Bronislaw Wildstein - publicysta Rzeczpospolitej (24.01.99) :
-------------------------------------------------------------

Troskliwosc przeciwnikow lustracji dla bylych agentow jest wrecz
rozczulajaca. "Gazeta Wyborcza" uruchomila dla nich linie specjalna.
Czytamy tam np. list biedaka, ktory kiedys wspolpracowal, potem,
jak twierdzi zmienil zdanie, a teraz jest przesladowany, bo nie
moze kandydowac do parlamentu.

Trzeba przyznac, ze obroncom PRL udala sie nie lada sztuka.
Konsekwentne mieszanie znakow wartosci doprowadzilo do sytuacji,
gdy proba rozliczenia kogokolwiek za jakiekolwiek dranstwa jest
nie tylko niewykonalna, ale i niezwykle ryzykowna dla podejmujacego
takie dzialanie. Natomiast pod etycznymi haslami staja sie dopusz-
czalne odrazajace moralnie manifestacje.

Rezyser Olga Lipinska, akceptujaca ongis w pelni "rygory stanu
wojennego", nieprzerwanie robi w telewizji publicznej kabaret
ukazujacy spustoszenie moralno-polityczno-ekonomiczne, ktore przy-
niosl Polsce upadek komunizmu. Najswiezsze "Kabareciki" poswiecone
sa nieomal monotematycznie lustracji. Przyswieca im pan-swinska
ideologia Urbana - wszyscy jestesmy swiniami, a ci, ktorzy sie
do tego nie przyznaja, sa swiniami w dwojnasob. Wedlug Lipinskiej
wszyscy bylismy agentami (poza tymi, ktorzy byli widocznie zbyt
glupi, aby sie stac obiektem zainteresowania organow), a ci,
ktorzy chca robic lustracje, sa paskudnymi hipokrytami pragnacymi
zalatwic konkurentow, ktorym nie potrafia sprostac w inny sposob.


Olga Lipinska - rezyser telewizyjny (Rzeczpospolita 20.02.99)
-------------------------------------------------------------

W swoim artykule z 24 stycznia pan redaktor Bronislaw Wildstein
napisal takie slowa: "rezyser Olga Lipinska, akceptujaca ongis
w pelni rygory stanu wojennego". Dalej jest negatywna recenzyjka
o moim kabarecie, ktora mniej mnie interesuje, natomiast pierwsze
zdanie bardzo. Dokladnie to samo moge napisac o panu Wildsteinie.
Ot tak sobie. Pan Wildstein pacnal we mnie blotkiem, tez ot,
tak sobie, nie ma bowiem zadnych podstaw, aby wydawac o mnie taka
opinie.

W 1992 roku jego kolega z owczesnego "Przegladu Tygodniowego"
napisal o mnie mniej wiecej to samo. Wygralam proces i "dowcipny"
felietonista musial mnie publicznie przeprosic. Prosze wiec pana,
redaktorze, aby pan Wildstein przeprosil mnie, bo nie jestem
osoba anonimowa i troche zalezy mi na dobrym imieniu.


Bronislaw Wildstein - publicysta Rzeczpospolitej (20.02.99) :
-------------------------------------------------------------

Postawa pani Olgi Lipinskiej byla powszechnie znana i komentowana
w okresie stanu wojennego. Jednak nie chcialbym sie tym zajmowac.
Dla mnie wystarczy, ze w czasie bojkotu telewizji pani Lipinska
w najlepsze kontynuowala wspolprace z ta instytucja. Nie wszyscy
aktorzy z jej zespolu zaakceptowali te sytuacje.


-  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o


Piotr Ikonowicz - posel SLD (Gazeta Wyborcza, 18.02.99) :
---------------------------------------------------------
Bloki militarne takie jak NATO to przeszlosc. Polska powinna byc
pomostem miedzy Wschodem i Zachodem, nie przedmurzem. To, ze wcho-
dzimy do NATO wpisuje nas znow w uklad polityczny, w ktorym bedziemy
musieli wypelniac zobowiazania, a to rodzi koszty spoleczne.
Bedziemy musieli np. kupowac amerykanskie samoloty z demobilu,
podczas gdy w Polsce jest wiele problemow do rozwiazania, na ktore
brak pieniedzy.

