Re: 3 maja w SCMP
Anna Niewiadomska wrote: I tu nietypowa obserwacja: "Kosciol wzial tez udzial w post-komunistycznym duchu przedsiebiorczosci otwierajac przy parafiach restauracje, supermarkety i pizzerie". Musze powiedziec ze to bylo i moje niemile wrazenie przy pierwszej wizycie w postkomunistycznej Polsce, ale nigdy nie widzialem tego na pismie. Pani/panie Anno/Michale! A ja tego - mimo wielu lat zycia w Polsce - na OCZY nie widzialem! Czy ktos z PT Listowiczow zna choc jeden supermarket lub pizzerie, bedaca w posiadaniu ktorejs z polskich parafii w kraju? Co do restau- racji, to tez jestem przekonany o ich niebycie przy parafiach, zdarzaja sie natomiast z rzadka jakies mikro-kawiarenki czy raczej kluby do spotkan parafialno-towarzyskich, gdzie mozna kupic cos do picia i jakies ciacho lub t.p. Ale jest to niewatpliwy rarytas (a szkoda...). Wiec konkretnie: gdzie pani/pan to widzieli "przy pierwszej wizycie w postkomunistycznej Polsce"? Chetnie skonfrontuje z rzeczywistoscia! Krzysztof Borowiak
Re: Z repertuaru europejskiego socjaldemokraty
Pan Michal pisze o Kwasniewskim: Tak jak najwyrazniej umial zadowolic swoich pracodawcow wtedy, tak umie dzis. Rozumiem, ze zadowolonych z niego jest okolo 70% osob, ktore beda decydowaly o jego dalszym zatrudnieniu. Moja babcia przebywa od kilku miesiecy w Kanadzie. Pod koniec marca (a moze w poczatkach kwietnia) jakas mila ankieterka pewnej szacownej firmy zostawila w skrzynce pocztowej babci informacje, ze przybedzie tego a tego dnia celem zbadania stanowiska babci w badanej sprawie. Mama udala sie wiec w zapowiedzianym terminie do mieszkania babci, zeby m.in. przyjac pania ankieterke. Nikt ] sie nie pojawil. Poniewaz byla to sobota, dopiero w poniedzialek mama zatelefonowala do firmy tej pani, gdzie po pewnych peregrynacjach ze zdziwieniem dowiedziala sie, ze babcia juz przekazala swoja opinie. Z wynikami sondazy trzeba wiec obchodzic sie ostroznie. Nie, zeby nie byly jakas statystyczna wskazowka nastrojow, ale zeby zdawac sobie sprawe, ze statystyce mozna w pewnym stopniu "pomagac" i statystykami mozna manipulowac. Zupelnie tak samo jak manipuluje sie od kilku lat telewizja publiczna. Poza tym w sposob oczywisty na wyniki ankiet i sondazy wplywa sposob formulowania pytan, ktory jest bardzo korzystny dla urzedujacego prezydenta. Czy, jesli chodzi o sprzecznosc wynikow sondazy z wynikami wyborow, nie bylo przypadkiem w ostatnich latach w Polsce jakichs dziwnych precedensow ? Owszem, i nie tak dawno. Jacek Kuron mial 2-3 miesiace przed wybo- rami prezydenckimi w 1995 roku podobne wysokie, jak dzis Kwasniewski, statystyczne poparcie. Potem przyszlo rozczarowanie. To sa chyba sprawy oczywiste i nie wspominalabym o nich, gdyby nie to, ze pan Michal od dluzszego czasu uzywa wynikow badan jako argumentu na rzecz reelekcji Kwasniewskiego. Gdyby ten argument mial byc decydujacy, to juz dzis moglibysmy darowac sobie kampanie wyborcza. Nie ukrywam, ze wolalabym argumenty merytoryczne. Katarzyna
Re: Z repertuaru europejskiego socjaldemokraty
At 02:25 PM 5/4/00 +0200, you wrote: Pan Michal pisze o Kwasniewskim: (...) To sa chyba sprawy oczywiste i nie wspominalabym o nich, gdyby nie to, ze pan Michal od dluzszego czasu uzywa wynikow badan jako argumentu na rzecz reelekcji Kwasniewskiego. Gdyby ten argument mial byc decydujacy, to juz dzis moglibysmy darowac sobie kampanie wyborcza. Nie ukrywam, ze wolalabym argumenty merytoryczne. Katarzyna Z opinia na temat sondazy moglbym sie zgodzic, ale z niesmakiem stwierdzam ze powyzsze zdanie nie jest prawdziwe. Nie prowadzilem na P-L zadnej argumentacji _na rzecz_ reelekcji Kwasniewskiego. Jezeli, to dawalem do zrozumienia ze wyniki sondazy sugeruja ze Kwasniewski _zostanie_ ponownie wybrany. Z jezykiem polskim nie mam szerokiego kontaktu juz od osiemnastu lat, ale nie wydaje mi sie ze to drugie jest rownoznaczne z pierwszym. Bardzo prosze unikac w przyszlosci takiego obchodzenia sie z prawda, przynajmniej wobec mojej osoby. Michal Niewiadomski
Re: 3 maja w SCMP
Marek Kowalewski [EMAIL PROTECTED] komentujac nastepujacy tekst z wychodzacej w Hong-Kongu gazety ,,South China Morning Post'' (a zacytowany przez Michala Niewiadomskiego): "Kosciol wzial tez udzial w post-komunistycznym duchu przedsiebiorczosci otwierajac przy parafiach restauracje, supermarkety i pizzerie" stwierdzil ni w piec ni w dziewiec: ,,widzialem tam skad pochodze w Polsce czyli w Elblagu siec sklepow miesnych nalezacych do ksiezy, wiec sprawa jak najbardziej aktualna'' Wg tego samego moglbym napisac, ze widzialem np. samochody i domy nalezace do ksiezy, ale co to ma do tematu ?
