Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Greg Chodowiec

On Sat, 13 May 2000 12:29:57 -0400, you wrote:

- Original Message -
From: "Greg Chodowiec" [EMAIL PROTECTED]


 Kanadzie nie spotkalem sie nigdy z jakimkolwiek objawem rasizmu czy
 dyskryminacji.

"Tutaj w USA tez nie "widze" rasizmu, antysemityzmu i dyskryminacji.
Wiec wszystko by sie zgadzalo, tylko w Polsce  rodza sie rasisci ,
antysemici i dyskryminatorzy roznej masci.
Tak jak i w Kanadzie tutaj tez czekaja miejsca na najwyzszych stanowiskach
dla nowo przybylych emigrantow.
Nie musze chyba dodawac ze pensja przecietnego emigranta  jest wyzsza od
rodowitego jankesa."


Adam Tomaszewski

PS. Tym razem to Kanada powinna dokonac ostatniego juz rozbioru  Polski.

To bardzo mnie cieszy panie Tomaszewski, ze az tak swietnie jest w tej
Ameryce - wyglada nawet na to, ze emigrantow tam szalejem karmia. 
Wydaje mi sie jednak, ze popelnia Pan blad formulujac wlasna opnie o
Kanadzie opierajac sie jedynie na subiektywnych uwagach wynikajacych z
moich doswiadczen zawodowych.


Greg Chodowiec



Re: Drogi Panie Romanie !

2000-05-13 Wątek Malgorzata Zajac

Oto dokladna tresc jednego z najslynniejszych listow w historii Polski,
o ktorym pisalam wczoraj. Jest to odreczny list Jozefa Pilsudskiego
do Romana Dmowskiego z 21 grudnia 1918 roku.

   -o-o-o-

Przemysl 21/XII

Szanowny Panie Romanie!

Wysylajac delegacje do Paryza dla porozumienia sie z Komitetem
Paryskim i wspolnego potem porozumienia sie z Ententa, prosze
Pana o ulatwienie wszelkie w pertraktacjach. Prosze wierzyc, ze
najbardziej chcialbym uniknac dwoistego przedstawicielstwa Polski
przed Ententa i daze do jednolitej reprezentacji interesow Polski,
gdyz wtedy tylko beda one dostatecznie uwzglednione. Tem wlasnie
dazeniem tlomaczyc trzeba fakt zem tak dlugo zwlekal z ta sprawa.

Na podstawie dawnej znajomosci tusze ze w tym wypadku i w tej
waznej chwili przynajmniej niektorzy ludzie jesli juz nie cala Polska,
niestety, wzniesc sie musza ponad interesa stronnictw, klik i grup,
do takich zas ludzi chcialbym zaliczyc i Pana.

Prosze przyjac zapewnienia wysokiego szacunku z jakim pozostaje

J. Pilsudski

-o-o-o-

A teraz oswiadczenie pani Janiny Smogorzewskiej, ktora przekazala
wczoraj oryginal listu do Archiwum Akt Nowych. [Oswiadczenie i tresc
listu wydrukowala dzis GW]

Malgorzata
--

Szanowny Panie Romanie" - tak zwrocil sie Jozef Pilsudski
do Romana Dmowskiego w odrecznym liscie pisanym 21
grudnia 1918 w Przemyslu. W polskiej literaturze utrwalila sie
bardziej przyjazna, niestety bledna, forma: "Drogi Panie Ro-
manie". Przekazujac ten list, ktory zachowal sie dzieki mojemu
Mezowi Kazimierzowi Smogorzewskiemu, archiwalnym zbio-
rom w Warszawie, chcialabym przekazac rowniez informacje
o jego losach.

Sa one zwiazane z owczesnymi stosunkami miedzy utworzo-
nym w Kraju w listopadzie 1918 rzadem a Komitetem Naro-
dowym Polskim w Paryzu, istniejacym od sierpnia 1917 roku
i uznanym oficjalnie przez panstwa sprzymierzone za repre-
zentanta polskich interesow. Stosunki te byly w znacznym
stopniu odbiciem wzajemnej niecheci miedzy Naczelnikiem
Panstwa Jozefem Pilsudskim a przewodniczacym Komitetu
Romanem Dmowskim.