Jan Lopuszanski - posel Naszego Kola (Zycie, 18.02.99):
-------------------------------------------------------
Podstawowa roznica miedzy nami a wiekszoscia sali sejmowej to
roznica wiary. Wiekszosc wierzy, ze jak znajdziemy sie w NATO,
Polska bedzie skutecznie broniona. My w to nie wierzymy.
Zadalem pytanie, jakie sa plany strategiczne NATO w zwiazku
z rozszerzeniem Sojuszu. Okazuje sie, ze sprawa jest dopiero
dyskutowana. To oznacza, ze kupujemy kota w worku.

Jan Lopuszanski - posel Naszego Kola (Nasz Dziennik, 18.02.99):
---------------------------------------------------------------
Pytalem wielokrotnie, czy wschodnia granica obrony Paktu bedzie
na linii Bugu, Wisly, czy gdzie indziej. Odpowiedzi nie otrzymalem.
Nie jest tez prawda, ze art.5 Traktatu zaklada automatyzm pomocy
napadnietemu czlonkowi NATO. Artykul ten mowi tylko o podjeciu
dzialan, jakie sojusznicy uznaja za stosowne, nie wylaczajac
uzycia sily.

Andrzej Potocki - posel Unii Wolnosci (Zycie, 18.02.99):
--------------------------------------------------------
Sa dwie opcje w polskiej polityce zagranicznej: prozachodnia
i promoskiewska. Za promoskiewska glosowalo dzisiaj siedmiu
poslow.

Piotr Zak - posel AWS (Zycie, 18.02.99):
----------------------------------------
Ci, ktorzy glosowali przeciw wstapieniu do NATO, to absolutny
folklor polityczny. Nie jestem w stanie tego pojac. Jesli ktos
mowi, ze wejscie Polski do NATO jest zaprzeczeniem idei niepo-
dleglosci, nie rozumie naszej historii. Nie widzi, ze mamy do
czynienia z historycznym momentem zakonczenia dominacji Rosji
na Polska.

Tomasz Wolek - naczelny Zycia (20.02.99):
-----------------------------------------
Parlamentarzysci w przytlaczajacej masie poparli korzystna dla
Polski decyzje. Ale zawstydzajacy margines uczynil pewna szczeline
w murze polskiej jednosci. I znalezc sie moga tacy, ktorzy te
szczeline beda probowali poszerzac.

Osobliwym smutkiem i zenada przejmuje fakt, iz liderem owej grupy
poslow jest Jan Lopuszanski. Czlowiek z ladna, opozycyjna prze-
szloscia. Z biegiem czasu popadal jednak w krzykliwy radykalizm.
Razilo natretne - nierzadko jawnie instrumentalne - poslugiwanie
sie katolickim, koscielnym szyldem w politycznych manifestacjach.
Jednakze traktowano go raczej z przymruzeniem oka, jako "enfant
terrible" polskiej prawicy.

W koncu jednak miara sie przebrala. Skrajne poglady Lopuszanskiego
wraz z brakiem elementarnej lojalnosci sprawily wreszcie, ze nawet
czlowiek tak konsyliacyjny jak Marian Krzaklewski nie mial innego
wyjscia i musial wykluczyc go z szeregow AWS-u. Szkoda tylko, ze
owa niezbedna decyzja przyszla zbyt pozno, bowiem Lopuszanski zdolal
uprzednio narobic sporo szkod.

Po stuleciach zaborow, wojen i okupacji Polska wreszcie zawinela
do trwale bezpiecznego portu. W strefie euroatlantyckiej, jak trafnie
to ujal Jerzy Wierchowicz, usytuowane sa polskie podstawowe interesy
bezpieczenstwa, rozwoju gospodarczego i postepu cywilizacyjnego.
Kto tego nie rozumie, nie pojmuje tez sensu narodowego bytu oraz
istoty wspolczesnego patriotyzmu. Nie ma bowiem dzis niepodleglosci
abstrakcyjnej, a juz z pewnoscia nie zapewni nam jej groteskowa
tromtadracja Jana Lopuszanskiego.

W takich sprawach nie ma neutralnosci. Tertium non datur. Nasze
Kolo stanowczo nie jest nasze. Jego pelna nazwa powinna brzmiec:
Nasze Kolo w Moskwie.

-  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o

Wojciech Zaluska - reporter Gazety Wyborczej (18.02.99):
--------------------------------------------------------
Panie posle Rokita, czy sadzi Pan, ze rzad bierze na siebie wiecej
obowiazkow niz powinien ?

