Re: Pytanie do Administratora Listy (fwd)
Pan Andrew Kobos pisze: Nie zamierzam wchodzic w te dyskusje. Chce tylko stwierdzic, ze nigdy nie zostalem usuniety z listy Poland-L. Wypisalem sie z niej sam, niezaleznie od tego co Pan Owoc napisal 16 marca 1999. a ja czytam: Nie zamierzam niczego wyjasniac. Nie przyznalem sie do winy, ale wymierzylem sobie najwyzszy wymiar kary, niezaleznie od tego co durna lawa przysieglych zechcialaby orzec w mojej sprawie. A szara mase traktuje sie jak stado baranow... Andrzej
Re: Patriotyczne srodowisko?
On 30 Sep 99 at 14:09, Richard Majchrzak wrote: Ma Pan racje, nie powinienem tak napisac o zadnej kobiecie. Przepraszam. Odnosnie "Pierwszej Damy" to pozwoli Pan ale usmiechne sie z przekasem. Bycie Prezydentem czy zona Prezydenta nie czyni automatycznie z ludzi, "nadludzi" i nie stawia nikogo poza zasiegiem krytyki, kazdej krytyki. Na szacunek trzeba sobie zapracowac i nie zaslaniac sie pelniona funkcja, swoja czy wspolmalzonka. Tak- ale media wlasnie sa od tego, by kreowac "nadludzi". Przykladowo, "zwykla kobieta", sp. Diana Spencer. I w innych dziedzinach tez. Krzysztof Holowczyc moze byc w rajdzie szybszy od konkurenta o ulamek sekundy, ale gdy chodzi o pozycje w kategorii popularnosci mierzona tez pieniedzmi, dzieli ich caly kosmos. Albo Linda- taki sobie aktor jak inni aktorzy, czy profesor Miodek, polonista jak inni polonisci. Media kreuja "nadludzi", taka jest zreszta potrzeba gawiedzi. Tzw. zwyciestwo lewicy w roku 1993 to bylo male miki wobec tego, co nas czeka niedlugo. Wtedy oni wlasciwie dostali .[...] Panie Andrzeju, wybierzecie sobie kogo chcecie :-) i jak to mawiano, "jak sobie poscielesz tak sie wyspisz". O, tu sie odezwal Pan Zdystansowany. Satyryk Tadeusz Drozda byl na poczatku lat 90-tych w Australii, co zaowocowalo swietnym monologiem, w ktorym mowil m.in., ze Polacy w Australii radzili mu, co Polacy w Polsce maja zrobic...ale oni sami oczywiscie beda caly czas w Australii. Ja tak sobie mysle, jak poradzicie sobie w tej Australii z problemem glowy panstwa- krolowej Elzbiety i wybierzecie prezydenta, to my Wam przyslemy Kwasniewskiego. U nas na pewno bedzie juz po kadencji, nawet po dwoch, ma chlop wprawe... O, wlasnie. Cimoszewicza. Mamy dzis z nim wywiad w tygodniku "Polityka". Mowi tak: "Sytuacja kraju jest znacznie gorsza, niz wynikaloby to z rzadowej propagandy (na Poland-l tez mamy ... [...] Durniow z ludzi robia. Akurat Cimoszewicz ma najwiecej grzeszkow na sumieniu i odrobina przyzwoitosci, gdyby ja mial, nie pozwolilaby mu tak mowic. Czy uwaza, ze ludzie sa tacy glupi i maja taka krotka pamiec? A czasy lipcowej (97) powodzi w Polsce, a ostatnie dni jego rzadu (pazdziernik '97), kiedy to mianowal swoich ludzi na kazde mozliwe i niemozliwe stanowisko, a mianowanie Prokuratorow!? Cimoszewicz do dzis sie sumituje i uwaza za swoj najwiekszy zyciowy blad polityczny wypowiedz pod adresem powodzian: "trzeba bylo sie ubezpieczyc". Niemniej widzialem wyniki sondazu urzadzonego chyba z okazji 10-lecia rzadu Mazowieckiego, ktory z premierow po Mazowieckim incl. him byl najlepszy dla Polski. I Cimoszewicz wlasnie mial najwiecej glosow. No coz, Pan K. ma juz wyrobiona marke w tej dziedzinie, powoli