On Fri, 18 Dec 1998, Dabrowka Ujec wrote:

> Andrzej:
>
> > I jeszcze jedno: Tu nie chodzi o to, zeby gwiazda dawidowa byla obok
> > krzyza. Tu chodzi o to, zeby nie bylo nic.
>
> Troche to chyba nie tak, Andrzeju. Ogladalam
> audycje TV z udzialem p.Geberta i ktoregos z biskupow
> kosciola katolickiego i wowczas rozwazano rowniez
> fakt, czy np. krzyz mialby racje bytu obok gwiazdy
> i ew. innych symboli religijnych we wspolnym,
> symbolicznym pomniku. O ile sobie przypominam
> p. Gebert wyrazal sie wowczas dosc pozytywnie
> o takiej koncepcji, biskup nie.


  Dabrowko,

  Koncepcji moze byc wiele, sprawa jest otwarta do dyskusji, mowil zreszta
o takiej dyskusji Israel Gutman (cf. Zwoje 12/1998).

  Nie wiem co konkretnie powiedzial Konstanty Gebert. Mam do Kostka
wielki szacunek, jest znany w srodowisku zydowskim, robi znakomite pismo
"Midrasz", ale cokolwiek by nie powiedzial, nie ma wielkich gwiazd
dawidowych na cmentarzach zydowskich, kirkutach- jak piszesz.

W moim zrozumieniu przynajmniej, nie ma religijnego religijnego judaizmu,
tymbardziej graficznego. Dlatego, ze istota judaizmu jest wiara w jedynego
Boga, ktory nawet nie ma wymawialnego imienia, a jest wladca wszechswiata.
W zaleznosci od tego jak mysli sie o Bogu sa rozne (kilka) slowa
okreslajace jakby "jego tytul". Stad tez ta okropnosc wymowy "Jahwe,"
ktora czasem uzywal nawet papiez.

> > > Nie ma w religijnej tradycji
> > judaistycznej magii cmentarzy, holdu dla kosci pod kilkoma metrami ziemi.
>
> Co rozumiesz pod stwierdzeniem 'magia cmentarzy', Andrzeju?
>

  Caly rytual przebywania zywych na cmentarzach umarlych, duze symbole
religijne, odwiedzanie, palenie swiec, "rozmowy" na cmentarzu ze zmarlymi
bliskimi. Modlitwy nad grobami (nie pogrzebowe) itd.

> 'Kirkut' to po hebrajsku dom zycia, dom wiecznosci, swiete
> miejsce, a zatem miejsce szacunku i godnosci naleznej
> zmarlym, podobnie jak cmentarze w chrzescijanstwie.
>

  Asolutnie tak. To zreszta, ten szacunek (a wlasciwie jego brak), tkwi u
podloza zydowskiej reakcji na krzyze w Auschwitz.


> Nie wiem, w ktorej  religii czci sie kosci, ale w judaizmie,
> podobnie jak w chrzescijanstwie, wazna jest przeciez
> pamiec, modlitwa i zaloba. Ta ostatnia, bezposrednio po
> zgonie, moze sie skonczyc lamentami jednodniowymi,
> ale w zasadzie, zwlaszcza wsrod ortodoksyjnych Zydow
> oplakiwanie zmarlego powinno trwac siedem dni (sziwa).
>
> Ceremonie zwiazane ze smiercia sa bardzo uroczyste
> (m.in. odprawianie kadiszu) i w zasadzie dopuszcza
> sie tylko grzebanie w ziemi. Po zmarlym nosi sie rowniez
> zalobe, ktora w zaleznosci do stopnia pokrewienstwa trwa
> nawet do 12 miesiecy. A w rocznice smierci  obchodzi
> sie co roku dzien pamieci, czyli 'jarcajt'.
>
> Mysle, ze tyle wystarczy, aby pokazac, ze smierc
> i symbole z nia zwiazane tez stanowia wazny element
> kultury zydowskiej, niekoniecznie rzeczywiscie
> objawiajacej sie moze zaraz zlocistymi chryzantemami
> w dniu 1 listopada, ale na pewno modlitwa za
> zmarlego czy to w synagodze, czy nad jego grobem.
>

  Alez tak. To wszystko prawda. Sa okresy zaloby. Pod koniec kazdego
nabozenstwa szabasowego odmawia sie kaddisz za zmarlych - wszystkich.

  To wszystko jest pamiecia o zmarlym czlowieku, o jego duszy, a nie
ciele. I dlatego cmentarze nie sa jakims specjalnym miejscem modlitw nad
pogrzebanymi cialami ludzi, ktorzy kiedys zyli. Odwiedza sie kirkuty,
kladzie kamyk na macewie, jako znak tych odwiedzin, ale nie jest cos
specjalnego religijnie. Kirkuty sa miejscem pamieci, ogromnego szacunku.
W przypadku Auschwitz, jeszcze ostrzegania przed skutkami - tak
- nienawisci.

