>
> Andrzeju, alez to nie Twoja wina, ze sportowcy nawalili!! :-)

   Ale czasem trzeba realistycznie oceniac mozliwosci. Per saldo
  wyjdzie sie na swoje. Tu czy tam pech- ale czyz nie mozna
  mowic o szczesciu w przypadku chocby mlociarzy?

> >>    2. Zeglarstwo, klasa finn- Mateusz Kusznierewicz. [...]
> >>       moze zdobedzie brazowy medal.
> >
> >    Moze sie i sprezyl, ale Wloch i Szwed takoz, nie wspominajac
> >  o Angliku. Miejsce jak wyzej.
>
> Czyli znowu blisko.  Kusznierewicz zakonczyl cykl wyscigow
> pieknym zwyciestwem w ostatnim.  Byl nierowny.

   To czasem chyba dobrze, ze sie przegrywa. Porazki ucza
  pokory. Ale pieknie, ze sie do konca bardzo staral, i walczyl.
  Nastepnym razem im pokaze ;) Dobrze, ze jeszcze kiedys bedzie
  nastepny raz. Oby rowniez taka mlodziutka Kamila swoja
  porazke (a bedzie kiedys na pewno...) przyjela ze spokojem.

> >>    4. Kajakarstwo [...]
>
> Mimo wszystko Polska ni stad ni z owad (dla emigranta)
> stala sie jedna z poteg wioslarsko-kajakarskich. W finalach
> az bylo tloczno od Polakow i Polek, jakby to bylo ich
> towarzyskie przyjecie.

   Wioslarze byli skuteczniejsi: tylko dwie osady w finalach,
 za to jedna zlota. Kajakarze sa naprawde dobrzy- ale
 na olimpiadach inni sa jeszcze lepsi. Tak regularnie
 co 4 lata.

> >>    5. Lekkoatletyka.
> >>       a) chod na 50 km- Robert Korzeniowski. [...]
> >
> >    To juz wiemy...
>
> Ale emocja w sporcie zawsze jest obecna, nic nie jest pewne.

   "Wiemy" w sensie ze pisalem post factum, nie "wiedzialem"
  niczego zanim nie doszedl.

> >    To tez...I piekne, i prawdziwe, jak sie okazalo.
> > [...]
> >    ...Ale ta Lidia Chojecka w sobie cos ma. Kiedys nie wydawala
> >  mi sie ladna, a teraz jestem stary chlop nieomal zafascynowany.
>
> Na nastepnej olimpiadzie powinni miec wybory na Ms Olimpia.
> Dawniej, przy okazji turniejow w podnoszeniu ciezarow,
> odbywaly sie tez wybory na Mr.Universe lub podobne. Co najmniej
> raz wygral Polak Zielinski.  Mlodszy Baszanowski okazal sie
> lepszym ciezarowcem, ba super-gwiazda/, ale Zielinski za to wygladal
> przystojniej :-) (a swoje miedzynarodowe sukcesy tez odniosl, choc
> z czasem w cieniu Baszanowskiego).

   To ciekawe...Ale pewnie gdyby cos takiego zrobili, bylaby to
 promocja wielkich gwiazd- Marion Jones, moze ktos by sie
 dopatrzyl urody Cathy Freeman...Kto by tam polskie florecistki
 wypatrzyl. 4 lata temu mielismy rowniez ladne luczniczki-
 medalistki. Chojecka pewnie nie znowu taka obiektywnie ladna.
 Mam ja gdzies tam dla siebie :)

> >>       d) meska sztafeta 4x400m. [...]
>
> >   a) od poczatku mozna bylo mowic o "klatwie": najszybszy
> >      z drugiej sztafety swiata zeszlego roku Tomasz Czubak
> >      (rekordzista Polski) z powodu kontuzji nie mogl pojechac do
> >      Sydney,
> >   b) drugi nasz "as" Robert Mackowiak, ten co sie przewrocil,
> >      moze "nieszczesliwie" z punktu widzenia sztafety zakwalifikowal
> >      sie az do finalu konkurencji indywidualnej, pobiegl wiec
> >      3 razy wtedy "na maksa", a i w sztafecie trener Lisowski go
> >      nie oszczedzal: i w eliminacjach, i w polfinale, i oczywiscie
> >      w finale, w sumie 6 razy, biegl Mackowiak. Moze gdyby
> >      zaryzykowal i w eliminacjach wystawil zamiast niego
> >      Rysiukiewicza, bylby Robert w finale swiezszy i mniej
> >      skory do bledu?
>
> W przeciwienstwie do reszty swiata, zwrociles uwage na istotny
> moment.  A swoja droga, co to za pudla?  Czy tylko bylo kolo
> polskiego pasma, bo biegli po wewnetrznej?

