylem rozczarowany, gdy corka sie z tym chlopakiem poklocila i
rozstala.

Wladek



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-08 Wątek Marzena Romanowicz

Panie Ryszardzie:
"Wyklad" o tolerancji byl przeznaczony dla pana, gdyz to, co pan napisal o
strumyku wplywajacym do rzeki naprawde grzmi jej brakiem.
Akapit o napasci byl niejako podsumowaniem wszystkich negatywnych reakcji
na list Doroty. Panski list do napastliwych moim zdaniem jeszcze nie
nalezy, jednakowoz jest nieproporcjonalnie nieprzyjemny.


Marzena



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-08 Wątek Maria Kozakiewicz

Date sent:  Fri, 8 Jan 1999 14:30:08 +1100
Send reply to:  Discussion of Polish Culture list
[EMAIL PROTECTED]
From:   Ewa Murawska [EMAIL PROTECTED]
Subject:Re: religie wsrod Polakow
To: [EMAIL PROTECTED]

Wreszcie zlapalam troche czasu, wbiegam na liste i co widze?
Na tym calkiem dotad sensownym Forum Polandelorum, wysoko  na
Rostrach stoi nieznana mi dotad pani Dorota i walczy z ukochanym
wiatrakiem kilku znajomych mi osob - z nietolerancja Polakow.

W imie tej nietolerancji pozostawie pania Dorote w spokoju i skupie
sie na temacie, ktory oratio pani Doroty zrodzila - mianowicie na
mieszanych (rowniez religijnie ) malzenstwach.

Ci z Was, ktorzy znaja mnie dluzej moze pamietaja moje peany na
temat mieszanych (rasowo i religijnie) malzenstw w mojej dalszej
rodzinie. Mamy owych malzenstw kilka na obu kontynentach i mozna
powiedziec, ze udalo nam sie zgromadzic przedstawicieli wszystkich
wielkich religii - no moze jeszcze by sie jakis animista i Indianin
przydal do kolekcji.
Poniewaz jest to w naszej rodzinie zjawisko nowe (coz, musze
przyznac Pani Doroto, ze dotad wybitnie przewazali w naszym rodzinnym
klanie Polacy i katolicy), a prace mam taka, ze rozmawiam z wieloma
Kanadyjczykami i to raczej na luzie, zaczelam jakis czas temu pytac
starszych ludzi, o ktorych wiem, ze zyli w podobnej konfiguracji
etniczno-religijnej, jak rzecz cala wychodzi "w praniu"i w czasie.

Z perspektywy ponad 10 lat obserwacji wlasnej rodziny i bardzo wielu
rozmow z ludzmi, ktorzy zyli czas jakis (badz dlugo) w malzenstwach
miesznych moge powiedziec, ze malzenstwo mieszane, aczkolwiek tak
bardzo przyszlosciowo i progresywnie sie prezentujace na zewnatrz
(zwlaszcza  w oczach ludzi mojego pokolenia)  jest bardzo duzym
ryzykiem. I  nie ma to nic wspolnego z tolerancja czy nietolerancja
Polakow.

Po prostu: a) rozne kultury i koleje losow roznych narodow i
ksztaltuja ludzi odmiennie  b) kogos wychowanego w zupelnie odmiennej
tradycji czlowiek wychowany poza nia nigdy nie zrozumie do konca.
Niezrozumienie rodzi cierpienie.

Im wieksza roznica tradycji i religii tym wieksze ryzyko. Malzenstwo
Ukrainki i Polaka ( prawoslawna i katolik) ma najczesciej niezle
rokowania, malzenstwo Zyda ortodoksyjnego i katoliczki czy anglikanki
znacznie slabsze, muzulmanina i katoliczki podobnie. Chinczyk czy
Japonka maja mniejsze problemy z religia (choc mamy w rodzinie bardzo
zaangazowanego buddyste, ktory ostro stara sie nas wszystkich
nawracac), za to zwykle zupelnie inne oczekiwania kulturowe. Np. rola
mezczyzny i kobiety jest inaczej postrzegana w kazdej kulturze. Mojej
dalekiej (wedlug nas bardzo cichej i niesmialej) kuzynce jej tesciowa
Chinka zarzucala m.in., ze jest zbyt pewna siebie, za glosno mowi i
chodzi za duzymi krokami. Maz - wykladowca na uniwersytecie sluchal
tego z uwaga i nie oponowal. Notabene obie panie sa teraz ze soba
zaprzyjaznione i malzenstwo Chinczyk - kuzynka jest naszej rodzinnej
konstelacji ras i wyznan najbardziej udane.

Z reguly wszystko wyglada bardzo PC na poczatku - patrzymy na mloda
pare i wrecz widzimy obrazek z promiennej przyszlosci Planety Ziemia
prezentowany w Star Treck. Przechodzimy nawet okres intensywnego
praktykowania tradycji egzotycznej dla nas kultury.

