Re: Polscy tumani w ONZ + w rzadzie

1999-07-23 Wątek komarek

[EMAIL PROTECTED] schrieb:

 Pani Aniu,
 Zyczylbym bym sobie i paru jeszcze innym, nawet tu na Poland-L, aby sie
 Pani mylila. W rzeczywistosci jednak wiem ze ma Pani racje. Polska
 prawica-haha haha ha. A co i kto to jest? Poza oczywiscie wyjatkami. Tak
 zwana polska prawica spi sobie snem zimowym od czasow dokladnie z przed
 Magdalenki. A w momentach rokrocznego budzenia sie w okresie wiosny, na
 pusty zoladek, zaczyna drzec buziuchne jaka to ona silna jest. Trwa tak
 przez lato i czesciowo jesien i z powrotem do gawry.
 Wydaje mi sie, ze poziom polskiej prawicy znacznie by sie podniosl, lacznie
 z poszanowaniem i respektem, gdyby przyjela dla siebie melodie, ktora stala
 by sie ich hymnem zawolawczym. Proponuje wiec Stary niedzwiedz mocno spi,
 zastrzegajac sobie prawo do pomyslu(C)-:)
 W.G.
 ==

Do tych wyjatkow zalicza sie pewnie pan Kazimierz Kapera, ktory to
pewnie obudziwszy sie z tego snu zimowego, (swoja droga chyba mocnego i
odpornego na wszelkie wstrzasy i przemiany spoleczne, zycze mu aby zaraz
znowu zasnal i dlugo sie nie obudzil) zaslynal ostatnio swa
katastroficzna opowiescia o zagrozeniu rasy bialej przez zolta,
oczywiscie jak na miare tak wielkiego umyslu polityka zaproponowal z
miejsca rozwiazanie tego problemu, chyba jednoczesnie posrednio
obarczajac wina za ten stan uczciwe aczkolwiek coraz mniej plodne nasze
bialoglowy, a wiec do dziela polska i europejska rodzino, a ja zaspiewam
panu Kaperze i jemu podobnym piosnke " ach spij kochanie..."

--
Marek Kowalewski
http://www.komarek.w.pl



Re: One small step for man, one giant leap for mankind -Reply -Reply

1999-07-23 Wątek Anna Romanowska

 Czeslaw Piasta [EMAIL PROTECTED] 07/22/99 11:06pm 
At 03:34 PM 22/07/99 -600, Piotr Palacz:
Transmisja odbywala sie poznym wieczorem lub w nocy;
...
Telewizor, rzecz jasna, czarno-bialy, lampowy i z humorami,

Jak pamietam, to zaczelo sie okolo 1:30 w nocy polskiego czasu.
Bylo to na czarno-bialym ekranie. Nawet przez mysl mi nie przechodzilo,
ze to moze byc w kolorze. Dopiero ostatnio rzucilem okiem na Internet
i widzialem wiele kolorowych zdjec z wyprawy Appolo11. Wtedy
kliknelo mi w mozgu, ze przeciez musialo to byc w kolorze wtedy
w 1969...

CzP

@@@

Poniewaz juz druga osoba twierdzi, ze transmisja byla poznym wieczorem to "cos w tym 
musi byc". Chociaz ja ciagle mam zakodowane, ze wolalysmy isc na plaze niz ogladac 
ladowanie na Ksiezycu.  Tak miec stosunek do takiej przelomowej chwili : -), :-)

Ania



Re: polskie prawo o obywatelstwie

1999-07-23 Wątek Milosz Zielinski

Moj brat wyjechal (wtedy sie to nazywalo "uciekl") z Polski w drugiej pol.
lat 70. Po paru latach Szwedzi dali mu swoje obywatelstwo, ale pod
warunkiem, ze najpierw zrezygnuje z polskiego, bo wg szwedzkich przepisow
nie wolno bylo miec podwojnego obywatelstwa. Brat musial przez konsulat
polski wystapic z podaniem do rady panstwa prlowskiego o wydanie mu zgody
na zrzeczenie sie polskiego obywatelstwa. Na taka zgode czekalo sie bardzo
dlugo (jacys obrotni adwokaci za dodatkowa oplata "przyspieszali") i byla
ona bardzo kosztowna.

W Szwajcarii znam wielu Polakow z podwojnym, a niektorych nawet z
potrojnym obywatelstwem.