   Po zewnetrznej. Robert twierdzi, ze troszeczke zahaczalo o
  tor  (choc slyszalem tez opinie, jakoby bylo bardzo blisko, ale
  jednak tuz poza linia). Protestu nie zlozyli, bo realistycznie
  doszli do wniosku, ze nie uwzglednia, dodajac: "gdyby to sie
  zdarzylo Amerykanom, to co innego".

> Tak czy inaczej, oczywiscie zal, ze biedak sie wywalil--poza
> wszystkim, to takze pech.  Przypomniala mi sie nagonka na
> Irene Szewinska, gdy w Meksyku, 1968, wraz z druga zlonikinia
> sztafety, zgubila paleczke. Ale nagonka byla tylko na Irene.

   No, 1968 to byl rok nagonek ;)

> >   c) [...]
> >   d) [...]
> >
> >   [...] Team 400-metrowcow to jedna z bardziej udanych
> > sportowych inwestycji w Polsce ostatnich lat. [...]
> > W Europie po "wykruszeniu sie" co lepszych Brytyjczykow
> > bedziemy dlugo nie do pobicia. [...]
>
> Oby. Sztafeta 4x400m jest jedna/ z najbardziej widowiskowych
> konkurencji sportowych.  Bywa, ze wszyscy zawodnicy sa na
> najwyzszym swiatowym poziomie, a as z ostatniej zmiany i tak
> kompletnie odwraca sytuacje.

  Jednak trzeba miec wlasnie kilku rownych, mocnych zawodnikow.
 Taki nieraz przechodzi samego siebie. Biegnie za nim czlowiek,
 ktory solowo biega te 400 metrow o sekunde, poltorej szybciej,
 a jednak nie moze go dogonic.

  Piotr Haczek w zeszlym roku na ostatniej zmianie na MS:
 on jest "trzeci szybki" z naszych po Czubaku i Mackowiaku,
 tamci wyprowadzili ekipe na drugie miejsce. Piotrek
 pozwolil dogonic sie lepszemu od siebie Jamajczykowi,
 w chwili gdy tamten myslal, ze ma go z glowy, nagle
 przyspieszyl, i Jamajczyk juz byl gotow.


> >>      Andrzej
> >
> >   Olimpiada, i po olimpiadzie. Nie mam za bardzo czasu na jakies
> > podsumowania,
>
> Ale gdyby Polakom poszlo lepiej, to bys mial! :-)

   Niekoniecznie...Nie uwazam, zeby poszlo zle.

> Sam tez sie ociagalem, bo poszlo nie najgorzej, ale pozostal
> pewien niedosyt.  Jak pisalem, Polska uzyskuje wyniki na samej
> granicy satysfakcji i frustracji, i w sportach, i w nauce,
> i w kulturze.  Czyli mamy ciekawie!!
>
> > w kazdym razie musze znow przyznac sie do
> > pomylki: prorokowalem wiecej medali niz w Atlancie (17)
>
> Tez w ankiecie na olimpijskiej stronie cyknalem na 16-20
> medali, co bylo lekko optymistycznym wyborem.
>
> > [...] Fajne byly igrzyska.
>
> Nie mam tv (o jak dobrze :-), ani z kim dzielic sie emocjami,
> wiec sila faktu olimpiada minela mi spokojnie.
>
> >   Andrzej
>
> Najlepiej Polsce poszlo w Montrealu (1976), gdzie zdobylismy
> 7z+6s+13b, w sumie 26 medali. Wryl mi sie w pamiec niezwykle
> dramatyczny pojedynek finalowy druzyn siatkowki Polski i Sojuza,
> wygrany przez Polakow. Takze ogladac gazele Irene na 400m
> bylo czysta/ przyjemnoscia estetyczna/ -- byla klasa/ sama
> dla siebie. W Montrealu, wedlug strony:
>
>    http://olimpiada.onet.pl/0,2,wyniki.html
>
> Polska zajela 6 miejsce, najlepsze.  Strona ta klasyfikuje sukcesy
> liczac wylacznie zlote medale (a przy rownej ilosci--srebrne,
> po czym, gdy konieczne, to brazowe), co jest pewnym uproszczeniem.
> Jednak z istotnym poparciemsrebrnym i brazowym, chyba rzeczywiscie
> 6 miejsce wtedy nam sie nalezalo.