i zrowna sie z innym Prezydentem, z Panem J. Tylko dlaczego narod i Imie Polski ma cierpiec. I nie pomoze tu nazywanie sie Pierwsza Dama lub Prezydentem Wszystkich Polakow (...), sam z siebie durnia zrobil :-) Pan K. nie zrowna sie z Panem J. chociazby dlatego, ze nie ma dostepu do tzw. guzika atomowego :) Ciekawe, ze mu tyle czasu dali na zebranie kaucji :-) A co mieli mu nie dac. Wie Pan, kim jest jego mama? Tutaj wciaz takie myslenie obowiazuje... \Andrzej Szymoszek Serdecznie pozdrawiam, Rysiek Majchrzak nawzajem, Andrzej Szymoszek
Guenther Grass - Nobel '99
Jak wszyscy juz wiemy Guenter Grass zostal (bardzo zasluzenie!) laureatem literackiej Nagrody Nobla 1999. Chwala komitetowi noblowskiemu. A tutaj moj apel do Uty Z-B. aby zechciala napisac cos interesujacego i moze mniej znanego o Guenterze Grassie. Andrzej Kobos
Re: Pytanie do Administratora Listy (fwd)
Nie zamierzam niczego wyjasniac. Nie przyznalem sie do winy, ale wymierzylem sobie najwyzszy wymiar kary, niezaleznie od tego co durna lawa przysieglych zechcialaby orzec w mojej sprawie. A szara mase traktuje sie jak stado baranow... Andrzej *** Panie Andrzeju tylko baran pisze o lawie przysieglycg DURNA. Toz to ludzie wybrani i moga zedecydowac o Pana przyszlosci, wiec poco nastawiac ich wrogo do siebie poprzez wyzywanie. Pogodnie Seweryn
Re: Pytanie do Administratora Listy (fwd)
Stev Pec ostrzega: Nie zamierzam niczego wyjasniac. Nie przyznalem sie do winy, ale wymierzylem sobie najwyzszy wymiar kary, niezaleznie od tego co durna lawa przysieglych zechcialaby orzec w mojej sprawie. A szara mase traktuje sie jak stado baranow... Andrzej *** Panie Andrzeju tylko baran pisze o lawie przysieglycg DURNA. Toz to ludzie wybrani i moga zedecydowac o Pana przyszlosci, wiec poco nastawiac ich wrogo do siebie poprzez wyzywanie. Pogodnie Seweryn O swojej przyszlosc, szanowny Panie, to ja bede decydowal sam. takie mam zasady. Ale dziekuje za troske o moja przyszlosc mimo ze mam nadzieje, ze nie przyjdzie mi stawac przed lawa wiec moje (niefortunne???) sformulowania pod jej adresem snu z powiek mi spedzac nie beda - no, przynajmniej na razie. Piszac o "lawie przysieglych" mialem na mysli tych wszystkich z POLAND-Li, ktorzy wzieli udzial w sondazu na temat wiadomy rozpisanym przez listownera w marcu tego roku. Ja tez w nim wzialem udzial i czuje sie w tej chwili wlasnie jak duren. Kurcze, czy Panu to trzeba tak dokladnie tlumaczyc? No dobra, bede pamietal na przyszlosc. Tu az mnie korci zapytac, czy pryncypium za prawo nie dziala wstecz zostaloby zastosowane rowniez do niejakich... a zreszta po co rzucac nazwiskami? No tak... a moze ja swoim baranim rozumkiem ogarnac tego nie moge? A w temacie, ze "lawa" to "ludzie wybrani", to prosze mnie uswiadomic jak i przez kogo. Moze tam u Was w USofA jest inaczej niz u nas na polnoc od 49 rownoleznika, ale ja jakos nigdy nie mialem szansy wplywu na sklad lawy przysieglych. A i u Was chyba tez nie bardzo, jesli mam wnosic z tych skrawkow informacji jakie pamietam o "procesie stulecia" w USofA wlasnie. U Pana pogodnie a u mnie pochmurnie i wiatr taki, ze lba o malo co nie zerwie... Andrzej - baran (prosze zauwazyc ze z malej litery)
