>     To jest dla mnie jedna z kilku podstawowych trudnosci z
> chrzescijanstwem, ktora narastala w mojej swiadomosci przez wiele, wiele
> lat:
>
> Ogromna nadbudowa ludzka, szczegolnie pozniejsza. Pierwsza, podstawowa,
> zaczela sie od sw. Pawla, ktory na dobra sprawe stworzyl religie. Potem
> przyszly dogmaty.
>
>
> Problem sprowadza sie do tego, gdzie konczy sie udzial Boga w
> w religii chrzescijanskiej, rzymsko-katolickiej w szczegolnosci, gdzie
> zaczyna sie w nich udzial czlowieka, bynajmniej nie intrepetacyjny, ale
> wlasnie dogmatyczny.
>
> Czy dogmaty sa na potrzeby religii, chwale Boga Jedynego i dziekczynienie
> Jemu/Jej (Bog winien byc gender-free)? Czy moze na potrzeby organizacji,
> niezwykle dlugofalowej, poteznej, sprawnej, kierujacej sie zasadami
> pojeciowej atrakcyjnosci dla ludzkiej psychiki, przetrwania i umocnienia
> sie, posluszenstwa wobec niej, etc. ?

Jezeli ktos uwaza sie przykladowo za katolika, powinien tez uznawac (a
przynajmniej szanowac) gloszone przez Kosciol prawdy wiary i dogmaty. W
innym przypadku tak naprawde tworzy sobie na wlasny uzytek jakas inna
religie, a wlasnie wsrod takich osob najchetniej dzialaja roznorakie sekty.
Przy czym w sektach, jako organizacjach stricte przestepczych, stosujacych
manipulacje psychologiczne dla pozyskania wiernych i nastawionych tylko i
wylacznie na zyski finansowe przywodcow, przepisy i rozne "dogmaty" sa o
wiele bardziej dziwaczne i wymagajace, np. nie wolno ogladac telewizji,
czytac ksiazek itp.
Poza tym rozne wymagania pozornie nie zwiazane z sama istota wiary sa
charakterystyczne nie tylko w Kosciele Katolickim, chociazby nakaz
koszernosci wsrod Zydow albo zakaz transfuzji wsrod Swiadkow Jehowy (tez
chyba rodzaje dogmatu) i czy tu tez nalezy doszukiwac sie jakichs prob
manipulacji?

> Andrzej Kobos

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia

Odpowiedź listem elektroniczym