   No, to byla rzeczywiscie piekna olimpiada. Zdobylismy nawet
 8 zlotych medali. Ale sztangista Kaczmarek, nastepca Baszanowskiego,
 zostal po olimpiadzie zdyskwalifikowany za doping. Sluch o nim
 kompletnie zaginal.

> W obecnej olimpiadzie Polska z  6z+5s+3b =3D 14 medalami wg. tejze strony
> zajela 14 miejsce, tak jak w klasyfikacji totalnej, wszechczasow.
> Nie jest to takie jasne, bo  w tej tabeli figuruje za Polska Japonia,
> ktora ma 5z+8s+5b =3D 18 medali, i Ukraina z  3z+10s+10b =3D 23  medalami.
> Ba, nawet Bialorus ma wiecej medali niz Polska, bo 3z+3s+11b =3D 17 medali,
> ale wyraznie mniej blyszczacych--jednak zloto cieszy najbardziej.
> Z drugiej strony, z 13 krajow, ktore uplasowaly sie w tabelce przed
> Polska, kazdy odniosl w olimpiadzie wyraznie wiekszy sukces--
> nawet 13.Wegry z  8z+6s+3b, czy 12.Korea Pld. z 8z+9s+11b.

    Tak, klasyfikacja medalowa jest oczywiscie pewnym uproszczeniem,
  ale my teraz lubimy punktowanie najpierw za zlote, pozniej
  za cala reszte. Bo juz druga taka olimpiada, gdzie nie bawimy
  sie jak zauwazyles w brazy, a najwiecej mamy zlotych. Kiedys
  bylo inaczej- przykladowo w Moskwie pod nieobecnosc USA i innych
  panstw Zachodu mielismy worek medali, a tylko 3 zlote. W Seulu
  2 zlote, w Barcelonie 3. Dopiero w Atlancie Polacy uwierzyli,
  ze potrafia wygrywac.
    Jest jeszcze taka klasyfikacja punktowa- bodaj 1 punkt za
  miejsce osme, itd, a 8 za pierwsze. I tu ponoc wypadlismy
  lepiej niz w Atlancie. W samej lekkiej atletyce od groma
  miejsc 4-8:
  4. Urszula Wlodarczyk w siedmioboju, naprawde szkoda ze znow
     czwarte miejsce, ona w pierwszej polowie lat 90-tych
     trzymala na barkach cala polska kobieca lekka atletyke,
     a Partyka meska;
  5. Robert Mackowiak na 400m- piekny wynik. A znowu Lidia
     Chojecka na 1500m- lekki niedosyt...Jacy my jestesmy
     po Szewinskiej spragnieni jakiejs biegaczki na dystansach
     plaskich ! I wreszcie Krystyna Zabawska w pchnieciu
     kula- od lat w "szerokiej czolowce swiatowej", niestety
     medale zdobywa ta waska;
  6. Pawel Januszewski na 400ppl- najlepszy z Europejczykow
     jak Mackowiak. Anna Jakubczak na 1500m- swietnie. Nikt
     na nia nie liczyl, wszyscy na Lidie, a wypadla w sumie
     nie gorzej. Nie mamy wiec jednej nadziei na 1500m,
     a dwie;
  7. Monika Pyrek w skoku o tyczce- znakomicie. Jesli ktos
     pobija na takiej imprezie rekord Polski, czy nawet rekord
     zyciowy, to jest bardzo dobrze i bylo warto jechac.
     No i sztafeta 4x400- pech, ale walczyli do konca
     o przedostatnia pozycje, to tez powod do chluby;
  8. Roman Magdziarczyk w chodzie- niech nie mysla,
     ze tylko jeden zawodnik tu dziala! I sztafeta meska
     4x100- udzial w finale byl jej sukcesem.

