http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20040614&id=my02.txt
> Zawracanie Belką Wisły > ? Chcemy zaproponować społeczeństwu i Wysokiej > Izbie swoją ofertę. Swoisty roczny kontrakt, > propozycję umowy na wykonanie konkretnej pracy ? > tak mówił premier Marek Belka, ubiegając się po raz > pierwszy w Sejmie o wotum zaufania dla swego rządu. > Akceptacji wprawdzie nie uzyskał, ale zostało mu > jeszcze jedno ?podejście?. Na wszelki wypadek warto > ponownie przyjrzeć się warunkom owego ?kontraktu? i > przymierzyć je do oczekiwań Polaków. > > Najbardziej nośne z haseł w pięciopunktowym programie premiera Belki jest > niewątpliwie ?zwalczanie biedy, wykluczenia społecznego, bezrobocia?. Drogą > do tego są ? zdaniem premiera ? ?umocnienie pozytywnych tendencji w > gospodarce? oraz ?nowe impulsy w polityce społecznej?. > ? Biedni nie chcą zasiłków, lecz zatrudnienia ? zauważył zupełnie słusznie > prezydencki nominat, wskazując następnie na jedyny uznawany przez > neoliberałów klucz do rozwiązania problemu: wzrost gospodarczy i inwestycje. > Z tego punktu widzenia wszystko jest, według niego, na dobrej drodze: > wzrost już mamy, zaś ożywienie inwestycji można osiągnąć, ograniczając > biurokratyzację i korupcję oraz oferując ułatwienia inwestorom zagranicznym. > > A gdzie kredyt? > Od razu nasuwa się pierwsza wątpliwość: od lat kolejne rządy zabiegają > wyłącznie o obcy kapitał, często kosztem polskiego... Czy walki z > bezrobociem nie należałoby raczej zacząć od uruchomienia rodzimej > przedsiębiorczości? Przecież w Polakach tkwi ogromny kapitał wiedzy, > wykształcenia, umiejętności, pracowitości; posiadają też jeszcze spory kapitał > rzeczowy ? ziemię, nieruchomości. Brakuje im jednak kredytu, a zatem ? > trzeba zacząć od polityki wobec banków, dziś już w większości w obcych > rękach. W Polsce na skutek przedwczesnego otwarcia granic zakłócono > naturalny proces akumulacji rodzimego kapitału. Na tej bazie powstała > patologiczna struktura społeczna, z jaskrawymi kontrastami między biedą i > bogactwem, przy mocno spauperyzowanej klasie średniej. Bez odwrócenia tej > tendencji bezrobocie będzie rosło, tym bardziej że i kapitał ludzki ulegnie > degradacji, jeśli pozbawieni zatrudnienia ludzie nie będą w stanie kształcić > swych dzieci. Kilku wielkich inwestorów zagranicznych nie zbuduje miejsc pracy > dla 40-milionowego Narodu. Polakom potrzebny jest przede wszystkim > kredyt na godziwych warunkach. > > Już raz pokazali > Bardzo ładnie brzmi zamiar ?odbiurokratyzowania gospodarki?, ale > pamiętajmy, że zapowiadał to już sześć lat temu wicepremier Balcerowicz > zasiadający wówczas w fotelu ministra finansów rządu AWS-UW. Od tego > czasu nie tylko sprawa nie posunęła się nawet o krok, ale wręcz przeciwnie ? > biurokracja rozkwitła jak nigdy dotąd. > Trwa właśnie rozbudowa we wszystkich instytucjach komórek > administracyjnych ds. Unii Europejskiej, a proces ten nakłada się na ? > skomplikowaną i bez tego ? wieloszczeblową strukturę administracji, którą > notabene wprowadzili pospołu koledzy pana Balcerowicza z kolegami pana > Belki. Niemały udział w utrudnianiu życia przedsiębiorcom ma rząd i Sejm > obradujący ostatnio w permanencji, a ich legislacyjną twórczość wydatnie > wzbogaca lawina projektów prawnych z Brukseli, która w