Schody zaczynaja sie tak ok 3 lat po slubie, kiedy egzotyka staje sie
codziennoscia, a robia sie zupelnie strome ( jezeli nie sprochniale)
po nadejsciu dzieci. Inaczej mowiac - te kryzysy, ktore normalnie
przechodzimy w naszych jedno -kulturowo/religijnie malzenstwach sa
bardzo spotegowane i przyspieszone w czasie w malzenstwach
mieszanych.
czy mozliwa jest zgoda? Tak, ale za wieksza niz w zwyklych warunkach
cene - czasem za duza dla "placacego" i wtedy ..wiadomo.
Wyglada na to, ze zgoda osiagana jest zazwyczaj za cene ustepstwa
jednej, slabszej psychicznie badz materialnie strony, ktora w imie
spokoju rezygnuje ze swojej "etnicznej osobowosci", tradycji,
religii. Stlamszenie psychiczne daje straszne efekty w dalszym
okresie trwania malzenstwa - nie ma nic gorszego jak tego typu
rezygnacja..
W wyjatkowych wypadkach obie strony w imie zgody rezygnuja z obu
tradycji, z wszelkich tresci i praktyk religijnych, zostawiajac sobie
czasem jakies "wydmuszki" , takie ladne tradycje - skorupki,
pozbawione tresci - cos jak elegancka choinka na Boze Narodzenie,
ktore juz nie jest pamiatka narodzin Chrystusa tylko Season Holiday.

Rzecz jasna zycie takiej pary zuboza sie w bardzo widoczny sposob,
 a pozbawienie dzieci dziedzictwa kulturowego i religijnego dotkliwie
je krzywdzi. Czesto laduja one potem w bardzo radykalnych sektach,  a
zawsze czuja sie uposledzone przebywajac wsrod rowiesnikow, ktorzy
chodza do swoich kosciolow, synagog czy meczetow, albo przynajmniej
znaja zasady wiary swoich rodzicow. Male coreczki mojego kuzyna w USA
poprosily go 

Re: religie wsrod Polakow

1999-01-08 Wątek Piotr M. Mojski (BDW)

[...]

Na moje usrawiedliwienie moge tylko rzec, ze przyczynilas sie Marysiu do
 ---
tego swoja rzadka obecnoscia na liscie...

[...]

po czyms takim nie masz nic na swoje usprawiedliwienie ;-)

reg.
Piotr



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-08 Wątek Dorota I Rygiel

 No i co Panowie, bo to nie tylko Panowie rzucili sie na mnie jak
dzikie psy. I czy nawet mnie wysluchali/przeczytali?
Jeden glupek pisze, ze po co czepiam sie swiat i Bozego Narodzenia po tym
jak napisalam wyraznie, ze nie o to mi chodzi.
Pisze wiec do glupka prywatnie i bardzo grzecznie,  z zapytaniem dlaczego
czepia sie mnie, ze niby ja przyczepilam sie do obchodzenia swiat.
A glupol nadal kontynuuje ten sam watek. Wniosek moj jest taki, ze w przypadku
tego czlowieka, nie przeczytal ani nie zrozumial mojej pierwotnej
wiadomosci. Tak zwany w goracej wodzie kapany pan. No ale nic.
To co sie wydarzylo wczoraj to byla proba zaszczucia mnie zupelnego, jak
jakiegos psa w kat ogrodu, no a potem co? Tylko strzal w glowe chyba.

Moje przekonania zostaly jedynie umocnione. Lista ta jest niestety jeszcze
jednym przykladem ze w grupie Polakow o tolerancje trudno. Oczywiscie, ze
sa wspaniale wyjatki, ale niestety, to tylko tyle.

Jeden z typkow zapytal ktore kraje wymienilabym jako slynace obecnie z
tolerancji. I dal mi liste: Kanada, USA, Paragwaj i jakies inne jeszcze.

A wiec, tak, drodzy Panstwo. O ile Polska nadal slynie z rzeczy za ktore
mi osobiscie jest przykro bardzo, o tyle wlasnie kraje takie jak
Holandia czy Kanada wlasnie znane sa z tego, ze spoleczenstwa sa bardziej
otwarte i tolerancyjne wzglednie wielu rzeczy ktore sa czescia cywilizowanego
swiata (o tym jak ten kanon wyglada i skad sie bierze mozemy porozmawiac
oddzielnie). Na przyklad wlasnie Holandia czy Kanada. Prosze mi teraz nie
jazgotac jakie to sa wyjatki w tych krajach rowniez. Holandia jest
przykladem kraju do ktorego uciekano ze wzgledu na przesladowania
religijne. Polska kiedys dawno takim krajem tez byla, stad Zydzi Aszkenazi
osiedlili sie wlasnie w Polsce, miedzy innymi. Ale teraz, byc moze otwarcie
w polityce jest tolerancja wielu wyznan  ale niestety wbrew temu co
panowie tutaj wrzeszcza, brak tolerancji jest olbrzymi (ta lista jest
dla mnie przykladem tego).

dorota



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek zBigniew Koziol

A mozeby tak Pani Dorota zamiast demagogicznych oskarzen zechciala podeprzec
sie konkretnymi faktami?

