Emmmmmmmmmmmm pstremmmmmmmmmm Bzdremmmmmmmmmmmmmm..panei Marku!
Analiza K**** Jego Mac.....
facet rzepoli dwa razy gorzej od tego szarpidruta, bo ten chociaz nie zgrywa filozofa....klnie do walenia w druty i maloly dorabiaja mu legende sztuki....
Przepoczwarzenie odbywalo sie wg dawno przygotowanych planow przerwanych przez Solidarnosc, ktora to na moment przejela kierownice i zaczela sama plynac wsrod przrazonych parchatych medrcow. Dlatego pogoniona wszytkicu , ktorych wyselekcjonowano ze sie nie dadza smarowac szara mascia na wszy...[pozostaiono tzw niecierpliwych z milosci do poslug szbesgojskich za pare dfenigow gotowych trzymac za leb swoja wlasna zone...parchatym ku wygodzie:-)))
Zblizamy sie do momentu ze ta parchata banda do konca pokazala ze jedno co potrafi to pieprzyc okragle slowka i krasc, krasc , krasc- a najlepiej to nawet nie krasc tylko sie zadekowac na wydokoplatnej posadzie i dac sie zywic glupim gojom.
Narod madrzeje, ale czy zmadrzeje na tyle zeby wziac pale i przegonic ta leniwa parchata bande????
Dobre pytanie...sam pan widzi jak cala tzw patriotyczna szabesgojnia..nerwowo rozglada sie za jakim zjednoczeniem ,zeby sie przewiezc znow do Sejmu i zalapac na platne synekury na nastepne 4 lata....
Byl taki moment ,gdzie ludzie wyglosowali wszystkich i co????? rzucila sie cala szabesgojnia z Bolem na czele i lajali narod ,ze wykoleji, ze nie mozna, ze gruba krecha..etc.....
Panie Marku liczyc nalezy tylko na Narod ,ze zrozumie -ze ma tylko jedna droge:
Albo LPR, albo JUdeokolonie- wybor zalezy od nich samych!





RomanK


E


From: "Marek Lubinski" <[EMAIL PROTECTED]>
Reply-To: [EMAIL PROTECTED]
To: Multiple recipients of list prawica <[EMAIL PROTECTED]>
Subject: Re: Prawica: Wirus SLD
Date: Fri, 17 Sep 2004 10:15:57 -0500

Panowie,
przeczytajcie sobie uwaznie te analize, ciekawsza ona niz
pojekiwania szarpidrutow....-)))

"Dlaczego lewica w III RP byla (jest?) silna?"

Kazimierz Murasiewicz

Zaskoczenie wywolane wynikiem wyborów po okraglostolowych trwalo krótko. W
kolejnych, a pierwszych w pelni wolnych wyborach jeszcze element owego
zaskoczenia zostal wykorzystany. Jednak juz rok 1993 przyniósl
rozstrzygniecie szokujace, tyle ze w strone przeciwna. Lewica
post-PZPR-owska powrócila do wladzy pod zmienionym szyldem. Zaskoczenie
takim obrotem sprawy naklanialo do analizy przyczyn tego stanu rzeczy.
Niestety, rozwazania okazaly sie powierzchowne i m.in. dzieki slabosci
analiz mozliwy byl ponowny powrót ekskomunistów do wladzy w roku 2001.

Wielu analityków, a w jeszcze wiekszej liczbie zwyklych obywateli
niesionych - z jednej strony zadawnionymi acz slusznymi zalami o >zniewolenie
w latach PRL-u, a z drugiej zas nowym zalem wynikajacym z niezrozumienia
porazki wyborczej tzw. prawicy w wolnej juz RP - nie potrafilo zdobyc sie >na
wyzbyta emocyj ocene zaistnialej przykrej sytuacji. I politycy
solidarnosciowego rodowodu, i publicysci z tym nurtem zwiazani, i wielka
liczba obywateli - wyborców, zadowalalo sie uproszczona ocena sytuacji. W
dzialaczach SdRP i SLD nadal widziano komunistów, a ich sukcesów wyborczych
upatrywano jedynie w slabej pamieci narodu.

Jak "wychodzono" z PRL?
Amnezja polityczna na ogólnopolska skale stanowila wygodne, uwalniajace od
myslenia i samokrytycznych dociekan usprawiedliwienie przegranej w wolnym
kraju na rzecz tych, którzy te wolnosc na rzecz Sowietów uprzednio latami
ograniczali. Dopiero z czasem do swiadomosci czesci rozzalonych polityków,
publicystów i spoleczenstwa docierac zaczelo "odkrycie", ze sukcesy
postkomunistom zapewnila "gruba kreska" pierwszego niekomunistycznego
premiera stanowiaca gwarancje miekkiego ladowania komunistycznym wladcom w
antykomunistycznej rzeczywistosci. Gwarancja zapewniona poza swiatlami
jupiterów i telewizyjnych relacyj z obrad "okraglego stolu".

