Re: 3 maja w SCMP

2000-05-04 Wątek Chris BOROWIAK

Anna Niewiadomska wrote:

 I tu
 nietypowa obserwacja: "Kosciol wzial tez udzial w post-komunistycznym duchu
 przedsiebiorczosci otwierajac przy parafiach restauracje, supermarkety i
 pizzerie". Musze powiedziec ze to bylo i moje niemile wrazenie przy
 pierwszej wizycie w postkomunistycznej Polsce, ale nigdy nie widzialem tego
 na pismie.

Pani/panie Anno/Michale!

A ja tego - mimo wielu lat zycia w Polsce - na OCZY nie widzialem!
Czy ktos z PT Listowiczow zna choc jeden supermarket lub pizzerie,
bedaca w posiadaniu ktorejs z polskich parafii w kraju? Co do restau-
racji, to tez jestem przekonany o ich niebycie przy parafiach, zdarzaja
sie natomiast z rzadka jakies mikro-kawiarenki czy raczej kluby do
spotkan parafialno-towarzyskich, gdzie mozna kupic cos do picia i jakies
ciacho lub t.p. Ale jest to niewatpliwy rarytas (a szkoda...).

Wiec konkretnie: gdzie pani/pan to widzieli "przy pierwszej wizycie
w postkomunistycznej Polsce"? Chetnie skonfrontuje z rzeczywistoscia!

Krzysztof Borowiak



Re: Z repertuaru europejskiego socjaldemokraty

2000-05-04 Wątek Katarzyna Zajac

Pan Michal pisze o Kwasniewskim:

 Tak jak najwyrazniej umial zadowolic swoich pracodawcow wtedy,
 tak umie dzis. Rozumiem, ze zadowolonych z niego jest okolo
 70% osob, ktore beda decydowaly o jego dalszym zatrudnieniu.

Moja babcia przebywa od kilku miesiecy w Kanadzie. Pod koniec
marca (a moze w poczatkach kwietnia) jakas mila ankieterka pewnej
szacownej firmy zostawila w skrzynce pocztowej babci informacje,
ze przybedzie tego a tego dnia celem zbadania stanowiska babci
w badanej sprawie. Mama udala sie wiec w zapowiedzianym terminie
do mieszkania babci, zeby m.in. przyjac pania ankieterke. Nikt ]
sie nie pojawil.

Poniewaz byla to sobota, dopiero w poniedzialek mama zatelefonowala
do firmy tej pani, gdzie po pewnych peregrynacjach ze zdziwieniem
dowiedziala sie, ze babcia juz przekazala swoja opinie.

Z wynikami sondazy trzeba wiec obchodzic sie ostroznie. Nie, zeby
nie byly jakas statystyczna wskazowka nastrojow, ale zeby zdawac
sobie sprawe, ze statystyce mozna w pewnym stopniu "pomagac" i
statystykami mozna manipulowac. Zupelnie tak samo jak manipuluje
sie od kilku lat telewizja publiczna. Poza tym w sposob oczywisty
na wyniki ankiet i sondazy wplywa sposob formulowania pytan, ktory
jest bardzo korzystny dla urzedujacego prezydenta.

Czy, jesli chodzi o sprzecznosc wynikow sondazy z wynikami wyborow,
nie bylo przypadkiem w ostatnich latach w Polsce jakichs dziwnych
precedensow ?

Owszem, i nie tak dawno. Jacek Kuron mial 2-3 miesiace przed wybo-
rami prezydenckimi w 1995 roku podobne wysokie, jak dzis Kwasniewski,
statystyczne poparcie. Potem przyszlo rozczarowanie.

To sa chyba sprawy oczywiste i nie wspominalabym o nich, gdyby
nie to, ze pan Michal od dluzszego czasu uzywa wynikow badan jako
argumentu na rzecz reelekcji Kwasniewskiego. Gdyby ten argument
mial byc decydujacy, to juz dzis moglibysmy darowac sobie kampanie
wyborcza. Nie ukrywam, ze wolalabym argumenty merytoryczne.


Katarzyna



Re: Z repertuaru europejskiego socjaldemokraty

2000-05-04 Wątek Anna Niewiadomska

At 02:25 PM 5/4/00 +0200, you wrote:
Pan Michal pisze o Kwasniewskim:
(...)
To sa chyba sprawy oczywiste i nie wspominalabym o nich, gdyby
nie to, ze pan Michal od dluzszego czasu uzywa wynikow badan jako
argumentu na rzecz reelekcji Kwasniewskiego. Gdyby ten argument
mial byc decydujacy, to juz dzis moglibysmy darowac sobie kampanie
wyborcza. Nie ukrywam, ze wolalabym argumenty merytoryczne.


Katarzyna




Z opinia na temat sondazy moglbym sie zgodzic, ale z niesmakiem stwierdzam
ze powyzsze zdanie nie jest prawdziwe. Nie prowadzilem na P-L zadnej
argumentacji _na rzecz_ reelekcji Kwasniewskiego. Jezeli, to dawalem do
zrozumienia ze wyniki sondazy sugeruja ze Kwasniewski _zostanie_ ponownie
wybrany. Z jezykiem polskim nie mam szerokiego kontaktu juz od osiemnastu
lat, ale nie wydaje mi sie ze  to drugie jest rownoznaczne z pierwszym.

Bardzo prosze unikac w przyszlosci takiego obchodzenia sie z prawda,
przynajmniej wobec mojej osoby.

Michal Niewiadomski



Re: 3 maja w SCMP

2000-05-04 Wątek Witold Owoc

Marek Kowalewski [EMAIL PROTECTED] komentujac nastepujacy tekst
z wychodzacej w Hong-Kongu gazety ,,South China Morning Post''
(a zacytowany przez Michala Niewiadomskiego):
"Kosciol wzial tez udzial w post-komunistycznym duchu przedsiebiorczosci
 otwierajac przy parafiach restauracje, supermarkety i pizzerie"
stwierdzil ni w piec ni w dziewiec:
,,widzialem tam skad pochodze w Polsce czyli w Elblagu siec sklepow
  miesnych nalezacych do ksiezy, wiec sprawa jak najbardziej aktualna''

Wg tego samego moglbym napisac, ze widzialem np. samochody i domy
nalezace do ksiezy, ale co to ma do tematu ?



Re: Z repertuaru europejskiego socjaldemokraty

2000-05-04 Wątek Malgorzata Zajac

No wiec dziekuje bardzo pani Aniu za tych "podejrzanych moralnie
Chinczykow" i "kochane dziewczynki nie zapisujace sie do Jewropy".
Wypada tylko pokwitowac odbior i mimo wszystko przejsc do wyjas-
nienia drugiej - wazniejszej moim zdaniem sprawy.