Dorota I Rygiel wrote:

  NIE. Ale przegladajac liste z punktu widzenia nie-katolickiego daje sie
 bardzo wyczuc to, ze jest to lista niby niejako polsko-katolicka. Ale

Wrazenia bywaja subiektywne. Ja na przyklad, w tej liscie widze malo
katolickosci, choc i owszem, katolickosc jest mi bliska.

 [...] sugeruje, zeby
 po prostu nie zapominac o tym, ze wsrod nas sa i nie-katolicy.

Osobiscie nie mam z tym problemu.

 Zdaje sobie doskonale sprawe z tego, ze w okresie Bozego Narodzenia nastepuje
 wiele roznych wydarzen wedle tradycji katolickiej i to mi oczywiscie nie
 przeszkadza.

Mi tez nie...

 Polacy z tolerancji nie slyna (nie tylko religijnych) i dlatego przypominam

To brzmi bardzo oryginalnie. Na czym mianowicie polega Pani zdaniem polska
nietolerancyjnosc, konkretnie?

zB.



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Dorota I Rygiel

 Pan Koziol pisze:


  Polacy z tolerancji nie slyna (nie tylko religijnych) i dlatego przypominam

 To brzmi bardzo oryginalnie. Na czym mianowicie polega Pani zdaniem polska
 nietolerancyjnosc, konkretnie?

Nie dam sie Panu sprowokowac. Nie wierze tez, ze Pan nigdy o tym nie slyszal.
 Ale powtorze, ze Polacy sa raczej niechetni do tolerancji religijnych, rasowych oraz 
innych.
Prosze przejrzec sobie postings, to latwo Pan sie zorientuje, ze ciezko w tej
grupce byc kims innym.

 Nie mieszkam w Polsce, ale czesto sie zastanawiam co temu narodowi potrzeba,
aby wrocil do Europy w kulturowym tego slowa znaczeniu. I przewaznie wnioskuje,ze:

1. To juz jest w rekach nowej generacji, zeby stworzyc srodowisko, w ktorym
bedzie akceptowana dywersyfikacja religijna, kulturowa, rasowa, seksualna (yes, I 
don't envy gays and lesbians anywhere in the world but certainly NOT in Poland).
2. Potrzebny jest w Polsce  moralny lecz swiecki autorytet.

Swiecki dlatego, ze autorytet kosciola wypalil sie juz, wiadomo, ze kosciol twierdzi i 
chce, zeby nie robic tego czy tamtego i to sa wszystko byc moze bardzo
dobre zasady, oparte na judeo-chrzescijanskiej tradycji --- ale niestety ludzie
sobie z tego nic nie robia.
Moja teoria to dlatego, ze kosciol stracil autorytet. Do kosciola ludzie chodza
bo Kowalscy chodza, no bo co to by Kowalscy powiedzieli gdybysmy nie ochrzcili
naszego dziecka i tak dalej. Ale kwestie uczciwosci, mowienia prawdy, 
uczciwoscimalzenskiej powinny sie wywodzic od jakiegos autorytetu dla ktorego ludzie 
maja
wiele szacunku, prawdziwego szacunku.

Nie oczekuje, ze to kosciol zapewni Polakom. A kto czy co to tez nie wiem.

dorota



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek wglowa

Pani Doroto,
Przy calym szacunku dla Pani opinii, raczylbym stwierdzic, ze wlasnie ten
posting, Pani autorstwa jest jednym z najbardziej demagicznych, jakie
czytalem ostatnio na liscie Poland. Tzw."nowinki", o jakich pani pisze,
mozna znalezc w kazdym przecietnym pismidle tak codziennym jak i tygodniowym.
Wydaje mi sie skromnie, ze odkrycie Ameryki nastapilo w 1492 roku, z
przyczyna jednego z pierwszych
"[...]najbardziej krwiozerczych katolikow ludzkiej cywilizacji, pozbawiajac
tym samym prawo do samoistnienia Pierwszych Narodow, a takze Slonecznych
Ludzi, ktorzy w wspanialy sposob krzewili kultury Ameryki i
Afryki[...]"(National Post).
Z uszanowaniem,
Wilhelm Glowacki
===

At 12:51 PM 1/7/99 , you wrote:
 Pan Koziol pisze:


  Polacy z tolerancji nie slyna (nie tylko religijnych) i dlatego
przypominam

 To brzmi bardzo oryginalnie. Na czym mianowicie polega Pani zdaniem polska
 nietolerancyjnosc, konkretnie?