Re: Z repertuaru europejskiego socjaldemokraty
No wiec dziekuje bardzo pani Aniu za tych "podejrzanych moralnie Chinczykow" i "kochane dziewczynki nie zapisujace sie do Jewropy". Wypada tylko pokwitowac odbior i mimo wszystko przejsc do wyjas- nienia drugiej - wazniejszej moim zdaniem sprawy. Pan Michal Niewiadomski stwierdzil, ze "nie prowadzil na P-L zadnej argumentacji na rzecz reelekcji...", a "dawal do zrozumienia, ze wyniki sondazy sugeruja, ze zostanie ponownie wybrany". Zrobilysmy z Kasia eksperyment pokazujac fragmenty kilku listow p.Michala dziewieciu osobom, z ktorych wszystkie stwierdzily, ze sposob argumentacji, jakim poslugiwal sie pan Michal jest w socjologii dobrze znany jako metoda tzw. "samospelniajacej sie przepowiedni". Metoda ta jest dosc czesto stosowana w demokracji (jest tej demokracji naduzyciem) i polega na instrumentalnym poslugiwaniu sie wynikami sondazy w celu wywierania wplywu na opinie publiczna. Obie z Kasia wierzymy, ze p. Michal nie stosowal tej metody rozmysl- nie. Ale fakt pozostaje faktem, ze taki odbior tresci przekazywanych przez pana Michala, jaki zaprezentowala Kasia, miesci sie w granicach dopuszczalnych w towarzyskiej dyskusji i nie daje powodu do przesadnej reakcji. Malgorzata P.S. Mama nie jest subskrybentka P-L, za moim posrednictwem bardzo Pani dziekuje za list, jaki Pani jakis czas temu byla uprzejma wyslac do niej w mojej sprawie.
Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)
On 4 May 00 at 9:03, Witold Owoc wrote: Marek Kowalewski [EMAIL PROTECTED] komentujac nastepujacy tekst z wychodzacej w Hong-Kongu gazety ,,South China Morning Post'' (a zacytowany przez Michala Niewiadomskiego): "Kosciol wzial tez udzial w post-komunistycznym duchu przedsiebiorczosci otwierajac przy parafiach restauracje, supermarkety i pizzerie" stwierdzil ni w piec ni w dziewiec: ,,widzialem tam skad pochodze w Polsce czyli w Elblagu siec sklepow miesnych nalezacych do ksiezy, wiec sprawa jak najbardziej aktualna'' Wg tego samego moglbym napisac, ze widzialem np. samochody i domy nalezace do ksiezy, ale co to ma do tematu ? No, ma...Wszak sklepy miesne to prawie supermarkety ;) I swiadczy to o, jak to Michal dosc nieszczesliwie sformulowal, braniu udzialu w duchu. Ogolnie: gdy ksiadz prowadzi jakas dzialalnosc gospodarcza, to jest to kontrowersyjne. Ze swego wroclawskiego podworka nie znam ciekawych przykladow. Nota bene jak wchodze do sklepu miesnego, to bardziej interesuje mnie mieso, niz wlasciciele. Nie wiem na ile te pana Marka informacje sa pewne, ale gdyby ktos mi sprzedal sensacje, ze we Wroclawiu jest siec sklepow takich czy owakich nalezaca do spolki osob duchownych, to przyznam iz nie uwierzylbym, potraktowal jak plotke albo sprawe przeczytana w "Nie". W mniejszych osrodkach moze to jednak wygladac zupelnie inaczej. Pamietam z telewizji historie o przedsiebiorczych ksiezach, ktorzy, dzialajac w ubogim otoczeniu, cos tam rozkrecili, i byly to komentarze raczej pozytywne: nawet bowiem na koscielna dzialalnosc charytatywna trzeba jakos zarobic. Na ogol parafie zarabiaja na czynszach z wykorzystywanych przez kogos koscielnych budynkow, a wiec taka delikatna mozna powiedziec przedsiebiorczosc. Jest tak i w mojej parafii. Oczywiscie gdyby zalozono agencje towarzyska, to byloby to przegiecie. Wracajac jednak do 3 maja: podobno przed wojna ze swietem tym identyfikowali sie zwlaszcza endecy. I teraz to odz^ywa, bo wczoraj we Wroclawiu byly jakies demonstracje narodowcow. Nawet niejaki Gmurczyk cos tam plotl w telewizji, nie wygladal specjalnie aryjsko. Spalili flage Unii Europejskiej. Sluchajcie, a jak to jest: jak sie 3 maja nie bylo w kosciele na mszy, to mozna isc przy nastepnej okazji do komunii? Andrzej
Re: 3 maja w SCMP
I tak to sie dorabia, panie Michale, teorie do wlasnych wyobrazen i imaginacji. W Polsce nie ma zadnego koscielnego supermarketu, pizzerii, a nawet restauracji. hmm.. a to ja, ni z gruszki ni z pietruszki, mam pytanie - czyja wlasnoscia jest, cieszacy sie calkiem sporym powodzeniem, hotel Wit Stwosz w Krakowie ? lukasz
Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)
On Thu, 4 May 2000 17:45:10 MET, Andrzej Szymoszek [EMAIL PROTECTED] wrote: (...) Ogolnie: gdy ksiadz prowadzi jakas dzialalnosc gospodarcza, to jest to kontrowersyjne. Ciekaw jestem co jest takiego kontrowersyjnego w dzialalnosci gospodarczej? Przeciez dzialalnosc gospodarcza wspiera i wzmacnia wspolnote. W naszej zasciankowej parafii w Southampton, prowadzimy, z udzialem proboszcza, dosc intensywna dzialalnosc gospodarcza, mamy sklep, a nawet bar (z wyszynkiem polskich alkoholi). Zauwazam z zadowoleniem, ze nasi angielscy liberalowie nie dojrzeli jeszcze do tego, zeby pouczac innych, co moga, a czego nie moga robic. tjk
