Re: Re. liberalizm/ Radio M.
On Mon, 18 Oct 1999, Richard Majchrzak wrote: Pan R. Majchrzak ustosunkowuje sie do moich wywodow nt. RM, nie do konca chyba jednak rozumiejac moje intencje: Rozmowy ktore mam mozliwosc wysluchac sa, z mojego punktu widzenia, rozmowami przecietnych obywateli z przecietnego kraju gdzies na swiecie. Zgadzam sie. Przeciez napisalem chyba, ze z RM dobiegaja glosy charakterystyczne dla sporej czesci spoleczenstwa. Natomiast absolutnie nie moge sie zgodzic z Panskim twierdzeniem, ze katolicka denominacja radia jest czynnikiem drugorzednym. Slucham rozmow sluchaczy Radia Maryja w sprawach ewangielizacji i znow zaskakuje mnie liczba osob mowiacych z sensem i "na temat". No tak, w pospiechu chyba nie dosc dokladnie wyrazilem, o co mi chodzi. Otoz moja teza sprowadza sie mniej wiecej do tego, ze RM, z zalozenie rozglosnia o charaktezre religijnym skupila wokol siebie rowniez sluchaczy, ktorzy niekoniecznie z powodow czysto wyznaniowych wyrazaja przez nia swoje opinie. Po prostu nie ma obecnie w Polsce innej stacji, ktora zjelaby sie ich problemami i troskami i sila rzeczy zwrocili sie do RM, ktora ten obszar 'zagospodarowala'. Gdyby mieli do dyspozycji inne medium (rowniez zupelnie swieckie) byc moze zwrociliby sie w jego strone. Z moich doswiadczen wynika, ze zakres tematow poruszanych w RM w innych karajach rozdzielony jest pomiedzy co najmniej trzy kategorie stacji radiowych, z ktorych te religijne zajmuja sie glownie sprawami w szeroko pojmowanej wiary, gloszniem jej prawd i dyskusjami religijnymi. Sprawy czysto socjalnej natury poruszane sa przez inne stacje. Jesli zalozyc, ze jest to klasa "zdolowana ponizej wszelkich cywilizowanych standartow itd..." to zazdroszcze im bo z moich kontaktow z osobami ze "swiecznikow" RP, szefami roznych partii politycznych, Dyrektorami w roznych Ministerstwach, czy nawet sledzac dyskusje na polskich listach dyskusyjnych, czyli szeroka reprezentacja tej nie "zdolowanej" czesci polskiego spoleczenstwa, Nie zrozumial mnie pan. Piszac 'zdolowane' mial;em na mysli degradacje materialna, wynikajaca z obecnej ekonomicznej rzeczywistosci Polski. Nie chodzilo o standardy intelektualne, czy kulturalne. A co do innych "przekaziorow" to to co Pan pisze jest z zalozenia przeznaczone do motlochu, z zalozeniem ze nalezy wykorzystac manipulacje najbardziej prymitywnych instyktow odbiorcow. W Polsce to troche wynika rowniez z cielecym nasladowaniem wzorow z zewnatrz, bedacym czesto odreagowaniem lat izolacji od swiata i wyobrazeniami na temat Zachodu na poziomie malego Kazia. Coraz czesciej zreszta obserwuje sie zmeczenie tym calym blichtrem. Mam nadziej, ze teraz moje stanowisko jest juz bardziej jasne. P.S. Jakis sieciowy chochlik sprawia. ze nie bardzo wiem, czy dyskutuje z panem Majchrzakiem prywatnie, czy na P-L. Na wszelki wypadek posylam powyzsze na Liste. W. Glaz
Trzynastozgloskowcem do Soplicowa
Wczoraj w telewizji E! ogladalam ponad polgodzinny film dokumental- ny z planu wajdowskiego "Pana Tadeusza". Film, to rozmowy z rezy- serem i odtworcami glownych rol, okraszone kilkoma parominutowymi scenami z najnowszego dziela Wajdy. Z tego co slyszalam, oprocz koniecznych skrotow rezyser wlasciwie nie ingeruje w tekst. Jest tylko jedna zasadnicza zmiana: cala historie ostatniego zajazdu na Litwie opowiada na emigracji w Paryzu sam Adam Mickiewicz, grany przez Krzysztofa Kolbergera. Wsrod jego sluchaczy znajdujemy aktorow Wajdy. Zestarzeli sie, a ich twarze pokryte sa zmarszczkami. Pamietaja jednak o zmarnowanych na- dziejach. Pierwsze slowa filmu pochodza nie z Inwokacji, ale z Epilogu. Ta zmiana perspektywy powoduje, ze juz na poczatku filmu widz zna jego final i wie, ze ten final nie bedzie happy-endem. Dzienni- karze, ktorzy ogladali film twierdza, ze sielankowej historii poema- tu slucha sie z tego wlasnie powodu z pewnym niepokojem. Dzieki obrazowi Wajdy i widzowie czuja sie na moment na pa- ryskim bruku. Zaprezentowane sceny pokazuja, ze film tetni rymem Mickiewi- czowskich fraz. Rezyser uczynil z wiersza normalna potoczna mowe. Okazuje sie, ze wlasnie wierszem mozna wiarygodnie sie klocic, bic, polowac, zbierac runo lesne, a nie tylko czynic milosne wyznania. Z tych kawalkow, ktore ogladalam, widac, ze koncertowo graja aktorzy. Nawet ci z drugiego planu maja swoje piec minut. Glownym bohaterem jest Jacek Soplica grany przez Bogusia Linde. Tym razem to juz nie jest facet z cynicznym grymasem i kpiacym usmieszkiem, jak w filmach Pasikowskiego, ale ktos, kto pod kapturem mnicha sugestywnie skrywa wstyd i pamiec o dawnej zbrodni. Wczoraj w E! pokazano poczatkowy fragment fantastycznej, moim zdaniem, sceny spowiedzi z koncertowa wprost gra duetu Linda - Olbrychski i asystujacego im Andrzeja Sewe- ryna. Aktorzy nasycili ta scene niezwyklym dramatyzmem. Sedzia spelnil Robaka rozkazy I usiada na lozku przy nim; a Gerwazy Stoi, lokiec przytwierdza na glowni rapiera, A czolo pochylone na dloniach opiera. Robak, nim zaczal mowic, w Klucznika oblicze Wzrok utkwil, i milczenie chowal tajemnicze. A jako chirurg naprzod miekka reke sklada Na ciele chorujacym, nim ostrzem raz zada: Tak Robak wyraz bystrych oczu swych zlagodzil, Dlugo nimi po oczach Gerwazego wodzil, Na koniec, jakby slepym chcial uderzyc ciosem, Zaslonil oczy reka i rzekl mocnym glosem: "Jam jest Jacek Soplica..." Klucznik na to slowo Pobladnal, pochylil sie, i ciala polowa Wygiety naprzod, stanal, zwisl na jednej nodze, Jak glaz lecacy z gory, zatrzymany w drodze. Oczy roztwieral, usta szeroko rozszerzal Grozac bialymi zeby, a wasy najezal; Rapier z rak upuszczony przy ziemi zatrzymal Kolanami, i glownie prawa reka imal Cisnac ja; rapier, z tylu za nim wyciagniony, Dlugim, czarnym swym koncem chwial sie w rozne strony. I klucznik byl podobny rysiowi rannemu, Ktory z drzewa ma skoczyc w oczy mysliwemu, Wydyma sie klebuszkiem, mruczy, krwawe slepie Wyiskrza, wasy rusza i ogonem trzepie. No tak..., co ja zreszta bede Was namawiac. Gerwazy to rowniez wspaniala gra Olbrychskiego. Kompletnie lysy z wielkimi szramami na twarzy i czerepie. Pierwszy raz chyba gra kogos starszego od siebie - starego zawadiake, nie wahajacego sie do swych celow uzyc chlopskiego powstania. Gra bardzo ostro, na granicy szarzy. Jego Gerwazy w tej scenie to postac mroczna i pelna tajemnic. Innych scen, ktore widziala, nie bede oczywiscie opisywac. Ta na razie musi wystarczyc. Reszte, a w tym scene chocholego tanca, ktory jakby rodzi sie z poloneza skomponowanego przez Wojcie- cha Kilara, zobaczymy w kinie. Ow chocholi taniec nawiazuje oczy- wiscie do "Wesela" i jest klamra calej tworczosci Wajdy. Dwa tygodnie temu Andrzej Wajda zaslabl w swoim mieszkaniu w Krakowie. Przetransportowano go natychmiast do kliniki na Slasku, gdzie przeszedl operacje. Obecnie odbywa rekonwale- scencje i nie bedzie go dzis na premierze. Na listopad przewidziano zagraniczne premiery "Pana Tadeusza" - w Wilnie, Toronto i w Nowym Jorku. Malgorzata
