[EMAIL PROTECTED] wrote:

> Panie Januszewski czy jak tam Panu jest!
>
> >Po pierwsze, lista Prawica to nie jest miejsce dla Ochudzkich. Po drugie, odejscie 
>to zadna strata. I po trzecie, zwrot: "bo jak cie
> >k....a znajde to nie recze za siebie" jest to zwrot, ktorego  Ochudzki bez slowa 
>k... wczesniej uzyl wobec mnie usilujac mnie
> >straszyc.
> >
> >Janusz J.
>
> To nie jest przypadek, ze gdziekolwiek sie Pan nie pojawi, tam
> zawsze pojawia sie wraz z Panem chamstwo, rozroby i oszczerstwa.

Czyzby kolejny szabesgojowski prowokator?

>
>
> To nie jest przypadek, co o Panu ludzie mowia, ze byl Pan w kraju
> kapusiem dla bezpieki.

Ten ludz co to Panu powiedzial, nie powiedzial wszystkiego do konca, a szkoda. Czyli 
nie powiedzial, ze obaj zesmy pracowali dla
bezpieki. i obaj walczylismy pomiedzy soba o wplywy na opinie Kosciola. Mnie jako 
fundamentaliscie nie podobalo sie, ze ludz ten chcial
miec wplywy na nominacje na duchownych Rzymsko-Katolickiego Kosciola. Nie podobalo 
sie, ze do atakow na moj Kosciol dobral sobie ludzi
nie zwiazanych z tym Kosciolem oraz wrecz wrogo nastawionych do niego. Wygladalo to 
tak jakby rabin chcial decydowac o tym w jakim
obrzadku ma sie odbywac Msza sw.  Nie podobalo mi sie, ze ten ludz innym ludziom 
"bezpieki" wmawial, ze mianowany przez  ludzia ksiadz
Polskiego Kosciola Narodowowego Wlodzimierz Wrobel, ojciec czworga dzieci to wlasnie 
ksiadz Kosciola Rzymsko-Katolickiego, ktorego ja
przez to, ze czasami cos napisze przeciw Zydom jako wyrocznie na rozkaz tego ludzia 
musze wprost szanowac bo jemu tak sie podoba. Ponadto
ten ludz, jak sam o sobie napisal, byl kandydatem-obserwatorem na czlonka PZPR-u.  
Wiele lat pozniej sobie przypomnial, ze istnieje cos
takiego jak Bog , wiara, wartosci rodzine oraz Kosciol.  To tyle co moge Panu napisac 
na temat mojego kapowania oraz pracy w bezpiece. A
zakapowalem trzeba to jasno powiedziec na caly internet i wiele "agentow" sie ocknelo, 
ze cos nie jest tak jakby na pierwszy rzut oka
mialo wygladac. Po wiecej danych na moj temat prosze pisac na adres:

Panstwowa Komunikacja Samochodowa
Oswiecim
ul Wiezniow Oswiecimia 15
Numeru kodu nie pamietam. ale za to moge udostepnic numeru telefonu.

Albo sie zwrocic do rzeszowskiego biskupa ks. Kazimierza Gornego

Gdyby uzyskane dane nie byly zgodne z Pana zyczeniami oraz tego ludzia to proponuje 
sie zwrocic do dawnego wydzialu bezpieki w tym tez
Oswiecimiu na ulicy Olszewskiego i poprosic o informacje na temat faceta, ktoremu w 
stanie wojennym przydzielono numer 10/81, i o
nazwisku takim jak w podpisie do tegoz listu.


O, i zapomnialem powiedziec, ten wspolpracujacy ze mna ten ludz i nominator bezpieki 
nazywa sie Miroslaw Wiechowski nieraz  wystepujacy w
Internecie jako starszy Gajowy Marucha. Zreszta pisal pod wieloma roznymi adresami 
czasami ku uciesze rozbawionej lewicowej gawiedzi
wszczynajac klotnie samemu ze soba badz sciagal na swoje listy dyskusyjne ludzi o 
narodowych pogladach aby z nich ich pozniej z hukiem
wyrzucic przy tym poslugujac sie jezykiem Michnika stwierdzic ze sa oszolamami!.

>
>
> To nie jest przypadek, ze ludzie odchodza z list, na ktorych Pan
> robi krecia, rozbijacka robote.

A na czym ta krecia robota polega. Moglby mnie Pan oswiecic?

> Kto raz byl kapusiem, nim napewno
> pozostal.

Zgadzam sie z Panem na 100 procent:  Kto raz byl kapusiem, nim napewno pozostal.

>
>
> Zasluguje Pan w calej mierze na wszelkie obelgi. Nie dolaczam
> swoich, bo w porownaniu z Panem k...a to osoba bardzo szlachetna
> i mogla by sie obrazic za porownanie.
>
> Bez powazania
> M. Sendek
>
> PS.
> Mam nadzieje, ze ktos w koncu Pana znajdzie.

Niczym mnie Pan nie zaskoczyl. To samo twierdzili moi komunistyczni wrogowie,  dlatego 
zdarzylem sie przyzwyczaic do tych  lewicowych
pogrozek jak zawodowy barman do belkotu pijanych gosci. Po drugie, szukac mnie Pan nie 
musi bo ja sam moge sie przed Panem pokazac.
Prosze podac mi tylko adres gdzie w trakcie nastepnej wizyty w Polsce chcialby mnie 
Pan zobaczyc. Z tym, zeby nie byla to siedziba
"Gaduly Wybiorczej" bo na mysl o jej redaktorze dostaje alergii!

Janusz Januszewski

> M. Sendek
> --



Odpowiedź listem elektroniczym