Re: NYT o Polsce (w krzywym zwierciadle)
Przedarlam sie i ja przez to zwierciadlo. Kasia napisala zbyt lagodnie, bo nie byla podczas wakacji w kraju. Pan Roger Cohen napisal propagandowy tekst pelen matactw i klamstw. Napisal m.in., ze Palubicki rozkazal otworzyc sejf gen.Petelickiego w tym samym czasie, w ktorym zdymisjonowano wiceministra Mroziewicza. Wytworzyl wrazenie, ze byla to jakas skoordynowana akcja. Wierutne klamstwo. W rzeczywistosci Mroziewicz zostal zwolniony prawie miesiac wczesniej, kiedy jeszcze Palubicki nie nadzorowal MSWiA. Pan Cohen sklamal tez, ze byly tam tajne dokumenty NATO. Takich rzeczy jest w tym artykule kilka. Marek Borowski z SLD wystepuje w roli recenzenta problemow ZUS-u, podczas gdy w rzeczywistosci jego partia jest wspolodpowiedzialna a te klopoty. Od kilku lat bylo wiadomo, ze bedzie problem z wyplatami z budzetu na renty i emerytury. Koalicja partii pana Borowskiego do konca zwlekala z rozpoczeciem wdrozenia tej reformy. Pospiech z jakim byla zmuszona dzialac obecna koalicja skutkuje problemami, ktore pan Borowski przy pomocy pana Cohena usiluje zdyskontowac. Szkoda slow. Przeciez to partia recenzenta Borowskiego uzywa "populiste i nacjonaliste Leppera" do siania zamieszania w kraju. "Populista i nacjonalista Lepper" przedstawiony jest natomiast jako wierny sluchacz nauk papieza Jana Pawla II. Przykro mi, ale to jest tekst obliczony na stado tepych baranow jakich z pewnoscia w Ameryce tez nie brakuje. Malgorzata
Od Administratora Listy
Biorac pod uwage, ze serwer w Buffalo praktycznie uniesmiertelnia nasze slowa, wypowiadam sie na tym forum majac to na uwadze. Zima zwrocono mi uwage (czasem bardzo delikatnie i subtelnie, rowniez ze strony plci innej niz plec piekna), ze o ile decyzje sa moimi decyzjami, to byloby milo wiedziec co sie za nimi kryje. Stad w pewnym sensie 16 marca ,,gruba kreska'' (:- co zrobic, przestac uzywac tego wyrazenia?) oddzielilem przeszlosc. Teraz objasniam swoje decyzje, czyli jesli kogos bede wyrzucal, to lista dowie sie o tym pierwsza. W idealnym ustroju (do ktorego wiele panstw mamy nadzieje dazy) ,,kary'' sa bardzo zroznicowane; za kradziez bochenka chleba ,,tyle'', za kradziez dwoch ,,wieksze tyle'' itd. Nie widze potrzeby tak drobiazgowych regulacji w tak malym srodowisku, zwlaszcza, ze na internetowej liscie dyskusyjnej (z przyczyn wielu, a roznorakich) mechanizmy demokratyczne z trudem sie stosuja. Aczkolwiek nie watpie, ze nie dlugo w USA kazdy bedzie mial po urodzeniu wszczepiana jakas elektronike, ktora bedzie sluzyla za jednoznaczny identyfikator. Co i tak nie pomoze Kazdy kto mial doczynienia z ,,malymi'' organizacjami, czy tez stowarzyszeniami, wie, ze demokracja jest dobra dopoki wszystko idzie w dobrym kierunku. Gdy grupa kolesiow chce zrobic rozrobe, to niestety widac, co to znaczy ,,mala'' grupa. Filozoficznie Panstwa pozdrawiam - Witold Owoc
Re: NYT o Polsce (w krzywym zwierciadle)
Kasiu, nie przejmuj sie. NYT specjalizuje sie nie od dzisiaj we wsadzaniu Polsce kija w szprychy. Wszyscy o tym wiedza i chyba nikt juz nie uwaza tej gazety za obiektywna czy ponadpartyjna. Niech sobie pisza. Od lat nie biore NYT i "Time" do reki. Sa lepsze i wiarygodniejsze pisma. Jacek A.
