> At 03:48 PM 11/10/2000 +0200, you wrote:
> >Z ostatniego felietonu Piotra Wierzbickiego w "Gazecie Polskiej":
> >
> >
> >Podzielam zdanie Piotra Wierzbickiego. "Madame" to wspaniala
> >ksiazka. A co, moze nie ?
> >
> >
> >Malgorzata
>
> Tak, to rzeczywiscie niezla ksiazka. Tylko ona w zaden sposob nie
> reprezentuje ani nie popiera Piotra Wierzbickiego, "Gazety Polskiej", ani
> Malgorzaty. Czyli chodzi tu o zawlaszczenie ideologiczne i umieszczenie na
> sztandarach kogos, komu z tym panstwem wcale nie po drodze. Mielismy juz
> pare takich przypadkow w historii.
> A recenzja Piotra WIerzbickiego plaska i widac, ze autor niewiele
> zrozumial. Za to jest nonszalancki i koniecznie musi wspomniec o sobie,
> zaspokajajac wlasne ego.
> Izabela J. Bozek
>
Izo, ja Ci tylko chcialem powiedziec, ze Piotr Wierzbicki nie
taki jednoznaczny. Czytalem kilka jego swietnych ksiazek,
na przyklad "Struktura klamstwa". Ostatnio az "Wyborcza"
cytowala, jak reagowal na proby zawlaszczania przez
niektorych funkcjonariuszy Solidarnosci dzisiejszej 20-letniej
pamieci o Solidarnosci historycznej, pisal w stylu:
"ja nie znam innej Solidarnosci niz ta, w ktorej dzialali
i za ktora siedzieli Kuron, Michnik", od nazwisk "lewicy
laickiej" w kazdym razie gesto. Ponownie nabralem sympatii
do Wierzbickiego.
Wlasnie ego...Wielu tak robi, wtedy to o czym pisza staje sie
bardziej osobiste. Przykladowo, ja chcialem w ramach sportowych
relacji z Sydney napisac o Szymonie Koleckim. Tym ciezarowcu.
On pochodzi z Wierzbna, spod Wroclawia. Ja w tym Wierzbnie
bylem raz w zyciu z takim naszym parafialnym zespolem spiewajacym.
Znaczy sie, bylem w kosciele, tam nas zaprosili, bo proboszczem
byl ex-wikary z naszej parafii, niewazne. Kolecki mogl wtedy
miec 7-9 lat. Ilez to roboty stworzyc bajeczke, jak to jeden
miejscowy malolat zdenerwowal mnie i dostal w ucho, a teraz
okazuje sie, ze mam "na rozkladzie" takiego Herkulesa? ;)
Chyba z braku czasu tak nie napisalem ;)
A co do ksiazki: nie znam, ale chetnie bym przeczytal. Jak
bedziesz kiedys we Wroclawiu, podrzuc ;) Co do opisu, mam
skojarzenia z powiescia moja nr 1 "Seans" Witolda Horwatha,
tylko tam obsesja polega na tym, ze nowa uczennica przychodzi
do klasy w liceum, i nic juz nie jest takie samo dla
glownego bohatera.
Andrzej