>Dwie rzeczy uderzyly mnie w Pani wypowiedzi. Padla Pani ofiara propagandy,
>ze mniejszosc dyktuje wiekszosci co i jak powinna mowic czy postepowac.
>Prawa przyrody sa bezwzgledne, gdy malenki strumyk laczy sie w jakims
>punkcie z rzeka, to rzeka nie zmienia z tego powodu kierunku biegu.
>
>Zyczenia swiateczne byly i sa zyczliwym aktem dzielenia sie radoscia a nie
>jakims woodoo obkladajacym klatwa.
>
>Pani wypowiedz mozna tylko odczytac jako bezczelnosc, niestety.


Panie Ryszardzie:

Elegancja i tolerancja polegaja wlasnie na tym, ze wiekszosc, chociaz nie
musi, bo jako wiekszosc jest silniejsza, szanuje przekonania mniejszosci. A
pan z pozycji wiekszosci atakuje tu Dorote za to, ze osmielila sie napisac
jakie sa jej prywatne wrazenia z lektury listy. Pana aluzja jakoby Dorota
miala cokolwiek przeciwko zyczeniom swiatecznym i samym swietom nie ma
zadnych podstaw. Prosze jeszcze raz przeczytac jej pierwsza wypowiedz.

Pewnie bym sie nie odezwala, ale zdenerwowaly mnie zupelnie niezasluzone
napasci na osobe, ktora nie probuje wywracac niczego do gory nogami, a
zwyczajnie i szczerze pisze jak czuje. Wiec otoz ja sie z nia absolutnie
zgadzam. Nie jestem w stanie przytoczyc konkretnych wypowiedzi, bo nie
kolekcjonuje starych postingow, ale w moim odczuciu dla wielu autorow
rzeczywiscie Polak = Katolik czy to w domysle, czy doslownie. Nie
przeszkadza mi to, nie zadam zadnych zmian, po prostu stwierdzam
subiektywny fakt. Podobnie jak Dorota.

A teraz mozecie zaczac na mnie wieszac zdechle Azorki.

Marzena

Odpowiedź listem elektroniczym