Alicja Zielinska



Re: One small step for man, one giant leap for mankind -Reply -Reply

1999-07-23 Wątek Rafal Konopka

Aniu,

Transmisja z Apollo 11 byla pozno w nocy.  Nie dam glowy czy to az TAK
pozno (1:00AM, cos mi sie przypomina, ze bylo to gdzies kolo 11:00PM).
Ja wtedy bylem w zabitej dechami dziurze w Gorcach,
gdziebyl we wsi *jeden* telewizor.  Mial go nadlesniczy (czy jakas taka
"fisza"), ktory na cale szczescie byl jakims tam pociotkiem naszych
gospodarzy wiec moglismy sie don zwalic.

Pamietam, ze cos sie przeciagalo i TVP puszczala odcinek--a moze nawet
odcinki--Pan Wolodyjowski, i w trakcie takiego puscili transmisje z
ladowania.

Nie pamietam kiedy byla transmisja ze startu z ksiezyca--a byla.  Moze to
wtedy poszliscie na plaze.

Rafal



Re: One small step for man, one giant leap for mankind -Reply

1999-07-23 Wątek Andrew M. Sikorski

 :
 Transmisja odbywala sie poznym wieczorem lub w nocy;
 ...
 Telewizor, rzecz jasna, czarno-bialy, lampowy i z humorami,

 Jak pamietam, to zaczelo sie okolo 1:30 w nocy polskiego czasu.

Landed on Moon: 20 July 1969 UT 20:17:40 (04:17:40 p.m. EDT)
EDT znaczy czas dzienny na wschodniej stronie USA.
NASA podaje czas londowania 4:17 po poludniu.  Uwzgledniajac 6 godzin
roznicy niedzy Polska, a USA to powinna byc 10:17 w Polsce.

"One small step for man,"  celowo czy przez pomylke wypowiedziane slowa
bez "a" przed man zmienily nieco sens zdania.
Przez te 30 lat tlomaczono slowa Armstronga jako slip, ale gdy dzis twierdzi
ze jego (Jego!) odciski pozostana na Ksiezycu "tysiace, a moze i miliony lat",
wydaje mi sie ze mogla to byc celowa proba znieksztalcenia znaczenia.

Aldrin czul sie nieco upokorzony; zawsze na cwiczeniach wychodzil pierwszy
bedac mniejszej postury.  Na Ksiezycu zadecydowala jednak rola dowodcy i
Armstrong wykonal "wielki skok ludzkosci".

AS



Re: polskie prawo o obywatelstwie

1999-07-23 Wątek Andrew M. Sikorski

 Moj brat wyjechal (wtedy sie to nazywalo "uciekl") z Polski w drugiej pol.
 lat 70.

 Alicja Zielinska

Czy to w tym okresie od wyjezdzajacych na stale domagano sie zwrotu oplaty
za nauke w PRL, a swiezo upieczeni absolwenci ubiegajacy sie o paszport
musieli wplacic kaucje za nauke albo usyskac poreczenie?

AS



Re: Mac i nie-Mac

1999-07-23 Wątek Marzena Romanowicz

Ano tak. "Pojdzie w slady Maca" w tym sensie, ze bedzie to "rodzinny
komputer do zabawy". Nie wymagajacy zadnej zaawansowanej wiedzy do
uruchomienia. Bedzie sie go pewnie uzywalo do gier, przegladania
multimedialnych encyklopedii, itp.

Bartek Rajwa

Czy ja dobrze rozumiem? Jesli jakies urzadzenie nie wymaga zaawansowanej
wiedzy do uruchomienia i obslugi, to "prawdziwy profesjonalista" brzydzi
sie go dotknac?
Ten sam komputer powinien moc sluzyc wszystkim uzytkownikom, powinien byc
latwy w obsludze, komendy powinny byc logiczne i zrozumiale. Jedyna roznica
w wykorzystaniu go przez eksperta i amatora to to jakimi programami sie
bawia i uzywanie (lub nie) zaawansowanych opcji. Niech nikt mi nie probuje
wmowic, ze system operacyjny w ktorym zamiast np. file - open trzeba uzyc
komendy (zmyslam)
set: wdQ2%@bgt/hd/7664# jest automatycznie bardziej "profesjonalny.

