A, nawet przeczytalem. Znaczy, Lysiaka. Zalosne. Jak wyniki
 sa nie takie jak by sie chcialo, to trzeba obrazic spoleczenstwo.
 Gdy jednak z abstraktu ucieka w szara rzeczywistosc, to okazuje sie
 cos takiego jak przychodnie rejonowe na Saskiej Kepie. I nie
 rozumie, ze byc moze wlasnie ci stojacy w kolejce o 3-ciej nad ranem
 do ortopedy glosowali na pana A.K. A to jest War-sza-wa. Stolica,
 znaczy. To jak jest na prowincji?

  Tak przy okazji: umiejscowienie buta w butonierce swiadczy nie
 o Polakow glupocie, ale o znakomitej znajomosci wlasnej
 literatury. Jesli natychmiast kojarza co trzeba z Brunonem
 Jasienskim, to na pewno jeszcze lepiej jest z Mickiewiczem,
 Slowackim, Norwidem... ;)

  Andrzej

Odpowiedź listem elektroniczym