On Tue, 28 Sep 1999, Piotr Walczak wrote:

> Witold Biedrzycki:
> >
> >Nie jestem zapisany na poland-l, ktora to liste czytam przez www
> >wiec posylam poczta prywatna wszystko co pamietam, czyli tekst.
> >Moze sie pan czuc upowazniony do puszczenia dalej.
> >
> >Witold Biedrzycki
> >
> >
> >Posylam ci gazete ktora o wszystkim klamie
> >Na czolowej stronie portret diabla
> >On zamiast duszy zlote mam medale
> >Mowi pokoj gdy siega do gardla
> >
> >Przeczytaj gazete ktora o wszystkim klamie
> >Przypatrz sie obliczu diabla
> >Ty spisz tam slodko w dalekiej Montanie
> >Tulisz piersi do jedwabnego przescieradla
> >
> >Przyslij mi struny do mojej gitary
> >Tu stal wciaz przekuwaja na lemiesze
> >Ten list bedzie spiewem co piec przed dwunasta
> >wiatr przebudzenia niesie.
> >
> >... jedna zwrotka, w ktorej byla
> >mowa o Cavendish, Vermont, wyleciala z glowy ...
> >


  Ta ostatnia zwrotka moglaby byc najciekawsza.

  Pod Cavendish, Vermont, w lesie na stoku (ok. 8 km boczna, a potem lesna
droga od Cavendish) mieszkal przez wiele lat Aleksander Solzenicyn. W 1994
roku bylem tak, stanalem samochodem pod prosta brama w glab lasu, do
posiadlosci AS. Byla tylko jedna kamera telewizyjna nad brama, jakas
zardzewiala, moze nawet nie dzialala. Samo Cavendish, VT, jest malenkim,
spokojnym miasteczkiem. Wokol cudowne lasy klonowe i sosnowe. Zbieraja tam
wiosna maple sape, z ktorego robia maple syrup.  Jesienia, wlasnie teraz,
w Vermont i sasiednim New Hampshire jest foliage festival, niewiarygodnie
kolorowe liscie. Zjezdzaja turysci ogladac to i fotografowac. A nieco
dalej sa piekne White Mountains w New Hapshire.

amk

Odpowiedź listem elektroniczym