Re: Szanowni wujkowie i dziadkowie i ciocie
Czolowa specjalistka w dziedzinie zmudnego analizowania tresci audycji Radia Maryja pani Uta Zablocki-Berlin twierdzi, ze w tym analizowaniu "nie chodzi" o porownanie tej stacji z innymi rozglosniami radiowymi na- dajacymi w Polsce : Sadze, ze Pani dokladnie przeczytala list, wiec wie Pani, ze nie chodzilo o inne stacje lub porownanie do innych, lecz tylko o to, co jest 'ponizej pasa'. Pragne wiec uswiadomic pani Ucie, ze podany przez nia przyklad wypowiedzi posla Mariusza Olszewskiego dotyczy tzw. euroscepty- cyzmu, ktory nie jest w Polsce, przynajmniej jak dotychczas, karalny. Owszem, mozna sie zzymac na porownanie, ktorego uzyl pan posel (napisalam jasno poprzednio co o nim mysle), ale nalezy brac pod uwage, ze podobne porownania (naturalnie w tonie ironicznym) zdarzaja sie roznym autorytetom, lacznie z poslami na antenach roznych rozglosni i nikt z tego powodu nie skacze tym rozglosniom do gardla. W dalszej czesci swego listu pani Uta, oczywiscie jako znana zwo- lenniczka tolerancji, twierdzi, ze nie nalezaloby dopuszczac posla O. do radiowej anteny : Jesli sie daje tym ludziom platforme do wystapienia to wtedy tez o czyms swiadczy (tak jak opisana jednostronnosc TVP1). Niestety, nie rozumie pani w czym rzecz. Polska telewizja publiczna: (TVP1, TVP2, osrodki regionalne, TVPolonia) - jest medium publi- cznym, a nie prywatnym. Obowiazuja ja inne zasady dzialania (okre- slone ustawowo), niz media prywatne. Jako medium publiczne nie moze byc jednostronna. Media prywatne dzialaja za swoje pieniadze i na swoja odpowie- dzialnosc. Dlatego nie maja tych ograniczen, ale przeciez same pracuja na swoja wiarygodnosc. Jezeli stana sie niewiarygodne, to straca sluchaczy. Radio Maryja jest rozglosnia prywatna. Prosze przyjac do wiadomosci, ze w Polsce zyja ludzie, ktorzy prze- waznie chca sie przekonac, co mysli delikwent z pierwszej reki, tzn. bezposrednio z jego ust. Czasy, kiedy dziennikarz interpretowal wy- powiedzi ludzi publicznych bez udzielania im glosu na szczecie skonczyly sie. Rzecza odbiorcy jest ocenic osobe publiczna na podstawie tego co ona robi, pisze i mowi. Dobry dziennikarz po- winien to umozliwic i dopiero potem ewentualnie skomentowac. A co do tego "dawania platformy", to radzilabym sie zastanowic nad innym problemem. Jest w Polsce czlowiek, ktory w zeszlym tygodniu przystapil do organizacji strajku generalnego, ktory ma sparalizowac caly kraj, czlowiek uznawany przez liberalow za nacjonaliste i antysemite. Czlowiek wspolpracujacy scisle z OPZZ bedaca wazna czescia macierzystej partii pana prezydenta. Czy pania nie wzrusza, ze Aleksander Kwasniewski (poprzez swoich dyrektorow telewizji publicznej) jedna reka umozliwia mu publiczna prezentacje scenariusza tego generalnego strajku, jego logistycznych zalozen, a druga w tym samym czasie dekoruje Ronalda Laudera ? Jak sie ma do tego "dawanie platformy" w radiowej rozglosni prywat- nej nieszczesnemu poslowi Mariuszowi Olszewskiemu ? No i kto tu pani Uto mysli logicznie ? Malgorzata
dziwne tecze
Swego czasu pojawila sie na P-L dziwna podwojna tecza. Rowniez Poznaniacy nie gesi i swoje dziwne tecze maja. Jedna taka mozna obejrzec pod http://zon8.physd.amu.edu.pl/~glaz/tecza.html A poniewaz Boh trojcu ljubit dodalem do niej jeszcze jedna do kompletu. W. Glaz [EMAIL PROTECTED]
Re: Szanowni wujkowie i dziadkowie i ciocie
Malgorzata Zajac: Czolowa specjalistka w dziedzinie zmudnego analizowania tresci audycji Radia Maryja pani Uta Zablocki-Berlin twierdzi, ze w tym analizowaniu "nie chodzi" o porownanie tej stacji z innymi rozglosniami radiowymi na- dajacymi w Polsce : Sadze, ze Pani dokladnie przeczytala list, wiec wie Pani, ze nie chodzilo o inne stacje lub porownanie do innych, lecz tylko o to, co jest 'ponizej pasa'. Pragne wiec uswiadomic pani Ucie, ze podany przez nia przyklad wypowiedzi posla Mariusza Olszewskiego dotyczy tzw. euroscepty- cyzmu, ktory nie jest w Polsce, przynajmniej jak dotychczas, karalny. Owszem, mozna sie zzymac na porownanie, ktorego uzyl pan posel (napisalam jasno poprzednio co o nim mysle), ale nalezy brac pod uwage, ze podobne porownania (naturalnie w tonie ironicznym) zdarzaja sie roznym autorytetom, lacznie z poslami na antenach roznych rozglosni i nikt z tego powodu nie skacze tym rozglosniom do gardla. Pani Malgosia, wszystko Pani fajnie napisala, ale to nie jest odpowiedzia na pierwotny problem. Jeszcze raz: Pani napisala cos o 'ponizej pasa' na wypowiedz innego listownicza. Ja podalam przyklad na to, ze porownanie, ktore dotyczaly Pani krytyki nie uwazam za 'ponizej pasa'. Podalam do tego jeden(!) przyklad, ktory mi sie wydawal ponizej kazdej krytyki. Chce Pani wiecej? Interesujacym faktem mi sie wydaje jest, ze mozna takie opinie oglaszac, bez obawy 'skaczania tej rozglosni do gardla'. Ale po krytyce tego, trzeba uwazac na swoje gardlo. W dalszej czesci swego listu pani Uta, oczywiscie jako znana zwo- lenniczka tolerancji, twierdzi, ze nie nalezaloby dopuszczac posla O. do radiowej anteny : Jesli sie daje tym ludziom platforme do wystapienia to wtedy tez o czyms swiadczy (tak jak opisana jednostronnosc TVP1). Oj, to Pani wiecej czytala, niz pisalam. Ale od tego Pani jest specjalistka.. Niestety, nie rozumie pani w czym rzecz. Polska telewizja publiczna: (TVP1, TVP2, osrodki regionalne, TVPolonia) - jest medium publi- cznym, a nie prywatnym. Obowiazuja ja inne zasady dzialania (okre- slone ustawowo), niz media prywatne. Jako medium publiczne nie moze byc