Zgadzam sie, ze urzadzenia, ktorych niewprawna obsluga moze wyrzadzic
szkody, powinny byc zabezpieczone przed przypadkowym lub nieautoryzowanym
uruchomieniem poprzez np. wprowadzenie skomplikowanych i zakodowanych
komend. Ale nie komputery!

Marzena



Re: polskie prawo o obywatelstwie

1999-07-23 Wątek Zbigniew

Uta wrote:

Warunek do uznania jako  mniejszosc narodowa jest Niemczech (i
rowniez  w Polsce) zycie w dziedzicznym miejscu osiedlenia tego
narodu. Ten warunek w Niemczech spelniaja Dunczycy, Serbowie-
Luzyccy, Sinti i Roma.
W przeciwienstwie do Polakow w Niemczech, Niemcy w Polsce
spelniaja ten warunek. Potwierdzone to jest w umowie o dobrym
sasiedztwie i przyjazniej wspolpracy miedzy Polska a Niemcami z
roku 1991.

Litwini sa  przebiegli.Na Litwie wszystkie
mniejszosci sa mniejszosciami, austawy nie wyrozniaja
zadnej. "Zobaczcie, ormianie, jakuci,czy nie wysuwaja
zadnych postulatow, a wy, Polacy, czegos potrzebujecie szczegolnego,
nie zapominajcie, ze tu jest Litwa, a Wilno juz nie jest pod
polska okupacja"-zarzucaja Litwini.

Zb.Siemienowicz



Re: Mac i nie-Mac

1999-07-23 Wątek Bartek Rajwa

Marzena Romanowicz napisala:

 Czy ja dobrze rozumiem? Jesli jakies urzadzenie nie wymaga zaawansowanej
 wiedzy do uruchomienia i obslugi, to "prawdziwy profesjonalista" brzydzi
 sie go dotknac?
 Ten sam komputer powinien moc sluzyc wszystkim uzytkownikom, powinien byc
 latwy w obsludze, komendy powinny byc logiczne i zrozumiale. Jedyna roznica
 w wykorzystaniu go przez eksperta i amatora to to jakimi programami sie
 bawia i uzywanie (lub nie) zaawansowanych opcji.

Stare powiedzenie mowi, ze narzedzie do wszystkiego to narzedzie do niczego.
Nie wydaje mi sie, by nalezalo dazyc to tego by "ten sam komputer mogl sluzyc
wszystkim uzytkownikom". Zawsze latwosc obslugi cos "kosztuje". Z tego powodu
szybki sportowy woz nie moze miec automatycznej skrzyni biegow. Nie sa sie
wszystkich uszczesliwic.

Co mozna zrobic, to _dodac_ do okienkowego GUI _pewne_ elementy zarzadzania
systemem, dzieki czemu, np. pod Linuxem nawet laik moze uruchamiac programy,
zalozyc konta czlonkom rodziny i zarchiwizowac dane. Nie wyklucza to jednak
uzycia CLI przez fachowca, ktory to samo zrobi szybciej. Z tego powodu Linux ma
juz przewage (ktora bedzie sie powiekszac) nad Systemami z rodziny Windows.
Zawsze jednak elestycznosc i modularnosc beda rodzily przekonanie, ze system
jest "trudny". Zawsze tez beda istnialy polecenia wykonywalne tylko z linii
komend. Na tym opiera sie FUD na temat Linuxa rozsiewany przez Microsoft.

Podam konkretny przyklad:

By zainstalowac program w srodowisku Windows zwykle nalezy po prostu uluchomic
setup.exe, ktory poprowadzi nas za raczke. By program odinstalowac wystarczy
uzyc systemowego uninstalera, lub ininstalera dostarczonego z samym programem.
I znow wszystko powinno byc latwe.

W przypadku Linuxa jest troche inaczej (bede mowil tylko o wersjach binarnych).
Jesli program jest dostarczony np. w postaci pakietu .rpm, to mozemy go
zainstalowac uzywajac specjalnej komendy (lina komend), mozeby uzyc tez
programu z ladnym GUI, ktory owe .rpm potrafi zainstalowac lub odinstalowac.
Ale na tym nie koniec. Program moze byc dostarczony jako tzw. tarbal, czyli po
prostu spakowane do kupy binaria. Wtedy musimy je przekopiowac do odpowiedniego
podklatalogu (najczesciej glownego) i komenda tar xvf tarbal.tar odpakowac.