Obie strony zdawaly sobie sprawe, ze wobec zblizajacej sie
konferencji pokojowej, ktorej poczatek wyznaczono na 18
stycznia 1919, porozumienie jest koniecznoscia. W tym celu
na poczatku grudnia 1918 udal sie do Warszawy z Paryza
Stanislaw Grabski, a w ostatnich dniach tego samego mie-
siaca z podobna misja przybyl do kraju Ignacy Paderewski.

Z drugiej strony, prawdopodobnie 22 grudnia, do Paryza
wyjechala nadzwyczajna delegacja Naczelnika Panstwa,
ktorej glownym zadaniem bylo nawiazanie oficjalnych stosun-
kow dyplomatycznych z panstwami koalicji i Stanami Zjedno-
czonymi, przy utrzymaniu kontaktu z KNP. W sklad delegacji
wchodzili: przewodniczacy dr Kazimierz Dluski, prof. Antoni
Sujkowski, Michal Sokolnicki i rtm. Boleslaw Wieniawa-Dlu-
goszowski.

Dluski wiozl osobisty list Pilsudskiego do Dmowskiego.

Delegacja przybyla do Paryza 4 stycznia 1919 i tego samego
dnia probowala bezskutecznie nawiazac kontakt z francuskim
ministerstwem spraw zagranicznych. Nastepnego dnia Dluski
prosil o spotkanie z Dmowskim, chcial bowiem przed oficjalna
rozmowa delegacji z Komitetem wreczyc mu przywieziony list.

Jego tresc nie zostala podana do publicznej wiadomosci.
W swojej ksiazce "Polityka polska i odbudowanie panstwa"
(Warszawa 1926) Roman Dmowski nawet o nim nie wspomina.
Rowniez Dluski nie poswieca mu wiele uwagi, ograniczajac
sie w swoich "Wspomnieniach z Paryza" (opublikowanych w
dzienniku "Narod", 1920, nr 48-66) do stwierdzenia:

   "...mielismy od Naczelnika Panstwa polecenie,
aby dzialac pojednawczo, w mysl Jego uprzejmego,
tchnacego duchem zgody listu, wystosowanego na
nasze rece do p. Dmowskiego".

 Latwo zorientowac sie ze "Wspomnien" Dluskiego, ze stosunki
 delegacji warszawskiej z KNP pozostawaly zle i poprawily sie
 dopiero po depeszy, jaka Paderewski wyslal do Dmowskiego
 w polowie stycznia, po objeciu urzedu premiera. Przedstawiciele
 delegacji weszli wowczas w sklad KNP.

 Nie bylo tez zadnej wzmianki o tym liscie w pismie "Polak",
 wydawanym trzy razy w tygodniu pod egida KNP. Na podstawie
 zbadanych przeze mnie materialow sadze, ze jedynym doku-
 mentem z tego okresu wspominajacym o liscie Pilsudskiego
 (poza "Wspomnieniami" Dluskiego) jest zachowany w Archiwum
 Akt Nowych w Warszawie protokol nr 174 z posiedzenia KNP,
 odbytego w Paryzu 7 stycznia 1919. Znajduja sie tam dwa
 nastepujace punkty:

"Odczytano pelnomocnictwo czlonkow nadzwyczajnej
  delegacji dyplomatycznej i listy od komendanta
  Pilsudskiego oraz prof. Grabskiego do Prezesa
  Komitetu Narodowego Polskiego (zalaczniki Nr 1, 2
  i 

Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Zbigniew J Koziol

Greg Chodowiec wrote:


 Biura posrednictwa pracy zawalone sa ofertami ktorych nie sa w stanie
 zapelnic od miesiecy. Udalem sie na strone jednej z kilkudziesieciu
 agencji specjalizujacych sie w informatyce i po wpisaniu hasla
 "Toronto" otrzymalem 265 ofert pracy a w drugiej agencji ponad 500.