Pan Michal Niewiadomski stwierdzil, ze "nie prowadzil na P-L zadnej
argumentacji na rzecz reelekcji...", a "dawal do zrozumienia, ze wyniki
sondazy sugeruja, ze zostanie ponownie wybrany". Zrobilysmy z Kasia
eksperyment pokazujac fragmenty kilku listow p.Michala dziewieciu
osobom, z ktorych wszystkie stwierdzily, ze sposob argumentacji, jakim
poslugiwal sie pan Michal jest w socjologii dobrze znany jako metoda
tzw. "samospelniajacej sie przepowiedni". Metoda ta jest dosc czesto
stosowana w demokracji (jest tej demokracji naduzyciem) i polega na
instrumentalnym poslugiwaniu sie wynikami sondazy w celu wywierania
wplywu na opinie publiczna.

Obie z Kasia wierzymy, ze p. Michal nie stosowal tej metody rozmysl-
nie. Ale fakt pozostaje faktem, ze taki odbior tresci przekazywanych
przez pana Michala, jaki zaprezentowala Kasia, miesci sie w granicach
dopuszczalnych w towarzyskiej dyskusji i nie daje powodu do przesadnej
reakcji.

Malgorzata

P.S.   Mama nie jest subskrybentka P-L, za moim posrednictwem bardzo
   Pani dziekuje za list, jaki Pani jakis czas temu byla uprzejma
wyslac
   do niej w mojej sprawie.



Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)

2000-05-04 Wątek Andrzej Szymoszek

On  4 May 00 at 9:03, Witold Owoc wrote:

 Marek Kowalewski [EMAIL PROTECTED] komentujac nastepujacy tekst
 z wychodzacej w Hong-Kongu gazety ,,South China Morning Post''
 (a zacytowany przez Michala Niewiadomskiego):
 "Kosciol wzial tez udzial w post-komunistycznym duchu przedsiebiorczosci
  otwierajac przy parafiach restauracje, supermarkety i pizzerie"
 stwierdzil ni w piec ni w dziewiec:
 ,,widzialem tam skad pochodze w Polsce czyli w Elblagu siec sklepow
   miesnych nalezacych do ksiezy, wiec sprawa jak najbardziej aktualna''

 Wg tego samego moglbym napisac, ze widzialem np. samochody i domy
 nalezace do ksiezy, ale co to ma do tematu ?

No, ma...Wszak sklepy miesne to prawie supermarkety ;) I swiadczy
  to o, jak to Michal dosc nieszczesliwie sformulowal, braniu udzialu
  w duchu. Ogolnie: gdy ksiadz prowadzi jakas dzialalnosc gospodarcza,
  to jest to kontrowersyjne.

Ze swego wroclawskiego podworka nie znam ciekawych przykladow.
  Nota bene jak wchodze do sklepu miesnego, to bardziej interesuje
  mnie mieso, niz wlasciciele. Nie wiem na ile te pana Marka
  informacje sa pewne, ale gdyby ktos mi sprzedal  sensacje,
  ze  we Wroclawiu jest siec sklepow takich czy owakich
  nalezaca do spolki osob duchownych, to przyznam iz nie uwierzylbym,
  potraktowal jak plotke albo sprawe przeczytana w "Nie".
  W mniejszych osrodkach moze to jednak wygladac zupelnie
  inaczej. Pamietam z telewizji historie o przedsiebiorczych
  ksiezach, ktorzy, dzialajac w ubogim otoczeniu, cos tam rozkrecili,
  i byly to komentarze raczej pozytywne: nawet bowiem na koscielna
  dzialalnosc charytatywna trzeba jakos zarobic. Na ogol parafie
  zarabiaja na czynszach z wykorzystywanych przez kogos koscielnych
  budynkow, a wiec taka delikatna mozna powiedziec przedsiebiorczosc.
  Jest tak i w mojej parafii. Oczywiscie gdyby zalozono agencje
  towarzyska, to byloby to przegiecie.

 Wracajac jednak do 3 maja: podobno przed wojna ze swietem tym
  identyfikowali sie zwlaszcza endecy. I teraz to odz^ywa, bo
  wczoraj we Wroclawiu byly jakies demonstracje narodowcow. Nawet
  niejaki Gmurczyk cos tam plotl w telewizji, nie wygladal specjalnie
  aryjsko. Spalili flage Unii Europejskiej.

Sluchajcie, a jak to jest: jak sie 3 maja nie bylo w kosciele
  na mszy, to mozna isc przy nastepnej okazji do komunii?

Andrzej



Re: 3 maja w SCMP

2000-05-04 Wątek Lukasz Salwinski

I tak to sie dorabia, panie Michale, teorie do wlasnych wyobrazen
i imaginacji. W Polsce nie ma zadnego koscielnego supermarketu,
pizzerii, a nawet restauracji.

hmm.. a to ja, ni z gruszki ni z pietruszki, mam pytanie - czyja
wlasnoscia jest, cieszacy sie calkiem sporym powodzeniem,  hotel
Wit Stwosz w Krakowie ?


lukasz



Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)

2000-05-04 Wątek Tomasz J Kazmierski

On Thu, 4 May 2000 17:45:10 MET, Andrzej Szymoszek
[EMAIL PROTECTED] wrote:

 (...) Ogolnie: gdy ksiadz prowadzi jakas dzialalnosc gospodarcza,
  to jest to kontrowersyjne.

Ciekaw jestem co jest takiego kontrowersyjnego w dzialalnosci gospodarczej?
Przeciez dzialalnosc gospodarcza wspiera i wzmacnia wspolnote. W naszej
zasciankowej parafii w Southampton, prowadzimy, z udzialem proboszcza,
dosc intensywna dzialalnosc gospodarcza, mamy sklep, a nawet bar
(z wyszynkiem polskich alkoholi).

