>Sluchajcie, sluchajcie ...
>
>Ach ci dziennikarze - intelektualisci ...;-)
>
>W "Gazecie Wyborczej" ukazala sie recenzja piora red.Heleny Zaworskiej
>z ksiazki pt. "Milosc we troje". Pani redaktor zapragnela zablysnac
>przy okazji znajomoscia repertuaru "Kabaretu Starszych Panow". Recenzja
>nosi wiec tytul "Wespo'l/ zespo'l/" i oczywiscie odwoluje sie do znanej
>powszechnie piosenki nestora polskiej sceny kabaretowej - Wieslawa
>Michnikowskiego. Recenzja zaczyna sie w ten sposob :
>
> Wszyscy znamy urocza piosenke z "Kabaretu Starszych Panow".
> spiewana przez Wieslawa Michnikowskiego, piosenke o milosci
> we troje. "Bo w pojedynke sie z tym nikt nie upora"...
>
>Tralalala. Kto zaspiewa ten tekst na ta melodie ?
>
>W rubryce "Cytaty, kurioza, absurdy" "Gazety Polskiej" pan redaktor
>kpi sobie z autorki recenzji :
>
> Niestety, pani redaktor, nie wszyscy te piosenke znamy. Pani
> na przyklad, ani w zab; pseudocytatu, ktory pani uzyla, nie
> sposob dopasowac do zadnego fragmentu melodii. W istocie
> fragment tekstu, o ktory zapewne chodzilo, brzmial :
> "bo w pojedynke sie z kobieta nie upora - ni dyplomata,
> ni medrzec, ni wodz", natomiast w refrenie Wieslaw Michni-
> kowski spiewal "wespo'l/ w zespo'l/", a nie "wespo'l/ zespo'l/"
>
>Pani redaktor Zaworska musiala przeciez znalezc jakis przyklad na
>milosc we troje. Pewnie Michnikowski jej przyszedl do glowy z tym
>swoim wzmozeniem zadz. Od razu musialo sie jej zrobic razniej ;-)
>I bez wahania zaczela montowac w swojej wyobrazni ten trzyosobowy
>"zespo'l/", nie zwazajac na szczegoly.
>
>Coz znaczy zgodnosc z oryginalem, kiedy chodzi o szybki efekt.;-)
>
>
>Katarzyna
>
Kasiu, w oryginalnym tekscie nie ma mowy o wzmaganiu zadz ale o ich zmaganiu
czyli unicestwianiu. Wers zaczyna sie 'bo pojedynczo sie z dziweczyna nie
upora...., nastepny glosi, ze dziwczyne 'wespol uwielbiac jest lzej..'
To co zacytowalam nie umniejsza w niczym pani argumentu. Dlaczego
zacytowalam? Ot tak z ogromnej sympatii do pani i tworczosci Starszych
Panow.
Pozdrawiam
Sliwka