Ewa Madry pisze:

>Czy olewanie jest moralne, zadalam sobie pytanie w poczekalni u
>dentystki.  Czterdziesta piata minuta mojego siedzenia byla niemoralnie
>marnowana.


Lekarze stoczywszy kilkunastoletnie boje z ksiazkami, komisjami, przepisami
kiedy wchodza do gabinetu zapominaja ze przyszli tam by nam sluzyc.

Oczywiscie nie wszyscy. Do tych ktorzy zasluguja na medal wzorowego lekarza
nalezy moja pani doktor. Po pierwsze zawsze przyjmuje na czas lub przed
czasem, nigdy nie odmawia wizyty. Jezeli potrzebuje rady lub pomocy zawsze
mi ich udzieli.

Slucha.

Wierzy.

Nigdy nie ignoruje.

Nie uwaza, ze wszystko wie najlepiej. Od tego ma specjalistow.

Jest moim lekarzem od dziesieciu lat. Cos wiec moge na ten temat powiedziec.

Sliwka Prunka

-----Original Message-----
From: M. Romanowicz <[EMAIL PROTECTED]>
To: [EMAIL PROTECTED] <[EMAIL PROTECTED]>
Date: Tuesday, May 18, 1999 9:57 AM
Subject: Re: Czy olewanie jest moralne


>Ewa Madry pisze:
>
>>Czy olewanie jest moralne, zadalam sobie pytanie w poczekalni u
>>dentystki.  Czterdziesta piata minuta mojego siedzenia byla niemoralnie
>>marnowana.
>
>Marnowanie czyjegos czasu jest nie tylko niemoralne, jest to grzech
>przeciwko przykazaniu "nie kradnij". Kradziez nie odnosi sie wylacznie do
>wartosciowych przedmiotow materialnych, mozna rowniez krasc wlasnosc
>intelektualna i , jak najbardziej, czas.
>Jakie to ciekawe, ze zwykle najbardziej marnuja nasz czas ludzie, ktorzy
>zadaja od nas punktualnosci: urzednicy, prawnicy, lekarze wszelkiej masci.
>Niestety, malo mozemy zrobic w tej kwestii. Po pierwsze to my mamy do nich
>sprawe, a nie odwrotnie, po drugie jesli nawet zmienimy lekarza czy
>prawnika, inny tez nam kaze na siebie czekac. Czy ktos ma pomysl jak z tym
>walczyc?
>
>Marzena
>

Odpowiedź listem elektroniczym