Zauwazam z zadowoleniem, ze nasi angielscy liberalowie nie dojrzeli
jeszcze do tego, zeby pouczac innych, co moga, a czego nie moga robic.

tjk



Re: 3 maja w SCMP

2000-05-04 Wątek Lukasz Salwinski

hmm.. a to ja, ni z gruszki ni z pietruszki, mam pytanie - czyja
wlasnoscia jest, cieszacy sie calkiem sporym powodzeniem,  hotel
Wit Stwosz w Krakowie ?

ok... jak sie pytalem, to nie bylem zupelnie pewien (gdzies, kiedys
w jakiejs gazecie artykul chyba czytalem) ale po pogrzebaniu w sieci
znalazlem:

  http://www.bazylika-mariacka.krakow.pl/hotel/h_mapa.html

aha. nie mam nic przeciwko prowadzeniu dzialalnosci gospodarczej
przez parafie. natomiast nie bardzo mi sie podoba jak ktos twierdzi
ze takowa nie ma miejsca.

lukasz



Re: 3 maja w SCMP -Reply

2000-05-04 Wątek Lukasz Salwinski

 Wyrazajmy sie scisle. Czy wyzej wspomniany hotel jest wlasnoscia ksiezy
 czy parafii?
 Ania


ze strony wynika, ze to wlasnosc parafii
l



Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)

2000-05-04 Wątek Marek Kowalewski

 "Kosciol wzial tez udzial w post-komunistycznym duchu przedsiebiorczosci
  otwierajac przy parafiach restauracje, supermarkety i pizzerie"
 stwierdzil ni w piec ni w dziewiec:
 ,,widzialem tam skad pochodze w Polsce czyli w Elblagu siec sklepow
   miesnych nalezacych do ksiezy, wiec sprawa jak najbardziej aktualna''

 Wg tego samego moglbym napisac, ze widzialem np. samochody i domy
 nalezace do ksiezy, ale co to ma do tematu ?

No, ma...Wszak sklepy miesne to prawie supermarkety ;) I swiadczy
  to o, jak to Michal dosc nieszczesliwie sformulowal, braniu udzialu
  w duchu. Ogolnie: gdy ksiadz prowadzi jakas dzialalnosc gospodarcza,
  to jest to kontrowersyjne.

Jest to nawet bardzo kontrowensyjne, nie mam nic przeciwko drobnej
przykoscielnej sprzedazy dewocjonalii czy tez ksiazeczek mszalnych , ale
typowa dzialalnosc gospodarcza to juz cos wiecej, zwlaszcza ze czesto
uprzywilejowany status organizacji jaka jest Kosciol, jest wlasnie w tym
kierunku wykorzystywany, znane sa szeroko przyklady parafii np. w Malborku
ktore byly miejscami handlu bezclowo sprowadzanymi samochodami z zachodu,
to wszystko nalezy jak najbardziej do tematu . ale dla wielu ludzi temat
ten jest ciagle tabu, a to bardzo zle uwazam.

Marek



Re: 3 maja w SCMP

2000-05-04 Wątek Chris BOROWIAK

Anna Niewiadomska wrote:

 To wy juz sobie z "Panem Chrisem" dalej rozmawiajcie przyjaznie i razem z
 nim sie do tej  Jewropy nie zapisujcie, do Austrii na narty jezdzcie  i
 ogolnie miejcie dobrze kochane dziewczynki, pozdrawiamy serdecznie,
 podejrzani moralnie Chinczycy.

 A co do meritum sprawy, to pod kosciolem Jezuitow na Rakowieckiej w
 Warszawie jest (byl na poczatku lat 90) sklep, a w bylej kaplicy gdzie my
 bralismy slub i nasze dzieci  byly chrzczone, kochani ksiezulkowie
 zorganizowali, rowniez wtedy, sklep z jakimis lupami z zagranicznych darow
 i chinskich importow, tego im nigdy nie darujemy, taka desekracja to jak w
 sowietach... Pozdrowienia Anna Niewiadomska

Pierwsze slysze, aby polscy filatelisci byli zasilani darami zagranicznymi
w postaci lup. Chyba ze to dla zegarmistrzow?

A w ogole, to ksiadz taki to a taki ma ze swa kochanka dwojke dzieci
a za pogrzeby to ustalil paskarskie cenniki, nie mowiac o slubach.
Im kto wiecej zaplaci, tym ma wiecej swiec zapalonych! Zapomniala
Pani o tym? A ten biskup, co to niewinne niebozatka - ministrantow
seksualnie w zakrystii wykorzystuje? Przeciez "Nie" pisalo!
Aha, w Azji nie mozna zaprenumerowac! A to strata...

Juz to wszystko przerabialismy!

Krzysztof Borowiak



Re: 3 maja w SCMP

2000-05-04 Wątek Chris BOROWIAK

Marek Kowalewski wrote:

 Moze ja odpowiem bo widzialem tam skad pochodze w Polsce czyli w Elblagu
 siec sklepow miesnych nalezacych do ksiezy, wiec sprawa jak najbardziej
 aktualna, trzeba sie tylko dobrze rozgladac na dwoje oczu naraz.

Jak sie nazywa ta siec, na jakiej ulicy sa sklepy, do ktorych ksiezy nalezy?

Jesli to nie zwykla "szeptana propaganda", to dysponuje zapewne Pan takimi
informacjami? Prosze podac, mi sie bedzie chcialo sprawdzic!

Krzysztof Borowiak



Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)

2000-05-04 Wątek Chris BOROWIAK

Andrzej Szymoszek wrote:

 Sluchajcie, a jak to jest: jak sie 3 maja nie bylo w kosciele
   na mszy, to mozna isc przy nastepnej okazji do komunii?

MOzna, pod warunkiem wszakze, ze sie w dni, kiedy jest to obowiazkiem
(3 Maja nie jest), na msze sw. jednak chodzi... Bo na tych mszach na ogol
mowia, czy jest obowiazek uczestniczenia, wiec niech sie Pan dalej nie
wkopuje...

Krzysztof Borowiak



Re: Opinia prof. Jacka Holowki

2000-05-04 Wątek Andrzej Szymoszek

On 28 Apr 00 at 16:50, [EMAIL PROTECTED] wrote:

 Pan Szymoszek pisze:

 - Szczerze piszac, troszke sie juz zmeczylem dyskusja pp.
 - Strzemeckiego i Chodowca, dlugie ich listy, nie sledze...ale raz
 - postanowilem zebrac sie w sobie i przebrnac, moze znajde cos
 - ciekawego? Generalnie sympatyzujac z liberalnymi pogladami p.
 - Chodowca, gdy pan Strzemecki pisze ze:

 Fakt, ze na elektronicznej liscie dyskusyjnej jakas dyskusja nas meczy
 nie jest zadnym usprawiedliwieniem na narzekanie.

Ja nie narzekam, tylko szczerze napisalem, co wtedy czulem.


 Mozna bowiem nie
 czytac danego watku. Dlatego ja staram sie nie zmieniac tematu, aby
 Ci, ktorzy tak jak Pan sa dyskusja w danym watku znudzeni, nie musieli
 cierpiec z powodu mojego pisania na liste.