Jak widac w przypadku Linuxa rzecz wydaje sie bardziej skomplikowana i tak tez
o procesie instalacji oprogramowania w tym systemie pisza np. popularne
komputerowe periodyki. Ale zapominaja powiedziec, ze to jest tylko jedna strona
medalu...

...druga strona medalu, to fakt, ze Windows nie posiada zadnej kontroli wersji
programow, zadnego sensownego nadzoru nad bibliotekami. W efekcie jesli
zainstalujemy program X, to moze sie okazac, ze przestal dzialac program Y. Nie
koniec na tym. Komputerowe pisma pelne sa porad typu "jak usunac smieci
pozostawione przez odinstalowane programy". Okazuje sie bowiem, ze systemowy
uninstaler nie jest sobie w wiekszosci przypadkow w stanie poradzic z tak
prosta sprawa jak wyrzucenie niepotrzebnej aplikacji.

Linux nie ma z tym zadnych problemow. Po czesci to zasluga takich systemow jak
RPM, ale nie tylko. To przede wszystkim zasluga samej modularnosci i
elastycznosci Linuxa. Wyobrazmy sobie bowiem, ze musimy sie pozybyc programu,
ktory zainstalowalismy po prostu rozpakowujac binaria (tarbal) - czyli toche
tak jakbysmy pod Windows "odzipowali" plik z mnostwem innych plikow, katalogow
i podkatalogow. Jak mamy usunac te dzisiatki (a moze) setki plikow, ktore
zostaly stworzone? Wystarczy jedna (!) komenda:

tar tf tarbal.tar | xarg -itrash echo 'rm -f trash' | sh

Prawda, ze "skomplikowana"? Owszem. Ale pamietajmy, ze ta jedna "skomplikowana"
komenda potrafi lepiej odinstalowac software, niz system operacyjny, ktory
kosztuje $$$!

Tu dochodzimy do sedna: owa straszna "komplikacja" to nic innego jak po prostu
mozliwosc panowania nad systemem. Mozliwosc, ktorej w Windows nie ma. Dlaczego?
Bo Windows ma byc przeciez "latwny". A "latwy" oznacza prymitywny. Zas
prymitywny system jest dla fachowca bezuzyteczny.

I jeszcze slowo na temat "logicznych i zrozumialych" komend. Kazdy, kto
poswieci 3 minuty by przeczytac manual dla tar, xarg, echo i rm, oraz zna
pojecie pipe (|) bez trudnosci zrozumie przykladowe polecenie. Jest ono przy
tym nadzwyczaj logicznie zbudowane.

Bartek Rajwa

--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Re: Jaki OS? (bylo: krach

1999-07-23 Wątek Chris BOROWIAK

Andrew Golebiowski wrote:

 Krzysiu (pardon za spoufalanie sie)

Nie szkodzi Andrzeju, wypijmy zatem wirtualnego "brudzia" !

 Kiedys, juz pare lat temu, widzialem u kumpla w robocie plakat:

 Three biggest man made disasters of XX century:

 Hiroshima 45

 Czernobyl 82

 Windows 95

To tez dobre. Zreszta w srodowisku uzytkownikow Mac-a krazy tego
wiecej, nie chce wszakze zalewac listy ze swej natury malo
informatycznej (chociaz czy informatyka nie jest juz trwalym
elementem kultury ogolnoludzkiej, takze wiec polskiej ?)
materialem, ktory wyznawcow PC (cokolwiek ten skrot oznacza ;-))
moze deprymowac.

Pozdrawiam Andrzeju !

Krzysztof Borowiak

PS. Tych, co w najblizszym czasie zamierzaja kupic komputer
zachecam do odwiedzenia www.apple.com, aby ujrzec rewelacyjny
(pod wzgledem wzornictwa) przenosny komputer iBook. Cudo !
Piekne uzupelnienie kolorowej serii iMac-ow.

Ponizej szczegoly:

-

Probably the most eagerly awaited event at the Macworld show this year
was Steve Jobsi Keynote address on Wednesday morning.  It turned out to
fulfill all expectations as he introduced the amazing new iBook.

