http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=po&dat=20040916&id=po21.txt

Belka zapłaci fotelem?
        
Kluby RKN i ROP, inicjatorzy uchwały sejmowej w sprawie reparacji wojennych od Niemiec, wyraziły sprzeciw 
wobec stanowiska MSZ i rządu o uznaniu reparacji wojennych za sprawę zamkniętą.
Zdaniem szefa RKN Antoniego Macierewicza, mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu. - Po raz pierwszy grupa rządząca w tak kluczowej dla 
Narodu sprawie zajęła stanowisko odmienne od stanowiska Sejmu i opinii publicznej, i to po konsultacji z ościennym mocarstwem - 
powiedział. To, zdaniem Macierewicza, świadczy o "patologicznych związkach ponadnarodowych" obecnej ekipy rządzącej.
Szef RKN podkreślił, że ignorowanie przez rząd uchwały reparacyjnej i tak nic już nie zmieni: jeśli rządy polski i niemiecki zechcą wyjść poza deklaracje i podpisać dokument ostatecznie 
zamykający kwestię wojennych rozliczeń, to i tak umowę tę będzie musiał ratyfikować Sejm. Jeśli natomiast rząd Belki nie podejmie żadnych kroków wobec Niemiec, to realizację uchwały Sejmu 
może podjąć każdy następny gabinet.
Na stanowisko rządu zareagował też marszałek Sejmu Józef Oleksy. - Nie jest dobrze, gdy Sejm i rząd mają zupełnie odwrotne zdanie - zauważył. Dodał, że odnosi wrażenie, 
iż "tę uchwałę bardziej niż rząd polski popiera duża część społeczeństwa".
W trosce o poparcie elektoratu do grona zdecydowanych zwolenników uchwały pospiesznie dołączają ci politycy, którzy wcześniej prezentowali diametralnie inne poglądy. Przykładem może być Bronisław Geremek, który 
uznał uchwałę Sejmu za "najważniejszą z tych, które Sejm kiedykolwiek przyjął". Tymczasem właśnie Geremek, były minister spraw zagranicznych, ponosi dużą część odpowiedzialności 
za zaniechania po stronie polskiej, które obecnie doprowadziły do zaognienia stosunków polsko-niemieckich.
Propozycję wykorzystania uchwały reparacyjnej do walki o unijne fundusze w nowym budżecie 
Wspólnoty wysunęła LPR.
- Rzuciliśmy hasło "Planu Marshalla bis". Liczymy na to, że dzięki przypomnieniu przez Sejm w uchwale o naszych niezaspokojonych reparacjach uzyskamy po 
stronie Unii zmianę optyki. Przy rozdzielaniu unijnych funduszy powinien być brany pod uwagę kontekst historyczny - powiedział szef klubu LPR Marek Kotlinowski. 
Deputowani LPR do Parlamentu Europejskiego wystąpili o przyznanie nowym państwom członkowskim pieniędzy pochodzących z ogromnej nadwyżki w tegorocznym 
budżecie UE - 5,4 mld euro.
- To są środki, które Piętnastka zaoszczędziła przez wymuszenie na nas niekorzystnych warunków akcesji. Te pieniądze nie 
powinny wracać do Piętnastki, lecz być rozdysponowane w biedniejszej części Europy - powiedział Kotlinowski.
Liga nie wyklucza złożenia wniosku o wotum nieufności wobec ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza. MSZ uznało sprawę 
reparacji za zamkniętą i odrzuciło prawo Polski do ich wypłaty, nie chcąc obciążać stosunków polsko-niemieckich.
Małgorzata Goss





Odpowiedź listem elektroniczym