Nie. Temat jest ciekawy i ja w trosce wlasnie o ten ciekawy temat
  wyrazilem miedzy wierszami opinie, ze mala zmiana formy tego co sie
  pisze moglaby byc korzystna dla wiekszej liczby potencjalnych
  czytelnikow...

 W ogole to ja chce bardzo podziekowac Panu Szymoszkowi, ze nie tnie
 moich wypowiedzi na pojedyncze zdania czy fragmenty. Takie
 postepowanie bowiem, ktore nie jest postepowaniem Pana Szymoszka ale
 czesto jest udzialem innych, nie tylko znieksztalca wypowiedzi ale tez
 utrudnia dyskusje.

Bardzo prosze. Choc jesli mam byc calkiem szczery: nie
  staralem sie jakos specjalnie. Moze nieskromnie, uwazam, ze
  jak juz cos nowego pisze, to w moim liscie to wlasnie jest
  najwazniejsze, jesli jednak wygodnie posluzyc mi sie
  cytatem z przedmowcy, to go wplatam w sposob nadajacy moim
  zdaniem calosci jakis sens. W zyciu nie chcialbym czegokolwiek
  znieksztalcic.

 Ja proponowalbym Pana logike rozszerzyc na inne dziedziny zycia. Bo
 dlaczego my ludzie, mamy sie ograniczac i nie probowac generalizowac i
 wykorzystywac swoich doswiadczen. Proponuje w zwiazku z tym, aby
 stosowac Pana logike rowniez na przyklad w sytuacji, gdzie w klotni
 ktos sie zdenerwuje, poniosa go emocje i namietnosci, pobije sie ze
 swoim interlokutorem i w wyniku chwilowej pokusy, jako zupelnie boczny
 efekt dyskusji, go zabije. We wnetrzu mieszkania, dyskretnie, tak aby
 nikt o tym sie nie dowiedzial. Dlaczego karze sie takiego czlowieka?
 Czy nie wystarczy, ze byc moze do konca zycia bedzie mial byc moze
 wyrzuty sumienia?

   Tu akurat wycialem fragment mojego tekstu, do ktorego Pan sie
  odniosl, bo zainteresowani mysle kojarza: chodzilo o aborcje.
  Pan mowi: nie ma roznicy. Ja chcialbym wskazac jedna zasadnicza:
  istnieje "grupa interesu", zainteresowana losem interlokutora z Pana
  opowiesci. Pewnie ma on rodzine, zone, dzieci, moze wnuki,
  przyjaciol, znajomych. Oni nie popusciliby. A nawet jesli nasz
  bohater jest bezdomny i nikogo nie ma, to ktokolwiek inny
  moglby sobie pomyslec tak: jesli bezkarnie zabito jego, moze
  mozna bedzie i mnie? I tez bedzie sie domagal nie popuszczenia
  zabojstwa plazem.

   Sytuacja dziecka w lonie matki jest znacznie mniej komfortowa:
  malo kto wie o jego istnieniu, a ewentualna "grupa interesow"
  (matka, ojciec) akurat go nie kochaja i skazuja na smierc.
  Okrutne to, ale tak to wlasnie wyglada. Czlowiek w gruncie
  rzeczy ma na uwadze swoj wlasny interes, jesli wiec ja juz sie
  urodzilem, to mialem szczescie, i coz mnie obchodzi los tych,
  ktorych nawet jeszcze nic nie zaboli przy przerwaniu im zycia.
  Takiej sam sobie udzielam odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie
  tak latwo godza sie na cos zdawaloby sie ewidentnie zlego
  i staraja sie, by bylo to legalne.

 - Czy sugeruje Pan, ze demokracja "jako taka" jest wrecz skazana na
 - "walke z chrzescijanstwem"?

 Ja probuje patrzec na fakty. A fakty sa takie, ze demokracje sprzedaje
 sie ludziom jako pewien system.  System, z ktorym automatycznie
 identyfikowane sa pewne wartosci oraz nieustannie wprowadzane sa
 wartosci nowe.  Tak sie sklada, ze zdecydowana wiekszosc wartosci
 identyfikowanych z demokracja obecnie, a juz prawie wszystkie nowo
 proponowane, to sa wartosci dokladnie przeciwne moralnosci i etyce
 chrzescijanskiej. W Stanach Zjednoczonych, ktore odgrywaja wiodaca
 role w propagowaniu modelow zachowania oraz wartosci identyfikowanych
 obecnie z demokracja oraz tych nowo w niej tworzonych, w tej chwili
 otwarcie walczy sie juz nawet z symbolami zwiazanymi nieodlacznie z
 cywilizacja chrzescijanska.  Aby nie byc goloslownym podam dwa
 przyklady. Pierwszy z nich mial miejsce w lipcu 1999 roku, kiedy sad w
 Stanie Missouri nakazal usuniecie z flagi Stanu Missouri symbolu ryby
 jako symbolu chrzescijanstwa. Drugim przykladem jest fakt, ze jak
 wszyscy wiemy, w cywilizacji chrzescijanskiej zarowno ksieza jak i
 przedstawiciele wymiaru sprawiedliwosci nosza czarne ubiory z tego
 samego powodu. W Stanach Zjednoczonych adwokatom i prokuratorom ( na
 razie ) te ubiory juz zdarto. Kazdy zapewne chociaz raz, jezeli nie w
 zyciu to przynajmniej na filmie, to widzial.  Ale czy zauwazyl?

   Ale, jesli sie nie myle, na dolarach wciaz pisza "in God we trust",
 

ILOVEYOU

2000-05-04 Wątek Witold Owoc

kindly check the attached LOVELETTER coming from me.

Przestraszyli sie Panstwo ?
Nieslusznie, nie mozna sie zarazic samym czytaniem tekstu listu.

W kazdym razie dopoki Microsoft czegos jeszcze glupszego nie
wymysli, wirus ,,kocham Cie'' wyglada na ,,zachete'' ze strony
MS do szybszego przechodzenia na Windows 2000 (bo jak na razie
malo kto na powaznie rozwazal Win2000).