To prawda - w Toronto, znajacy sie na informatyce sa poszukiwani. Ja mam
prace stala i mam nadzieje ze rzeczywiscie stabilna, od ponad roku czasu.
Mimo, ze nie skladalem zadnych podan o prace grubo juz ponad rok czasu,
niemal codziennie dostaje listy e-mail i telefony od agencji, ktore
chcialyby mnie zatrudnic. Co ich jednak obchodzi, ze wczesniej blagalem o
jakakolwiek prace, chocby kopanie dolow, zyjac w skrajnej nedzy? Nie
zamierzam tak latwo teraz bawic sie w zmienianie. Sytuacja jaka powstala
wola o pomste do nieba! Ludzie wyksztalceni ale w innych dziedzinach sa na
bruku gdy tymczasem za sprawa fiola jakiego dostali zarowno pracodawcy jak i
rzad internet sie rozwija bez sensu. Po prostu jest mnostwo durnej
propagandy wokol internetu - wszystko to kiedys sie skonczy, prawdopodobnie
calkiem szybko... Internet nic nie wnosi do gospodarki, to jest tylko sposob
przekwalifikowania ludzi i biznesow, zmiany funkcjonowania spoleczenstwa,
zawladniecia pieniedzmi innych. Nie ma tu jednak nic produktywnego. A jesli
nawet - to nie na wartosc pieniedzy jakie sa topione w przemysl internetowy.

Jeszcze o tak zwanej dyskryminacji i te pe.

Moze nawiaze wpierw do mojej pracy obecnej. Otoz przypuszczam, ze dostalem
ja dzieki... hm... paru drobnym szczegolom o ktorych nie powiem, z wyjatkiem
jednego: firma w ktorej pracuje jest zdominowana przez Rosjan i mysle, ze po
prostu Rosjanie byli w stanie rozumiec mnie lepiej... Pracuje mi sie
swietnie, czuje sie doskonale w pracy, jestem prawie zadowolony z zycia...

Czy Pan zdaje sobie sprawe z tego, w jaki sposob funkcjonuja uczelnie w
Kanadzie? Jestem fizykiem i mnie te rzeczy obchodza. Zydzi-fizycy maja
prawie pewna kariere, zaklepane na cale zycie. Oprocz tego lubia na
uczelniach zatrudniac powiedzmy Chinczykow czy innych emigrantow, na krotko,
na jakies stypendia powiedzmy roczne. Chinczycy sa dobrzy jako fizycy
doswiadczalni - bo ta praca wymaga wiele cierpliwosci i uwagi (potem laduja
na lodzie, tak jak i mi sie zdarzylo, po roku legalnej pracy, bez zadnych
srodkow utrzymania i z prawem tylko do welfare, ale pod warunkiem ze
wczesniej przeje sie zaoszczedzone przez cale zycie pieniadze...). Dobrzy sa
Chiczycy tez dlatego, bo zwykle nie stac ich na zbyt wiele samodzielnosci
myslenia - to cecha z ktorej korzystanie zarezerwowane jest dla wybranych...

Ach, mialem tez w Kanadzie kolege o czarnej skorze. Bardzo byl mily i dobry
czlowiek, ale nie pytajcie mnie o moja opinie na temat jego umiejetnosci w
fizyce, ok? Dostal prace bez problemow.

Inny ciemnoskory Kanadyjczyk (pisaly o tym gazety i radio trabilo), po moze
10 latach od zrobienia doktoratu na uniwersytecie w Toronto i zyciu w tym
czasie na welfare i bezskutecznym poszukiwaniu pracy pozwal uniwersytet do
sadu za dyskryminacje! Coz, nigdy bym tego nie zrobil w ten sposob, bo mam
jednak troche szacunku do nauki i nie mam forsy na adwokatow...

