----- Original Message -----
From: dorota rygiel <[EMAIL PROTECTED]>
To: <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Monday, April 26, 1999 12:43 PM
Subject: Re: Najgorsza szkolna tragedia w historii USA


[...]
> Chcialabym tez dodac, ze w prasie, TV i wszedzie slyszy sie dlatego tak o
> tym duzo i dlatego z takimi straszliwymi szczegolami, poniewaz MY JAKO
ODBIORCY
> tego chcemy.

*MY* czyli kto? Podmiot zbiorowy jak w ksiazce po rosyjsku o tym samym
tytule?
Nie przypominam sobie, zeby ktokolwiek z producentow owej rozrywki zapytywal
mnie indywidualnie, czy takiej formy relacjonowania "faktow" i
"rzeczywistosci" sobie zycze -
moge oczywiscie glosowac sterowaczka, co czesto robie.

>Smutne jest to bardzo ze gwalt i przemoc sa czyms co nas
> przyciaga -- zarowno w zyciu (ogladanie CNN) jak w rozrywkach opartych na
> fikcji (kazde moje $8 wydane na bilet do kina na tzw. action film jest
> wkladem  i moim zeznaniem, ze przemoc, gwalt i bron bawia mnie, daja mi
przyjemnosc).

Wyrazam wspolczucie. Ogladanie CNN wydaje mi sie aktem samoagresji ...

>
> To sa sprawy bardzo przykre ale wymagaja, zeby kazdy uczciwie spojrzal na
> siebie samego. Nie ma po co jeczec, ze w TV czy na video to sama przemoc
> itp. --- jezeli my tego nie bedziemy czytac, domagac sie, to wtedy
> ekonomiczne prawa przesadza o tym jak wiele takich rzeczy jest nam
serwowanych.

Znowu - o ktore "my" tutaj chodzi? Wzniosli duchem uczestnicy tej listy?
A moze statystycznie istotna czesc amerykanskiej publicznosci?

[...]

Pozdrowienia,

Piotr

Odpowiedź listem elektroniczym