jednostronna. Czesc zasad jest inna, czesc wspolna - znam ta ustawe. Wspolnie jest n.p. nietykalnosc godnosci i honoru czlowieka. Nie chodzilo mi o to, czy ta jednostronnosc jest dozwolona (moze tu Pani nie rozumie w czym rzecz;) lub nie, tylko o to, jak ta jednostronnosc w stacji Radio Maryja wyglada. A czy ona wystepuje u prywatnych lub w publicznej telewizji jest mi wszystko jedno, efekt jest ten sam. [..] "Halasliwa metoda walki", jaka w niektorych audycjach posluguje sie Radio "Maryja", moze nie zaslugiwalaby na uwage, gdyby nie lekcewazenie autorytetow, w tym takze zwyklych przepisow dotyczacych obywateli. Nie idzie o ustawy naruszajace prawo Boze lub naturalne, bo te musza byc zawsze bronione z godnoscia, ale o obywatelskie. Wielebny Ojciec Rydzyk, mimo popularnosci i poparcia wielkich rzesz, nie moze zadac dla siebie przywilejow i stac ponad prawem. Sam sluchalem wypowiedzi Ojca Rydzyka wieczorem dnia 24 listopada br. i bylem upokorzony pycha, z jaka mowil o ministrze spraw wewnetrznych i administracji. Zarozumialosc nie przystoi slugom Chrystusa. Wypowiedziom towarzyszylo przy tym powolywanie sie na Chrystusa Krola stojacego przed Pilatem. Wlasnie ten ubiczowany Chrystus -- Ecce homo -- powaznie traktowal przedstawiciela krolestwa ziemskiego -- Pilata.' [..] /Jozef Kardynal Glemp, Prymas Polski, w liscie do prowincjala redemptorystow, 25.11.1997/ /../ Malgorzata Uta
Re: dziwne tecze
Waldemar Glaz pisze: A poniewaz Boh trojcu ljubit dodalem do niej jeszcze jedna do kompletu. Ta ostatnia rzeczywiscie "cool". Tyle, ze zjawisko to dosc powszechnym bylo zanim dziura ozonowa powstala i globalne ocieplenie nastapilo. Andrzej
Re: dziwne tecze
Tecza, ktora pokazalem miesiac temu nie byla podwojna. To byla podwojna tecza PLUS potrojna tecza w srodku tej podstawowej = lacznie 5 teczy! Oryginalne zdjecia zostaly znacznie ulepszona i teraz widac to wszystko znacznie lepiej. Prosze zajrzec pod http://www.jal.cc.il.us/~mikolajsawicki/rainbows.htm Zobaczycie Panstwo cos, czego jeszcze nie widzieliscie! Mikolaj Sawicki Professor of Physics John A. Logan College Carterville, IL 62918 Phone: (618) 457-7676 # 8292 Fax: (618) 985-4654 http://www.jal.cc.il.us/~mikolajsawicki
Re: Odp: Trener na bruku
Oj, pospieramy sie z Panem Sulejem. Na poczatek pilka: On 17 Oct 99 at 2:12, Michal Sulej wrote: Specjalnie nie pasjonuje sie pilka, ale moim zdaniem zwalnianie trenera Wojcika to glupota, swiadczaca o tym, ze PZPN jest nadal jakas chora organizacja. Dlaczego zwalnianie trenera Wojcika jest glupota? Nie osiagnal celu, mimo ze mial go praktycznie na widelcu, wystarczylo nie przegrac ze Szwedami, przy czym tylko jedna druzyna miala autentyczna motywacje do gry. Poza tym po meczu z Anglia powiedzial troche za duzo, przesadzil w ocenie prowadzonej przez siebie reprezetacji w porownaniu z druzyna lat 70-tych i poczatku 80-tych, az prezes Listkiewicz publicznie przepraszal Kazimierza Gorskiego za wypowiedzi swojego pracownika. Po takiej wypowiedzi (dla "Superexpressu") mogl tylko awansowac do finalow ME, albo odejsc. Co to, nie ma innych dobrych trenerow? Niekoniecznie Polakow? Zycie uczy, ze nie ma ludzi niezastapionych. Wojcik jest najlepszym trenerem od czasow Gorskiego, Czy wyniki o tym swiadcza? Przypomne: po Gorskim byl Jacek Gmoch, ktory zajal z druzyna piate miejsce na mistrzostwach swiata Argentyna'78, co odebrano wowczas jako porazke. Antoni Piechniczek cztery lata pozniej powtorzyl sukces Gorskiego. Moze nawet mial trudniej, bo w finalach Espana'82 startowaly 24 druzyny. Pozostawil w pobitym polu Brazylie, Francje, Anglie, Argentyne, ZSRR, Hiszpanie, Belgie, Czechoslowacje, Jugoslawie, jeszcze mozna by tu wymienic pare reprezentacji. Holendrzy na przyklad w ogole sie wtedy nie zakwalifikowali. Grali: Mlynarczyk, Zmuda, Janas, Boniek, Smolarek, Lato, Kupcewicz, Matysik, Buncol. Scisla czolowka swiatowa. Cztery lata pozniej Piechniczek jako jedyny polski trener awansowal do finalow mistrzostw swiata po raz drugi i jak dotad ostatni, sukcesu nie odniosl, ale przynajmniej druzyna wyszla z grupy, by przegrac z Brazylia 0:4 w 1/8 finalu. dzieki niemu polska reprezentacja nareszcie, po wielu latach znow zaczela sie liczyc w swiatowej (a przynajmniej europejskiej) pilce. Przeciez nikt nikomu nie gwarantowal, ze wygramy ze Szwecja, a i tak z zespolami Szwecji, Angli czy Bulgarii gramy wreszcie jak rowny z rownym. Oj, zrobil sie mit, ktory bardzo latwo obalic. Wystarczy spojrzec na wyniki. Wezmy chocby eliminacje mistrzostw Europy: w eliminacjach w roku 1991 druzyne prowadzil Andrzej Strejlau i gralismy przeciwko Anglii i Irlandii oraz Turcji. Z Turcja wygralismy, a z czterech meczow z druzynami z Wysp Brytyjskich Polska przegrala jeden- na Wembley wiadomo z kim, trzy zas zremisowala (Irlandia byla w pierwszej osemce swiata na mistrzostwach we Wloszech w 1990 roku). Cztery lata pozniej przeciwnikami druzyny Henryka Apostela byly Rumunia i Francja, bilans podobny- trzy remisy i porazka w Bukareszcie. Z Francja na Parc des Princes bylismy znacznie blizsi zwyciestwa niz remisu w ostatnim meczu ze Szwecja- prowadzilismy 1:0 po golu Juskowiaka, piec minut przed koncem meczu wyrownal Djorkaeff. Gdyby mu sie nie udalo, mielibysmy trzy punkty przewagi nad Francuzami i realne szanse na drugie miejsce w grupie i awans, byc moze Aime Jacquet przegralby eliminacje, byc moze zdjeliby go z posady selekcjonera i Francuzi nie byliby mistrzami swiata w roku 1998...Tak mogl pomieszac im szyki niepozorny trener Apostel. Moim zdaniem, tej wlasnie szansy na powrot do czolowki swiatowej pilki najbardziej szkoda w perspektywie lat 90-tych. A co trener Wojcik? Wygral dwukrotnie z przezywajaca kryzys Bulgaria, co jest oczywiscie niepodwazalnym osiagnieciem, bez ironii. Z druzynami Anglii i Szwecji wywalczyl jednak tylko jeden remis. O malo co nie doszlo do kompromitacji w wyjazdowym meczu z Luksemburgiem, gdzie okazalo sie, ze amatorzy z malego panstwa maja lepsza kondycje niz nasi zawodowcy. Ledwo wygralismy 3:2 i byly to nasze ostatnie gole w eliminacjach. Wojcik, podobnie jak jego poprzednicy, nie nauczyl naszych pilkarzy gry w ataku pozycyjnym. Do druzyny dobieral zawodnikow niejako "z jednej formy"- taki Hajto czy Swierczewski albo Iwan, bardzo waleczni, zadziorni, technicznie slabi, kondycyjnie tez nie najlepsi, ot tacy defensywno- ofensywni pomocnicy, ktorych recepta na sukces sprowadza sie do kopniecia pilki mocno do przodu, a dalej zobaczymy. Zwolennicy Wojcika argumentuja, ze za jego kadencji dokonal sie awans polskiej druzyny o iles tam miejsc w rankingu FIFA, przyczynily sie do tego glownie mecze towarzyskie z takimi rywalami jak Ukraina, Rosja, Czechy, Izrael, moze to i duze sukcesy, ale licza sie wszak punkty, licza sie tak naprawde tylko mistrzostwa swiata i kontynentu. Pewnie, to jest jakis sukces, ze nasi mieli szanse az do ostatnich chwil ostatniego meczu, niemniej zawdzieczali to w duzym stopniu Bulgarom, ktorzy postawili