I love you (just information)

2000-05-04 Wątek ibozek

Oto dwie informacje, ktore znalazlam dzis w mojej skrzynce, dotyczace
wirusa rozsylanego poprtzez attachement "I love you". Sadze ze informacjha
ta moze byc przydatana
Izabela Polonika



Date: Thu, 4 May 2000 10:28:17 -0400 (EDT)
Reply-To: [EMAIL PROTECTED]
Sender: [EMAIL PROTECTED]
From: Gene Kinnaly [EMAIL PROTECTED]
To: NMRT-L [EMAIL PROTECTED], newlib-l [EMAIL PROTECTED]
Subject: virus alert (the I LOVE YOU virus)

This one's for real - it landed in my inbox via Voyager-L this
morning (I didn't open it, fortunately).  Information about the
virus can be found at:

CNN

http://www.cnn.com/2000/TECH/computing/05/04/computer.lovebug.ap/index.html

Washington Post

http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/articles/A3677-2000May4.html

-- Gene

  Gene Kinnaly  Senior Cataloger  Computer Files  Microforms
  Special Materials Cataloging Division   Library of Congress
 101 Independence Avenue SE  Washington DC  20540-4371
email: [EMAIL PROTECTED]  voice: (202) 707-2722  fax: (202) 707-7161

X-Sender: [EMAIL PROTECTED]
X-Mailer: QUALCOMM Windows Eudora Light Version 3.0.5 (32)
Date: Thu, 04 May 2000 10:39:47 -0600
To: [EMAIL PROTECTED]
From: Dennis Ward [EMAIL PROTECTED]
Subject: Beware: virus epidemic
Sender: [EMAIL PROTECTED]

This appears to be a nasty one...

Dennis


   If you receive a  message with the subject line : I Love You If you
receive an  attachment: Love letter for you and it has a  extention of VBS;
  DELETE  IT!   This is a mass  mailer virus, and it damages your files.
I will post more  information regarding disinfection as it becomes
available.

Support Analyst


http://www.ualberta.ca/CNS/virus  Rules to live by;
 know the  sender of an e-mail attachment, don't open it until you scan it.
2.Backup your data after a  clean full-system scan.
3.Scan all floppies, return to sender if infected.
4.For virus news; Send a message to [EMAIL PROTECTED] saying
"subscribe UACSG" in the body.


-
"Common sense is my sense; other people's sense,
 when it is different from mine, is little better than nonsense."

Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"



Kocham Cie (bylo: I love you (just information))

2000-05-04 Wątek Uta Zablocki-Berlin

Izabela Bozek:

 Oto dwie informacje, ktore znalazlam dzis w mojej skrzynce, dotyczace
 wirusa rozsylanego poprtzez attachement "I love you". Sadze ze informacjha
 ta moze byc przydatana Izabela Polonika

/../

Dzisiaj u nas firmie duzo komputerow wysiadlo. Jak poddali w
wiadomosciach, stalo sie to w calych Niemczech.
A tak btw: Moze zmienimy subject? Tak na wszelki wypadek..

Uta



Re: ILOVEYOU

2000-05-04 Wątek Zbigniew J Koziol

Zainteresowanym moge przeslac kopie - na ich wlasna odpowiedzialnosc.

zb.
P.s.:
Inny artykul:
http://www.wired.com/news/technology/0,1282,36119,00.html?tw=wn2504



Rozbieznosci w sprawie odznaczen

2000-05-04 Wątek Malgorzata Zajac

Wczoraj w godzinach popoludniowych telewizja publiczna i Polsat,
oraz szereg stacji radiowych (w tym Polskie Radio, RMF i Zetka)
podaly, ze prezydent Kwasniewski oprocz Skubiszewskiego,
Siemiona, Jaworowicz i Owsiaka odznaczyl takze Wajde, Rodowicz
i Polomskiego. Podano informacje, ze Andrzej Wajda do palacu
prezydenckiego nie przybyl. Wieczorem uslyszalam, ze nieobecni
byli tez : Maryla Rodowicz i Jerzy Polomski. Powodow nie podano.

Dzis w Gazecie Wyborczej i Rzeczpospolitej nie ma ani slowa o tym,
ze Wajda byl odznaczony. To samo Polomski. Gazety te podaja
jednakowoz nazwisko Maryli Rodowicz, nie wspominajac ze byla
nieobecna. Przed chwila jeszcze raz pokazano w telewizji szeroki plan
odznaczonych, na ktorym nie ma zadnej z trzech wymienionych osob.

Malgorzata



Bazylika Mariacka to wyjatkowa parafia. O jej wyjatkowosci pisze
w swoich wspomnieniach Gustaw Holoubek, cytowany przez Kasie.
Hotel dziala na warunkach komercyjnych, majac odrebny zarzad,
ksiegowosc, konto bankowe, placac przepisowo podatki, podlegajac normalnej
kontroli Izby Skarbowej. Zysk inwestowany jest w remonty
Bazyliki i innych zabytkow, odciazajac nieco budzet panstwa i gminy.

W naszej dyskusji byla mowa o przecietnych parafiach, supermarketach
i piceriach administrowanych bezposrednio przez parafie. Dlatego nie
widze panie Lukaszu sprzecznosci powyzszej informacji z moim po-
przednim listem.





Re: Rozbieznosci w sprawie odznaczen

2000-05-04 Wątek Lukasz Salwinski

Bazylika Mariacka to wyjatkowa parafia. O jej wyjatkowosci pisze
w swoich wspomnieniach Gustaw Holoubek, cytowany przez Kasie.
Hotel dziala na warunkach komercyjnych, majac odrebny zarzad,
ksiegowosc, konto bankowe, placac przepisowo podatki, podlegajac normalnej
kontroli Izby Skarbowej. Zysk inwestowany jest w remonty
Bazyliki i innych zabytkow, odciazajac nieco budzet panstwa i gminy.

W naszej dyskusji byla mowa o przecietnych parafiach, supermarketach
i piceriach administrowanych bezposrednio przez parafie. Dlatego nie
widze panie Lukaszu sprzecznosci powyzszej informacji z moim po-
przednim listem.

w dyskusji, pi razy drzwi, mowa byla o tym, ze parafie czy ksieza
absolutnie nie prowadza dzialalnosci gospodarczej. jeden pan gotow
nawet jest biegac, po Elblagu, bodajze, i udawadniac, ze dzialalnosc
gospodarcza parafii czy ksiezy, to fstretne pomowienia (nie)wiadomo
kogo.

jak widac z powyzszego przykladu, zdarzaja sie jednak parafie, ktore
dzialalnosc gospodarcza prowadza (z, czy tez bez oddzielnego zarzadu -
fakt pozostaje faktem, ze kamienica jest wlasnoscia parafii i ze
jest w niej komercyjny hotel) w zwiazku z czym stwierdzenia w stylu
'kosciol/ksieza/parafie w zadnym wypadku nie prowadza dzialalnosci
gospodarczej' mijaja sie z prawda. za to gazeta z hong-kongu, od
ktorej sie to cale zamieszanie zaczelo, jednak prawde zapodala.

i to by bylo na tyle.

lukasz


aha. jeszcze raz - istnienie hotelu Wita Stwosza zupelnie mi nie
 przeszkadza. za to przeszkadza mi, jak mi sie usiluje wmowic,
 ze powyzszy nie istnieje.