Nie dam sie Panu sprowokowac. Nie wierze tez, ze Pan nigdy o tym nie slyszal.
 Ale powtorze, ze Polacy sa raczej niechetni do tolerancji religijnych,
rasowych oraz innych.
Prosze przejrzec sobie postings, to latwo Pan sie zorientuje, ze ciezko w tej
grupce byc kims innym.

 Nie mieszkam w Polsce, ale czesto sie zastanawiam co temu narodowi potrzeba,
aby wrocil do Europy w kulturowym tego slowa znaczeniu. I przewaznie
wnioskuje,ze:

1. To juz jest w rekach nowej generacji, zeby stworzyc srodowisko, w ktorym
bedzie akceptowana dywersyfikacja religijna, kulturowa, rasowa, seksualna
(yes, I don't envy gays and lesbians anywhere in the world but certainly
NOT in Poland).
2. Potrzebny jest w Polsce  moralny lecz swiecki autorytet.

Swiecki dlatego, ze autorytet kosciola wypalil sie juz, wiadomo, ze
kosciol twierdzi i chce, zeby nie robic tego czy tamtego i to sa wszystko
byc moze bardzo
dobre zasady, oparte na judeo-chrzescijanskiej tradycji --- ale niestety
ludzie
sobie z tego nic nie robia.
Moja teoria to dlatego, ze kosciol stracil autorytet. Do kosciola ludzie
chodza
bo Kowalscy chodza, no bo co to by Kowalscy powiedzieli gdybysmy nie
ochrzcili
naszego dziecka i tak dalej. Ale kwestie uczciwosci, mowienia prawdy,
uczciwoscimalzenskiej powinny sie wywodzic od jakiegos autorytetu dla
ktorego ludzie maja
wiele szacunku, prawdziwego szacunku.

Nie oczekuje, ze to kosciol zapewni Polakom. A kto czy co to tez nie wiem.

dorota




Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Andrew Golebiowski

Dorota I Rygiel wrote:

  (...) Ale przegladajac liste z punktu widzenia nie-katolickiego daje sie
 bardzo wyczuc to, ze jest to lista niby niejako polsko-katolicka.

Ciekawe, bo ja jakos nie odnosze takiego wrazenia.


 Ale
 poniewaz w nazwie listy tego nie ma i lista jest polska i tyle, sugeruje, zeby
 po prostu nie zapominac o tym, ze wsrod nas sa i nie-katolicy.

Ciekawe kogo, z wyjatkiem Pani samej, to obchodzi. Nie przypominam sobie by
ktokolwiek tu pytal kogos o "duchowe resume".

Pani to chyba naprawde nie czym sie martwic, to sobie Pani probuje stwarzac
problemy...

 Polacy z tolerancji nie slyna (nie tylko religijnych) i dlatego przypominam
 nam wszystkim, ze po tej drugiej stronie linii telefonicznej i monitora moze
 siedziec czlowiek ktory co innego wyznaje, a tez Polakiem sie czuje.

Pani bedzie laskawa pisac w swoim imieniu, a nie w mieniu wszystkich Polakow. Tak
bedzie znacznie bardziej elegancko.

Ja natomiast rowniez pozwole sobie przypomniec Pani, ze po tej drugiej stronie
linii telefonicznej i monitora siedza ludzie dorosli, ktorym Pani moralizatorskie
uwagi nie sa do niczego potrzebne.

 Odnosze czasem wrazenie, ze dobry Polak to katolik, a reszta, to nawet nie
 warto o tej reszcie mowic.



Andrzej



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Wladek Majewski

Dorota I Rygiel wrote:

  NIE. Ale przegladajac liste z punktu widzenia nie-katolickiego daje sie
 bardzo wyczuc to, ze jest to lista niby niejako polsko-katolicka.

Jestem na Poland-L juz od prawie pieciu lat.
Nie krylem nigdy swego sceptycyzmu religijnego ani tego,
ze wiele praktycznych przejawow aktywnosci Kosciola Powszechnego
lub ludzi, ktorzy czuja sie powolani lub upowaznieni do wypowiadania sie
w Jego imieniu lub do jego napastliwej "obrony" jest mi obce
lub wrecz budzi moja niechec.

Mimo to nigdy nie spotkalem sie tu z niechecia lub agresja
ze strony tych wspolbywalcow Polandela, dla ktorych ich gloszenie
chwaly ich Pana jest wartoscia najwyzsza - nawet jesli moje
poglady budzily ich gleboki sprzeciw.