Re: Odp: liberalizm -Reply
On 17 Oct 99 at 1:27, Michal Sulej wrote: Gwoli scislosci, calosc powitania brzmi: "Niech bedzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewica". To powitanie odroznia "rydzykowca" od "zwyklego" katolika. Eksponuje sie tradycyjny, "Maryjny" charakter naszego ludowego katolicyzmu, a przy tym zgrabnie nawiazuje do nazwy rozglosni. Bezbozni liberalowie jednak i to zepsuja: w jednej z nowszych ksiag kultowego polskiego komiksu "Tytus, Romek i A'tomek" Tytus cofniety w przeszlosc posluguje sie powitaniem: "niech badzie pochwalony i Maryja zawsze dziewica". Rozsmieszylo mnie to, grzesznika. Uprzejmie informuje, ze wlasnie kpi Pan sobie z podstawowego dogmatu wiary katolickiej. Oj nie, absolutnie sobie nie kpie. Czasem mam takie grzeszne zapedy, by sie smiac np. czytajac "Szwejka", licze przy tym na wyrozumialosc i poczucie humoru Pana Boga wieksze niz niektorych Jego slug ;) Byc moze latwiej mi o owe "kpiny", bo sa to w gruncie rzeczy moje wlasne dogmaty, z cudzych bym tak nie smial, a z wariacji nt. swoich jakos latwiej. Czy on tak bardzo "podstawowy"? Przyjecie kazdego dogmatu w gruncie rzeczy zaweza, bardziej sluzy podzialom wsrod ludzi niz Prawdzie przez wielkie P, kontakt z Absolutem mozna sobie wyobrazic bez wielu takich dogmatow, z drugiej strony uznanie ich za prawde nic zlego nie robi, odwrotnie, nieuznawanie swego czasu moglo napytac biedy nieuznajacemu ;) Zastanawiam sie do kogo wystosowac odpowiedni donos w tej sprawie. Hmmm... Moze do Radia Maryja? :- Licze w takim razie na obrone ze strony Zydow, liberalow... ;) Jest na Polsacie w sobotni wieczor program ze slowem "Playboy" w tytule, tresc odpowiednia, ale tej pozycji po prostu sie nie drukuje, tak jakby wczesniejsza trwala o te pol godziny czy godzine dluzej. Nie wiem, jak sobie radzi z tym problemem np. "Nasz Dziennik", nie zauwazylem tez, czy "Gosc" drukuje pozycje pod niewinna nazwa "Rozowa landrynka", to taki produkt polskiego raczkujacego rynku erotycznego, nie zadnego tam pornograficznego, choc pewnie niektorzy tak by to wlasnie nazwali. (...) Zycze wiec wielu wzruszen podczas ogladania "Playboya" i "Rozowej landrynki". Pan znowu mi tu imputuje jakies ogladanie, a ja doprawdy mialem na mysli tylko fakt wstydliwego przemilczania pewnych pozycji w "Gosciu". Skad Pan wie, czy nie czytam przypadkiem chetniej "Goscia" od ogladania "Landrynki". A Pan niech nie bedzie taki pruderyjny. Niech Pan zobaczy, na przyklad, takie malarstwo. Akty. Rzezba antyczna. Spory kawal sztuki musielibysmy zlikwidowac. Czlowiek jest istota cielesna, nastawiona przez hormony na zainteresowanie "tymi" sprawami, trzeba to oczywiscie kontrolowac, ale nie oznacza to zaraz zamykania oczu (albo striptizerek ;) Nie zebym nazywal te pokazy od razu sztuka (choc sa i w powaznym kinie piekne sceny milosne z golizna, jak chocby w filmie Kutza "Perla w koronie"), ale ostatnio stwierdzilem, ze striptiz niezle wyglada na podkladzie jednej z najnowszych piosenek Madonny. Jak mawia Sliwka: wiecej grzechow nie pamietam, za wszystkie serdecznie dziekuje ;) Polecam tez "Sexplozje" na RTL7 i seriale erotyczne na TVN. Niewatpliwie ogladanie pan smarujacych sie smietana miedzy nogami podczas posilku Kurcze, alez Pan rzeczy oglada...Bo dla mnie, to juz przesada ;) Michal Sulej tel. (48) 0 501 937 307 [EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia Andrzej
Re: Odp: liberalizm -Reply
On Mon, 18 Oct 1999, Andrzej Szymoszek wrote: On 17 Oct 99 at 1:27, Michal Sulej wrote: Oj nie, absolutnie sobie nie kpie. Czasem mam takie grzeszne zapedy, by sie smiac np. czytajac "Szwejka", licze przy tym na wyrozumialosc i poczucie humoru Pana Boga wieksze niz niektorych Jego slug ;) Byc moze latwiej mi o owe "kpiny", bo sa to w gruncie rzeczy moje wlasne dogmaty, z cudzych bym tak nie smial, a z wariacji nt. swoich jakos latwiej. Czy on tak bardzo "podstawowy"? Przyjecie kazdego dogmatu w gruncie rzeczy zaweza, bardziej sluzy podzialom wsrod ludzi niz Prawdzie przez wielkie P, kontakt z Absolutem mozna sobie wyobrazic bez wielu takich dogmatow, Andrzej To jest dla mnie jedna z kilku podstawowych trudnosci z chrzescijanstwem, ktora narastala w mojej swiadomosci przez wiele, wiele lat: Ogromna nadbudowa ludzka, szczegolnie pozniejsza. Pierwsza, podstawowa, zaczela sie od sw. Pawla, ktory na dobra sprawe stworzyl religie. Potem przyszly dogmaty. Problem sprowadza sie do tego, gdzie konczy sie udzial Boga w w religii chrzescijanskiej, rzymsko-katolickiej w szczegolnosci, gdzie zaczyna sie w nich udzial czlowieka, bynajmniej nie intrepetacyjny, ale wlasnie dogmatyczny. Czy dogmaty sa na potrzeby religii, chwale Boga Jedynego i dziekczynienie Jemu/Jej (Bog winien byc gender-free)? Czy moze na potrzeby organizacji, niezwykle dlugofalowej, poteznej, sprawnej, kierujacej sie zasadami pojeciowej atrakcyjnosci dla ludzkiej psychiki, przetrwania i umocnienia sie, posluszenstwa wobec niej, etc. ? Andrzej Kobos
Duchy starych ksiag