ilości kilkuset rocznie > spływa drogą internetową do ?centralnej rozdzielni? w Urzędzie Komitetu > Integracji Europejskiej (UKIE). Jak w tych warunkach mówić o > odbiurokratyzowaniu gospodarki? Nic zatem dziwnego, że podejmowane > przez rząd Belki-Hausnera próby walki z bizantyńską administracją sprawiają > wrażenie ciosów zadawanych na oślep, że wspomnę chociażby niefortunny > zamiar likwidacji akurat ważnego z punktu widzenia interesu społecznego > pionu służb podległych głównemu inspektorowi ochrony środowiska czy też > opracowaną jeszcze przez rząd Millera słynną specustawę, która w > zamierzeniu twórców ma doprowadzić do wytyczenia sieci autostrad z > pominięciem praw społeczności lokalnych i ochrony przyrody. > > Korupcja na salonach > A czego można się spodziewać po zapowiadanej przez Belkę ?walce z > korupcją?? Pamiętajmy, że ten wstydliwy problem nie pojawił się dzisiaj: już > raport Banku Światowego sprzed kilku lat wspominał, że za trzy miliony > dolarów można w Polsce ?kupić ustawę?. Sejm ubiegłej kadencji przesłuchiwał > ówczesnego ministra finansów Balcerowicza w związku z odkryciem, że resort > udzielał różnym firmom w trybie uznaniowym indywidualnych zwolnień > podatkowych. Wkrótce potem jedna z największych firm związanych z > mediami w niejasny sposób uzyskała w ustawie niczym nieuzasadnione > zwolnienie z podatku przy sprzedaży akcji. Niedawno wyszły na jaw > powiązania prominentnego polityka SLD Jerzego Jaskierni z biznesem > hazardowym lobbującym na rzecz korzystnych dla siebie zapisów ustawowych. > Wreszcie sprawa Rywina, której nici wiodą do najwyższych osób w państwie. > To tylko pierwsze z brzegu przykłady sytuacji wymagających wyjaśnienia. W > samorządach nie jest lepiej ? korupcja przy przetargach, sprzedaży > nieruchomości, lokalizowaniu hipermarketów... I pomyśleć, że jeszcze tak > niedawno parlamentarzyści Unii Wolności toczyli w Sejmie prawdziwą walkę o > to, aby ustawowo zabronić kontrolowania samorządów przez NIK! W ubiegłym > roku media doniosły, że obywatele polscy mają na kontach w bankach > szwajcarskich kilkanaście miliardów dolarów. To znaczny ?dorobek? jak na te > kilkanaście lat III RP. > W tym miejscu nasuwa się oczywista uwaga: SLD, środowisko pana > prezydenta i sam Belka mieli dość czasu na podjęcie działań > antykorupcyjnych. Skoro dotychczas tego nie zrobili, to widać nie chcą lub nie > potrafią. > > Papierowy tygrys > Ostrożnie trzeba też podchodzić do wzrostu gospodarczego, o którym z > niesłabnącym optymizmem opowiada premier Belka. ? Obecna poprawa > koniunktury ma charakter chwilowy ? uważa analityk gospodarczy Janusz > Szewczak. Spowodowana została przede wszystkim przez boom eksportowy, > ten zaś jest następstwem zmiany relacji kursowych, a konkretnie spadku > wartości złotówki w stosunku do walut obcych. Na korzystne dla eksporterów > relacje kursowe nałożył się wzmożony popyt konsumpcyjny związany z obawą > wzrostu cen po akcesji do Unii Europejskiej. Zarówno jednak kurs walutowy, > jak i zwiększony popyt nie są zjawiskami trwałymi. Kto miał pieniądze, kupił > mieszkanie, działkę, samochód, a czasem tak pospolite dobra, jak cukier, > aby za kilka miesięcy nie zapłacić drożej. Oznacza to jednak, że kolejne > miesiące mogą przynieść zastój, tym bardziej że w związku z > zaprogramowaną ?harmonizacją? cen na europejskim rynku, ceny w Polsce > rosną z dnia na dzień. Na początek surowce do uzyskiwania energii ? węgiel, > koks, paliwa płynne. Już mówi się, że rosnące ceny paliw mogą doprowadzić > do zahamowania wzrostu, a nawet stagflacji, kiedy występują łącznie > stagnacja, inflacja i wzrost bezrobocia. > > Świat tylko dla VIP-ów > Jednocześnie w miarę liberalizowania gospodarki światowej przybiera na sile > globalny wyścig konkurencyjny. Coraz głośniej mówi się o zjawisku tzw. > bezzatrudnieniowego wzrostu. Cóż nam po rosnących wskaźnikach wzrostu, > napływu kapitału, jeśli nie tylko nie przybywa od tego miejsc pracy, ale wręcz > ubywa (vide hipermarkety)? Liberalnej gospodarce ludzie są potrzebni tylko > jako ?mózgi? i jako ?konsumenci?. Reszta się nie liczy. Ludzi biednych, > niepełnosprawnych, mniej zdolnych magowie neoliberalizmu skłonni są > poświęcić w imię mitycznego ?wzrostu?. Tak właśnie uczynił wicepremier > Hausner, proponując ? w imię naprawy finansów publicznych ? odpłatność za > pobyt w placówkach zdrowotnych. Stąd tylko krok do komercjalizacji i > prywatyzacji służby zdrowia. Wprawdzie wycofał się na razie z tego pomysłu, > ale tylko dlatego, że w obecnym parlamencie nie ma większości zdolnej rzecz > przegłosować... > W ustroju, który budują postkomuniści przedzierzgnięci w neoliberałów, > instrumentalizacja i eksploatacja człowieka przy pomocy zbójeckich praw > rynku jest zjawiskiem codziennym. Obserwujemy na co dzień, jak pracę, > którą jeszcze dwa lata temu wykonywało 4 pracowników, dziś wykonuje jeden > za tę samą płacę. Jeśli dodać do tego, że przepisy dotyczące czasu pracy są > nagminnie łamane, że 60 proc. pracodawców w Polsce zalega z wypłatą > wynagrodzeń, a rząd, Sejm, prezydent milczą, widoczny staje się kierunek, w > jakim zmierza gospodarka światowa, a wraz z nią Polska wprzęgnięta w > struktury Unii. Kluczem do rozwiązania problemu jest zerwanie z > neoliberalnym dogmatem na temat swobody przepływu kapitału, a nie > rozpaczliwe próby przyciągnięcia kapitału do Polski. Nawet adepci szkoły > neoliberalnej przyznają, że nadzieje, jakie wiązali ze swobodnym przepływem > kapitału, na wyrównanie światowych dysproporcji między biedą i bogactwem, > zawiodły. ?Tym razem wszystko ułożyło się inaczej. Kapitał zamiast napływać > z krajów bogatych do biednych, skierował się w stronę odwrotną? ? twierdzi > prof. J. Bradford DeLong z Uniwersytetu Kalifornijskiego. > Na tym tle wysunięta przez Belkę propozycja ograniczenia bezrobocia za > pomocą kredytu ZUS-owskiego, tj. refundowania części składki > ubezpieczeniowej za zatrudnienie osoby długotrwale bezrobotnej, > przypomina wybieranie morza szklanką, a na dodatek może przynieść > odwrotny skutek: zamiast wprowadzić falę bezrobotnych na rynek pracy, da > impuls do zwolnienia pracowników zatrudnionych na starych zasadach i > zastąpienia ich bezrobotnymi. Co zaś do sugestii premiera Belki, aby polska > młodzież podejmowała pracę w państwach Unii, to w ustach przedstawiciela > rządu jest ona po prostu impertynencją. Młodzież ma prawo wyjechać, ale > jest hańbą dla rządu zastępować jej swobodny wybór ? przymusem > ekonomicznym. > > Pomyłka w rachunkach? > Nie mniej pusta jak walka z bezrobociem jest inna obietnica-błyskotka > zawarta w ?kontrakcie? premiera