Smoothly rounded edges that fit the curve of your hands, pleasing
textures, a brilliant 12.1-inch high-resolution active-matrix display,
and a convenient carrying handle that folds away out of sight are among
the many thoughtful touches you'll appreciate about the iBook.  And with
a 56K modem, a 10/100BASE-T Ethernet port, Mac OS 8.6 and all the right
software already installed, its as Internet-ready as a notebook computer
can be.

The iBook is available in Tangerine and Blueberry colors.  Here are some
of the other features:

* 300Mhz PowerPC G3 Processor
* 12.1i Active Matrix Display
* 32MB Ram
* 3.2GB Hard Drive
* 56K Modem
* 10/100BT Ethernet
* 4MB SDRAM Video Memory
* Built-in 2D/3D Graphics Acceleration

ClubMac Part #is n A102 1637 (Tangerine), and A102 1638 (Blueberry)
Price n Only $1599
Reserve yours today!  iBooks will begin shipping in late September.
http://www.clubmac.com/emailframe.html

-- Wireless Networking! --

What's even more exciting about the iBook is the optional AirPort card
and access point that you can buy along with it.  Just plug your phone
line (or your DSL or cable modem line) into the AirPort access point,
and plug the AirPort card into the iBook and you get true wireless
Internet connections from up to 150 feet from the AirPort access point.
You can even get wireless data transfer speeds of up to 11Mbit per
second through this wireless connection, and it can transmit easily
through walls.  Even better, you can operate up to TEN iBooks from the
same access point using a single Internet connection.

iBook AirPort Card
ClubMac Part # A100 1655
Price n Only $99
http://www.clubmac.com/emailframe.html

iBook AirPort Access Point
ClubMac Part # A102 1654
Price n Only $299
http://www.clubmac.com/emailframe.html

---



Re: Mac i nie-Mac

1999-07-23 Wątek Zbigniew J Koziol

On Fri, 23 Jul 1999, Marzena Romanowicz wrote:

 Czy ja dobrze rozumiem? Jesli jakies urzadzenie nie wymaga zaawansowanej
 wiedzy do uruchomienia i obslugi, to "prawdziwy profesjonalista" brzydzi
 sie go dotknac?

Mysle, ze Pan Bartek Rajwa inne mysli chcial przekazac. Zapewne nie na
popisywaniu sie swymi umiejetnosciami owemu "profesjonaliscie" zalezy,
gdy z lekcewazeniem odnosi sie do powiedzmy systemu Windows 95. Tez mam w
sobie wiele niecheci do Windows, mimo, ze uzywam sporo, szczegolnie w
domu (w pracy na szczescie wystarcza mi w zupelnosci zabawa na Linuxie).
Skad ta niechec? Nie tylko z powodu takiego, iz Linux zachowuje sie
sprawniej albo  mniej klopotow z nim mam. Linux daje wolnosc, a te
przeciez prawie wszyscy kochamy! Ta wolnosc polega na tym, ze:

1. Niemal wszystko co mozna sobie wyobrazic w software istnieje w wersji
   na Linuxa
2. Co wiecej, ten software jest za darmo.
3. Istnieje doskonala dokumentacja najdrobniejszych szczegolow
   funkcjonowania systemu albo software uzywanego na nim; Istnieje z
   reguly kod zrodlowy, co potencjalnie pozwala na modyfikacje programow
   wedle wlasnych zyczen oraz znakomicie ulatwia nauke programowania
4. Nauczenie sie wykonywania komend pisanych w terminalu zadaniem trudnym
   wcale nie jest, a daje w zamian wspaniale uczucie rozumienia tego, co
   sie robi i satysfakcje z posiadania autentycznej kontroli nad
   zachowaniem komputera. Tymczasem uzywajac windows mozna nabyc jedynie
   kompleksow wlasnie owego "komputerowego nieuka i niezdary".

Kazdy wiec, kto ceni wolnosc i niezaleznosc bedzie mial sklonnosci do
uzywania Linuxa. Wystarczy pokonac jedynie pierwsze bariery, a potem juz
poznawanie i korzystanie z systemu staje sie przyjemnoscia. ;) Windows
jest przeciwienstwem. Zniewala, uzaleznia czlowieka od komputera. Linux
daje wolnosc :)

Pozdrawiam,
zB.