Z trzynastu zgloszonych na aukcje dziel w domu aukcyjnym Reiss Sohn krakowscy specjalisci rozpoznali jedenascie. Stwierdzili, ze sa to dziela skradzione z Biblioteki Ja- giellonskiej w Krakowie. Chociaz wczesniej wlasciciel domu aukcyjnego pan Godeberg Reiss utrzymywal stanowczo, ze wy- stawione na aukcje starodruki pochodza z pewnego zrodla, po zajeciu dziel przez prokuratora i zbadaniu ich przez profesorow UJ Stanislawa Szczura i Jana Pirozynskiego zmienil zdanie. Zaprezentowal polskiej ekipie nastepne szesc dziel, ktore mialy byc wystawione na kolejna aukcje. Okazalo sie, ze wszystkie one tez pochodza z Jagiellonki. Wydano wspolny komunikat, z ktorego wynika ze w Niemczech znajduje sie ogolem 18 inkunabulow i starodrukow pochodza- cych z ostatnich kradziezy. O sprawie pisze szczegolowo prasa. "Gazeta Wyborcza" sugeruje nawet, ze w stosunku do dzialan domu aukcyjnego Reiss Sohn nalezaloby uzywac brzydkiego slowa "paserstwo". Innego zdania sa profesoro- wie UJ. Problemem nierozwiazanym pozostaje nadal uspra- wnienie systemow zabezpieczajacych zbiory w polskich bib- liotekach i muzeach. Krakowscy bibliotekarze wyrazaja sie z podziwem o szybkosci dzialania niemieckiej prokuratury. Szybkosc ta kontrastuje z dotychczasowym stanem rzeczy dotyczacym wspolpracy wladz niemieckich w sprawach starodrukow i innych dziel zagrabionych przez Niemcow w okresie okupacji. Przypomnijmy wiec pokrotce jak wygladaja fakty historyczne. Juz wrzesien 1939 roku przyniosl polskim bibliotekom olbrzy- mie straty. W wyniku nalotow Luftwaffe splonela w calosci wspaniala Biblioteka Ordynacji Przezdzieckich, liczaca ponad 30 tys. woluminow. Splonelo wtedy takze ponad 400 tys. tomow Centralnej Biblioteki Wojskowej w Warszawie. Spalilo sie tez wiele mniejszych, ale rownie cennych ksiegozbiorow. Niemalo zostalo zniszczonych przy okazji rekwizycji budynkow bibliotek dokonywanych przez oddzialy Wehrmachtu. Po zajeciu kraju w cieniu Wehrmachtu zaczely dzialac ekipy sluzby bezpieczenstwa Rzeszy. Juz w pazdzierniku 1939 r. oddzial specjalny prof.Petera Paulsena, utworzony przez Glowny Urzad Bezpieczenstwa Rzeszy (RSHA), rozpoczal wywozenie wartosciowych zbiorow bibliotek o szczegolnym znaczeniu. Wlodzimierz Kalicki, ktory badal te sprawy, podaje, ze w paz- dzierniku i listopadzie 1939 do Niemiec ta droga trafily: zydowska biblioteka Wielkiej Synagogi, ksiegozbiory instytutow zagranicznych, i 76 985 woluminow z liczacej 84 tys. tomow Biblioteki Sejmu i Senatu. Ksiazki ze zbiorow sejmowych przewieziono do siedziby RSHA w Berlinie przy Eisenacherstrasse 12. Czesc z nich trafila potem do zamku Housce w czeskich Sudetach. Po wojnie odzyskano stamtad tylko 5312 woluminow. Reszta ksiegozbioru pozostala na Eisenacherstrasse 12, skad w niejasnych okolicznosciach zniknela. Polscy bibliotekarze szacuja, ze oddzial prof. Paulsena, ktory zajmowal sie oficjalnym rabunkiem dziel sztuki, w sumie wywiozl do Rzeszy 200 tys.ksiazek. W Lodzi byly volksdeutsch Bautze, ktory przed wojna byl dy- rygentem chorow niemieckich, awansowany we wrzesniu na szefa Urzedu Propagandy, w pierwszych tygodniach okupacji przepro- wadzil wstepna selekcje zbiorow. Wybrano dziela wielkich poetow i pisarzy polskich i ksiazki autochtonow, ktorych eksdyrygent Bautze uznal za Zydow lub marksistow. Czesc z wyselekcjono- wanych dziel Niemcy spalili w rowach przeciwlotniczych, a reszte przemielili w papierni w Pabianicach. Po tej akcji delegacja niemieckich ksiegarzy zlozyla szefowi Urzedu Propa- gandy okolicznosciowy adres dziekczynny za, jak to nazwala, uwolnienie ich od "polskiego gnoju". Byly chlubne wyjatki, jak Charlota Seipelt, ktora w tym okresie przechowala w swojej ksiegarni kilka tysiecy zakazanych ksiazek, rozprowadzajac je pozniej potajemnie wsrod zaufanych Polakow. Trzydziesci dwa tysiace polskich ksiazek przechowala do konca wojny w firmowych magazynach w Lodzi wdowa po niemieckim ksie- garzu Greilichu. Wspolwlasciciel znanej lodzkiej ksiegarni Urbanowicza, M.Kramer podpisal wprawdzie volksliste, ale ukry- wal i chronil polskie ksiazki. Uruchomil nawet konspiracyjna wypozyczalnie dla Polakow. Niemieccy zarzadcy poznanskiej biblioteki uniwersyteckiej w pierwszych tygodniach okupacji zniszczyli wszystkie ksiazki dla dzieci i mlodziezy. Ponad 66 tys. ksiazek wyslano do biblio- tek niemieckich. Z koncem 1939 roku gauleiterzy Pomorza i Kraju Warty opublikowali zarzadzenia o rozwiazaniu wszystkich bez wyjatku organizacji polskich i konfiskacie ich majatku, w tym zbiorow bibliotecznych. Wydali tez zarzadzenia nakazujace zglaszanie wladzom zbiorow prywatnych. Rekwirowano nawet niewielkie kolekcje polskich profesorow, adwokatow i lekarzy. Duze straty ponioslo polskie ksiegarstwo takze w nastepnych latach okupacji. Szczegolnie zasluzyl sie na tym polu niemie- cki slawista Wilhelm Witte. Natomiast Hans
Re: Duchy starych ksiag
Krakowscy bibliotekarze wyrazaja sie z podziwem o szybkosci dzialania niemieckiej prokuratury. Izabella ** Czego niemozna powiedziec o polskiej prokuraturze chciaz sprawa niejest tak wielka jak w/w. Otorz za Gierka pewna osoba wrocila do Polski przyworzac ze soba wlasny zbiur ksiazek. Przy odprawie celnej trzy ksiazki, starodruki, byly zabrane przez wladze celne Podobno PAN potrzebowal cos takiego a najlatwiej bylo zabrac podajac przyczyne "takich ksiazek nie wolno przywozic do Polski" Jakos o takich kradziezach przez wladze polskie jakos cicho w gazetach polskich Pogodnie Seweryn
Tak to juz jest
Tak to juz jest z listami dyskusyjnymi, ze niektore z nich nabieraja wigoru w czasie likendu (czytac weekend-u) inne wprost przeciwnie Ale co sie odwlecze to nie uciecze. Moje pytanie do Panstwa zwiazane jest z dwiema sprawami, z wczorajsza dwusetna rocznica smierci Fryderyka Szopena, oraz faktem iz nawet w czasopismie reklamujacym Polske (Kalejdoskop LOT-u) nie bylo na ten temat informacji. Wyobrazcie sobie Panstwo sytuacje, ze jestescie zagranica, a wlasciwie wlasnie tam przybyliscie prosto Polski i podchodzi do Was lokalny cudzoziemiec oraz wyluszcza sprawe nastepujaco. "Ten Chopin to wlasciwie polski kompozytor." "Teraz w Roku Chopinowskim, co w Polsce jest polecane jako najlepsze nagrania jego utworow." "Nastepna okazja dopiero za 10 lat (300-lecie urodzin), wiec czy moglaby Pani, czy moglby Pan, polecic nagrania, ktore sa bardzo dobre rowniez w sensie technicznym." Po polsku mowiac nie tylko, ze muzycy maja ladnie grac w przy dobrej akustyce, ale i nagranie ma byc technicznie __conajmniej__ bez zarzutu. Czyli musi to byc nagranie z ostatnich 20, no moze 30-tu lat. Nie mamy, oczywiscie, tu doczynienia z kolekcjonerem serii ,,przeboje muzyki powaznej'', gdzie kazdy kompozytor dostaje swoja szanse na 74-79 minutach. Raczej z osoba, ktora ma swiadomosc, ze bedac ograniczona do materialow anglojezycznych, czy tez nawet francuskojezycznych, moze stracic takich artystow jak Dang Thai Son (nagrywa w Japonii, kompakty niekoniecznie maja angielskie napisy). Tak wiec, co w Polsce uchodzi za kanon kompaktow Szopena ? Pozdrawiam W i t o l d O w o c
