Wlasnie ogloszono, ze pierwszy kwartal tego roku przyniosl bardzo
niepokojace wiesci. Mamy widoczny ujemny przyrost naturalny.
Zmniejszenie sie liczby porodow ma miejsce od kilku juz lat. Jednak
ubiegly rok okazal sie bardzo zly pod tym wzgledem i bociany przy-
niosly najmniej dzieci (liczac od 1945 roku) - sporo ponizej 400 ty-
siecy. Jest to zaledwie polowa rekordowego roku 1983, kiedy to
przydyndaly w dziobach okolo 723 tysiace.

Poniewaz od kilku lat utrzymuje sie w Polsce duza umieralnosc,
miedzy 400 a 500 tysiecy rocznie, to mamy do czynienia ze spadkiem
liczby ludnosci Polski. Jak wynika z opublikowanych danych, spadek
ten nasilil sie jeszcze w pierwszym kwartale.

Specjalisci przewiduja, ze proces ten w najblizszym czasie bedzie sie
poglebiac. W Polsce widac juz nowe zjawiska demograficzno-spoleczne.
Mlodzi nie spiesza sie z zakladaniem rodziny i w coraz starszym wieku
decyduja sie na malzenstwo. Uwarunkowane jest to roznymi wzgledami
ekonomiczno-zyciowo-kulturowymi. Najwieksza role gra oczywiscie
sytuacja materialna. Mlodzi przystosowuja sie do tych warunkow.

Mysl jest mniej wiecej taka: najpierw szukamy dobrej pracy, potem
jakiejs pozycji zawodowej i pieniedzy, co wiaze sie z jakas szansa
na mieszkanie. Koncentrujemy sie wiec na studiach, pracy, podno-
szeniu kwalifikacji.

Slyszalam, ze maleje presja srodowiska na kobiety, ktore nie spiesza
sie z zamazpojsciem. Podobno taka presja dawniej byla. Teraz sie jej
nie czuje. Przynajmniej nic mi o niej nie wiadomo ;-)  Coraz wiecej pan
wychodzi za maz w wieku 26-32 lata. To wszystko oczywiscie oddala
czas narodzin dzieci.

Analizujac sytuacje na wsi tez trzeba powiedziec, ze powoli do przesz-
losci przechodzi stary model rodziny wielodzietnej. Dzisiaj coraz cze-
sciej regula staje sie jedno lub dwojka dzieci. Do tego dochodzi powazny
problem malejacej liczby mlodych kobiet, ktore przedkladaja miejska
wygode ponad czesto siermiezne wiejskie warunki.


Malgorzata

Odpowiedź listem elektroniczym