Odp: ILOVEYOU

2000-05-04 Wątek Petroniusz

- Original Message -
From: Witold Owoc [EMAIL PROTECTED]
To: [EMAIL PROTECTED]
Sent: Thursday, May 04, 2000 7:51 PM
Subject: ILOVEYOU


 kindly check the attached LOVELETTER coming from me.

 Przestraszyli sie Panstwo ?

Nie

 Nieslusznie, nie mozna sie zarazic samym czytaniem tekstu listu.

Niekoniecznie. W liscie mozna zawrzec strone www - a ta potrafi czasami
Explorera zmusic do zamkniecia sie

 W kazdym razie dopoki Microsoft czegos jeszcze glupszego nie

Moze. Tyle ze te informacje docieraja i z innych niz "zaprzyjaznione"
zrodel - a Melissa jest juz faktem (choc jej na oczy nie widzialem).
(ale listy wysypujace dokladnie Outlooka owszem). Na pocieszenie
moge dodac, ze widzialem rowniez skutecznie zniszczona poczte
w Netscape.

 wymysli, wirus ,,kocham Cie'' wyglada na ,,zachete'' ze strony
 MS do szybszego przechodzenia na Windows 2000 (bo jak na razie
 malo kto na powaznie rozwazal Win2000).

Hmmm.  Moze... Ale to na pewno lepszy produkt niz Win9x.
Zreszta - Win9x (wszystkie wersje) to odpad przy produkcji WinNT 4.0
(bo DOS/Win3.x to jednak byla proteza systemu.

Oczywiscie mozna uzywac innych systemow - jesli ktos lubi - albo taka ma
prace (chyba tez powinien lubic).

Natomiast 99% narzekan na Windowsy pochodzi od ludzi, ktorzy tego
systemu nie znaja (choc moze im se wydaawc, ze znaja).

By nie blo watpliwosci - ja nie uwazam, ze systemy unixowe, czy Macintoshe
sa zle - ale porownywac tych systemow taka metoda sie po prostu nie da
- bo sluza do czego innego. (choc nardzo sie zblizaja chocby interfejsem).

--
Maciej Jakubowski [EMAIL PROTECTED]
http://krakwom.bci.krakow.pl/



Re: Z repertuaru europejskiego socjaldemokraty

2000-05-04 Wątek JA

Katarzyna Zajac wrote:

 Pan Michal pisze o Kwasniewskim:

  Tak jak najwyrazniej umial zadowolic swoich pracodawcow wtedy,
  tak umie dzis. Rozumiem, ze zadowolonych z niego jest okolo
  70% osob, ktore beda decydowaly o jego dalszym zatrudnieniu.

 Moja babcia przebywa od kilku miesiecy w Kanadzie. Pod koniec
 marca (a moze w poczatkach kwietnia) jakas mila ankieterka pewnej
 szacownej firmy zostawila w skrzynce pocztowej babci informacje,
 ze przybedzie tego a tego dnia celem zbadania stanowiska babci
 w badanej sprawie. Mama udala sie wiec w zapowiedzianym terminie
 do mieszkania babci, zeby m.in. przyjac pania ankieterke. Nikt ]
 sie nie pojawil.

 Poniewaz byla to sobota, dopiero w poniedzialek mama zatelefonowala
 do firmy tej pani, gdzie po pewnych peregrynacjach ze zdziwieniem
 dowiedziala sie, ze babcia juz przekazala swoja opinie.

 Z wynikami sondazy trzeba wiec obchodzic sie ostroznie. Nie, zeby
 nie byly jakas statystyczna wskazowka nastrojow, ale zeby zdawac
 sobie sprawe, ze statystyce mozna w pewnym stopniu "pomagac" i
 statystykami mozna manipulowac. Zupelnie tak samo jak manipuluje
 sie od kilku lat telewizja publiczna. Poza tym w sposob oczywisty
 na wyniki ankiet i sondazy wplywa sposob formulowania pytan, ktory
 jest bardzo korzystny dla urzedujacego prezydenta.

 Czy, jesli chodzi o sprzecznosc wynikow sondazy z wynikami wyborow,
 nie bylo przypadkiem w ostatnich latach w Polsce jakichs dziwnych
 precedensow ?

 Owszem, i nie tak dawno. Jacek Kuron mial 2-3 miesiace przed wybo-
 rami prezydenckimi w 1995 roku podobne wysokie, jak dzis Kwasniewski,
 statystyczne poparcie. Potem przyszlo rozczarowanie.

 To sa chyba sprawy oczywiste i nie wspominalabym o nich, gdyby
 nie to, ze pan Michal od dluzszego czasu uzywa wynikow badan jako
 argumentu na rzecz reelekcji Kwasniewskiego. Gdyby ten argument
 mial byc decydujacy, to juz dzis moglibysmy darowac sobie kampanie
 wyborcza. Nie ukrywam, ze wolalabym argumenty merytoryczne.

 Katarzyna

Wishful thinking czyli po naszemu chciejstwo droga Kasienko.
A twarde zycie narzuca fakty.

Jacek A.



Re: 3 maja w SCMP

2000-05-04 Wątek JA

 A ten biskup, co to niewinne niebozatka - ministrantow
 seksualnie w zakrystii wykorzystuje? Przeciez "Nie" pisalo!
 Aha, w Azji nie mozna zaprenumerowac! A to strata...

 Juz to wszystko przerabialismy!

 Krzysztof Borowiak

Prosze zajrzec pod:

http://www.dispatch.co.za/1998/04/17/foreign/SCANDAL.HTM

Jacek A.



Re: Rozbieznosci w sprawie odznaczen

2000-05-04 Wątek JA

Malgorzata Zajac wrote:

 Wczoraj w godzinach popoludniowych telewizja publiczna i Polsat,
 oraz szereg stacji radiowych (w tym Polskie Radio, RMF i Zetka)
 podaly, ze prezydent Kwasniewski oprocz Skubiszewskiego,
 Siemiona, Jaworowicz i Owsiaka odznaczyl takze Wajde, Rodowicz
 i Polomskiego. Podano informacje, ze Andrzej Wajda do palacu
 prezydenckiego nie przybyl. Wieczorem uslyszalam, ze nieobecni
 byli tez : Maryla Rodowicz i Jerzy Polomski. Powodow nie podano.