Mam dobrego znajomego, inzyniera ze swietna przeszloscia w Polsce. Tutaj
pracuje w bardzo duzej firmie, juz dlugo, jako szef malej grupy osob. Praca
jego jest wiec na stanowisku posrednim pomiedzy praca fizyczna, a praca
menedzerska. Zarabia dobrze. Po wielu (moze 10, nie wiem dokladnie) latach
pracy zaoferowano mu mozliwosc podjecia pracy jako inzynier. Nie przyjal:
nie zalezy mu juz, do emerytury blisko, a ryzyko duze przy tej samej placy.
Opowiedzial mi kiedys takie zdarzenie: przychodza nowi  do pracy, Rosjanie.
Pytaja jednego z nich: jak bylo na interview? Jakim interview? - odpowiada.
My dostali prace przez synagoge...

Moglbym pisac jeszcze dlugo na te tematy...

 Bezrobocie w Kanadzie wynosi w tej chwili okolo 6%

Bzdura (Pan to ma szczescie do wypisywania bzdur!). Niech Pan poda zrodla.

zb.



Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Adam Tomaszewski

- Original Message -
From: "Greg Chodowiec" [EMAIL PROTECTED]


 Kanadzie nie spotkalem sie nigdy z jakimkolwiek objawem rasizmu czy
 dyskryminacji.

"Tutaj w USA tez nie "widze" rasizmu, antysemityzmu i dyskryminacji.
Wiec wszystko by sie zgadzalo, tylko w Polsce  rodza sie rasisci ,
antysemici i dyskryminatorzy roznej masci.
Tak jak i w Kanadzie tutaj tez czekaja miejsca na najwyzszych stanowiskach
dla nowo przybylych emigrantow.
Nie musze chyba dodawac ze pensja przecietnego emigranta  jest wyzsza od
rodowitego jankesa."


Adam Tomaszewski

PS. Tym razem to Kanada powinna dokonac ostatniego juz rozbioru  Polski.



Re: Owsiak

2000-05-13 Wątek Malina Ptys

 Hostia pisze sie przez samo h,

moze i tak ale nie o to chodzi..
poza tym wszystkie hostie sa zlote, wiec
 przyklad jest troche bez sensu, choc rozumiem, ze mial byc smieszny.
mnie on nie smieszyl, i dla mnie mial sens...


 Prosze zauwazyc, ze "Przystanek Jezus" nie jest taka sobie typowa
 pielgrzymka.

A co za roznica czy typowa czy nie... niech odbywa sie w innym terminie...

Przyjezdzaja nan glownie ludzie mlodzi i tez gra sie rocka, z
 ta roznica, ze nie rozdaje sie prezerwatyw i ogolnie poziom zdziczenia
jest
 zdecydowanie nizszy,

osobiscie uzycie prezerwatywy przez Polaka i do tego zgodnie z instrukcja
uwazam za wazniejsze od wejscia Polski do Unii Europejskiej a ponoc ta jest
szczytem cywilizacji ...




 niz na imprezach organizowanych przez Owsiaka.



 Uwazam, ze gdyby wokol takiej imprezy gromadzily sie pokojowo usposobione
 "owsiaki", byloby to zjawisko calkiem pozytywne. :-)
 Pozdrawiam

 Michal Sulej
 tel. (48) 0 501 937 307

chyba do pana zadzwonie, czy telefon jeszcze dziala?



Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Anna Niewiadomska

.
Mieszkam w Kanadzie od lat i zawodowo zwiazany jestem z szeroko pojeta
"information technology" i autorytatywnie stwierdzam, ze w obecnej
chwili nie istnieje w Kanadzie zjawisko bezrobocia w tej grupie
zawodowej. Dodam, ze jesli chodzi o emigrantow to stanowia oni bez
watpienia wiekszosc zatrudnionych w tym sektorze. Obecnie pracuje w
znanej miedzynarodowej firmie i 60-70% moich wspolpracownikow urodzilo
sie poza Kanada. Wszystkie _bez wyjatku_ pozycje kierownicze
obejmowane sa przez emigrantow. Podczas wieloletniej pracy zawodowej w
Kanadzie nie spotkalem sie nigdy z jakimkolwiek objawem rasizmu czy
dyskryminacji.