Re: 3 maja w SCMP
hmm.. a to ja, ni z gruszki ni z pietruszki, mam pytanie - czyja wlasnoscia jest, cieszacy sie calkiem sporym powodzeniem, hotel Wit Stwosz w Krakowie ? ok... jak sie pytalem, to nie bylem zupelnie pewien (gdzies, kiedys w jakiejs gazecie artykul chyba czytalem) ale po pogrzebaniu w sieci znalazlem: http://www.bazylika-mariacka.krakow.pl/hotel/h_mapa.html aha. nie mam nic przeciwko prowadzeniu dzialalnosci gospodarczej przez parafie. natomiast nie bardzo mi sie podoba jak ktos twierdzi ze takowa nie ma miejsca. lukasz
Re: 3 maja w SCMP -Reply
Wyrazajmy sie scisle. Czy wyzej wspomniany hotel jest wlasnoscia ksiezy czy parafii? Ania ze strony wynika, ze to wlasnosc parafii l
Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)
"Kosciol wzial tez udzial w post-komunistycznym duchu przedsiebiorczosci otwierajac przy parafiach restauracje, supermarkety i pizzerie" stwierdzil ni w piec ni w dziewiec: ,,widzialem tam skad pochodze w Polsce czyli w Elblagu siec sklepow miesnych nalezacych do ksiezy, wiec sprawa jak najbardziej aktualna'' Wg tego samego moglbym napisac, ze widzialem np. samochody i domy nalezace do ksiezy, ale co to ma do tematu ? No, ma...Wszak sklepy miesne to prawie supermarkety ;) I swiadczy to o, jak to Michal dosc nieszczesliwie sformulowal, braniu udzialu w duchu. Ogolnie: gdy ksiadz prowadzi jakas dzialalnosc gospodarcza, to jest to kontrowersyjne. Jest to nawet bardzo kontrowensyjne, nie mam nic przeciwko drobnej przykoscielnej sprzedazy dewocjonalii czy tez ksiazeczek mszalnych , ale typowa dzialalnosc gospodarcza to juz cos wiecej, zwlaszcza ze czesto uprzywilejowany status organizacji jaka jest Kosciol, jest wlasnie w tym kierunku wykorzystywany, znane sa szeroko przyklady parafii np. w Malborku ktore byly miejscami handlu bezclowo sprowadzanymi samochodami z zachodu, to wszystko nalezy jak najbardziej do tematu . ale dla wielu ludzi temat ten jest ciagle tabu, a to bardzo zle uwazam. Marek
Re: 3 maja w SCMP
Anna Niewiadomska wrote: To wy juz sobie z "Panem Chrisem" dalej rozmawiajcie przyjaznie i razem z nim sie do tej Jewropy nie zapisujcie, do Austrii na narty jezdzcie i ogolnie miejcie dobrze kochane dziewczynki, pozdrawiamy serdecznie, podejrzani moralnie Chinczycy. A co do meritum sprawy, to pod kosciolem Jezuitow na Rakowieckiej w Warszawie jest (byl na poczatku lat 90) sklep, a w bylej kaplicy gdzie my bralismy slub i nasze dzieci byly chrzczone, kochani ksiezulkowie zorganizowali, rowniez wtedy, sklep z jakimis lupami z zagranicznych darow i chinskich importow, tego im nigdy nie darujemy, taka desekracja to jak w sowietach... Pozdrowienia Anna Niewiadomska Pierwsze slysze, aby polscy filatelisci byli zasilani darami zagranicznymi w postaci lup. Chyba ze to dla zegarmistrzow? A w ogole, to ksiadz taki to a taki ma ze swa kochanka dwojke dzieci a za pogrzeby to ustalil paskarskie cenniki, nie mowiac o slubach. Im kto wiecej zaplaci, tym ma wiecej swiec zapalonych! Zapomniala Pani o tym? A ten biskup, co to niewinne niebozatka - ministrantow seksualnie w zakrystii wykorzystuje? Przeciez "Nie" pisalo! Aha, w Azji nie mozna zaprenumerowac! A to strata... Juz to wszystko przerabialismy! Krzysztof Borowiak
Re: 3 maja w SCMP
Marek Kowalewski wrote: Moze ja odpowiem bo widzialem tam skad pochodze w Polsce czyli w Elblagu siec sklepow miesnych nalezacych do ksiezy, wiec sprawa jak najbardziej aktualna, trzeba sie tylko dobrze rozgladac na dwoje oczu naraz. Jak sie nazywa ta siec, na jakiej ulicy sa sklepy, do ktorych ksiezy nalezy? Jesli to nie zwykla "szeptana propaganda", to dysponuje zapewne Pan takimi informacjami? Prosze podac, mi sie bedzie chcialo sprawdzic! Krzysztof Borowiak
Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)
Andrzej Szymoszek wrote: Sluchajcie, a jak to jest: jak sie 3 maja nie bylo w kosciele na mszy, to mozna isc przy nastepnej okazji do komunii? MOzna, pod warunkiem wszakze, ze sie w dni, kiedy jest to obowiazkiem (3 Maja nie jest), na msze sw. jednak chodzi... Bo na tych mszach na ogol mowia, czy jest obowiazek uczestniczenia, wiec niech sie Pan dalej nie wkopuje... Krzysztof Borowiak
Re: Opinia prof. Jacka Holowki