Re: Mac i nie-Mac

1999-07-23 Wątek Piotr Palacz

Ano tak. "Pojdzie w slady Maca" w tym sensie, ze bedzie to "rodzinny
komputer do zabawy". Nie wymagajacy zadnej zaawansowanej wiedzy do
uruchomienia. Bedzie sie go pewnie uzywalo do gier, przegladania
multimedialnych encyklopedii, itp.

Bartek Rajwa

Czy ja dobrze rozumiem? Jesli jakies urzadzenie nie wymaga zaawansowanej
wiedzy do uruchomienia i obslugi, to "prawdziwy profesjonalista" brzydzi
sie go dotknac?

Cale to zagadnienie ma malo wspolnego z byciem "prawdziwym profesjonalista",

"udawanym profesjonalista", amatorem czy analfabeta. Nie tedy droga.

Roznice w stosunku do komputerow (czy raczej, w dyskutowanym przypadku,
w stosunku do intepretera zlecen w porownaniu do GUI) dotycza dwoch
podstawowych rzeczy: potrzeb uzytkownika i efektywnosci oddzialywania;
te dwa wzgledy warunkuja sie nawzajem i sa ortogonalne do kwestii, czy
uzytkownik jest profesjonalista czy nie.


Ten sam komputer powinien moc sluzyc wszystkim uzytkownikom, powinien byc
latwy w obsludze, komendy powinny byc logiczne i zrozumiale.

Tak tylko sie zdaje. "Logicznosc" i "zrozumialosc" komend, interakcji
i procesow jest relatywna do wiedzy i mentalnego modelu, jaki uzytkownik
posiada nt funkcjonowania narzedzia, ktorym sie posluguje.

Jedyna roznica
w wykorzystaniu go przez eksperta i amatora to to jakimi programami sie
bawia i uzywanie (lub nie) zaawansowanych opcji. Niech nikt mi nie probuje

wmowic, ze system operacyjny w ktorym zamiast np. file - open trzeba uzyc

komendy (zmyslam)
set: wdQ2%@bgt/hd/7664# jest automatycznie bardziej "profesjonalny.

Wcale nie. Roznica miedzy ekspertem i amatorem nie polega na znajomosci
opcji, a stosowaniem innego modelu, ktory zazwyczaj wymaga innego stopnia
przygotowania, niekoniecznie - zeby to znowu podkreslic - zawodowego.

Z punktu widzenia amatora, ktory owego modelu/zrozumienia/przygotowania
nie posiada, operacje "eskperta" (raczej powiedzmy, komptetentego
uzytkownika) granicza z magia.

Dla przykladu, nie oczekuje sie od amatora zrozumienia i uzywania
lakonicznych  dziwacznych komend opartych na state machines
(nie pamietam teraz, jak to po polsku)
- mam na mysli regular expressions - czy uzycia jezykow programowania
na poziomie interakcji z systemem. Dla kogos, kto potrzebuje szybkiej,
efektywnej interakcji i daleko posunietej kontroli nad systemem, tego
typu uzycia moga byc nieodzowne, bo robienie tego samego
wedle regul akceptowalnych przez amatorow w najlepszym razie
trwa 10-100-1000x dluzej, a czesto w ogole nie jest wykonalne.

Wracajac do oryginalnego motywu mojego anty-Mac'izmu, to jest on prosty:

Prezentowanie punktu widzenia amatorow lub analfabetow jako jedynie
slusznego lub jako kryterium oceny jest nie do zaakceptowania.

Kryteria oceny amatorow sa dobre dla amatorow, i nie mam z tym zadnego
problemu, tak jak nie mam problemu z przyznaniem, ze MacOS jest
uzyteczny dla wielu, ktorzy w innym razie w stosunki uzywania
z komputerami by nie weszli.
Zwalczam jedynie poglad, ze to, co robi sie w Mac'u, jest:
- wyjatkowe
- jedynie sluszne
- najlepsze
- promieniejacym punktem odniesienia.


Piotr









Re: Mac i nie-Mac

1999-07-23 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Piotr Palacz:

[..]
 Dla przykladu, nie oczekuje sie od amatora zrozumienia i uzywania
 lakonicznych  dziwacznych komend opartych na state machines
 (nie pamietam teraz, jak to po polsku)
automat skonczony = finite state machine FSM:-)
(pamietam to z zajec z 'Ukladow logicznych' na PWr)
[..]

Z reszta listu sie calkiem zgadzam.



