Pozdrawia Grzegorz Swiderski!
W czwartek, 03 czerwca 1999 o godzinie 11:26 po poludniu
Pani Magdalena Nawrocka napisala:

> (...)
> Emigrujac, znalazlam sie w wolnym, demokratycznym kraju. Tak
> przynajmniej wtedy myslalam. I co sie okazuje? Trzeba bylo
> dlugich lat, bym uprzytomnila sobie naprawde, czym wlasciwie
> jest ta demokracja i wolnosc, przez pierwsze lata nawet jej
> nie dostrzegalam, nie umialabym, przyparta do muru,
> zdefiniowac na czym konkretnie tak naprawde ona polega.
> (...)

Szanowna Pani Magdaleno!
Mnie bardzo interesuje na czym polega ta prawdziwa demokracja!
Zawsze mi sie wydawalo, ze demokracja nie ma nic wspolnego z
wolnoscia - ma natomiast zwiazek z glosowaniem. Dla mnie
demokracja to mozliwosc wybierania wladzy w drodze glosowania.
Dodatkowo nie kazdy sposob glosowania jest demokratyczny - sa
sposoby mniej lub bardziej demokratyczne.

Z Pani przykladu zrozumialem tyle: demokracja polega na tym, ze
jak ktos sie bardzo uprze i bedzie bardzo zdeterminowany, to
wywalczy sobie w demokracji wszystko, nawet jakby lamal przy
tym prawo. Jesli dodatkowo znajdzie wielu sprzymierzencow, to
moze miec pewnosc, ze nie poniesie zadnych konsekwencji za
lamanie prawa, nie grozi mu za to smierc, tortury ani
dlugoletnie wiezienie i nawet ma szanse, ze osiagnie korzysci
polityczne (czyli zdobedzie troszke wladzy) a jego nielegalne
dzialania moga byc zalegalizowane. Czy na tym polega prawdziwa
demokratyczna wolnosc?

W skrocie okreslilbym to tak: "Prawdziwa demokracja polega na
tym, ze tlum jest bezkarny". Zgadza sie?

Z powazaniem,
Grzegorz Swiderski
http://www.datapolis.pl/grzes/

Odpowiedź listem elektroniczym