On 28 Apr 00 at 16:50, [EMAIL PROTECTED] wrote: Pan Szymoszek pisze: - Szczerze piszac, troszke sie juz zmeczylem dyskusja pp. - Strzemeckiego i Chodowca, dlugie ich listy, nie sledze...ale raz - postanowilem zebrac sie w sobie i przebrnac, moze znajde cos - ciekawego? Generalnie sympatyzujac z liberalnymi pogladami p. - Chodowca, gdy pan Strzemecki pisze ze: Fakt, ze na elektronicznej liscie dyskusyjnej jakas dyskusja nas meczy nie jest zadnym usprawiedliwieniem na narzekanie. Ja nie narzekam, tylko szczerze napisalem, co wtedy czulem. Mozna bowiem nie czytac danego watku. Dlatego ja staram sie nie zmieniac tematu, aby Ci, ktorzy tak jak Pan sa dyskusja w danym watku znudzeni, nie musieli cierpiec z powodu mojego pisania na liste. Nie. Temat jest ciekawy i ja w trosce wlasnie o ten ciekawy temat wyrazilem miedzy wierszami opinie, ze mala zmiana formy tego co sie pisze moglaby byc korzystna dla wiekszej liczby potencjalnych czytelnikow... W ogole to ja chce bardzo podziekowac Panu Szymoszkowi, ze nie tnie moich wypowiedzi na pojedyncze zdania czy fragmenty. Takie postepowanie bowiem, ktore nie jest postepowaniem Pana Szymoszka ale czesto jest udzialem innych, nie tylko znieksztalca wypowiedzi ale tez utrudnia dyskusje. Bardzo prosze. Choc jesli mam byc calkiem szczery: nie staralem sie jakos specjalnie. Moze nieskromnie, uwazam, ze jak juz cos nowego pisze, to w moim liscie to wlasnie jest najwazniejsze, jesli jednak wygodnie posluzyc mi sie cytatem z przedmowcy, to go wplatam w sposob nadajacy moim zdaniem calosci jakis sens. W zyciu nie chcialbym czegokolwiek znieksztalcic. Ja proponowalbym Pana logike rozszerzyc na inne dziedziny zycia. Bo dlaczego my ludzie, mamy sie ograniczac i nie probowac generalizowac i wykorzystywac swoich doswiadczen. Proponuje w zwiazku z tym, aby stosowac Pana logike rowniez na przyklad w sytuacji, gdzie w klotni ktos sie zdenerwuje, poniosa go emocje i namietnosci, pobije sie ze swoim interlokutorem i w wyniku chwilowej pokusy, jako zupelnie boczny efekt dyskusji, go zabije. We wnetrzu mieszkania, dyskretnie, tak aby nikt o tym sie nie dowiedzial. Dlaczego karze sie takiego czlowieka? Czy nie wystarczy, ze byc moze do konca zycia bedzie mial byc moze wyrzuty sumienia? Tu akurat wycialem fragment mojego tekstu, do ktorego Pan sie odniosl, bo zainteresowani mysle kojarza: chodzilo o aborcje. Pan mowi: nie ma roznicy. Ja chcialbym wskazac jedna zasadnicza: istnieje "grupa interesu", zainteresowana losem interlokutora z Pana opowiesci. Pewnie ma on rodzine, zone, dzieci, moze wnuki, przyjaciol, znajomych. Oni nie popusciliby. A nawet jesli nasz bohater jest bezdomny i nikogo nie ma, to ktokolwiek inny moglby sobie pomyslec tak: jesli bezkarnie zabito jego, moze mozna bedzie i mnie? I tez bedzie sie domagal nie popuszczenia zabojstwa plazem. Sytuacja dziecka w lonie matki jest znacznie mniej komfortowa: malo kto wie o jego istnieniu, a ewentualna "grupa interesow" (matka, ojciec) akurat go nie kochaja i skazuja na smierc. Okrutne to, ale tak to wlasnie wyglada. Czlowiek w gruncie rzeczy ma na uwadze swoj wlasny interes, jesli wiec ja juz sie urodzilem, to mialem szczescie, i coz mnie obchodzi los tych, ktorych nawet jeszcze nic nie zaboli przy przerwaniu im zycia. Takiej sam sobie udzielam odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie tak latwo godza sie na cos zdawaloby sie ewidentnie zlego i staraja sie, by bylo to legalne. - Czy sugeruje Pan, ze demokracja "jako taka" jest wrecz skazana na - "walke z chrzescijanstwem"? Ja probuje patrzec na fakty. A fakty sa takie, ze demokracje sprzedaje sie ludziom jako pewien system. System, z ktorym automatycznie identyfikowane sa pewne wartosci oraz nieustannie wprowadzane sa wartosci nowe. Tak sie sklada, ze zdecydowana wiekszosc wartosci identyfikowanych z demokracja obecnie, a juz prawie wszystkie nowo proponowane, to sa wartosci dokladnie przeciwne moralnosci i etyce chrzescijanskiej. W Stanach Zjednoczonych, ktore odgrywaja wiodaca role w propagowaniu modelow zachowania oraz wartosci identyfikowanych obecnie z demokracja oraz tych nowo w niej tworzonych, w tej chwili otwarcie walczy sie juz nawet z symbolami zwiazanymi nieodlacznie z cywilizacja chrzescijanska. Aby nie byc goloslownym podam dwa przyklady. Pierwszy z nich mial miejsce w lipcu 1999 roku, kiedy sad w Stanie Missouri nakazal usuniecie z flagi Stanu Missouri symbolu ryby jako symbolu chrzescijanstwa. Drugim przykladem jest fakt, ze jak wszyscy wiemy, w cywilizacji chrzescijanskiej zarowno ksieza jak i przedstawiciele wymiaru sprawiedliwosci nosza czarne ubiory z tego samego powodu. W Stanach Zjednoczonych adwokatom i prokuratorom ( na razie ) te ubiory juz zdarto. Kazdy zapewne chociaz raz, jezeli nie w zyciu to przynajmniej na filmie, to widzial. Ale czy zauwazyl? Ale, jesli sie nie myle, na dolarach wciaz pisza "in God we trust",
ILOVEYOU
kindly check the attached LOVELETTER coming from me. Przestraszyli sie Panstwo ? Nieslusznie, nie mozna sie zarazic samym czytaniem tekstu listu. W kazdym razie dopoki Microsoft czegos jeszcze glupszego nie wymysli, wirus ,,kocham Cie'' wyglada na ,,zachete'' ze strony MS do szybszego przechodzenia na Windows 2000 (bo jak na razie malo kto na powaznie rozwazal Win2000).
