At 08:05 PM 5/1/99 +0200, you wrote:
>Spelniajac prosby kilku aligatorow przesylam, oczywiscie dla godnego
>uczczenia 1-Majowego Swieta, fragmenty biograficznej pracy wybitnego
>autorytetu moralnego, przyswiecajacego nie od dzis Polakom - jak sie
>niedawno wyrazil pan prezydent Kwasniewski - "jak latarnia morska na
>wzburzonym morzu".
>
>Andrzej Szczypiorski, bo oczywiscie o nim mowa, opublikowal te prace
>w ksiazce "Karol Swierczewski-Walter. W dwudziesta rocznice smierci"
>Ksiazka zostala wydana w Warszawie w wydawnictwie ZBOWiD w 1967 roku.
>
>Tresc pracy Andrzeja Szczypiorskiego wpisuje sie znakomicie w nastroj
>dzisiejszego warszawskiego 1-Majowego pochodu, w ktorym zgodnie kroczyli:
>Leszek Miller, Jozef Wiaderny, Andrzej Lepper, Piotr Ikonowicz, Izabella
>Sierakowska, Piotr Gadzinowski, Jozef Oleksy, Wlodzimierz Cimoszewicz,
>Jerzy Jaskiernia, Marek Borowski i inne znakomitosci, w wiekszosci nie-
>dawna "awangarda budowniczych nowych koncepcji zycia", o ktorych z taka
>emfaza "szekspirowskim piorem" pisala 32 lata temu "latarnia oswietlajaca
>wzburzone polskie morze". ;-)
>
>
>Katarzyna
>
>                            -o-o-o-o-o-
>
>Najtrudniej pisac o czlowieku prostym i pieknym. Wymaga to bowiem
>prostoty i piekna, tych najosobliwszych i najcenniejszych elementow
>sztuki pisania. Niechaj wiec tekst niniejszy, powstajacy w skupieniu
>i przenikniety smutkiem - bedzie po prostu jak bukiet skromnych
>kwiatow, zlozonych na mogile Karola Swierczewskiego.
>
>Mial piekne oczy i zmyslowe usta. Chyba kochaly go warszawskie
>dziewczyny, niejedna wzdychac musiala po nocach, jesli sie zwazy,
>ze byla to epoka sentymentalna, panny owczesne rozczytywaly sie
>w kiepskich romansach, marzyly o krolewiczach. On na pewno nie byl
>krolewiczem, ale kto zglebi tajemnice szeptow dziewczecych?
>
>Wybuchla wojna, przyszedl warszawski glod wojenny, potem ewakuacja
>wojsk carskich z Krolestwa. Wraz z cofajaca sie armia - wywozono
>w glab Rosji fabryki o znaczeniu dla zbrojen. Obok maszyn ewakuowano
>robotnikow, technikow i inzynierow. W sierpniu 1915 roku Swierczewski
>razem z cala fabryka Gerlacha zostal ewakuowany z Warszawy w glab
>Rosji, do kazanskiej guberni. Osiemnastoletni tokarz rozpoczynal
>swoja osobliwa przygode, nie przeczuwajac chyba, ze jego biografia
>stanie sie rozdzialem najnowszej historii Polski. [...]
>
>Ci tam w Kazaniu - mieli wspolny los i byli skazani przez historie
>na wspolne dzialanie. Nie ma wiec nic szczegolnego i zaskakujacego
>w fakcie, ze juz jesienia roku 1917 nalezal Swierczewski w Moskwie
>- gdzie sie byl przeniosl po krotkim pobycie w Kazaniu - do grupy
>zdeterminowanych, rewolucyjnych robotnikow, wraz z ktorymi wstapil
>w czasie Wielkiej Rewolucji Pazdziernikowej do oddzialow milicji
>obywatelskiej. Juz w listopadzie, a wiec w miesiac po piotrogrodzkim
>szturmie na Palac Zimowy i salwach "Aurory" - zaciagnal sie Karol
>Swierczewski do Gwardii Czerwonej w dzielnicy Krasnaja Presnia. [...]
>
>Wtedy wlasnie mlody chlopak wyrosly na granicznej miedzy dwoch epok
>dziejowych, wybieral swoje przeznaczenie, stawal sie zolnierzem
>robotniczym, stawal sie robotnikiem bagnetu, szabli, mozdzierza,
>by tymi wlasnie narzedziami pracowac przy budowie nowego swiata
>i nowej ludzkiej rzeczywistosci. Chyba wlasnie jakas gwaltowna mysl,
>jakies burzliwe olsnienie, jakas bolesna intuicja - nakazaly mu
>stanac w szeregach rewolucji, a potem do rewolucyjnych zadan powoli
>dojrzewac. Byl to dramat radosny, ale przeciez nie pozbawiony ryzyka,
>krok mlodzienczy, ale przeciez swiadomy i wsparty klasowym doswiad-
>czeniem.[...]
>
>Otoz rewolucja czynila z robotnika czlowieka, ktory decydowal o
>wlasnym losie - a tym samym gwaltownie dojrzewal, rozumiejac swa
>odpowiedzialnosc. Lenin i bolszewicy skladali na barki robotnicze
>olbrzymie i piekne ciezary. Odtad klasa robotnicza miala nie tylko