Jan Maria Rokita - posel AWS, GW (18.02.99):
--------------------------------------------
Oczywiscie. Jesienia 1992 roku Tadeusz Syryjczyk, ktory byl wowczas
szefem doradcow premier Hanny Suchockiej, analizujac projekt budzetu
na 1993 rok, odkryl ze Ministerstwo Obrony Narodowej planuje dalsze
finansowanie infrastruktury potrzebnej sowieckim lodziom podwodnym
na Baltyku ! To przyklad skrajny, ale dobrze ilustruje problem,
o ktorym mowimy. Po 1989 roku nikt zadan rzadu nie zinwentaryzowal.
A trzeba to zrobic, bo takich "lodzi podwodnych" jest znacznie
wiecej...

-  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -

Fragment rozmowy reporterow Zycia ze Zbigniewem Bonkiem (byly pilkarz):
-----------------------------------------------------------------------
- Podobno na walnym zjezdzie PZPN nie zamierza Pan nawet zabrac
  glosu ?
- Chcecie ze mnie zrobic Leppera ? Ja jestem powazny czlowiek.
  To nie ma sensu. Dziurowicz sie ze wszystkimi bawi i te korzenie
  sa obecnie nie do wyrwania. Czytam w gazetach, ze premier chce
  zreformowac PZPN, a prezydent mowi w telewizji, ze sankcje ministra
  Debskiego to wobec zwiazku tylko pierwszy krok. I nic z tego nie
  wynika. W Anglii gdy premier Blair powiedzial, ze trener Hoddle
  powinien odejsc, to tak sie stalo.
- Ale Pan ma nazwisko, pozycje, ludzie oczekuja, ze bedzie Pan
  przywodca ruchu reformatorskiego.
- Minister Debski juz sie chcial rozprawic z PZPN i odbilo mu sie
  to czkawka. Jak Boniek bedzie chcial wyczyscic PZPN i stworzyc nowe
  struktury polskiej pilki, to takze odbije mu sie czkawka. Po co
  ja mam walczyc z ludzmi, polemizowac, kopac sie z koniem.
- PZPN zarzuca Panu, ze duzo Pan narzeka, ale nie chce sie wlaczyc
  do naprawy polskiej pilki.
- Ja za duzo nie narzekam. Dziurowicz dobrze wie, ze jak chcialbym
  ponarzekac, to by mu sie d.... [tak jest Andrzeju w oryginale]
  zagotowala. Za wesolo by sie nie poczul, jakbym chcial wszystko
  ujawnic. Ja zawsze krytykuje PZPN merytorycznie, nie obrazam ich
  nazywajac Dziurlandem i Dziuroludkami.
- Czyli swiadomie odsuwa sie Pan w cien.
- Nawet jakbym chcial zostac prezesem PZPN, to jest to niemozliwe.
  W srodowisku pilkarskim nie ma na to zapotrzebowania. Jak mam
  do siebie przekonac dzialaczy OZPN np. w Jeleniej Gorze ? Chyba,
  ze wysle im kasete ze swoimi golami.
- Ma pan program naprawy polskiej pilki ?
- W polskiej pilce nie trzeba wielkiej filozofii, trzeba tylko
  doprowadzic do normalnosci. Wprowadzic sprawdzone systemy, ktore
  funkcjonuja we Wloszech, Niemczech, czy Holandii. Nie da sie uz-
  drowic futbolu w kraju, gdzie arbitra wyznacza sie na 3 tygodnie
  przed meczem i jest mnostwo czasu, by go podejsc.
- Slynny gangster Al Capone wpadl dopiero po przestepstwach podat-
  kowych. Ujawnilismy, ze PZPN takze ostatnio zatail duze dochody
  przed urzedem skarbowym. Czy ta analogia moze miec przykry epilog
  dla Dziurowicza ?
- Nie porownujmy tych dwoch Panow. Nie obrazajmy Al Capone ! Jego
  znal caly swiat, a kto to jest Dziurowicz ?

-  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -  o  -

"Zycie" podalo, ze PZPN w przedstawionym za rok 1997 zeznaniu podat-
kowym zatail 14 600 000 zl dochodu. Kiedy do siedziby zwiazku wkroczyl
Urzad Kontroli Skarbowej ksiegowi pana Dziurowicza - tralalala bum bum
- najspokojniej w swiecie, skorygowali zeznanie podatkowe i przedstawili
jego druga wersje, powiekszona o wyzej wymieniony dochod. Rzeczywiscie,
lepsi niz Capone.

Wlasnie w tej chwili odbywa sie zjazd zwiazku pilkarskiego. Slysze,
ze, jak dotychczas, Dziuroludki gora.

Uff...


Katarzyna

Odpowiedź listem elektroniczym