I love you (just information)
Oto dwie informacje, ktore znalazlam dzis w mojej skrzynce, dotyczace wirusa rozsylanego poprtzez attachement "I love you". Sadze ze informacjha ta moze byc przydatana Izabela Polonika Date: Thu, 4 May 2000 10:28:17 -0400 (EDT) Reply-To: [EMAIL PROTECTED] Sender: [EMAIL PROTECTED] From: Gene Kinnaly [EMAIL PROTECTED] To: NMRT-L [EMAIL PROTECTED], newlib-l [EMAIL PROTECTED] Subject: virus alert (the I LOVE YOU virus) This one's for real - it landed in my inbox via Voyager-L this morning (I didn't open it, fortunately). Information about the virus can be found at: CNN http://www.cnn.com/2000/TECH/computing/05/04/computer.lovebug.ap/index.html Washington Post http://www.washingtonpost.com/wp-dyn/articles/A3677-2000May4.html -- Gene Gene Kinnaly Senior Cataloger Computer Files Microforms Special Materials Cataloging Division Library of Congress 101 Independence Avenue SE Washington DC 20540-4371 email: [EMAIL PROTECTED] voice: (202) 707-2722 fax: (202) 707-7161 X-Sender: [EMAIL PROTECTED] X-Mailer: QUALCOMM Windows Eudora Light Version 3.0.5 (32) Date: Thu, 04 May 2000 10:39:47 -0600 To: [EMAIL PROTECTED] From: Dennis Ward [EMAIL PROTECTED] Subject: Beware: virus epidemic Sender: [EMAIL PROTECTED] This appears to be a nasty one... Dennis If you receive a message with the subject line : I Love You If you receive an attachment: Love letter for you and it has a extention of VBS; DELETE IT! This is a mass mailer virus, and it damages your files. I will post more information regarding disinfection as it becomes available. Support Analyst http://www.ualberta.ca/CNS/virus Rules to live by; know the sender of an e-mail attachment, don't open it until you scan it. 2.Backup your data after a clean full-system scan. 3.Scan all floppies, return to sender if infected. 4.For virus news; Send a message to [EMAIL PROTECTED] saying "subscribe UACSG" in the body. - "Common sense is my sense; other people's sense, when it is different from mine, is little better than nonsense." Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"
Kocham Cie (bylo: I love you (just information))
Izabela Bozek: Oto dwie informacje, ktore znalazlam dzis w mojej skrzynce, dotyczace wirusa rozsylanego poprtzez attachement "I love you". Sadze ze informacjha ta moze byc przydatana Izabela Polonika /../ Dzisiaj u nas firmie duzo komputerow wysiadlo. Jak poddali w wiadomosciach, stalo sie to w calych Niemczech. A tak btw: Moze zmienimy subject? Tak na wszelki wypadek.. Uta
Re: ILOVEYOU
Zainteresowanym moge przeslac kopie - na ich wlasna odpowiedzialnosc. zb. P.s.: Inny artykul: http://www.wired.com/news/technology/0,1282,36119,00.html?tw=wn2504
Rozbieznosci w sprawie odznaczen
Wczoraj w godzinach popoludniowych telewizja publiczna i Polsat, oraz szereg stacji radiowych (w tym Polskie Radio, RMF i Zetka) podaly, ze prezydent Kwasniewski oprocz Skubiszewskiego, Siemiona, Jaworowicz i Owsiaka odznaczyl takze Wajde, Rodowicz i Polomskiego. Podano informacje, ze Andrzej Wajda do palacu prezydenckiego nie przybyl. Wieczorem uslyszalam, ze nieobecni byli tez : Maryla Rodowicz i Jerzy Polomski. Powodow nie podano. Dzis w Gazecie Wyborczej i Rzeczpospolitej nie ma ani slowa o tym, ze Wajda byl odznaczony. To samo Polomski. Gazety te podaja jednakowoz nazwisko Maryli Rodowicz, nie wspominajac ze byla nieobecna. Przed chwila jeszcze raz pokazano w telewizji szeroki plan odznaczonych, na ktorym nie ma zadnej z trzech wymienionych osob. Malgorzata Bazylika Mariacka to wyjatkowa parafia. O jej wyjatkowosci pisze w swoich wspomnieniach Gustaw Holoubek, cytowany przez Kasie. Hotel dziala na warunkach komercyjnych, majac odrebny zarzad, ksiegowosc, konto bankowe, placac przepisowo podatki, podlegajac normalnej kontroli Izby Skarbowej. Zysk inwestowany jest w remonty Bazyliki i innych zabytkow, odciazajac nieco budzet panstwa i gminy. W naszej dyskusji byla mowa o przecietnych parafiach, supermarketach i piceriach administrowanych bezposrednio przez parafie. Dlatego nie widze panie Lukaszu sprzecznosci powyzszej informacji z moim po- przednim listem.
Re: Rozbieznosci w sprawie odznaczen
Bazylika Mariacka to wyjatkowa parafia. O jej wyjatkowosci pisze w swoich wspomnieniach Gustaw Holoubek, cytowany przez Kasie. Hotel dziala na warunkach komercyjnych, majac odrebny zarzad, ksiegowosc, konto bankowe, placac przepisowo podatki, podlegajac normalnej kontroli Izby Skarbowej. Zysk inwestowany jest w remonty Bazyliki i innych zabytkow, odciazajac nieco budzet panstwa i gminy. W naszej dyskusji byla mowa o przecietnych parafiach, supermarketach i piceriach administrowanych bezposrednio przez parafie. Dlatego nie widze panie Lukaszu sprzecznosci powyzszej informacji z moim po- przednim listem. w dyskusji, pi razy drzwi, mowa byla o tym, ze parafie czy ksieza absolutnie nie prowadza dzialalnosci gospodarczej. jeden pan gotow nawet jest biegac, po Elblagu, bodajze, i udawadniac, ze dzialalnosc gospodarcza parafii czy ksiezy, to fstretne pomowienia (nie)wiadomo kogo. jak widac z powyzszego przykladu, zdarzaja sie jednak parafie, ktore dzialalnosc gospodarcza prowadza (z, czy tez bez oddzielnego zarzadu - fakt pozostaje faktem, ze kamienica jest wlasnoscia parafii i ze jest w niej komercyjny hotel) w zwiazku z czym stwierdzenia w stylu 'kosciol/ksieza/parafie w zadnym wypadku nie prowadza dzialalnosci gospodarczej' mijaja sie z prawda. za to gazeta z hong-kongu, od ktorej sie to cale zamieszanie zaczelo, jednak prawde zapodala. i to by bylo na tyle. lukasz aha. jeszcze raz - istnienie hotelu Wita Stwosza zupelnie mi nie przeszkadza. za to przeszkadza mi, jak mi sie usiluje wmowic, ze powyzszy nie istnieje.
