Wydaje mi sie, ze nie ma co przepraszac, list jest dobrze napisany i
racja jest. Ja tez, jak Anna,  jestem bardzo wdzieczna Panu
Tadeuszowi, ktory w bardzo taktowny sposob przedstawil sprawe w swoim
liscie i zaproponowal pomoc.

Poland-L wyraznie jest komus sola w oku.


 Jestem na tej liscie juz kilka lat (z przerwami) i pamietam
powracajacy temat dialogu badz ekumenicznego, badz polsko -
zydowskiego. Bywaly punkty styczne, bywaly rozbiezne zdania, ale nie
bylo, jak pamietam, atmosfery prowokacji.

Kazdy inteligentny  czlowiek wie, ze agresja budzi oburzenie i zamyka
na prawde. Unika sie wiec w dyskusjach  zarowno obrazliwych
sformulowan jak i kontrowersyjych uproszczen. Szuka sie tego, co
laczy, a nie dzieli, drogi dialogu, nie monologu - i to krzykliwego.

Chyba, ze chodzi wlasnie nie o prawde i porozumienie, a o prowokacje.

 Autor oskarzycielskiego listu do Buffalo dzialal - swiadomie czy
nieswiadomie - na szkode zrozumienia i pojednania przeciwnych czasami
postaw.

Pisze to jako ciotka jednej dziewczyny, ktora ma meza Zyda
ortodoksyjnego, drugiej, ktora wychodzi wlasnie za maz za muzulmanina
i chlopaka, ktory ma zone Japonke, wyznania Szinto. Pisze to jako
osoba, ktora brala niejednokrotnie udzial w miedzywyznaniowych
modlitwach o pokoj - ostatnio byly u nas na college takie
organizowane - stojac w kregu pomiedzy kolezanka Zydowka, a kolega
wyznania Bahai, wsrod modlacych sie chrzescijan, buddystow,
protestantow, taoistow i muzulmanow wszelkich odlamow

Nie mowie, ze koegzystencja ludzi roznych pogladow i religii jest
latwa, ale gdybysmy w rodzinie ze soba rozmawiali metoda " a bo wy
paliliscie czarownice (oni do nas - Katolikow), "a wy ukrzyzowaliscie
Chrystusa " (do Zyda), "a wy wyrzynacie turystow w Egipcie  i
biczujecie kobiety bez czadorui" (do muzulmanina), to byaby to
wlasnie PROWOKACJA i w naszej rodzinie dosc dawno bysmy sie
pozabijali. Moze ostalaby sie na placu boju tylko Japonka, chyba, ze
bysmy ja posadzili o okrucienstwa popelnione w czasie drugiej wojny
swiatowej (o to, jak zauwazylam zawsze mozna i to bez wzgledu na
fakt, ze dany osobnik urodzil sie sporo po).


Mysle tez, ze Witek wykazal niezwykle duzo cierpliwosci i taktu, a
takze wtedy, kiedy trzeba rowniez zdecydowania i pozostawic go w tej
trudnej sytuacji samego jest nie do pomyslenia.

Marysia

Odpowiedź listem elektroniczym