Jesli co pewien czas ten moj dystans do Kosciola jest tu przywolywany,
to jedynie po to, by wskazac tlo mych wypowiedzi - nigdy nie zdarzylo mi
sie
(mowie o Polandelu, nie moglbym tego powiedziec o grupach usenetu),
by ktos probowal mnie osobiscie ponizyc albo obrazic jako "niedowiarka".

Smutny jest kontrast tej postawy z zachowaniem kolejnych grup
zagladajacych tu przelotnie "obroncow toleracji", ktorzy prawde swa
wciaz probuja glosic w formie pelnej agresji, pomowien oraz
kompletnego braku szacunku i toleracji dla uczuc i pogladow osob
odwazajacych sie wyrazic inne niz "jedynie sluszne" zdanie.

Z tej strony juz w pierwszym tygodniu mojej obecnosci na liscie
dotarly do mnie pouczenia, ze nie zasluguje na nic wiecej niz wielce
upokarzajce i pogardliwe epitety personalne, dopoki nie "uwiarygodnie
sie"
napadajac na wskazanych wrogow i powstrzymujac sie od krytyki "swoich".

Smutne jest to, ze nic sie w tym zakresie nie zmienilo.
Nadal ktos, kto jednego dnia oburza sie na kopanie kobiet
w nastepnym - swiatecznym! - tygodniu nie krepuje sie przed brutalna
napascia na "nie-swoja" bardzo spokojna i stateczna niewiaste.
Nadal padaja deklaracje solidarnosci ze swoimi - polaczone ze
swobodne deklaracja, ze awaria techniczna nie pozwolila przeczytac,
o czym pisza...

 Polacy z tolerancji nie slyna (nie tylko religijnych)
No coz, skoro Polacy juz nie slyna (choc - o ile pamietam z historii -
przez 400 lat Polska byla toleracji jedyna ostoja i symbolem dla
calej reszty swiata) - to kto dzis, Pani zdaniem, z toleracji slynie?
Kanadyjczycy?
Amerykanie?
Paragwajczycy?
Izrealici?
Wietnamczycy?

Pozdrawiam,
wciaz licze, ze nadchodzacy rok przyniesie nam mniej wzajemnej niecheci
-

Wladek



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Marzena Romanowicz

Dwie rzeczy uderzyly mnie w Pani wypowiedzi. Padla Pani ofiara propagandy,
ze mniejszosc dyktuje wiekszosci co i jak powinna mowic czy postepowac.
Prawa przyrody sa bezwzgledne, gdy malenki strumyk laczy sie w jakims
punkcie z rzeka, to rzeka nie zmienia z tego powodu kierunku biegu.

Zyczenia swiateczne byly i sa zyczliwym aktem dzielenia sie radoscia a nie
jakims woodoo obkladajacym klatwa.

Pani wypowiedz mozna tylko odczytac jako bezczelnosc, niestety.


Panie Ryszardzie:

Elegancja i tolerancja polegaja wlasnie na tym, ze wiekszosc, chociaz nie
musi, bo jako wiekszosc jest silniejsza, szanuje przekonania mniejszosci. A
pan z pozycji wiekszosci atakuje tu Dorote za to, ze osmielila sie napisac
jakie sa jej prywatne wrazenia z lektury listy. Pana aluzja jakoby Dorota
miala cokolwiek przeciwko zyczeniom swiatecznym i samym swietom nie ma
zadnych podstaw. Prosze jeszcze raz przeczytac jej pierwsza wypowiedz.

Pewnie bym sie nie odezwala, ale zdenerwowaly mnie zupelnie niezasluzone
napasci na osobe, ktora nie probuje wywracac niczego do gory nogami, a
zwyczajnie i szczerze pisze jak czuje. Wiec otoz ja sie z nia absolutnie
zgadzam. Nie jestem w stanie przytoczyc konkretnych wypowiedzi, bo nie
kolekcjonuje starych postingow, ale w moim odczuciu dla wielu autorow
rzeczywiscie Polak = Katolik czy to w domysle, czy doslownie. Nie
przeszkadza mi to, nie zadam zadnych zmian, po prostu stwierdzam
subiektywny fakt. Podobnie jak Dorota.

A teraz mozecie zaczac na mnie wieszac zdechle Azorki.