Re: Duchy starych ksiag
On Mon, 18 Oct 1999, Izabella Wroblewska wrote: Izabello, Dzieki za bardzo interesujacy posting. Moze wraca dawny duch, nie tylko ksiag ... Z trzynastu zgloszonych na aukcje dziel w domu aukcyjnym Reiss Sohn krakowscy specjalisci rozpoznali jedenascie. Stwierdzili, ze sa to dziela skradzione z Biblioteki Ja- giellonskiej w Krakowie. Chociaz wczesniej wlasciciel domu aukcyjnego pan Godeberg Reiss utrzymywal stanowczo, ze wy- stawione na aukcje starodruki pochodza z pewnego zrodla, po zajeciu dziel przez prokuratora i zbadaniu ich przez profesorow UJ Stanislawa Szczura i Jana Pirozynskiego zmienil zdanie. Zaprezentowal polskiej ekipie nastepne szesc dziel, ktore mialy byc wystawione na kolejna aukcje. Okazalo sie, ze wszystkie one tez pochodza z Jagiellonki. To bardzo interesujace. To zapewne ten sam Reiss, ktory przynajmniej do kilku lat wstecz, mial dom aukcyjny "Reiss i Auvermann" starych ksiag, drukow, sztychow i map. Moze to ta sama firma, teraz jako Reiss Son. Wydawali co pol roku (dwie aukcje na rok) duze katalogi aukcyjne, w zoltej okladce. Mam ich kilkanascie. W latach 80., gdy mialem wiecej pieniedzy, kupilem tak kilka dawnych map Polski i starych sztychow "polonicznych". Wydano wspolny komunikat, z ktorego wynika ze w Niemczech znajduje sie ogolem 18 inkunabulow i starodrukow pochodza- cych z ostatnich kradziezy. O sprawie pisze szczegolowo prasa. "Gazeta Wyborcza" sugeruje nawet, ze w stosunku do dzialan domu aukcyjnego Reiss Sohn nalezaloby uzywac brzydkiego slowa "paserstwo". Innego zdania sa profesoro- wie UJ. Problemem nierozwiazanym pozostaje nadal uspra- wnienie systemow zabezpieczajacych zbiory w polskich bib- liotekach i muzeach. Nie, to nie paserstwo. Mialem kiedys w rece Londynie u bardzo powaznego dealera map, XVIII wieczna mape Magni Ducatus Lithuanie Seuttera z pieczatka na odwrocie: "Bibliotieka Akademii Nauk CCCP". Nie kupilem jej (w kilka lat pozniej dostale taka mape, od Tomka Niewodniczanskiego). Zwrocilem wtedy uwage dealerowi. Nawet sie nie zmieszal, powiedzial, ze nie rozumie co to znaczy (pieczatka w cyrylicy), ze z pewnego zrodla. Ja juz dodam, ze Bibliotieka Akademii Nauk CCCP posiadla zapewne te mape z rabunku z jakichs polskich zbiorow. Juz wrzesien 1939 roku przyniosl polskim bibliotekom olbrzy- mie straty. W wyniku nalotow Luftwaffe splonela w calosci wspaniala Biblioteka Ordynacji Przezdzieckich, liczaca ponad 30 tys. woluminow. Splonelo wtedy takze ponad 400 tys. tomow Centralnej Biblioteki Wojskowej w Warszawie. W Centralnej Bibliotece Wojskowej splonely we wrzesniu 1939 w calosci zbiory z Muzeum Polskiego w Rappersvilu, przeniesione do Polski uchwala Sejmu Ustawodawczego, bodajze w roku 1927. Obecne zbiory w Rappervilu sa w porownaniu z tamtymi nikla proba stworzenia nowej kolekcji. W Powstaniu Warszawskim splonela w Palacu Krasinskich Biblioteka Narodowa, a a niej np. fragmenty dokladnej mapy Polski Bernarda WApowskiego z ok. 1520 roku. Fragmenty te odnalazl przed wojna Kazimierz Piekarski w oprawie rejestru archiwalnego. Ocalaly tylko fotograficzne facsimile tych fragmentow, zrobione przed wojna. Tyle tylko, nic wiecej, z najslynneiejszej mapy Polski. Mapa pechowa, bo drzeworytnicze bloki do niej splonely w Krakowie w Drukarni Unglera w wielkim pozarze Krakowa. Inna mapa, pierwsze wydanie mapy Polski Grodeckiego, tez jedyny zachowany egzemplarz splonela w alianckim bombardowaniu Monachium w roku 44 albo 45. Byly chlubne wyjatki, jak Charlota Seipelt, ktora w tym okresie przechowala w swojej ksiegarni kilka tysiecy zakazanych ksiazek, rozprowadzajac je pozniej potajemnie wsrod zaufanych Polakow. Trzydziesci dwa tysiace polskich ksiazek przechowala do konca wojny w firmowych magazynach w Lodzi wdowa po niemieckim ksie- garzu Greilichu. Wspolwlasciciel znanej lodzkiej ksiegarni Urbanowicza, M.Kramer podpisal wprawdzie volksliste, ale ukry- wal i chronil polskie ksiazki. Uruchomil nawet konspiracyjna wypozyczalnie dla Polakow. Jezeli pozwolisz, to mam dla Ciebie pewna sugestie: Wiem, ze dzialal w Krakowie, w Istytucie Botaniki UJ w Ogrodzie Botanicznym, Niemiec, nazwisko jego wylecialo mi z glowy, ktory staral sie chronic tamtejsze polskie zbiory. Dzialal w porozumieniu z profesorem Janem Szaferem. Razem uratowali dosyc duzo. Ja kiedys u kogos czytalem o tym wzmianke (bodajze Szafera) w pismie "Krakow", ktore teraz juz nie istnieje. Warto byloby odszukac jakies szczegoly. Moze zajelabys sie tym, kiedy znuzy Cie ogladanie polskiej telewizji. :) :) :) ? Niemieccy zarzadcy poznanskiej biblioteki uniwersyteckiej w pierwszych tygodniach okupacji zniszczyli wszystkie ksiazki dla dzieci i mlodziezy. Ponad 66 tys. ksiazek wyslano do biblio- tek niemieckich. Z koncem 1939 roku gauleiterzy Pomorza i Kraju Warty opublikowali zarzadzenia o rozwiazaniu wszystkich bez wyjatku organizacji polskich i
Re: Tak to juz jest
At 01:14 PM 10/18/99 -0600, you wrote: Moje pytanie do Panstwa zwiazane jest z dwiema sprawami, z wczorajsza dwusetna rocznica smierci Fryderyka Szopena, oraz faktem iz nawet w czasopismie reklamujacym Polske (Kalejdoskop LOT-u) nie bylo na ten temat informacji. Witek, wczoraj byla 150 rocznica smierci Chopina. Co do pozostalych pytan, to o ile pamietam w Polsce za najlepszego odtworce Chopina uwazalo sie Maurizio Polliniego. Ale przeciez jest jeszcze i Arrau i Perahia i oczywiscie Zimmerman. Warto przypomniec, ze Chopin byl nie tylko wybitnym kompozytorem, ktory stworzyl i rozwinal nowe formy muzyczne, ale takze autorem licznych prac teoretycznych. CBC nadawalo wczoraj muzyke Chopina przez prawie caly dzien, a ja posluchalam wieczorem Preludiow w wykonaniu Rubinsteina. Przy okazji wiadomosc dla melomanow z zachodniej Kanady: we wtorek w Calgary bedzie gral i dyrygowal legendarny Pinchas Zukerman, w srode w Edmonton, a na koniec tygodnia w Vancouver. W programie "Cztery pory roku", 40. symfonia Mozarta i utwor Jana (?) Koprowskiego, kompozytora pochodzenia polskiego z Montrealu.