 Dzis w Gazecie Wyborczej i Rzeczpospolitej nie ma ani slowa o tym,
 ze Wajda byl odznaczony. To samo Polomski. Gazety te podaja
 jednakowoz nazwisko Maryli Rodowicz, nie wspominajac ze byla
 nieobecna. Przed chwila jeszcze raz pokazano w telewizji szeroki plan
 odznaczonych, na ktorym nie ma zadnej z trzech wymienionych osob.

 Malgorzata


No to co? Takie to cholernie wazne?

Jacek A.



Re: Opinia prof. Jacka Holowki

2000-05-04 Wątek STRZEMECKI

Na opis hipotetycznej sytuacji, gdzie dochodzi do przypadkowego
zabojstwa i propozycji jego niekarania, wynikajacej z logiki
niekarania za przerwanie ciazy, Pan Szymoszek pisze:

- Tu akurat wycialem fragment mojego tekstu, do ktorego Pan sie
- odniosl, bo zainteresowani mysle kojarza: chodzilo o aborcje.  Pan
- mowi: nie ma roznicy. Ja chcialbym wskazac jedna zasadnicza:
- istnieje "grupa interesu", zainteresowana losem interlokutora z Pana
- opowiesci. Pewnie ma on rodzine, zone, dzieci, moze wnuki,
- przyjaciol, znajomych. Oni nie popusciliby. A nawet jesli nasz
- bohater jest bezdomny i nikogo nie ma, to ktokolwiek inny moglby
- sobie pomyslec tak: jesli bezkarnie zabito jego, moze mozna bedzie i
- mnie? I tez bedzie sie domagal nie popuszczenia zabojstwa plazem.

- Sytuacja dziecka w lonie matki jest znacznie mniej komfortowa: malo
- kto wie o jego istnieniu, a ewentualna "grupa interesow" (matka,
- ojciec) akurat go nie kochaja i skazuja na smierc.  Okrutne to, ale
- tak to wlasnie wyglada. Czlowiek w gruncie rzeczy ma na uwadze swoj
- wlasny interes, jesli wiec ja juz sie urodzilem, to mialem
- szczescie, i coz mnie obchodzi los tych, ktorych nawet jeszcze nic
- nie zaboli przy przerwaniu im zycia.  Takiej sam sobie udzielam
- odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie tak latwo godza sie na cos
- zdawaloby sie ewidentnie zlego i staraja sie, by bylo to legalne.

Trzeba sobie powiedziec, ze ludzie dzisiaj zyja zanurzeni po uszy w
wartosciach proponowanych przez rezim demokracji. Zanurzeni do tego
stopnia, ze czasami nie zdaja sobie juz sprawy jak daleko zaszlo
wynaturzenie tymi wartosciami. Ja, w tym co pisalem, staralem sie
tylko zwrocic uwage, ze byloby lepiej, gdybysmy mieli system, w ktorym
beda obowiazywaly i liczyly sie wartosci i prawa ludzi, wsrod ktorych
prawo czlowieka do zycia bedzie wartoscia najwyzsza, bezwzgledna i
niezalezna od zadnych "okolicznosci.". Czyli tak, jak to mialo miejsce
przez mniej wiecej dwa i pol tysiaca lat kiedy obowiazywala przysiega
Hipokratesa. Ta przysiega w dziejach ludzkosci nieobowiazywala tylko
dwa razy.  Obecnie, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, oraz w ciagu
dwunastu lat III Rzeszy.

- Ale, jesli sie nie myle, na dolarach wciaz pisza "in God we trust",
- prezydent-elekt zas przysiega na Biblie. W tej mozaice stanow
- zapewne daloby sie znalezc przyklady na "za" i na "przeciw". Jesli
- chodzi o przyklad nr 2- nie dostrzegalem nigdy zwiazku stroju z
- funkcjami duchownych i ludzi swieckiej sprawiedliwosci, ale jesli
- komus toga mialaby sie kojarzyc z sutanna, to moze lepiej, ze sie
- nie bedzie kojarzyc? Ludzie w sutannach maja wszak przygotowac na
- Sad Bozy, co im tam jakies ziemskie sady...

Pan moze nie dostrzegac zwiazku miedzy sutannami ksiezy i togami, ale
to oznacza tylko, ze albo nie jest Pan spostrzegawczy, albo tego
zwiazku nie zna. Ale to nie oznacza, ze takiego zwiazku nie ma.

Owszem, na dolarach wciaz pisza "in God we Trust". Kwestia tylko o
jakiego Boga chodzi. Owszem, przezydent-elekt przysiega na Biblie,
tylko ze dzisiaj w spoleczenstwie, przynajmniej amerykanskim, istnieja
prawa dotyczace krzywoprzysiestwa, co jeszcze nie tak dawno nie
istnialo bo nie bylo potrzebne. Byc moze te symboliczne resztki tego
co kiedys bylo istnieja jeszcze na takiej samej zasadzie, na jakiej w
Nowym Jorku w sadach jeszcze pozwala sie na wywieszanie dziesieciu
przykazan w salach sadowych, ale tylko pod warunkiem, ze nikt nie
powie, ze w to wierzy, albowiem w takim przypadku trzebaby te dziesiec
przykazan usunac, tak jak to sie stalo juz praktycznie we wszystkich
innych Stanach. Chociaz dawniej, przed wprowadzeniem rozdzialu
kosciola i panstwa byl to zwyczaj powszechny.

Poza tym, na banknocie jednodolarowym (sic) pisze sie tez o Nowym
Porzadku (sic), i to po lacinie (sic), od ktorego to Nowego Porzadku
przynajmniej kilku ostatnim prezydentom Stanow Zjednoczonych nie
zamykaja sie wrecz usta. A przeciez jeszcze do stosunkowo niedawna
tego tam nie bylo. Wiec moze to co na tych banknotach tam jest ( Bog )
tez wiecznie trwac nie bedzie.

O rozdziale kosciola od panstwa w Stanach Zjednoczonych Pan Szymoszek
pisze:

- Ja zadalem pytanie, bo akurat tego nie wiem, jakie byly w krotkiej w
- koncu historii USA uklady panstwa z Kosciolami, katolickim w
- szczegolnosci. Czy mozna powiedziec, ze kiedys nie bylo rozdzialu, a
- potem zaczeli wprowadzac. Czy nie jest czasem po prostu tak, ze
- wczesniej bylo powszechnie przyjete stosowanie sie do norm
- religijnych, a z czasem ludzie zaczeli sie od nich odwracac, i
- proces ten ma wiele przyczyn, o ktorych mozna pisac duzo, ale
- niekoniecznie sa to zakulisowe dzialania jakichs "masonow"?  Z
- drugiej strony, w wielu religijnych, konserwatywnych stanach jeszcze
- do niedawna funkcjonowalo w najlepsze okrutne niewolnictwo! Jak to
- wiec bylo z ta religijnoscia.