Marzena



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Mirka Kozak

Marzena Romanowicz wrote:

 Pewnie bym sie nie odezwala, ale zdenerwowaly mnie zupelnie niezasluzone
 napasci na osobe, ktora nie probuje wywracac niczego do gory nogami, a
 zwyczajnie i szczerze pisze jak czuje.


zgadzam sie z Marzena (tzn. nie zdenerwowalo mnie to, ino zdziebko zadziwilo).
ponadto dziwie sie, skad te alergiczne gwaltowne reakcje ?

panu ktory pisze "Pani wypowiedz mozna tylko odczytac jako bezczelnosc"
proponuje zamienic to na blizsze rzeczywistosci "Ja odczytuje Pani wypowiedz
jako bezczelnosc".
i dodam ze jako odczytuje jako spojrzenie z innej perspektywy, za nic w swiecie
nie mogac dopatrzec sie niczego kontrowersyjnego w stopniu tlumaczacym ataki
alergiczne.

natomiast czytane kolejne oburzone postingi kojarza mi sie z walka z odbiciem w
lustrze.


lekko zdziwiony Wodny Koziorozec
==



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Ewa Murawska

Marzena:
 Panie Ryszardzie:

 Elegancja i tolerancja polegaja wlasnie na tym, ze wiekszosc, chociaz nie
 musi, bo jako wiekszosc jest silniejsza, szanuje przekonania mniejszosci. A
 pan z pozycji wiekszosci atakuje tu Dorote za to, ze osmielila sie napisac
 jakie sa jej prywatne wrazenia z lektury listy. Pana aluzja jakoby Dorota
 miala cokolwiek przeciwko zyczeniom swiatecznym i samym swietom nie ma
 zadnych podstaw. Prosze jeszcze raz przeczytac jej pierwsza wypowiedz.

 Pewnie bym sie nie odezwala, ale zdenerwowaly mnie zupelnie niezasluzone
 napasci na osobe, ktora nie probuje wywracac niczego do gory nogami, a
 zwyczajnie i szczerze pisze jak czuje. Wiec otoz ja sie z nia absolutnie
 zgadzam.
Ja tez. I to mimo ze jestem Polka i katoliczka (praktykujaca).

 Nie jestem w stanie przytoczyc konkretnych wypowiedzi, bo nie
 kolekcjonuje starych postingow, ale w moim odczuciu dla wielu autorow
Moze nie wielu, ale sa tacy. A poniewaz ich wypowidzi na ogol maja
w sobie sporo kategorycznego tonu, to bardziej rzucaja sie w oczy.

 rzeczywiscie Polak = Katolik czy to w domysle, czy doslownie. Nie
 przeszkadza mi to, nie zadam zadnych zmian, po prostu stwierdzam
 subiektywny fakt. Podobnie jak Dorota.

 A teraz mozecie zaczac na mnie wieszac zdechle Azorki.

 Marzena

Uwazam, ze Panowie Ryszard i Wladek chyba zaczeli sie do doszukiwac
zbyt wiele w wypowiedzi Doroty.

Ewa



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Richard Majchrzak

Pani Marzeno,
Szanuje i popieram prawo innych do bycia innymi. Odrzucam natomiast
roszczenia osob probujacych narzucac mi co mi wolno a co nie, tylko na
podstawie faktu bycia mniejszoscia. Szanuje innych i domagam sie szacunku
dla siebie.

Mowiac natomiast o elegancji, polecilbym Pani przeczytanie prywatnego listu
od Pani Doroty jaki otrzymalem. Przyklad to moze byc ale anty-elegancji.

Zdziwiony tylko jestem, ze moj spokojny list nazywa Pani napascia. Czy to
jest Pani do czegos potrzebne aby tak zakwalifikowac moj list?

Rysiek Majchrzak
==




Marzena Romanowicz [EMAIL PROTECTED] on 08/01/99 11:25:12

Please respond to Discussion of Polish Culture list
  [EMAIL PROTECTED]

To:   [EMAIL PROTECTED]
cc:(bcc: Richard Majchrzak/ITG/Health)
Subject:  Re: religie wsrod Polakow




Dwie rzeczy uderzyly mnie w Pani wypowiedzi. Padla Pani ofiara propagandy,
ze mniejszosc dyktuje wiekszosci co i jak powinna mowic czy postepowac.
Prawa przyrody sa bezwzgledne, gdy malenki strumyk laczy sie w jakims
punkcie z rzeka, to rzeka nie zmienia z tego powodu kierunku biegu.

Zyczenia swiateczne byly i sa zyczliwym aktem dzielenia sie radoscia a nie
jakims woodoo obkladajacym klatwa.

Pani wypowiedz mozna tylko odczytac jako bezczelnosc, niestety.


Panie Ryszardzie:

Elegancja i tolerancja polegaja wlasnie na tym, ze wiekszosc, chociaz nie
musi, bo jako wiekszosc jest silniejsza, szanuje przekonania mniejszosci. A
pan z pozycji wiekszosci atakuje tu Dorote za to, ze osmielila sie napisac
jakie sa jej prywatne wrazenia z lektury listy. Pana aluzja jakoby Dorota
miala cokolwiek przeciwko zyczeniom swiatecznym i samym swietom nie ma
zadnych podstaw. Prosze jeszcze raz przeczytac jej pierwsza wypowiedz.