Odp: ILOVEYOU
- Original Message - From: Witold Owoc [EMAIL PROTECTED] To: [EMAIL PROTECTED] Sent: Thursday, May 04, 2000 7:51 PM Subject: ILOVEYOU kindly check the attached LOVELETTER coming from me. Przestraszyli sie Panstwo ? Nie Nieslusznie, nie mozna sie zarazic samym czytaniem tekstu listu. Niekoniecznie. W liscie mozna zawrzec strone www - a ta potrafi czasami Explorera zmusic do zamkniecia sie W kazdym razie dopoki Microsoft czegos jeszcze glupszego nie Moze. Tyle ze te informacje docieraja i z innych niz "zaprzyjaznione" zrodel - a Melissa jest juz faktem (choc jej na oczy nie widzialem). (ale listy wysypujace dokladnie Outlooka owszem). Na pocieszenie moge dodac, ze widzialem rowniez skutecznie zniszczona poczte w Netscape. wymysli, wirus ,,kocham Cie'' wyglada na ,,zachete'' ze strony MS do szybszego przechodzenia na Windows 2000 (bo jak na razie malo kto na powaznie rozwazal Win2000). Hmmm. Moze... Ale to na pewno lepszy produkt niz Win9x. Zreszta - Win9x (wszystkie wersje) to odpad przy produkcji WinNT 4.0 (bo DOS/Win3.x to jednak byla proteza systemu. Oczywiscie mozna uzywac innych systemow - jesli ktos lubi - albo taka ma prace (chyba tez powinien lubic). Natomiast 99% narzekan na Windowsy pochodzi od ludzi, ktorzy tego systemu nie znaja (choc moze im se wydaawc, ze znaja). By nie blo watpliwosci - ja nie uwazam, ze systemy unixowe, czy Macintoshe sa zle - ale porownywac tych systemow taka metoda sie po prostu nie da - bo sluza do czego innego. (choc nardzo sie zblizaja chocby interfejsem). -- Maciej Jakubowski [EMAIL PROTECTED] http://krakwom.bci.krakow.pl/
Re: Z repertuaru europejskiego socjaldemokraty
Katarzyna Zajac wrote: Pan Michal pisze o Kwasniewskim: Tak jak najwyrazniej umial zadowolic swoich pracodawcow wtedy, tak umie dzis. Rozumiem, ze zadowolonych z niego jest okolo 70% osob, ktore beda decydowaly o jego dalszym zatrudnieniu. Moja babcia przebywa od kilku miesiecy w Kanadzie. Pod koniec marca (a moze w poczatkach kwietnia) jakas mila ankieterka pewnej szacownej firmy zostawila w skrzynce pocztowej babci informacje, ze przybedzie tego a tego dnia celem zbadania stanowiska babci w badanej sprawie. Mama udala sie wiec w zapowiedzianym terminie do mieszkania babci, zeby m.in. przyjac pania ankieterke. Nikt ] sie nie pojawil. Poniewaz byla to sobota, dopiero w poniedzialek mama zatelefonowala do firmy tej pani, gdzie po pewnych peregrynacjach ze zdziwieniem dowiedziala sie, ze babcia juz przekazala swoja opinie. Z wynikami sondazy trzeba wiec obchodzic sie ostroznie. Nie, zeby nie byly jakas statystyczna wskazowka nastrojow, ale zeby zdawac sobie sprawe, ze statystyce mozna w pewnym stopniu "pomagac" i statystykami mozna manipulowac. Zupelnie tak samo jak manipuluje sie od kilku lat telewizja publiczna. Poza tym w sposob oczywisty na wyniki ankiet i sondazy wplywa sposob formulowania pytan, ktory jest bardzo korzystny dla urzedujacego prezydenta. Czy, jesli chodzi o sprzecznosc wynikow sondazy z wynikami wyborow, nie bylo przypadkiem w ostatnich latach w Polsce jakichs dziwnych precedensow ? Owszem, i nie tak dawno. Jacek Kuron mial 2-3 miesiace przed wybo- rami prezydenckimi w 1995 roku podobne wysokie, jak dzis Kwasniewski, statystyczne poparcie. Potem przyszlo rozczarowanie. To sa chyba sprawy oczywiste i nie wspominalabym o nich, gdyby nie to, ze pan Michal od dluzszego czasu uzywa wynikow badan jako argumentu na rzecz reelekcji Kwasniewskiego. Gdyby ten argument mial byc decydujacy, to juz dzis moglibysmy darowac sobie kampanie wyborcza. Nie ukrywam, ze wolalabym argumenty merytoryczne. Katarzyna Wishful thinking czyli po naszemu chciejstwo droga Kasienko. A twarde zycie narzuca fakty. Jacek A.
Re: 3 maja w SCMP
A ten biskup, co to niewinne niebozatka - ministrantow seksualnie w zakrystii wykorzystuje? Przeciez "Nie" pisalo! Aha, w Azji nie mozna zaprenumerowac! A to strata... Juz to wszystko przerabialismy! Krzysztof Borowiak Prosze zajrzec pod: http://www.dispatch.co.za/1998/04/17/foreign/SCANDAL.HTM Jacek A.
Re: Rozbieznosci w sprawie odznaczen
Malgorzata Zajac wrote: Wczoraj w godzinach popoludniowych telewizja publiczna i Polsat, oraz szereg stacji radiowych (w tym Polskie Radio, RMF i Zetka) podaly, ze prezydent Kwasniewski oprocz Skubiszewskiego, Siemiona, Jaworowicz i Owsiaka odznaczyl takze Wajde, Rodowicz i Polomskiego. Podano informacje, ze Andrzej Wajda do palacu prezydenckiego nie przybyl. Wieczorem uslyszalam, ze nieobecni byli tez : Maryla Rodowicz i Jerzy Polomski. Powodow nie podano. Dzis w Gazecie Wyborczej i Rzeczpospolitej nie ma ani slowa o tym, ze Wajda byl odznaczony. To samo Polomski. Gazety te podaja jednakowoz nazwisko Maryli Rodowicz, nie wspominajac ze byla nieobecna. Przed chwila jeszcze raz pokazano w telewizji szeroki plan odznaczonych, na ktorym nie ma zadnej z trzech wymienionych osob. Malgorzata No to co? Takie to cholernie wazne? Jacek A.