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
Pisze Pan Andrzej Szymoszek: Takie "Wydarzenia Tygodnia" to pokaz arogancji red. Maldisa, ktory zaprasza dziennikarzy (glownie znajomych, z ktorymi jest na ty), pokazuje im filmy ze swoim komentarzem zakon- czonym teza, np. ze wszystko idzie fatalnie, kraj sie wali, a potem zabiera glos tym, ktorzy osmiela sie miec odrebne zdanie. Chcialbym tylko niesmialo zauwazyc, ze dziennikarz powinien pokazywac raczej to, co jest zle, bo jak cos idzie dobrze, to jest to tzw. normalka i co tu pokazywac. Nie mowi sie wiec np. o karetkach pogotowia przyjezdzajacych do pacjenta, ani o sprawnych windach, tylko o odmowach przyjazdu i smiertelnych wypadkach w szybach wind. Nie dalej jak wczoraj widzialem jednak w okienku ministra gospodarki Steinhofa, ktory powiedzial, ze niezaleznie od biezacych politycznych zawirowan (MSWiA) gospodarka kraju ma sie dobrze. Chyba ze...to byl chwyt propagandowy. Nie slyszalem jednak zapowiedzi: "a teraz wystapi minister Steinhof i bedzie opowiadal kawaly". Moze oni w swej szatanskiej przebieglosci licza na domyslnosc widzow? Przyjmijmy taka hipotetyczna sytuacje. Pewien Urzad, nazwijmy go X, miesiecznie zalatwia 2000 spraw. Z tego 1900 jest zalatwionych pozytywnie i ku zadowoleniu klienta i Urzedu X. 100 spraw stanowi 5 promili, (pol procenta) w sumie liczba marginalna. Zgodnie z Pana zalozeniem, dziennikarz musialby mowic tylko o tych 100 sprawach. Nikt w zasadzie nie zna ogolu osigniec wiec tych 100 spraw sprawi wrazenie, ze Urzad X zle pracuje i powinien byc obsadzony nowym personelem. Czy widzi Pan niebezpieczenstwo? Czy to nie jest zwykla mnipulacja potrzebna do wlasnych celow a nie dobra ogolu? Dalej Pan pisze, Minister to taki gosc, ze czasem oprocz robienia czegos, winien jeszcze tlumaczyc ludzkosci za posrednictwem dziennikarzy, co wlasciwie robi, po co, ile to bedzie kosztowalo. Media nie sa od tego, by rzad mial gdzie dementowac zarzuty opozycji. Ale zgodnie z Pana wczesniejszym wywodem, dziennikarze nie sa do tego celu? :-) Pozdrawiam serdecznie, Rysiek
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta
Pisze Pani Katarzyna, Popatrz sobie na Fedorowicza jak mozna montowac i zestawiac prze- rozne informacje, tak aby otrzymac pozadany efekt. W telewizji mozliwosci w tej mierze sa nieograniczone. I ludzie prezydenta wykorzystuja je bez zenady aby walic w koalicje (oczywiscie glownie w AWS) m.in. za pieniadze moich rodzicow. Ulubiona zagrywka jest wyolbrzymianie konfliktow koalicyjnych, eksponowanie nawet drobnych trudnosci w realizacji reform, tworzenie atmosfery walacej sie gospodarki, prowokowanie konfliktow spolecznych, itp. Otoz to. Zapewnial mnie kiedys byly Prezes TVPolska SA, Pan Ryszard Miazek, ze wszystko mozna "odpowiednio" ustawic. Manipulowac mozna swiatlem, katem ujecia, czasem ekspozycji. Swiatlem i katem ujecia mozna stworzyc fikcyjny "charakter" osoby. Mozna upiekszyc ale mozna tez i stworzyc "potwora" :-) Czas poszczegolnych ekspozycji, przedluzany poza znany jako bezpieczny limit czasowy, doprowadza do "znudzenia" sie obiektu ekspozycji, telewidzowi. Dajmy te mozliwosci w rece nieuczciwych osob i co bedzie!? Katarzyna PS. - "Polisa" ostatecznie padla. - Ankiety "Polityki" nie sa obiektywnym miernikiem opinii publicznej. A co z akcjami Pan Kwasniewskiej i zony p. Oleksego? Krzywda im sie stala :-(( Serdecznie pozdrawiam, Rysiek
Re: Patriotyczne srodowisko?