>o sobie samej decydowac, ale o swym panstwie, swiecie, ludzkosci.
>Byly to perspektywy wymagajace od kazdego czlowieka nie tylko
>romantycznych uniesien, lecz nade wszystko mobilizacji wszystkich
>sil wewnetrznych.
>
>Jak do tego dojrzewali ludzie i jak dojrzewal Swierczewski ?
>Zaufajmy wielkim poetom rewolucyjnej epoki. To byl wiatr historii,
>krory przenikal ludzkie serca i ksztaltowal je dla socjalizmu...
>
>W pazdzierniku 1917 roku rozpoczal sie w piotrogrodzkiej epopei nowy
>czas ludzkosci. Wlasnie mija polwiecze od owych chwil szczegolnego
>patosu i stanowi niejako klamre spinajaca zdarzenia w biografii
>Swierczewskiego i tysiecy innych rewolucjonistow zawarte. Te lat
>piecdziesiat zmienilo oblicze swiata i uczynilo ludzkosc zgola inna
>od tej, ktora przed kilku pokoleniami uczestniczyla - jako zdumiony
>swiadek - w szturmie na Palac Zimowy.
>
>Lenin w Smolnym, w otoczeniu sztabu bolszewikow, a na ulicach Piotro-
>grodu i Moskwy zdeterminowane oddzialy marynarzy, zolnierzy, robotni-
>kow. Wsrod nich Swierczewski, mlody tokarz warszawski i setki Polakow
>z ruchem rewolucyjnym zwiazanych. Oto byl ten batalion, ten pulk,
>ta dywizja nowej ludzkosci. Mozna je bylo policzyc, ustawic w szeregi,
>zakwaterowac w jednym wielkim domu, wyzywic w kuchni polowej.
>
>Po 50 latach - na wszystkich kontynentach tworza armie budowniczych
>nowej koncepcji zycia. Czyz poza Leninem i najbardziej przenikliwymi
>wizjonerami ktokolwiek mogl wowczas przewidziec, ze slowo "socjalizm"
>bedzie za lat piecdziesiat programem afrykanskich mezow stanu nad
>rzeka Kongo i nad Nilem, ze od Pacyfiku po Atlantyk idealy socjali-
>styczne beda odgrywaly decydujaca role w najnowszej historii,
>ze latynskie ludy Ameryki wiazac beda z socjalizmem swoje nadzieje
>i aspiracje wolnosciowe?
>
>Czyz dwudziestoletni czerwonogwardzista Swierczewski przewidywal
>wowczas, w moskiewskiej dzielnicy Krasnaja Presnia, ze za lat 50
>wznosic sie bedzie nad Wisla wielka, socjalistyczna Warszawa,
>nad brzegami Baltyku gwarne socjalistyczne porty Gdanska i Szczecina,
>a w gornym biegu wielkiej rzeki, u kolebki legend prapolskich,
>w cieniu Wawelu - olbrzymia, socjalistyczna huta noszaca imie wodza
>radzieckiej rewolucji?!
>
>Zaczelo sie w pazdzierniku roku 1917 na rozleglym placu przed
>cesarskim Palacem Zimowym w Piotrogrodzie. Po pol wieku te slowa,
>idealy i hasla, ktore wtenczas zagrzewaly do boju pierwsze szeregi
>szturmujacych, sa programem politycznym, spolecznym i moralnym
>milionowych mas ludzkich...
>
>Karol Swierczewski nalezal do tej zdumiewajacej kadry czerwonoarmistow,
>ktorzy z pastuchow, fornali i bezrobotnych stawali sie wybitnymi
>oficerami w ogniu wojny rewolucyjnej. Radzieckie sily zbrojne tak
>wlasnie dojrzewaly i tak sie przeksztalcily w najpotezniejsza armie
>swiata. Wladza robotniczo-chlopska nie miala przeciez zrazu zadnego
>doswiadczenia wojskowego. Nie mogal tez korzystac z pomocy carskiej
>kadry oficerskiej, bo jej lwia czesc nalezala do obozu kontrrewolucji.
>Tylko nieliczni, zarliwi patrioci i przyjaciele ludu - zaciagneli sie
>pod radzieckie sztandary.
>
>Ktoz wiec mial dowodzic tymi batalionami i pulkami, ktore wyruszaly
>w boj z biala Rosja i armiami interwentow?! Najbardziej utalentowani
>ludzie z szeregow, ci w szynelach do ziemi, w dziurawych butach,
>z karabinami na ramionach. Oni byli nadzieja i szansa rewolucji.
>Z nich - w ogniu walk - wyrosla dowodcza kadra Armii Czerwonej.
>Nalezal do nich Karol Swierczewski. [..]
>
>My pozywiamy sie chlebem, ktory powstal z meki jego trudow, wyrzeczen,
>bezsennych nocy, wahan i sukcesow. Byl bowiem jednym z tych, co
>przygotowuja pokarm przyszlym pokoleniom!
>
>                             -o-o-o-o-o-
>
>Amen.
Czy autor tych wznioslosci tez byl w pochodzie pierwszomajowym
anno 1999 ?

AJM

 Alexander J.Matejko
University of Alberta
 fax (403)4927196

Odpowiedź listem elektroniczym