Pewnie bym sie nie odezwala, ale zdenerwowaly mnie zupelnie niezasluzone
napasci na osobe, ktora nie probuje wywracac niczego do gory nogami, a
zwyczajnie i szczerze pisze jak czuje. Wiec otoz ja sie z nia absolutnie
zgadzam. Nie jestem w stanie przytoczyc konkretnych wypowiedzi, bo nie
kolekcjonuje starych postingow, ale w moim odczuciu dla wielu autorow
rzeczywiscie Polak = Katolik czy to w domysle, czy doslownie. Nie
przeszkadza mi to, nie zadam zadnych zmian, po prostu stwierdzam
subiektywny fakt. Podobnie jak Dorota.

A teraz mozecie zaczac na mnie wieszac zdechle Azorki.

Marzena



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Magdalena Lenarczyk

Dorotka:


1. To juz jest w rekach nowej generacji, zeby stworzyc srodowisko, w ktorym
bedzie akceptowana dywersyfikacja religijna, kulturowa, rasowa, seksualna
(yes, I don't envy gays and lesbians anywhere in the world but certainly NOT
in Poland).

- bywam czesto w Polsce, znani mi tam mlodzi ludzie maja  identyczny
stosunek do "kochajacych inaczej" jak tutejsza mlodziez, ba najlepszy
przyjaciel mojego siostrzenca z W-wy, jako i mojego syna z Fryderykowa
[prawie w drodze do Vancouver* ] to geje.

2. Potrzebny jest w Polsce  moralny lecz swiecki autorytet.

Swiecki dlatego, ze autorytet kosciola wypalil sie juz, wiadomo, ze kosciol
twierdzi i chce, zeby nie robic tego czy tamtego i to sa wszystko byc moze
bardzo
dobre zasady, oparte na judeo-chrzescijanskiej tradycji --- ale niestety ludzie
sobie z tego nic nie robia.
Moja teoria to dlatego, ze kosciol stracil autorytet. Do kosciola ludzie chodza
bo Kowalscy chodza, no bo co to by Kowalscy powiedzieli gdybysmy nie ochrzcili
naszego dziecka i tak dalej. Ale kwestie uczciwosci, mowienia prawdy,
uczciwoscimalzenskiej powinny sie wywodzic od jakiegos autorytetu dla
ktorego ludzie maja
wiele szacunku, prawdziwego szacunku.

Nie oczekuje, ze to kosciol zapewni Polakom. A kto czy co to tez nie wiem.

- Dorotko,
nie bylabym tak kategoryczna w sadach. Istnieje przecie Tygodnik Powszechny
i Wiez, Jerzy Turowicz i ksiadz Czajkowski, ksiadz Tischner i ksiadz Zieja.
dzialaja oazy i wspolnoty i Solideo i Ruchy Odnowy.

A i w Kanadzie ani w (zachodniej) Europie ludzie nie sa specjalnie odmienni.
Kiedys tak pisalam na inna liste dyskusyjna:


Co tu duzo mowic, innosc prawie zawsze i prawie u wszystkich
budzi  uczucia: obrzydzenia, ekscytacji, ciekawosci, nienawisci.
Rzecz polega na tym, aby oswoic sie z innoscia, nie bulwersowac sie nia..
  Tu moze ludzie sa  bardziej otwarci na nia: pelno kalek
na ulicach (znajomi Polacy wymyslili, ze jest ich tu wiecej,
a po prostu zycie publiczne przystosowne jest do ich uzytku),
dzieci niepelnosprawne w zwyklych szkolach ,etc.
  Nie znaczy to wcale, ze nie ma tu okrucienstwa; niestety,
jest i ma sie calkiem dobrze, doswiadczyla go bolesnie niewidoma corka
naszych przyjaciol - czegos zabraklo  w tej szkole: madrosci nauczyciela
czy jednej dobrej duszyczki, ktora by pomogla Rebece?
   Zreszta mamy tu wiecej podobnych przykladow na fasadowosc
wielokulturowosci kanadyjskiej: anytysemityzmu (slynny Malcolm Ross) ani
innej ksenofobii tu nie brakuje, zreszta rzecz dotyczy nie tylko Zydow,
ale glownie Indian czy Eskimosow, Japonczykow, Chinczykow,
w New Brunswick - Akadian, ktorzy z racji swojej  dwujezycznosci dzierza
wiekszosc rzadowych pozycji okreslanych jako "bilingual."etc.
  Zmienia sie swiat, polityka, a ludzie czynia to oporniej i czesto
tylko powierzchownie. Wiecie, jaki test na rasizm  stosuja moje tutejsze
kolezanki: co powiedzialabym gdyby Pawel chcial sie ozenic z Murzynka,
Indianka, etc.? I nie moga sie nadziwic, ze moje obawy dotyczylyby
wylacznie ich przyszlego potomstwa, bo watpie czy ludzie sie zmienia
w pobliskim tysiacleciu. Mysle, ze raczej nie, czlowieka trudniej
zmienic niz technologie.