..
Greg Chodowiec


Nie wiem jak jest z ta praca. Nasza znajoma skonczyla trzyletni "full time"
 kurs programowania w Seneca College w Toronto i pelna nadziei zaczela
szukac pracy, rok temu.no i do tej pory szuka, chociaz kurs skonczyla
na  piatke. Teraz wiec, albo kursy sa zle, o czym wiedza wszyscy oprocz
tych co je biora i zapozyczaja sie na ten cel biorac OSAP, czyli to jest
oszustwo sponsorowane przez rzad, albo dobre a  w takim razie jest
bezrobocie, albo jest dysktyminacja/seksizm bo to kobieta i emigrantka z
Polski.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Re: porno prezydent ?

2000-05-13 Wątek Malgorzata Zajac

Pan Witold napisal :

  Wczoraj (w czwartek) pan posel P. Ikonowicz zazyczyl sobie
  aby organa wladzy sadowej wypowiedzialy sie autorytatywnie
  o subtelnosciach jezyka polskiego. Chodzi mu o to, czy wolno
  wyprowadzic przez analogie nastepujacy wniosek:
  prezydent popierajacy komunistow - komunista prezydent
  prezydent popierajacy porno - porno prezydent.

Ikonowicz przyszedl w piatek do radia, gdzie przez godzine odpo-
wiadal na pytania Najsztuba i sluchaczy. Byl bardzo mily i grzeczny.
Nie moglam go poznac. A wszystko przez to, ze bardzo zle wypadl
na pochodzie 1-majowym z tym partyjnym okrzykiem "Buzek, ty
zmoro, zginiesz jak Aldo Moro". Pozniej musial sie tlumaczyc, bo
nawet Miller ostentacyjnie odcial sie od niego. Zeby zatrzec niemile
wrazenie uczepil sie teraz dla przeciwwagi Niesiolowskiego, ktory
pare dni temu obdarzyl Kwasniewskiego i Kalisza mianem "porno-
grubasow" .

No wiec Ikonowicz byl bardzo mily i grzeczny. Powiedzial nawet,
ze jego PPS to jest jedyna prawdziwa lewica, a on sam przeznacza
wieksza czesc swoich 7-tysiecznych poborow na cele partii, w prze-
ciwienstwie do bonzow SLD, ktorzy pilnuja przede wszystkim swoich
wlasnych interesow. W wyborach parlamentarnych PPS nie bedzie
 juz tworzyl wspolnych list z SLD. Sam Ikonowicz zastanawia sie,
czy nie wystartowac w wyborach prezydenckich. Dal probke kam-
panii oswiadczajac, ze w republice Federalnej Niemiec banki wspol-
pracuja z rzadem w realizacji jego polityki i wypelniaja zalecenia.
A u nas zgroza, rzad banki Niemcom sprzedaje.

A Niesiolowski ? Niesiolowski jest jak jakas gwiazda filmowa.
Mikrobiolog, ktory kocha byc w centrum zainteresowania. Na waka-
cje jezdzi zawsze nad morze do Bialogory (miedzy Leba i Karwia),
gdzie jest nieustannie otoczony tlumem wielbicielek i wielbicieli.
Dusza towarzystwa, tryskajaca humorem i sypiaca dowcipami.

Jedno jego slowo - "pornogrubas" i juz cala debata wokol zakazu
pornografii sie skonczyla. Jedni rykneli smiechem, a drudzy wyko-
rzystali ten wyskok do wygloszenia zlosliwego komentarza o krzy-
kaczu-fundamentaliscie. Dla zasady, bo oczywiscie nawet najwieksi
przeciwnicy Niesiolowskiego wiedza, ze on zadnym fundamentalista
nie jest.

Wielu nie zdaje sobie sprawy, ze Niesiolowski dostal w 1971 roku
7 lat za "przygotowania do obalenia przemoca ustroju socjalistycz-
nego PRL", a pozniej byl rok internowany w stanie wojennym.