Re: Tak to juz jest -suplement
At 01:44 PM 10/18/99 -0600, you wrote: Przy okazji wiadomosc dla melomanow z zachodniej Kanady: we wtorek w Calgary bedzie gral i dyrygowal legendarny Pinchas Zukerman, w srode w Edmonton, a na koniec tygodnia w Vancouver. W programie "Cztery pory roku", 40. symfonia Mozarta i utwor Jana (?) Koprowskiego, kompozytora pochodzenia polskiego z Montrealu. Oczywiscie to jest program dla Edmonton. Izabela
Re: Duchy starych ksiag
Stev Pec [EMAIL PROTECTED]: } Otoz za Gierka A ile lat wynosi przedawnienie w USA ? W O
Re: Tak to juz jest
Przepraszam, dwusetna rocznice urodzin to mielismy niedawno, ale Mickiewicza. Z tym, ze jak przypuszczalnie panna z Krakowa, od wczoraj jestem rozdarty miedzy Mickiewiczem, a Szopenem, w dodatku jestem tuz przed maratonem Sienkiewiczowskim (9 godzin, to sporo siedzenia...) a po praniu mozgu (kilka godzin ogladania tych samych stu fotosow przy powtarzajacej sie co dwadziescia minut muzyczce z OiM i PPM). Niestety :-) cudzoziemcy nie dlatego pytaja sie Polakow o plyty aby uslyszec: ze w takiej kolekcji musza byc nagrania Harasiewicza i Rubinsteina (kolejnosc alfabetyczna). A raczej po to by sie dowiedziec, ktora konkretnie plytke kompaktowa zamowic. Czy jest jakies polskojezyczne forum dyskusyjne, ktore niczym innym sie nie zajmuje jak tylko lista przebojow wykonan muzyki Szopena ? Moze gdzies w Polsce cos takiego niedawno ogloszono ? Dziekuje, W i t o l d O w o c
Re: odpowiedzi (bylo Pytanie do Administratora Listy)
W odpowiedzi na moja prosbe o wyjasnienie, czy teraz decyzje o usuwaniu czlonkow listy Poland-L beda jasno, publicznie i szczegolowo motywowane i uzasadniane, czy tylko od teraz lista Poland-L bedzie pierwsza, ktora o decyzji usuniecia kogos z listy sie dowie, Pan Owoc odpowiada: - Moim zamiarem jest stosowanie sie do obu. Zwlaszcza chodzi mi o - dawanie przykladu czego nie nalezy robic. Aczkolwiek zdaje sobie - sprawe, ze sa (i zawsze od 1989 roku byly!) osoby __swiadomie__ - przeciagajace strune. Pierwsze zdanie jest dla mnie jasne. Pozwole tez sobie zalozyc, ze wszystkie podejmowane decyzje beda w taki sam sposob wyjasniane na liscie. Jezeli sie myle w swoim zalozeniu to prosze o sprostowanie i ewentualne wyjasnienia dlaczego nie bedzie to mialo miejsca. Drugie zdanie powyzszej odpowiedzi uwazam i przyjmuje za przejezyczenie. Jezeli jednakze z jakiegos powodu tak nie jest to chcialbym zauwazyc, ze przykladow z Pana strony jak postepowac nie nalezy lista juz ma wystarczajaco duzo. Potrzeba raczej przykladow odwrotnych. Obecnosci trzeciego zdania zupelnie nie rozumiem. Na moja prosbe o wyjasnienie czemu zastosowano gruba kreske w stosunku do wykluczenia z listy Pana Kobosa, Pan Owoc odpowiada: - Pan Andrzej Kobos wypisal sie sam, zanim cokolwiek zadecydowalem. - Zmusilo mnie to do umieszczenia jednorazowej, tylko jego dotyczacej - klauzuli (prawo nie powinno dzialac wstecz?). W pewnym sensie - zmienilo to moje nastawienie do innych - bede wyrzucal nieobecnych. W ponizszej swojej odpowiedzi ja zupelnie abstrahuje od faktu, ze Pan nic nie zdecydowal w sprawie Pana Kobosa przez przynajmniej kilka dni od incydentu ktory Pan Kobos spowodowal. Sprawa dla wielu byla wtedy oczywista, a Pan z decyzja nie wiadomo dlaczego zwlekal. Natomiast Panskie stwierdzenie zawarte w powyzszej odpowiedzi, ze Pan Kobos wypisal sie sam, jest dla mnie niespodzianka. Watpie aby pisal Pan w tym wypadku prawde z dwoch powodow, ktore ponizej przedstawiam. Otoz po pierwsze trudno mi Panu uwierzyc dlatego, ze obiekcje i uwagi zglaszane do Pana w sprawie przedwczesnego powrotu Pana Kobosa na liste oparte byly na rozumieniu Panskiej wypowiedzi z 16 Marca, kiedy Pan pisal co nastepuje: - Poniewaz reguly dopiero teraz zostaly skodyfikowane, a prawo nie - powinno dzialac wstecz, chcialbym aby wyjatkowo pan Andrzej Kobos - mogl wrocic do pelnego udzialu w liscie juz za szesc miesiecy. Z powyzszego fragmentu Panskiego listu z dnia 16 Marca wynika, ze to przez Pana zostala podjeta decyzja o usunieciu Pana Kobosa z listy na pol roku. Takie rozumienie Panskiego listu z 16 Marca dyktuje sama logika. Jezeli bowiem Pan Kobos wypisal sie sam to albo mogl powrocic na liste kiedy chcial albo nie. Jezeli Pan Kobos nie mogl powrocic kiedy chcial, albo po prostu posluchal Panskiego apelu bo jakos sie o nim dowiedzial ( na liscie go juz nie bylo ), to de facto zostal przez Pana usuniety z udzialu w liscie. Poniewaz Pan temu zaprzecza, to zdanie "wypisal sie sam" implikuje, ze Pan Kobos mogl powrocic kiedy on sam tego chcial. Ale w takim przypadku Panska prosba lub oznajmienie, ze chcialby Pan "aby wyjatkowo pan Andrzej Kobos mogl wrocic do pelnego udzialu w liscie juz za szesc miesiecy" nie miala sensu bo ani Pan ani nikt inny nie mial wplywu na to kiedy Pan Kobos zdecyduje sie na liste powrocic. Chcialbym tez zwrocic uwage, ze ja nie jestem jedynym ktory tak zrozumial Panska wypowiedz z dnia 16 Marca. Przykladowo, Pan Mezynski, w dniu 30 sierpnia, napisal w dyskusji zaistnialej po powrocie Pana Kobosa, ze "byl on jedynym jak dotad uczestniem Polandela usunietym z listy". Drugi powod, ktory powoduje moje watpliwosci co do wyrazania przez Pana prawdy w ostatniej odpowiedzi kiedy twierdzi Pan, ze Pan Kobos wypisal sie sam jest spowodowany tym, ze dopiero wiele dni po rozpoczeciu dyskusji na temat przedwczesnego powrotu Pana Kobosa, majac wiele okazji do sprostowania moich stwierdzen, ze Pan Kobos zostal z listy usuniety, zdecydowal sie Pan to zrobic dopiero wtedy, kiedy niespojnosci w Pana postepowaniu wzgledem wykluczenia Pana Kobosa z listy staly sie trudne do wytlumaczenia i obrony. Komentujac ponizszy fragment listu Pana Mezynskiego - Byly pewne plotki i proby dezinformacji, na przyklad pani Nawrocka - klamala kiedys, piszac o usunieciu pana Wiechowskiego, lecz kazdy - kto wtedy na liscie byl wie, ze sam sie wypisal. Pan Owoc pisze: - Tak to prawda, nie zostal z listy wyrzucony. Prosze Pana, suche stwierdzenie, ze Pan Wiechowski, a byc moze inni tez, wypisali sie sami, jest manipulacja prawda. Trzeba bowiem przypomniec, ze odebral Pan prawo zabierania glosu na liscie Panu Wiechowskiemu. Mogl on czytac listy, ale nie mogl na nie ani na zarzuty mu wysuwane odpowiadac. Wypisal sie wiec bo nie widzial sensu takiego "uczestnictwa" w liscie a nie dlatego, ze chcial sie wypisac. Moje stwierdzenie, ze "pierwsza osoba usunieta z listy byl Pan Fijor" i ze to od tego czasu zaczelo sie straszenie ludzi wydaleniem z listy, Pan Owoc komentuje
Re: dziwne tecze
Waldemar Glaz wrote: Swego czasu pojawila sie na P-L dziwna podwojna tecza. Rowniez Poznaniacy nie gesi i swoje dziwne tecze maja. Jedna taka mozna obejrzec pod http://zon8.physd.amu.edu.pl/~glaz/tecza.html A poniewaz Boh trojcu ljubit dodalem do niej jeszcze jedna do kompletu. Coz za Glaz, coz za tecza WKP! Gdybym Pana W. powaznie wylacznie traktowal, pewnie chcialbym przestac miec z nim do czynienia. Ale poniewaz nie zawsze powaznie, wiec gratuluje teczy :) zb.
Re: Re. liberalizm/ Radio M.