   Trzeba z ludzmi rozmowiac i to ich
jezykiem, pokazywac, edukowac, tak jak robi tutejsza (kanadyjska)
szkola swoimi programami, cudownymi podrecznikami, ale i tak -
wedle Pawla - wielu jego rowiesnikow cechuje 'prejudice" wzgledem innych.
Smutne?


magda

*PS. Apel do Pawla z Laramie i do innych Polandelowiczow mieszkajacych
w poblizu  autostrady I-90 [albo I-84]: przygarnelibyscie na noc
mego syna Pawla i jego dziewczyne, ktorzy wlasnie wyruszaja w droge do
Vancouver?
Kto wie moze kiedys i Wy wybierzecie sie nad kanadyjski Pacyfik, a wtedy
goscina u nich murowana :-)

Zapobiegliwa mama
magda



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Anna Niewiadomska

 Prosze nie zapominac, ze nawet wsrod Polakow zdarzaja sie ludzie ktorzy
nie naleza (czynnie lub biernie) do kosciola katolickiego, byc moze sa
nawet wsrod nas tutaj, na liscie. Byc moze to nawet jestem ja, ale to nie
jest niczyj interes do momentu kiedy ja sie zaczynam deklarowac and so on.
Ale zauwazyc mozna latwo caly czas wsrod naszych dyskusji zalozenia, ze
jestesmy wszyscy katolikami.
A wiec nie jestesmy. Miejmy to na uwadze, jak "chwalimy lud polski ktory
Boga chwali."



Niektorzy chwala nie Boga, a innych, czesto bardzo odmiennych typkow.
 A niektorzy chwala tylko siebie.



A wiec, prosze o tolerancje. I tylko tyle. Piszmy sobie dalej zyczenia
swiateczne, nie mam nic przeciwko temu. Ale nie zapominajmy w momentach
katolickiego samouwielbienia, ze sa wsrod nas inni tez.



cheers



dorota




To jest orginalny list Pani Doroty od ktorego zaczela sie ta dyskusja.

Czy jest w nim cos z czym trudno jest sie zgodzic?

Jedyne co nie jest dla mnie jasne, to czy list byl a propos czegos
konkretnego czy napisany tak sobie zeby sprawdzic nasze reakcje.

A reakcje sa dosc histeryczne.

Pamietajmy  zawsze ze w 99% jestesmy katolikami z przypadku, po prostu
dlatego ze urodzilismy sie w rodzinach katolickich. I jesli jestesmy
gorliwymi wyznawcami naszej religii to mozna przyjac ze jesli przypadkiem
urodzilibysmy sie w innych rodzinach, to bylibysmy gorliwymi wyznawcami tej
jakiejs innej religii. A jak nie to nie, bo to zalezy od mentalnosci danej
osoby a nie od religii jaka wyznaje.  Jednym slowem nie ma co sie szczycic
tym ze sie jest katolikiem, wazne jest jedynie jakim sie jest czlowiekiem!

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: religie wsrod Polakow

1999-01-07 Wątek Ewa Murawska

Magda z Fryderykowa:

   Zmienia sie swiat, polityka, a ludzie czynia to oporniej i czesto
 tylko powierzchownie. Wiecie, jaki test na rasizm  stosuja moje tutejsze
 kolezanki: co powiedzialabym gdyby Pawel chcial sie ozenic z Murzynka,
 Indianka, etc.? I nie moga sie nadziwic, ze moje obawy dotyczylyby
 wylacznie ich przyszlego potomstwa, bo watpie czy ludzie sie zmienia
 w pobliskim tysiacleciu. Mysle, ze raczej nie, czlowieka trudniej
 zmienic niz technologie.
Tu mozemy sobie podac rece. Ja jestem dokladnie tego samego zdania!!
Chociaz tutaj w Australii nie jest pod tym wzgledem najgorzej.
Moim zdaniem tutejsza wielokulturowosc ma sie raczej dobrze, a samo
PC nie zdarzylo tu jeszcze dotrzec w swojej rozwydrzonej formie.

Niektorzy moi polscy znajomi w dosyc pogardliwy sposob wyrazaja sie
o Azjatach czy Hindusach (tych pierwszych znacznie bardziej),
szczycac sie przy okazji pochodzeniem z kregu kultury europejskiej,a
chcialabym zobaczyc jaka bedzie ich mina, kiedy ich dzieciom taka
postawa bedzie obca i za partnera zyciowego wybiora sobie wlasnie
australijskiego Chinczyka.

Ewa