 Piotr

Uta



Re: Jaki OS? (bylo: krach

1999-07-23 Wątek Jacek Arkuszewski

Andrew M. Sikorski wrote:

  A znamy, znamy, prosze bardzo:
 
  Na ostatniej wystawie komputerowej COMDEX, Bill Gates dokonujac
  porownania przemyslu komputerowego z samochodowym powiedzial: =84Gdyby GM=
  dokonal takiego
  postepu, jaki mial miejsce w przemysle komputerowym, wszyscy
  jezdzilibysmy samochodami kosztujacymi 25 dolarow i zuzywajacymi galon
  paliwa na 1000 mil.
  . . . .
  Pozdrawia zwolennik Maca
 
  Krzysztof Borowiak

 Anegtoda swietna i jak w dowcipach nie nalezy wnikac w sedno.  Te slowa
 wypowiedzial jednak po raz pierwszy R.Reagan.
 A czy sa w Polsce czynni uzytkownicy Amigi?  Kiedys byli bardzo aktywni i
 bylo nawet ich wlasne pismo, Amiga wlasnie.

 AS

 Do tego byl dopisany dalszy ciag brzmiacy mniej wiecej tak:

Przy kazdym zatrzymaniu samochodu nalezaloby zamknac i otworzyc wszystkie okna,
samochod co pewnien czas zawisalby na czym by sie dalo etc., etc. Nie potrafie
tego
powtorzyc.

Jacek A.



Re: One small step for man, one giant leap for mankind -Reply

1999-07-23 Wątek Jacek Arkuszewski

Czeslaw Piasta wrote:

 At 03:34 PM 22/07/99 -600, Piotr Palacz:
 Transmisja odbywala sie poznym wieczorem lub w nocy;
 ...
 Telewizor, rzecz jasna, czarno-bialy, lampowy i z humorami,

 Jak pamietam, to zaczelo sie okolo 1:30 w nocy polskiego czasu.
 Bylo to na czarno-bialym ekranie. Nawet przez mysl mi nie przechodzilo,
 ze to moze byc w kolorze. Dopiero ostatnio rzucilem okiem na Internet
 i widzialem wiele kolorowych zdjec z wyprawy Appolo11. Wtedy
 kliknelo mi w mozgu, ze przeciez musialo to byc w kolorze wtedy
 w 1969...

 CzP

Nie mielismy jeszcze wtedy TV, wiec calonocne picie wodki wgapianie sie w
malutki,
czarno-bialy ekran u przyjaciol na Wilczej. Nagralem to rozmowy z Apollo-11
na
magnetofon tasmowy, byl to stary grat, rychlo potem pokickaly mu sie
sciezki
i gdy odsluchiwalem te rozmowy, to rownolegle biegla niezamierzona
ilustracja
muzyczna: IX Symfonia Beethovena. Efekt byl niesamowity!

Jacek A.



Re: Polscy tumani w ONZ + w rzadzie

1999-07-23 Wątek Jacek Arkuszewski

Powiem krotko: jesli polska tzw. "prawica", a raczej polska odmiana peronizmu
powierza
stanowisko ministra takiemu glabowi jak Kapera, to naprawde powinna oddac
rzadzenie
komus innemu.

Jacek A.



Re: Polscy tumani w ONZ

1999-07-23 Wątek Czeslaw Piasta

At 10:24 AM 22/07/99 -0500,  Stev Pec [EMAIL PROTECTED] pisze:

POLISH GOVERNMENT DELEGATION UNABLE TO SPEAK FOREIGN
LANGUAGES? Prime Minister Jerzy Buzek on 21 July
demanded that a Polish government delegation led by
Deputy Interior Minister Bogdan Borusewicz explain its
behavior at a UN conference on human rights in Geneva on
19 July. Polish Television reported on 21 July

PAP, 23 lipca 1999:

BORUSEWICZ: DELEGACJA POLSKA W GENEWIE MOWILA W JEZYKACH OBCYCH

Blisko 80 proc. odpowiedzi w Genewie polska delegacja udzielila
w jezyku angielskim i francuskim - powiedzial wiceminister spraw
wewnetrznych i administracji Bogdan Borusewicz, ktory
przewodniczyl delegacji na 166. sesje Komitetu Praw Czlowieka.
Sugestie tego typu, ze delegacja pojechala nieprzygotowana sa
nieprawdziwe - zaznaczyl Borusewicz. "Delegacja zostala oceniona
dobrze: byla dobrze przygotowana, a odpowiedzi byly bardzo
szczegolowe i obszerne" - dodal.