Pisze Pan Andrzej Szymoszek, Tak- ale media wlasnie sa od tego, by kreowac "nadludzi". Przykladowo, "zwykla kobieta", sp. Diana Spencer. I w innych [...] Czy ogladal Pan Ed TV? Tam tez kreuja idola z prostego czlowieka :-) Panie Andrzeju, wybierzecie sobie kogo chcecie :-) i jak to mawiano, "jak sobie poscielesz tak sie wyspisz". O, tu sie odezwal Pan Zdystansowany. Satyryk Tadeusz Drozda byl na poczatku lat 90-tych w Australii, co zaowocowalo swietnym monologiem, w ktorym mowil m.in., ze Polacy w Australii radzili mu, co Polacy w Polsce maja zrobic...ale oni sami oczywiscie beda caly czas w Australii. Ja tak sobie mysle, jak poradzicie sobie w tej Australii z problemem glowy panstwa- krolowej Elzbiety i wybierzecie prezydenta, to my Wam przyslemy Kwasniewskiego. U nas na pewno bedzie juz po kadencji, nawet po dwoch, ma chlop wprawe... Poznalem blizej Tadeusza Drozde wlasnie w Australii, w latach 80-tych. Stal na balkonie, po wystepie i rozmawial z Polakami. W pewnym momencie, na parterze pojawil sie Ambasador PRL widoczny z balkonu, od tego momentu p. Drozda stal sie jakis "roztargniony". Za chwile Ambasador kiwnal palcem, doslownie kiwnal, na Drozde. Ten, odtracil kilka osob, potracil kilka nastepnych i przesadzajac po kilka stopni, pognal po schodach na parter, do Ambasadora. Od tej pory stracilem calkowity szacunek do Tadeusza Drozdy. A przeciez na tym samym balkonie byli i Pani Sosnicka i Seweryn Krajewski ale nie zareagowali na to Ambasadorowskie kiwniecie palcem. Po wystepach mielismy wspolna kolacje, artysci i trzy zaproszone osoby (bez Ambasadora). Bylo calkiem prywatnie i na luzie. O ile polubilem cala reszte artystow, szczegolnie nabralem wiele szacunku do Seweryna Krajewskiego i Pani Sosnickiej, o tyle poglebilem swoj negatywny obraz p. Drozdy. Reasumujac, to co mowi p. Drozda ani mnie ziebi ani parzy. A co do Kwasniewskiego, to ze swoim stylem "pracy" i uczciwoscia "inaczej" nie wytrzymal by nawet kilku dni w Australii na pozycji Prezydenta :-) Kilku ministrow z rzadzacej partii, musialo odejsc za udowodnione klamstwa. Jak biedny Pan K. moglby w takim srodowisku wytrwac :- Pozdrawiam, Rysiek
Re: Patriotyczne srodowisko?