W tym spóznionym "odkryciu" hucpy pokojowej zmiany ustroju nie dostrzegano
wczesniejszych przygotowan do rzekomo polskiej drogi wychodzenia z
komunizmu. A przeciez juz w epoce gierkowskiej przyszlosciowe kadry
ówczesnej PZPR ksztalcono w Fundacji Fulbrighta i pokrewnych "obozach
szkoleniowych". Dobrze rokujacy na przyszlosc mlodzi komunisci juz wtedy
uczyli sie kapitalistycznego sprawowania wladzy. Zmiana miejsca pobierania
nauk z ZSRR na USA wtedy wydawac sie mogla niedorzecznoscia - bo i jakiez
praktyczne umiejetnosci mogli nabyc u kapitalistów wyselekcjonowani >stazysci
dla funkcjonowania socjalistycznego panstwa. Przydatne mogly sie okazac
dopiero w przypadku zmiany ustroju.

Holubienie mitu "obozu posierpniowego", który jako formacja czy nurt
ideowo-polityczny nigdy nie istnial, ale dla otumanienia narodu byl wielce
przydatny, nie pozwolilo dostrzec na czas, ze wielu prominentnych polskich
opozycjonistów walczylo z minionym ustrojem w imie jego korekty w jeszcze
bardziej lewicowym kierunku. Sprawa ta jest na tyle wstydliwa - raz z racji
miedzynarodowych powiazan owych guru antykomunizmu, a dwa, z powodu ich
umocnionej w malo swiadomym politycznie spoleczenstwie roli, ze
solidarnosciowi politycy i wolnosciowi publicysci potrafi jeno wychwalac >ich
domniemane zaslugi na rzecz odzyskania przez Polske niepodleglosci. Pozycja
owych antykomunistów wybielajacych postkomunistów, czyli neofitów
liberalizmu stanowi ciaglosc historyczna, a swiadomosc wspólnych korzeni
ideowych, wzmocniona jest zdominowaniem mass-mediów i wielu srodowisk
niepodleglosciowych o solidarnosciowym rodowodzie. Krytyka antykomunistów o
korzeniach siegajacych do "czerwonego harcerstwa", tygodnika "Po prostu",
Klubu "Krzywego Kola", czy KOR-u prowadzic moze w tej sytuacji do smierci
politycznej, anatemy ze strony "autorytetów" moralnych (czyli de facto
relatywnych moralnie samozwanczych intelektualistów) i bojkotu w ponoc
wolnych mass-mediach.

Ciag zakamuflowanych przygotowan do zmiany ustroju wraz z falszowaniem
historii najnowszej Polski wystarczajaco zdezorientowal elektorat. Swiadczy
o tym m.in. okreslanie przez wielu obywateli SLD jako komunistów i
upatrywanie zagrozenia dla Polski w Rosji, a nie ze strony niemieckiej UE
grabiacej kraj. W sytuacji, gdy nie ma w Polsce komunistów u wladzy a na
wschodzie nie ma ZSRR, karmieni jestesmy imaginacjami zagrozen upatrywanych
przez fikcyjna "wspólnote miedzynarodowa" ze strony Bialorusi, Ukrainy (ale
tylko pod rzadami Kuczmy), Iraku. Dlatego tez potrzeba podgrzewania
romantycznych dewiacyj Polaków majacych znów podazac w awangardzie
walczacych "za wasza wolnosc i nasza".

Wielkie zludzenie elektoratu
Skuteczne na tyle, ze az niebezpieczne dla przyszlosci panstwa oglupianie
narodu wymusza koniecznosc zastanowienia sie nad dwoma zagadnieniami:

- dlaczego po roku 1989 Polacy juz dwukrotnie poparli dawnych swoich
ciemiezców?

- z jaka lewica mamy obecnie w Polsce do czynienia?