CzP



wspanialy swiat Microsoftu...

1999-07-23 Wątek Bartek Rajwa

Skoro o Windows mowa...

Slyszalem wiele dobrego o Windows CE. Jest to bardzo uproszczona wersja
Windows 95, ktora moze dzialac na malych komputerkach typu "handheld", lub
PDA. Podobno odznacza sie niespotykana wsrod wyrobow Microsoftu stabilnoscia
(czyz bowiem klienci tolerowaliby "zwisy" uzadzenia przypominjacego
kalkulator?).

Doszly do mnie informacje, ze ma pojawic sie wersja Windows CE, ktora bedzie
monza po prostu zainstalowac na dowolnym starym 386 lub 486 dajac takiemu
komputerowi "nowe zycie". Jestem w posiadaniu starenkiego subnotebooka, wiec
chcac sprawdzic te wiadomosci udalem sie na strone WWW firmy Microsoft. Na
poszukiwany przeze mnie temat nie dowiedzialem sie nic. Natomiast znalazlem
informacje iz istnieje nowa super-duper funkcja dla Windows CE. Otoz mozna
przy pomocy specjalnego programu (TM) polaczyc sie z CE do Windows NT
Terminal Server (TM) i uzywac zdalnie aplikacji na duzym komputerze (TM).

Wstrzasniety do glebi ta wiadomoscia uswiadomilem sobie jak bardzo
odzwyczailem sie juz od marketingowej sieczki (TM) Microsoftu. Wszak owa
wspaniala nowa super-duper funkcja jest chlebem powszednim kazdego kto uzywa
Unixa.

Uparcie poszukujac jakis danych na temat CE dotarlem na strone
www.windowsce.com, gdzie wsrod porad dla uzytkownikow znalazlem taki oto
kwiatek:

"If you ever crash your HPC soo bad that it won't even turn back on
after resetting. I've found that on the Cassiopeia and the Compaq versions,
you can actually remove both the main and backup batteries for about 5 - 10
seconds and it will reset everything but your memory will still remain
intact. Any longer than 10 seconds and you are sure that all data will be
lost."

W tym momencie stracilem juz wszelka chec do dalszego zaznajamiania sie z tym
systemem.

Bartek Rajwa


--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757



Re: Jaki OS? (bylo: krach

1999-07-23 Wątek Lukasz Salwinski

PS. Tych, co w najblizszym czasie zamierzaja kupic komputer
zachecam do odwiedzenia www.apple.com, aby ujrzec rewelacyjny
(pod wzgledem wzornictwa) przenosny komputer iBook. Cudo !
Piekne uzupelnienie kolorowej serii iMac-ow.


Ponizej szczegoly:

Here are some
of the other features:

* 300Mhz PowerPC G3 Processor
* 12.1i Active Matrix Display

ie maly ekran ('normalne' laptopy maja obecnie ekran o
1, 2 cale wiekszy)

* 32MB Ram

ie malo pamieci (tym bardziej, ze programy na PowerPC zajmuja
zapewne wiecej RAMu niz odpowiedniki na x86 /PPC to technologia
RISC/)

* 3.2GB Hard Drive

ie maly

* 56K Modem
* 10/100BT Ethernet
* 4MB SDRAM Video Memory

ie malo (w tej chwili standard to 8MB)

* Built-in 2D/3D Graphics Acceleration

ClubMac Part #is n A102 1637 (Tangerine), and A102 1638 (Blueberry)
Price n Only $1599

za to cena odpowiednio wysoka. a jak kto chce to bezprzewodowe
cudnko to trzeba jeszcze kolejne $398 dolozyc. W sumie wychodzi
$2000.

Dziekuje, w ogonku (bo beda dopiero pod koniec wrzesnia) do iBook'ow
stac nie bede. Pomimo tego, ze ladnie wygladaja. Liczydlo to w koncu
narzedzie pracy.

Za tyle  $$$, to mozna kupic ze dwa w miare przyzwoite stacjonarne
pecety (i postawic na obu Linuxa ;o)

lukasz