Re: Opinia prof. Jacka Holowki
Na opis hipotetycznej sytuacji, gdzie dochodzi do przypadkowego zabojstwa i propozycji jego niekarania, wynikajacej z logiki niekarania za przerwanie ciazy, Pan Szymoszek pisze: - Tu akurat wycialem fragment mojego tekstu, do ktorego Pan sie - odniosl, bo zainteresowani mysle kojarza: chodzilo o aborcje. Pan - mowi: nie ma roznicy. Ja chcialbym wskazac jedna zasadnicza: - istnieje "grupa interesu", zainteresowana losem interlokutora z Pana - opowiesci. Pewnie ma on rodzine, zone, dzieci, moze wnuki, - przyjaciol, znajomych. Oni nie popusciliby. A nawet jesli nasz - bohater jest bezdomny i nikogo nie ma, to ktokolwiek inny moglby - sobie pomyslec tak: jesli bezkarnie zabito jego, moze mozna bedzie i - mnie? I tez bedzie sie domagal nie popuszczenia zabojstwa plazem. - Sytuacja dziecka w lonie matki jest znacznie mniej komfortowa: malo - kto wie o jego istnieniu, a ewentualna "grupa interesow" (matka, - ojciec) akurat go nie kochaja i skazuja na smierc. Okrutne to, ale - tak to wlasnie wyglada. Czlowiek w gruncie rzeczy ma na uwadze swoj - wlasny interes, jesli wiec ja juz sie urodzilem, to mialem - szczescie, i coz mnie obchodzi los tych, ktorych nawet jeszcze nic - nie zaboli przy przerwaniu im zycia. Takiej sam sobie udzielam - odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie tak latwo godza sie na cos - zdawaloby sie ewidentnie zlego i staraja sie, by bylo to legalne. Trzeba sobie powiedziec, ze ludzie dzisiaj zyja zanurzeni po uszy w wartosciach proponowanych przez rezim demokracji. Zanurzeni do tego stopnia, ze czasami nie zdaja sobie juz sprawy jak daleko zaszlo wynaturzenie tymi wartosciami. Ja, w tym co pisalem, staralem sie tylko zwrocic uwage, ze byloby lepiej, gdybysmy mieli system, w ktorym beda obowiazywaly i liczyly sie wartosci i prawa ludzi, wsrod ktorych prawo czlowieka do zycia bedzie wartoscia najwyzsza, bezwzgledna i niezalezna od zadnych "okolicznosci.". Czyli tak, jak to mialo miejsce przez mniej wiecej dwa i pol tysiaca lat kiedy obowiazywala przysiega Hipokratesa. Ta przysiega w dziejach ludzkosci nieobowiazywala tylko dwa razy. Obecnie, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, oraz w ciagu dwunastu lat III Rzeszy. - Ale, jesli sie nie myle, na dolarach wciaz pisza "in God we trust", - prezydent-elekt zas przysiega na Biblie. W tej mozaice stanow - zapewne daloby sie znalezc przyklady na "za" i na "przeciw". Jesli - chodzi o przyklad nr 2- nie dostrzegalem nigdy zwiazku stroju z - funkcjami duchownych i ludzi swieckiej sprawiedliwosci, ale jesli - komus toga mialaby sie kojarzyc z sutanna, to moze lepiej, ze sie - nie bedzie kojarzyc? Ludzie w sutannach maja wszak przygotowac na - Sad Bozy, co im tam jakies ziemskie sady... Pan moze nie dostrzegac zwiazku miedzy sutannami ksiezy i togami, ale to oznacza tylko, ze albo nie jest Pan spostrzegawczy, albo tego zwiazku nie zna. Ale to nie oznacza, ze takiego zwiazku nie ma. Owszem, na dolarach wciaz pisza "in God we Trust". Kwestia tylko o jakiego Boga chodzi. Owszem, przezydent-elekt przysiega na Biblie, tylko ze dzisiaj w spoleczenstwie, przynajmniej amerykanskim, istnieja prawa dotyczace krzywoprzysiestwa, co jeszcze nie tak dawno nie istnialo bo nie bylo potrzebne. Byc moze te symboliczne resztki tego co kiedys bylo istnieja jeszcze na takiej samej zasadzie, na jakiej w Nowym Jorku w sadach jeszcze pozwala sie na wywieszanie dziesieciu przykazan w salach sadowych, ale tylko pod warunkiem, ze nikt nie powie, ze w to wierzy, albowiem w takim przypadku trzebaby te dziesiec przykazan usunac, tak jak to sie stalo juz praktycznie we wszystkich innych Stanach. Chociaz dawniej, przed wprowadzeniem rozdzialu kosciola i panstwa byl to zwyczaj powszechny. Poza tym, na banknocie jednodolarowym (sic) pisze sie tez o Nowym Porzadku (sic), i to po lacinie (sic), od ktorego to Nowego Porzadku przynajmniej kilku ostatnim prezydentom Stanow Zjednoczonych nie zamykaja sie wrecz usta. A przeciez jeszcze do stosunkowo niedawna tego tam nie bylo. Wiec moze to co na tych banknotach tam jest ( Bog ) tez wiecznie trwac nie bedzie. O rozdziale kosciola od panstwa w Stanach Zjednoczonych Pan Szymoszek pisze: - Ja zadalem pytanie, bo akurat tego nie wiem, jakie byly w krotkiej w - koncu historii USA uklady panstwa z Kosciolami, katolickim w - szczegolnosci. Czy mozna powiedziec, ze kiedys nie bylo rozdzialu, a - potem zaczeli wprowadzac. Czy nie jest czasem po prostu tak, ze - wczesniej bylo powszechnie przyjete stosowanie sie do norm - religijnych, a z czasem ludzie zaczeli sie od nich odwracac, i - proces ten ma wiele przyczyn, o ktorych mozna pisac duzo, ale - niekoniecznie sa to zakulisowe dzialania jakichs "masonow"? Z - drugiej strony, w wielu religijnych, konserwatywnych stanach jeszcze - do niedawna funkcjonowalo w najlepsze okrutne niewolnictwo! Jak to - wiec bylo z ta religijnoscia. Nie tylko mozna powiedziec, ze kiedys rozdzialu kosciola od panstwa w Stanach Zjednoczonych nie bylo, przynajmniej w takim znaczeniu w jakim ten rozdzial jest rozumiany