OK. Rzeczywiscie brak mi dobrego rozeznania obecnej ekonomicznej sytuacji spoleczenstwa w Polsce. Pamietam tylko szok ktory przezylem gdy po 16 latach zobaczylem opuszczone i zapuszczone, budynki po dawnych fabrykach. Od tego czasu bylem juz kilka razy to i za kazdym razem, szok jest troche mniejszy. Tak na marginesie, ciagle nie moge zrozumiec jak Balcerowicz moze byc dumny z siebie. Rozumiem gdyby doprowadzil do zamkniecia nierentownych przedsiebiorstw ale pod warunkiem logicznego i dochodowego zagospodarowania majatku po tych zamknietych to mialby powod do dumy. A tak, to jest jak lekarz ktory pochopnie amputowal noge pacjentowi nie probujac jej najpierw wyleczyc. Przeciez te niszczejace budynki to wlasnosc Skarbu Panstwa a tym samym straty gospodarcze sa stratami wszystkich Polakow. Moze wlasnie te ekonomiczne klopoty, sa konsekwencja blednych posuniec Balcerowicza? Replay bylo ustawione na mnie i dlatego mogl Pan miec problemy, jak to wytlumaczyla juz Uta Berlinska :-) Rysiek Waldemar Glaz 18/10/99 19:06:22 pisze: Nie zrozumial mnie pan. Piszac 'zdolowane' mial;em na mysli degradacje materialna, wynikajaca z obecnej ekonomicznej rzeczywistosci Polski. Nie chodzilo o standardy intelektualne, czy kulturalne. [...] Mam nadziej, ze teraz moje stanowisko jest juz bardziej jasne. P.S. Jakis sieciowy chochlik sprawia. ze nie bardzo wiem, czy dyskutuje z panem Majchrzakiem prywatnie, czy na P-L. Na wszelki wypadek posylam powyzsze na Liste. W. Glaz
Re: Re. liberalizm/ Radio M.
Zgadza sie :-)), no moze poza irytacja ? Przepraszam i postaram sie poprawic :-( Rysiek Uta Zablocki-Berlin 18/10/99 19:32:30 pisze: Nie dyskutujecie prywatnie, Pan Majchrzak mial ustawiony 'Reply' do siebie - stad moze ta irytacja. Uta
Re: Szanowni wujkowie i dziadkowie i ciocie
Pomijam poczate, bo Pani Malgosia sobie i tak lepiej poradzi :-) Uta Zablocki-Berlin [EMAIL PROTECTED] on 19/10/99 00:40:04 To: [EMAIL PROTECTED] cc:(bcc: Richard Majchrzak/ITG/Health) Subject: Re: Szanowni wujkowie i dziadkowie i ciocie Malgorzata Zajac: Czolowa specjalistka w dziedzinie zmudnego analizowania tresci audycji Radia Maryja pani Uta Zablocki-Berlin twierdzi, ze w tym analizowaniu "nie chodzi" o porownanie tej stacji z innymi rozglosniami radiowymi na- dajacymi w Polsce : Sadze, ze Pani dokladnie przeczytala list, wiec wie Pani, ze nie chodzilo o inne stacje lub porownanie do innych, lecz tylko o to, co jest 'ponizej pasa'. Pragne wiec uswiadomic pani Ucie, ze podany przez nia przyklad wypowiedzi posla Mariusza Olszewskiego dotyczy tzw. euroscepty- cyzmu, ktory nie jest w Polsce, przynajmniej jak dotychczas, karalny. Owszem, mozna sie zzymac na porownanie, ktorego uzyl pan posel (napisalam jasno poprzednio co o nim mysle), ale nalezy brac pod uwage, ze podobne porownania (naturalnie w tonie ironicznym) zdarzaja sie roznym autorytetom, lacznie z poslami na antenach roznych rozglosni i nikt z tego powodu nie skacze tym rozglosniom do gardla. Pani Malgosia, wszystko Pani fajnie napisala, ale to nie jest odpowiedzia na pierwotny problem. Jeszcze raz: Pani napisala cos o 'ponizej pasa' na wypowiedz innego listownicza. Ja podalam przyklad na to, ze porownanie, ktore dotyczaly Pani krytyki nie uwazam za 'ponizej pasa'. Podalam do tego jeden(!) przyklad, ktory mi sie wydawal ponizej kazdej krytyki. Chce Pani wiecej? Interesujacym faktem mi sie wydaje jest, ze mozna takie opinie oglaszac, bez obawy 'skaczania tej rozglosni do gardla'. Ale po krytyce tego, trzeba uwazac na swoje gardlo. W dalszej czesci swego listu pani Uta, oczywiscie jako znana zwo- lenniczka tolerancji, twierdzi, ze nie nalezaloby dopuszczac posla O. do radiowej anteny : Jesli sie daje tym ludziom platforme do wystapienia to wtedy tez o czyms swiadczy (tak jak opisana jednostronnosc TVP1). Oj, to Pani wiecej czytala, niz pisalam. Ale od tego Pani jest specjalistka.. Niestety, nie rozumie pani w czym rzecz. Polska telewizja publiczna: (TVP1, TVP2, osrodki regionalne, TVPolonia) - jest medium publi- cznym, a nie prywatnym. Obowiazuja ja inne zasady dzialania (okre- slone ustawowo), niz media prywatne. Jako medium publiczne nie moze byc jednostronna. Czesc zasad jest inna, czesc wspolna - znam ta ustawe. Wspolnie jest n.p. nietykalnosc godnosci i honoru czlowieka. Nie chodzilo mi o to, czy ta jednostronnosc jest dozwolona (moze tu Pani nie rozumie w czym rzecz;) lub nie, tylko o to, jak ta jednostronnosc w stacji Radio Maryja wyglada. A czy ona wystepuje u prywatnych lub w publicznej telewizji jest mi wszystko jedno, efekt jest ten sam. [..] "Halasliwa metoda walki", jaka w niektorych audycjach posluguje sie Radio "Maryja", moze nie zaslugiwalaby na uwage, gdyby nie lekcewazenie autorytetow, w tym takze zwyklych przepisow dotyczacych obywateli. Nie idzie o ustawy naruszajace prawo Boze lub naturalne, bo te musza byc zawsze bronione z godnoscia, ale o obywatelskie. Wielebny Ojciec Rydzyk, mimo popularnosci i poparcia wielkich rzesz, nie moze zadac dla siebie przywilejow i stac ponad prawem. Sam sluchalem wypowiedzi Ojca Rydzyka wieczorem dnia 24 listopada br. i bylem upokorzony pycha, z jaka mowil o ministrze spraw wewnetrznych i administracji. Zarozumialosc nie przystoi slugom Chrystusa. Wypowiedziom towarzyszylo przy tym powolywanie sie na Chrystusa Krola stojacego przed Pilatem. Wlasnie ten ubiczowany Chrystus -- Ecce homo -- powaznie traktowal przedstawiciela krolestwa ziemskiego -- Pilata.' [..] /Jozef Kardynal Glemp, Prymas Polski, w liscie do prowincjala redemptorystow, 25.11.1997/ /../ Malgorzata Uta
Re: Re. liberalizm/ Radio M.
Richard Majchrzak: Zgadza sie :-)), no moze poza irytacja ? Przepraszam i postaram sie poprawic :-( Rysiek Uta Zablocki-Berlin 18/10/99 19:32:30 pisze: Nie dyskutujecie prywatnie, Pan Majchrzak mial ustawiony 'Reply' do siebie - stad moze ta irytacja. Uta Nie trzeba bylo sie przepraszac. Mi sie to samo zbyt czesto zdarzalo, aby nie zauwazyc u innych:-) Pozdrowienia Uta
Re: Duchy starych ksiag
Pani Izabello, dziekuje serdecznie za informacje o zaginionych zbiorach. Niemcy niszczyli polska kulture, grabili zbiory i mordowali Polakow. Dzisiaj probuja sie odciac od tamtych czasow. Moze dlatego akcja prokuratury byla szybka i skuteczna :-) Rysiek Izabella Wroblewska 19/10/99 04:38:21 pisze: Z trzynastu zgloszonych na aukcje dziel w domu aukcyjnym Reiss Sohn krakowscy specjalisci rozpoznali jedenascie. Stwierdzili, ze sa to dziela skradzione z Biblioteki Ja- giellonskiej w Krakowie. Chociaz wczesniej wlasciciel domu [...] Spis opracowano. Rozmowy ze strona niemiecka prowadzone sa od wielu lat. Na razie bez efektu. Izabella