W pierwszej kwestii, po nabytych doswiadczeniach i ostudzeniu emocyj, >sprawa
jest oczywista. Tzw. "wrazliwosc spoleczna" okazala sie byc mitem z
przeszlosci a zarazem projekcja marzen wystraszonych pogarszajacymi sie
warunkami zycia obywateli. Naiwnoscia tez okazalo sie liczenie na
doswiadczenie w sprawowaniu wladzy nabyte w PRL-u, co mialoby procentowac
usprawnieniem funkcjonowania panstwa, a co za tym idzie sprawiedliwym
zabezpieczeniem spoleczenstwu dostepu do dóbr doczesnych. W drugim >podejsciu
lewicy do wladzy okazalo sie, iz wrazliwosc ekskomunistów w wydaniu
liberalnym ogranicza sie do wlasnych interesów, a doswiadczenie bylo >twórczo
spozytkowane dla zagwarantowania profitów jedynie swoim prominentom róznych
szczebli i zwiazanymi z nimi biznesmenom.

Pragnac poglebic znajomosc przyczyn zawodu jakiego doznali w swej naiwnosci
wyborcy ufajac przedwyborczym obiecankom lewicy wypada rozeznac sie w
cechach ja charakteryzujacych. W tym celu nalezy rozróznic sfere ideowa od
pogladów gospodarczych rzutujacych na praktyke sprawowania wladzy.

Partie lewicy parlamentarnej w Polsce zachowaly z wyznaczników lewicowosci
przywiazanie do relatywizmu moralnego, stosunek do ojczyzny z pozycyj
kosmopolitycznych przy okazjonalnym patriotyzmie ograniczonym do werbalnych
deklaracyj, troske o zboczenców i dewiantów wszelkiej masci, jak i wieksze
zainteresowanie losem przestepców nizli ofiar przestepstw, wojujacy ateizm >i
populizm szczególnie nasilajacy sie podczas kampanii wyborczych w postaci
obiecanek bez pokrycia, a i bez woli ich realizowania. Natomiast w >kwestiach
ekonomicznych, poza wykorzystywaniem stanowisk dla celów partyjnych i
osobistych, poczynania lewicy nie róznia sie niczym od koncepcyj prawicy w
drapieznej wersji liberalizmu i ograniczaniu roli panstwa w gospodarce,
kulturze, opiece zdrowotnej i spolecznej, jak tez w wykorzystywaniu
"niewidzialnej reki wolnego rynku" do drenazy kieszeni najubozszych warstw
spoleczenstwa dla latania finansów panstwowych.

Koncepcje gospodarcze lewicy nie róznia sie od ich prawicowych >przeciwników.
Rozbieznosci pojawiaja sie w plaszczyznie ideowej, choc spora czesc
ugrupowan uwazajacych sie za prawicowe pojeciem interesu narodowego
posluguje sie jedynie w celach propagandowych patriotyzm uwazajac za cos
nieodpowiedniego i nie na czasie.

Blad "jednego worka"
Problem z lewica w Polsce polega na tym, ze wyzbyla sie "obciazen"
patriotycznych ("odchylenia nacjonalistycznego") rodem z czesci PPS-u,
wpasowala sie w nowy ustrój dla realizacji zasady, ze "wladzy raz zdobytej
nie oddamy nigdy". Kazda lewica wyznaje zasade internacjonalizmu -
"proletariusze wszystkich krajów laczcie sie". Jednak gdy owi proletariusze
przestali byc obiektem troski lewicy internacjonalizm przeszedl
metamorfoze - swoja milosc ulokowal w pieniadzu. A ze pieniadz ma zasieg i
wymiar miedzynarodowy, to patriotyzm stanowi przeszkode w dostepie do tego
bozka naszych czasów. Wiara w Boga, zgodnie z materialistyczna wykladnia,
zastapiona zostala na miare laickiego swiatopogladu kultem bozka pieniadza,
gdzie funkcje kaplanów sprawuje formacja lewicowa z nazwy a liberalna w
praktyce.

Skoro lewica dysponuje takimi antyideowymi i antypatriotycznymi
 "przymiotami", to warto sie jeszcze zastanowic skad czerpie poparcie w
wyborach. Co prawda podlega ono wahaniom, ale zawsze jakis staly, do bólu
wierny elektorat pozostaje. Otóz formacja uwazana za lewice (i sama tak sie
szczerze lub nie okreslajaca) moze liczyc na poparcie wielu dawnych >czlonków
bylej PZPR. Dzieje sie tak nie z racji jakichs ultralewicowych przekonan >tej
czesci elektoratu i nawet nie z wiary w lepsze jutro majace nastapic dzieki
zdolnosciom dawnych towarzyszy. Ta grupa wyborców rekrutuje sie co prawda >ze
wspólnych szeregów, a scislej z dolów dawnej hierarchii partyjnej. Do PZPR
trafiali w róznych okolicznosciach - czy to z przypadku, czy naiwnosci, lub
dla "swietego" spokoju, naiwnosci, na odczepnego (co nawet w tym wymiarze
nie jest chwalebne). Ideologicznie nigdy nie utozsamiali sie z partia, do
której wstapili, nie parli do kariery partyjnej, nie czerpali profitów z
przynaleznosci i nie zagrzali miejsca na eksponowanych stolkach. Jednak po
roku 1989 w swiadomosci bezpartyjnego a czesto wrecz antypartyjnego
spoleczenstwa zostali zaklasyfikowani razem z partyjnymi dygnitarzami jako
takie same "komuchy".