Nie tylko mozna powiedziec, ze kiedys rozdzialu kosciola od panstwa w
Stanach Zjednoczonych nie bylo, przynajmniej w takim znaczeniu w jakim
ten rozdzial jest rozumiany 

Re: 3 maja w SCMP

2000-05-04 Wątek Dorota I Rygiel

Pani A. Niewiadomska pisze:

 A co do meritum sprawy, to pod kosciolem Jezuitow na Rakowieckiej w
 Warszawie jest (byl na poczatku lat 90) sklep, a w bylej kaplicy gdzie my
 bralismy slub i nasze dzieci  byly chrzczone, kochani ksiezulkowie
 zorganizowali, rowniez wtedy, sklep z jakimis lupami z zagranicznych darow
 i chinskich importow, tego im nigdy nie darujemy, taka desekracja to jak w
 sowietach... Pozdrowienia Anna Niewiadomska


Moj slub koscielny w Polsce bede pamietac zawsze z akcentem finansowym.
Telefonicznie dowiedzialam sie, ile bedzie ceremonia kosztowac.
Oplata ta zostala podniesiona o 5 razy kiedy urzednik
koscielny (zanim jeszcze spotkalismy sie z ksiedzem)
zorientowal sie, ze przyjechalismy z Kanady przez USA.
Ten dawny niewielki lubelski kosciol w ktorym bylam
chrzczona zamienil sie w twierdze z nowymi luksusowymi budynkami,
ogrodzeniem z drutem kolczastym (!) oraz elektroniczna brama wjazdowa i
furtka.
Rachunek za slub podliczono bardzo dokladnie wedle zasad businessu.
Lista zawierala liczbe swiec, oplate i czas organisty. Nawet podobalo mi
sie takie uczciwe zestawienie. Ciekawe bylo to, ze my, zaszokowani cena
(ok. $1000 w polowie lat 90), sami zazyczylismy sobie rachunku.
Bardzo trudno nam przyszlo go otrzymac (pierwszy raz to sie ponoc im
zdarzylo, ze ktos zazyczyl sobie rachunku), ale jak juz wystawili, to
bardzo ladnie.
Oburzona bylam tym, ze w parafii zaparkowane samochody ksiezy to byly
2 Mercedesy, jeden Opel i Peugot. Zapewne z darow.

Te obietnice ubostwa to straszne bzdury w wielu wypadkach.
Jezeli nawet ci ksieza te samochody dostali jak dary czy jakies tam
prezenty, to bardzo takie rzeczy ludzi raza. Trzeba bylo sprzedac i oddac
zysk biednym a kupic sobie po prostu srodek lokomocji a nie luksusowe jak
na Polske auto.

Przy okazji zaznacze, ze bylismy oboje studentami w czasie kiedy bralismy
ten koscielny slub.

To bylo naprawde bardzo nieprzyjemne.

D.



Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)

2000-05-04 Wątek Anna Niewiadomska

At 12:04 PM 5/4/00 -0400, you wrote:
On Thu, 4 May 2000 17:45:10 MET, Andrzej Szymoszek
[EMAIL PROTECTED] wrote:

 (...) Ogolnie: gdy ksiadz prowadzi jakas dzialalnosc gospodarcza,
  to jest to kontrowersyjne.

Ciekaw jestem co jest takiego kontrowersyjnego w dzialalnosci gospodarczej?
Przeciez dzialalnosc gospodarcza wspiera i wzmacnia wspolnote. W naszej
zasciankowej parafii w Southampton, prowadzimy, z udzialem proboszcza,
dosc intensywna dzialalnosc gospodarcza, mamy sklep, a nawet bar
(z wyszynkiem polskich alkoholi).

Zauwazam z zadowoleniem, ze nasi angielscy liberalowie nie dojrzeli
jeszcze do tego, zeby pouczac innych, co moga, a czego nie moga robic.

tjk


Zeby nie bylo watpliwosci: artykul z SCMP ktory zacytowalem byl w tonie
raczej pochlebny,  a ja napisalem jedynie o "niemilym wrazeniu". Potem
zostalo to rozwiniete przez moja zone: rzeczywiscie bylismy oboje, i dalej
jestesmy rozgoryczni, ze w sali ktora od czasow przedwojennych sluzyla
okolicznym mieszkancom za swiatynie, i byla tez osobiscie wazna dla nas,
urzadzono po wybudowaniu nowego kosciola sklad i sklep bielizna. Nie wiem
co tam jest teraz ale tak bylo jakies 8 lat temu. Zapewne nie
przeszkadzalaby nam tam biblioteka, sala parafialna czy cos takiego. Nie ma
na to regul, ale ktos kto podejmowal w tej sprawie decyzje wykazal sie
brakiem kultury, (albo kultura inna od mojej) - i to w parafii uchodzacej
za jedna z najbardziej "oswieconych" w Warszawie.

Dalsza dyskusja wykazala, ze conajmniej czesc dyskutantow czula ze w takim
podejsciu Kosciola do spraw mamony jest cos niewlasciwego. No bo ci co
Kosciola zazwyczaj bronia, dowodzili ze przypadki jak opisane w SCMP nie
maja w ogole miejsca, a osoby wobec niego krytyczne sypaly przykladami ze
wprost przeciwnie.

Co do dzialalnosci gospodarczej _parafii_ to zapewne nie nalezy miec nic
przeciwko temu, jak dlugo parafialny sklepik nie sprzedaje pornografii czy
"Protokolow Medrcow Syjonu". Gorzej gdy ta dzialalnoscia zajmuja sie
_ksieza_ ktorzy wydawaloby sie powinni miec inne powolanie. A najgorzej
moim zdaniem gdy ta parafialna dzialalnosc zbyt blisko jest zwiazana z
_kosciolem_ (w sensie miejsca kultu). W tej ostatniej sprawie zacytuje
opienie pewnego liberala. Mimo ze tekst jest po angielsku, liberal
pochodzil wszakze z innego kraju.

"Then He went into the temple and and began to drive out those who bought
and sold in the temple, and overturned the tables of the moneychangers and
the seats of those who sold doves.

And He would not allow anyone to carry wares through the temple.

Then He thought, saying to them"Is it not written, 'My house shall be
called a house of prayer foer all nations'? But you have made it a 'den of
thieves"

Mk 11, 15-17


Michal Niewiadomski