>Poniewaz naleze do "milych pan", widze, ze musze precyzyjniej
>wyjasnic, o co mi chodzilo, co do wypowiedzi Panien Z. Otoz:
>
>Ich erudycja, rzetelnoscia podawania faktow, jak rowniez zakresem
>i stopniem poglebienie konkretnych tematow jestem najszczerzej
>zachwycona.
>
>Ich opinie zdecydowane i konsekwentne w wiekszosci podzielam.
>
>Chodzi jedynie o sposob podawania tych opinii, ktory, niekiedy,
>podkreslam, niekiedy dosyc mnie irytuje. Ten ton zbyt
>kategoryczny, zbyt obcesowy, niekiedy obrazliwy( jak np. te
>"szymoszkowe fusy", dobrze, ze przesympatyczny Szymoszek sam
>zgrywus i ani mysli o takie glupstwo sie obrazic, wczesniej bylo o
>niedouczonych staruszkach, ktorym superinteligentna mlodziez
>udziela bezpretensjonalnej reprymendy). Niekiedy mam wrazenie, ze
>korespondentka smieje mi sie w nos na zasadzie - jestem
>najmadrzejsza, wszystkie rozumy zjadlam! I tylko ten drobny aspekt
>mi jakos nie lezy.
>
>Bo poza tym, Pani Kasiu i Pani Malgosiu, nie mam najmniejszych
>trudnosci z tolerowaniem Waszych postingow. Wprost przeciwnie!
>Dzieki krakowskiej korespondencji dowiaduje sie na zywo o waznych,
>aktualnych faktach, podanych w sposob bardzo interesujacy. Rowniez
>zaczynam lekture Polandela od Waszych postingow. Chodzi wiec w
>sumie o blahostke: o ton, o sposob zapodanie wlasnych opinii z
>przyznaniem, chocby malego marginesu na opinie innych.
>
>Brakuje tak malo, by bylo wprost idealnie. Czy nie warto by zrobic
>pewien wysilek, by bylo nie tylko idealnie, ale i znacznie
>sympatyczniej?:-)
>
>to tylko tyle wyrazem wyjasnienia, ze szczerym zyczeniem dalszej i
>owocnej kontynuacji,
>
>
>Magda N
>
Dokladnie! Moj orginalny list byl dokladnie o tym!

Pozdrowienia Anna Niewiadomska - bardzo mila pani:-)!

Odpowiedź listem elektroniczym