To odrzucenie szarych czlonków czerwonej organizacji zaowocowalo poczuciem
ich wyobcowania i zalem. Ich prominentni towarzysze wyzszych szczebli >spadli
"na cztery lapy" i szybko znalezli sobie dogodne miejsca w nowej sytuacji
jako antykomunisci. Z kolei ci szeregowi "komunisci" nie z przekonania a z
przypadku, zostali wsadzeni do jedno worka z prominentami i za ich grzechy
poniesli kare. Jezeli byli potrzebni swoim dawnym zwierzchnikom, to tylko
dla wyniku wyborczego, nie mogac liczyc na nic w zamian. Natomiast >pozostala
czesc spoleczenstwa bezpartyjna w swej masie od zawsze, nie mogac powetowac
sobie lat poniewierki na bonzach PZPR-u, dala upust poczuciu zalu na tych
szaraczkach. To ich rozgoryczenie wynikajace z niemoznosci znalezienia >sobie
miejsca wsród niezlomnych obywateli zaowocowalo swoista zemsta - poparciem
wyborczym dla swoich dawnych, a obecnie przez nich samych wysmiewanych
ekszwierzchników.

Tak wiec balast lewicy obciazajacy III RP nie na jednej opiera sie
plaszczyznie. Z jednej strony pokutuja tu "magdalenkowe" gwarancje dla
prominentów, z drugiej odrzucenie przez spoleczenstwo pionków minionego
systemu. Dopóki proporcje w rachunkach dawnych win nie zostana wyrównane,
dotad lewica bedzie miec sie u nas dobrze - odwrotnie proporcjonalnie do
stanu spraw polskich.

Kazimierz Murasiewicz

przeslal Marek Lubisnki





----- Original Message -----
From: "Waldemar Dworakowski" <[EMAIL PROTECTED]>
To: "Multiple recipients of list prawica" <[EMAIL PROTECTED]>
Sent: Friday, September 17, 2004 10:02 AM
Subject: Re: Prawica: Wirus SLD


> Hm... Widzi Pan ten wytwor ma pewien podtekst :> Pan Kukiz przed > ostatnimi wyborami zdaje sie popieral wlasnie Sojusz Lewych > Dochodow... Poprzednio z reszta popieral sekte UPR o ile pamietam. > IMHO moglby sie o tym wypowiedziec moze jakis psychiatra? :> > Przy okazji - moge polecic kilka lepszych kawalkow: > Chocby - http://karej.pl/download/192/Ja_nie_pozwalam_192k.mp3 > Tak dla Pana wiadomosci to czlowiek napisal to jeszcze przed '89. > Pasuje do dzisiejszej sytuacji jak ulal. I bedzie na jego nowej plycie >:> > Przy okazji - dzisiaj wolno narzekac oby bez wskazywania metod wyjscia > z sytuacji... > WD > > > roman kafel wrote: > > > > Nie za bardzo lapie o co panu chodzi panei waldemarze...jest to >piosenka > > ,ktora w krotkich tersciwych slowach wyraza opinie i uczucia >rzadzonych > > w stosunku do swego rzadu:-)))) > > Wcale nei dziwie sie chlopakowi ze uzywa wlasciwej liryki i muzyki...w > > sumie powinien zlapac za siekiere..ale widac jeszcze mlody i wychowany > > na tolerancji....:-))) > > > > > > RomanK > > > > > > > > > > > >> From: Waldemar Dworakowski <[EMAIL PROTECTED]> > >> Reply-To: [EMAIL PROTECTED] > >> To: Multiple recipients of list prawica <[EMAIL PROTECTED]> > >> Subject: Prawica: Wirus SLD > >> Date: Fri, 17 Sep 2004 13:45:00 +0200 > >> > >> >http://www.pomatonemi.com.pl/elementy_files/1094750435724_wirus_sld.MP3 > >> Uwaga - ostrzegam przed skutkami sluchania tego nagrania przez osoby > >> wrazliwe, kobiety i dziec >


_________________________________________________________________ Don’t just search. Find. Check out the new MSN Search! http://search.msn.click-url.com/go/onm00200636ave/direct/01/



Odpowiedź listem elektroniczym