Belki: chodzi o likwidację emerytur ?starego > portfela?. Premier starym zwyczajem postkomunistów znów robi oko do tej > 9-milionowej rzeszy wyborców. > Z emerytami kolejne rządy postępowały według pewnego schematu: jak w > gospodarce rosły płace, to emerytury waloryzowano ?cenowo?, jak groził > wzrost cen, przechodzono na waloryzację płacową. Teraz Belka proponuje > plan Hausnera, który polega na faktycznym braku waloryzacji (ma ona > następować co trzy lata, o ile inflacja przekroczy w tym czasie 5 procent). ? > To oznacza, że bardzo szybko powstanie nowy ?stary portfel? ? ostrzega > ekspert Janusz Szewczak. Warto przy okazji przypomnieć, że Hausner jest > twórcą osławionej polskiej reformy emerytalnej, o której już dziś wiadomo, że > się nie bilansuje: prywatne instytucje, jakimi są otwarte fundusze > emerytalne, obracają kwotą 50 miliardów zł, podczas gdy ZUS w celu wypłaty > bieżących emerytur musi liczyć na dopłaty z budżetu państwa lub kredyty > bankowe. > Kardynalnym błędem premiera są też rachuby na wielkie pieniądze z Unii. > Belka wymienił nawet w exposé kwotę ? 80 mld zł w ciągu najbliższych 2,5 > roku! ? To są nasze pieniądze ? powiedział. > Rzeczywiście ? są nasze w sposób dosłowny, choć pewnie nie to Belka miał > na myśli. Większość z nich ? ok. 35 mld zł, wpłacimy żywą gotówką do > budżetu UE. Pierwsza transza już poszła, kolejne 20 miliardów powinny > wyłożyć, jako wkład własny ? polskie samorządy, przedsiębiorcy, banki i > budżet państwa. Jeśli nie znajdą na to pieniędzy, nie tylko nie pozyskamy > dodatkowych środków z Unii, ale stracimy i to, cośmy oddali w formie składki. > W sumie cała operacja sprowadza się do tego, że następuje przesunięcie > środków w budżecie państwa z celów społecznych na inwestycyjne za > pośrednictwem Brukseli. Mówienie w tym kontekście o ?niepowtarzalnej > szansie?, jaką stwarzają unijne fundusze, jest grubym nieporozumieniem. ? > Jakim sposobem tak skromne środki mają sprawić ?cud gospodarczy?. > Przecież pieniądze z UE to zaledwie 1,5 proc. PKB. Dlaczego przypisuje się im > cudowne właściwości, a zapomina o pieniądzach przepływających przez > fundusze publiczne, które stanowią 50 proc. PKB? ? pytał prof. Włodzimierz > Bojarski, występując jako ekspert LPR podczas obrad Sejmowej Komisji > Europejskiej. > > Sprzeda resztę... > Co zaś do zapowiedzi Belki, iż zajmie się ?uporządkowaniem zarządzania > majątkiem państwa i polityki prywatyzacyjnej?, to perspektywa spełnienia tej > akurat obietnicy bynajmniej nie napawa radością. > Do sprzedaży zostały srebra rodowe ? Orlen, PKO BP, PZU SA, energetyka, w > tym grupa G-8 i PGNiG. Każde z tych przedsiębiorstw generuje co najmniej > półtora miliarda czystego zysku. Teraz jego część trafia do budżetu poprzez > podatki i dywidendę należną Skarbowi Państwa. Gdzie popłyną pieniądze po > zamierzonym przez Belkę ?uporządkowaniu? ? nie śmiem nawet > przypuszczać. Kontakty biznesowe premiera są nader rozległe ? bywał > zarówno doradcą amerykańskiego banku J.P. Morgan, jak i siadywał w > Radzie Nadzorczej Millenium Banku (dawny BIG Bank, a jeszcze dawniej Bank > Gdański), w którym udziały za pośrednictwem banku portugalskiego posiada > z kolei PZU, bywał w Davos, zarządzał jakiś czas w Iraku i jest przyjacielem > prezydenta... > Małgorzata Goss