> Sfrustrowani musza sie czuc kibice brazyliscy. Brazylia uzyskala
> 6 zlotych i srebrnych medali, i ani jednego zlotego.  Podobnie
> Gruzja, ktora zdobyla 6 brazowych, lecz ani jednego zlotego lub
> srebrnego.

    No, Brazylijczycy pewnie zaluja pilki noznej. Kiedys byli
  tez supermocni w innych grach zespolowych, jak siatkowka.

    A najlepiej ze 4 lata temu Wielka Brytania miala tylko
  1 zloty medal!

    Jesli chodzi o reprezentacje Izraela, to pamietam ze
  w Atlancie mieli jeden medal brazowy- w zeglarstwie.
  Nawet mi jeden polandelowicz wytknal Schadenfreude, jak
  o tym napisalem na zakonczenie informacji o polskich
  sukcesach :) A jak w Sydney? Tez tylko jeden, brazowy,
  tym razem w kajakarstwie. Nazwisko konczylo sie na -ov ;)

> Najwiecej medali zlotych (39), brazowych (33), i w ogole (97)
> zdobyly USA. Blisko konca olimpiady wysunela sie na 2 miejsce
> Rosja (32z + 28s + 28b =3D 88  medali), ktora na finiszu
> podgonila nawet Stany.  Zdobyli wiecej srebrnych medali
> niz ktokolwiek inny.  Na 3 miejscu uplasowaly sie Chiny,
> a na 4 Australia, ktora mimo bycia kontynentem, ma ludnosci
> niewiele wiecej niz polowe tego co Polska. Tuz za Australia/
> jest Uta (mam na mysli Niemcy :-)

    Uta skromnie siedzi cicho, my sie tak podniecamy nielicznymi
   sukcesami Polakow, a Niemcy sa podobno rozczarowani: liczyli
   na ponad 60 medali, a tu zaledwie 57... ;))))

 a nastepna, nieco oddalona
> grupe silnych stanowia kraje srodziemnomorskie: Francja i Wlochy.
> Potem malenkie: Kuba, Holandia, sporo wieksza Wielka Brytania,
> i niezbyt wielka Rumunia.

   Rumunia to taki troche fenomen, bo wlasciwie dlaczego Rumunia:
 kraj niebogaty, w dodatku co i rusz afery dopingowe, a przeciez
 chyba nie tylko z powodu dopingu oni tacy mocni.

> wreszcie wspomniane: Korea Pld., Wegry
> i Polska, Japonia, Ukraina, Bialorus, Bulgaria, Grecja, Szwecja.

   Wydaje mi sie, ze z panstw pojugoslawianskich najlepsza jest
  malutka Slowenia?

> Kanada ma tyle medali co Polska, ale gorszej jakosci: 3z+3s+8b.

   czyli moga mloty za naszymi nosic ;)

> Zakoncze tabela tegorocznych polskich medali,
> wzieta ze strony:
>
>     http://olimpiada.onet.pl/0,2,1,wyniki.html
>
> Rzuca sie w oczy brak medalu w boksie. Ale i Amerykanie
> nie zdobyli zadnego zlotego, po raz pierwszy od dawna.

   W boksie ostatni byl Bartnik- brazowy w 1992 roku. Przedostatni
  zdaje sie niejaki Golota. Ostatni zloty- Rybicki w Montrealu.

> Szkoda, ze nie rzucano sierpem, bo mielibysmy
> jeszcze dwa zlote.
>
> -- Wlodek

   Nasi zloci medalisci reprezentuja najwieksze miasta Polski.
  Warszawe- Skolimowska i ktorys z dwojki Sycz- Kucharski
  (a drugi z Gorzowa Wlkp., to wyjatek, aha, podobno Gorzow
  chce pozbyc sie czlonu "Wielkopolski", ciekawe), Krakow-
  Korzeniowski, Wroclaw- Mauer i Poznan- Ziolkowski.

   Andrzej

  I tak dalem sie jednak sprowokowac do podsumowania- ech...

Odpowiedź listem elektroniczym