Re: 3 maja w SCMP
Pani A. Niewiadomska pisze: A co do meritum sprawy, to pod kosciolem Jezuitow na Rakowieckiej w Warszawie jest (byl na poczatku lat 90) sklep, a w bylej kaplicy gdzie my bralismy slub i nasze dzieci byly chrzczone, kochani ksiezulkowie zorganizowali, rowniez wtedy, sklep z jakimis lupami z zagranicznych darow i chinskich importow, tego im nigdy nie darujemy, taka desekracja to jak w sowietach... Pozdrowienia Anna Niewiadomska Moj slub koscielny w Polsce bede pamietac zawsze z akcentem finansowym. Telefonicznie dowiedzialam sie, ile bedzie ceremonia kosztowac. Oplata ta zostala podniesiona o 5 razy kiedy urzednik koscielny (zanim jeszcze spotkalismy sie z ksiedzem) zorientowal sie, ze przyjechalismy z Kanady przez USA. Ten dawny niewielki lubelski kosciol w ktorym bylam chrzczona zamienil sie w twierdze z nowymi luksusowymi budynkami, ogrodzeniem z drutem kolczastym (!) oraz elektroniczna brama wjazdowa i furtka. Rachunek za slub podliczono bardzo dokladnie wedle zasad businessu. Lista zawierala liczbe swiec, oplate i czas organisty. Nawet podobalo mi sie takie uczciwe zestawienie. Ciekawe bylo to, ze my, zaszokowani cena (ok. $1000 w polowie lat 90), sami zazyczylismy sobie rachunku. Bardzo trudno nam przyszlo go otrzymac (pierwszy raz to sie ponoc im zdarzylo, ze ktos zazyczyl sobie rachunku), ale jak juz wystawili, to bardzo ladnie. Oburzona bylam tym, ze w parafii zaparkowane samochody ksiezy to byly 2 Mercedesy, jeden Opel i Peugot. Zapewne z darow. Te obietnice ubostwa to straszne bzdury w wielu wypadkach. Jezeli nawet ci ksieza te samochody dostali jak dary czy jakies tam prezenty, to bardzo takie rzeczy ludzi raza. Trzeba bylo sprzedac i oddac zysk biednym a kupic sobie po prostu srodek lokomocji a nie luksusowe jak na Polske auto. Przy okazji zaznacze, ze bylismy oboje studentami w czasie kiedy bralismy ten koscielny slub. To bylo naprawde bardzo nieprzyjemne. D.
Re: 3 maja w SCMP (i we Wroclawiu)
At 12:04 PM 5/4/00 -0400, you wrote: On Thu, 4 May 2000 17:45:10 MET, Andrzej Szymoszek [EMAIL PROTECTED] wrote: (...) Ogolnie: gdy ksiadz prowadzi jakas dzialalnosc gospodarcza, to jest to kontrowersyjne. Ciekaw jestem co jest takiego kontrowersyjnego w dzialalnosci gospodarczej? Przeciez dzialalnosc gospodarcza wspiera i wzmacnia wspolnote. W naszej zasciankowej parafii w Southampton, prowadzimy, z udzialem proboszcza, dosc intensywna dzialalnosc gospodarcza, mamy sklep, a nawet bar (z wyszynkiem polskich alkoholi). Zauwazam z zadowoleniem, ze nasi angielscy liberalowie nie dojrzeli jeszcze do tego, zeby pouczac innych, co moga, a czego nie moga robic. tjk Zeby nie bylo watpliwosci: artykul z SCMP ktory zacytowalem byl w tonie raczej pochlebny, a ja napisalem jedynie o "niemilym wrazeniu". Potem zostalo to rozwiniete przez moja zone: rzeczywiscie bylismy oboje, i dalej jestesmy rozgoryczni, ze w sali ktora od czasow przedwojennych sluzyla okolicznym mieszkancom za swiatynie, i byla tez osobiscie wazna dla nas, urzadzono po wybudowaniu nowego kosciola sklad i sklep bielizna. Nie wiem co tam jest teraz ale tak bylo jakies 8 lat temu. Zapewne nie przeszkadzalaby nam tam biblioteka, sala parafialna czy cos takiego. Nie ma na to regul, ale ktos kto podejmowal w tej sprawie decyzje wykazal sie brakiem kultury, (albo kultura inna od mojej) - i to w parafii uchodzacej za jedna z najbardziej "oswieconych" w Warszawie. Dalsza dyskusja wykazala, ze conajmniej czesc dyskutantow czula ze w takim podejsciu Kosciola do spraw mamony jest cos niewlasciwego. No bo ci co Kosciola zazwyczaj bronia, dowodzili ze przypadki jak opisane w SCMP nie maja w ogole miejsca, a osoby wobec niego krytyczne sypaly przykladami ze wprost przeciwnie. Co do dzialalnosci gospodarczej _parafii_ to zapewne nie nalezy miec nic przeciwko temu, jak dlugo parafialny sklepik nie sprzedaje pornografii czy "Protokolow Medrcow Syjonu". Gorzej gdy ta dzialalnoscia zajmuja sie _ksieza_ ktorzy wydawaloby sie powinni miec inne powolanie. A najgorzej moim zdaniem gdy ta parafialna dzialalnosc zbyt blisko jest zwiazana z _kosciolem_ (w sensie miejsca kultu). W tej ostatniej sprawie zacytuje opienie pewnego liberala. Mimo ze tekst jest po angielsku, liberal pochodzil wszakze z innego kraju. "Then He went into the temple and and began to drive out those who bought and sold in the temple, and overturned the tables of the moneychangers and the seats of those who sold doves. And He would not allow anyone to carry wares through the temple. Then He thought, saying to them"Is it not written, 'My house shall be called a house of prayer foer all nations'? But you have made it a 'den of thieves" Mk 11, 15-17 Michal Niewiadomski