Znasz zapewne kirkuty zydowskie, w Holandii jest ich pewnie
wiele. Byla tam kiedys duza spolecznosc zydowska. Zobacz na nagrobki,
macewy. Poza napisami hebrajskimi niewiele na nich. Moze byc
wyrzezbiona mala menora, lwy (od symbolu pokolenia Judy), dlonie (dla
rabinow), korony, bardzo rzadko gwiazda dawidowa, ktora nie jest symbolem
religijnym, a raczej spolecznym. (Teraz pojawila sie "Shema", jako taki
symbol - nie symbol religijny, ale moze symbol religii -
geometrycznie mobius o jenej krawedzi i jednej tylko stronie z napisem
"Szema Israel... Pan jest naszym Bogiem, Pan jest jeden).
Ale zwoj Tory czy Arka bardzo rzadko sa rzezbione na mecewach. Wszystko
to traktowane jest bardziej jako ornamenty obrazujace kim lun jakim byl
w zyciu czlowiek pochowany pod macewa.

Polecam w tej materii znakomity album Moniki Krajewskiej "Czas kamieni",
daje tez on wyjasnienie symboliki ornamentow na macewach.

I fragmenty pieknych wierszy. Np.

W ktorym miejscu na ziemi
mam ustawic nagrobek dla ciebie,
narodzie moj?

...........

Szczatki twoje
rozrzucono po tysiacach cmentarzy.
Pamiec o tobie
wiatr cmentarny rozwiewa jak piasek.


                Eliasz Rajzman "Ognisty l/uk"
                        tlum. Katarzyna Suchodolska



> > Stad np. pospiech w pogrzebach zydowskich.
> > Moze sie to chrzescijanom nie podobac, ale tak jest. Period.
>
> Tego typu ceremonia grzebania zmarlych w dniu ich
> smierci znana jest rowniez w swiecie muzulmanskim.
> Mysle, ze w wielu sytuacjach te przyspieszone
> obrzedy podyktowane byly rowniez warunkami czysto
> klimatycznymi, ale moze sie myle...
>

  Ah, to na pewno. U podstaw wielu spraw rytualnych, takze dietetycznych,
sa kwestie "bakteriologiczne," znane kiedys z bolesnego doswiadczenia ich
skutkow, nie z biologii.

Pogrzeb ma sie odbywac ASAP dla podkreslenia judaistycznej wiary - ze
dusza, ktora w ciele, swoim ziemskim pomieszczeniu, jest iskra zycia, musi
wrocic natychmiast do Stworcy, ktory ja dal, a cialo by wrocilo jak
najszybiej do prochu ziemi, z ktorego poowstalo. (Stad trumny zydowskie,
aron, sa wylacznie drewniane i standardowo proste - dla biednych i
bogatych), stad pochowek w ziemi, a nie palenie (dodatkowa religijna
okropnosc Auschwitz). Cialo nieboszczyka, ma wrocic szybko do swego zrodla
i nie jest przedmiotem czczenia, chociaz jako naczynie dla duszy
traktowane jest przed pogrzebem z ogromnym szacunkiem (taharah). Po
pogrzebia, wraz  z wraz kirkutem staje sie swietym miejscem. Czczona jest
pamiec o zmarlym, o jej/jego deeds. Modlitwa pogrzebowa jest krotka. "Eyl
malaj rachamin..."
(Boze, pelny milosierdzia przyjmij dusze i daj jej wieczny spoczynek...)
Co sie dzieje z dusza, jest sprawa Stworcy i ludzie nie maja na to wplywu.

Te roznice mialem na mysli piszac, ze nie ma "magii cmentarzy" w
judaizmie.

> I to tyle moich wtracen do tematu, ktorymi ja osobiscie
> rowniez jestem powoli zmeczona - jakos nie pasuje mi
> Oswiecim i martyrologia narodow swiata do Bozego
> Narodzenia, do Chanuki czy nawet zblizjacego sie
> Ramadanu :)
>

  Oczywiscie, Boze Narodzenie i Chanukah sa swietami radosci. Ale to
niczego nie zmienia w percepcji Auschwitz.

  Moze wogole nie powinienem wiec odpowiadac, ale dotknelas istotnej
sprawy, ktora dla chrzescijan jest czesto przedmiotem nieporozumien,
bioracych sie z nie zrozumienia. Wiec jednak odpowiedzialem, piszac to, co
wiem o tych sprawach. A mimo wszystko wiem niewiele.

>
> Pozdrawiam przy okazji tych, ktorzy tu do tej pory
> wytrwali i.... znikam.
> Dabrowka
>

  Rowniez serdeczne zyczenia dla Ciebie Dabrowko i wszystkich
Polandelowiczow obu gender(s).

Andrzej Kobos

Odpowiedź listem elektroniczym