Pisze Pan Miet Gutowski: Ludzie, powiedzcie mi, czy istnieje jakis w miare normalny kraj na swiecie, w ktorym sedziowie wypuszczaja oskarzonego aby sobie spokojnie poszukal pieniazkow na kaucje? A przy okazji kilku swiadkow zmieni (spontanicznie) swe zeznania, kilka dokumentow sie zdematerializuje :-)) Przeciez to juz nie tylko smiac sie chce, plakac sie chce ale po prostu wyc sie chce! I jak tu moge miec pretensje do wielu Amerykanow, ktorzy taki karabin co do tylu strzela, nazywaja - "polish gun"? Miet Gutowski. Z takimi "niezaleznymi" sadami w Polsce, bedziemy nowym materialem dla satyrykow. Oj ciezko promowac Dobre Imie Polski za jej granicami. Serdecznie pozdrawiam, Rysiek Majchrzak
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta -Reply
Poniewaz bylam tez i w tym roku w kraju i moglam przez 3 tygodnie = obserwowac poczyniania Miller, Lepper and consortes., w pelni zgadzam sie = z opiniami krakowskiej rodziny i dziekuje bardzo za ich trud w uswiadomieni= u niektorych domoroslych "znawcow" spraw polskich Ania joj... rozumiem ze ten domorosly to ja. dziekuje bardzo ;o) a co do meritum itp. to problem w tym, ze ostatnio jedyne co z pl-u dochodzi to przepychanki personalne i wytakanie palcem, ze konkurencja jest be. Tak sie akurat sklada, ze nie trzeba mnie przekonywac co sa warci MillerCo. Chetnie bym posluchal o tym ze rzad zrobil cos skladnie a skutecznie. A o tym niestety cisza - konkurencja wytyka potkniecia a rzad czy jego zwolennicy, najwyrazniej nie majac sie czym pochwalic, odpowiadaja jedynie, ze opozycja jest be. z daleka wyglada to niestety jak tluczace sie w piaskownicy dzieci :o[ lukasz
Re: Teatr kukielek czyli wszyscy Kwiatkowscy prezydenta -Reply
Lukasz Salwinski: Poniewaz bylam tez i w tym roku w kraju i moglam przez 3 tygodnie = obserwowac poczyniania Miller, Lepper and consortes., w pelni zgadzam sie = z opiniami krakowskiej rodziny i dziekuje bardzo za ich trud w uswiadomieni= u niektorych domoroslych "znawcow" spraw polskich Ania joj... rozumiem ze ten domorosly to ja. dziekuje bardzo ;o) a co do meritum itp. to problem w tym, ze ostatnio jedyne co z pl-u dochodzi to przepychanki personalne i wytakanie palcem, ze konkurencja jest be. Tak sie akurat sklada, ze nie trzeba mnie przekonywac co sa warci MillerCo. Chetnie bym posluchal o tym ze rzad zrobil cos skladnie a skutecznie. A o tym niestety cisza - konkurencja wytyka potkniecia a rzad czy jego zwolennicy, najwyrazniej nie majac sie czym pochwalic, odpowiadaja jedynie, ze opozycja jest be. z daleka wyglada to niestety jak tluczace sie w piaskownicy dzieci :o[ lukasz Wlasnie..:-)) Pozdrowienia Uta
Re: Jeszcze o polskich czcionkach
On Thu, 30 Sep 1999, Lukasz Salwinski wrote: A poniewaz znakomita wiekszosc ludzi z ktorymi wspolpracuje, pracuje jednak w roznych wersja MSOffice (a licencja na MS Office kosztowala nas 28 USD od stanowiska), to dla mnie najwazniejszym kryterium jest mozliwosc wymiany dokumentow. Jesli nie da sie w Star Office czytac dokumentow MSOffice, to niestety, to nie dla mnie. to ze Star Office ma problemy z dokumentami Worda to jeszcze jestem w stanie zrozumiec. Ale tego, ze dokumenty popelnione w jednej wersji Worda wieszaja nowsza (z tego co sobie przypominam pliki z Word95 wieszaly Word97) nie ? nigdy sie z tym nie spotkalem. Wiem, ze bez dodatkowych filtrow Word95 nie otworzy dokumentu Worda97, ale to akurat jest normalne. Natomiast wieszanie sie programu to skutek albo uszkodzenia pliku albo wirusa... Ale to nie ma nic wspolnego z firma z Redmont... Co najwyzej z takimi, ktorzy tej firmy nie lubia... Ale taka uroda uszkodzonych i "uszkodzonych" dokumento to nie tylko domena firmy z Redmont... pojmuje... i pewnie dlatego (ie przez swoje nierozgarniecie ;o) staram sie omijac produkty firmy z Redmont szerokim kolem... lukasz -- Maciej Jakubowski [EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/ ICQ UIN Petroniusz: 969959; Chata Petroniusza: 25151739