Byl jednym z inicjatorow i liderow "Ruchu", wzorujacego sie na Or-
ganizacji Bojowej PPS, ktory zdazyl wydac szesc numerow pisma
"Biuletyn" od wrzesnia 1969 roku. W ksiazce Antoniego Dud-
ka p.t. "Slady PeeReLu - ludzie, wydarzenia, mechanizmy" [wyd.
"ARCANA", Krakow,2000] mozna przeczytac, ze w sierpniu 1968
roku Niesiolowski z Majda zrzucili z Rysow tablice poswiecona
Leninowi (potem dostali za to 1 rok). Na 100. lecie urodzin Lenina
usilowali spalic Muzeum Lenina w Poroninie.

Oto fragment tej ksiazki :

   W zwiazku z trwajaca w kraju kampania zwiazana z 100.
   rocznica urodzin Lenina podjeta zostala decyzja zniszczenia
   Muzeum Lenina w Poroninie. Decyzji tej poczatkowo sprze-
   ciwil sie Andrzej Czuma, ale po pewnym czasie aktywnie
   wlaczyl sie w realizacje pomyslu. Ta akcja przeszla do
   historii jako akcja "Poronin".

   Pierwotnie planowano, ze muzeum i stojacy przed nim
   pomnik Lenina zostana wysadzone w powietrze. Poniewaz
   okazalo sie, ze pracujacy dla "Ruchu" chemik, dr Jan
   Kapuscinski z Politechniki Lodzkiej (dostal pozniej 2 lata)
   nie moze w krotkim czasie wyprodukowac odpowiedniego
   materialu wybuchowego, postanowiono zrezygnowac
   ze zniszczenia pomnika i ograniczyc sie do spalenia
   muzeum.

   Szybko jednak pojawila sie nowa przeszkoda. Przeprowa-
   dzona przez czlonkow "Ruchu" calodobowa obserwacja
   muzeum wykazala, ze dozorczyni pilnujaca noca budynku
   prowadzi w jego podziemiach pijacka meline.

   Gwaltowny pozar, jaki mial powstac w wyniku podpalenia
   specjalnym srodkiem chemicznym, moglby doprowadzic
   do smierci amatorow mocnych trunkow. Zdecydowano
   wiec dokonac podpalenia w dzien, co - jakkolwiek grozilo
   dekonspiracja - dawalo nadzieje, ze wszystkie osoby
   obecne w muzeum zdolaja w pore opuscic budynek.

   20 czerwca 1970 r., w przeddzien podpalenia muzeum,
   uczestnicy grupy, ktora przygotowywala sie do wykonania
   tego zadania, zostali aresztaowani przez Sluzbe Bezpie-
   czenstwa. To oznaczalo, ze SB posiadala informacje
   o istnieniu "Ruchu" juz kilka miesiecy wczesniej. Z ude-
   rzeniem czekano jednak do chwili, az zostana zakonczone
   przygotowania do akcji "terrorystycznej".

   Zeznania jednego z zatrzymanych, ktory zalamal sie juz
   podczas pierwszego przesluchania, doprowadzily SB
   do plebanii w podwarszawskim Piastowie, gdzie miesci-
   la sie konspiracyjna drukarnia oraz archiwum "Ruchu".
   W oparciu o zgromadzone w nim informacje SB do konca
   sierpnia aresztowala okolo 100 osob. Rozbito calkowicie
   organizacje. Nieliczni unikneli zatrzymania, zawdzieczajac
   to upartemu milczeniu 

Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Marcin Mankowski

On 12 May 00, at 20:27, Greg Chodowiec wrote:

 Straszenie zakladami karnymi jest czescia ogolnej atmosfery nagonki,
 co prowadzi do sytuacji takich jak ponizej, gdzie rzetelnemu historykowi
[...]

 Co ma piernik do wiatraka? - inteligentny czytelnik i pan Borowiak sie
 zapyta.
 Otoz jak widac wiele, gdyz panu Mankowskiemu nie chodzi przeciez o
 "suche fakty", trzymajace sie kupy argumenty czy tez jakas tam prawde.
 Panu Mankowskiemu chodzi wylacznie o dokopanie panu Chodowcowi.
 Pozostaje mi tylko podziekowac naturze za to, ze obdarzyla pana
 Mankowskiego wyjatkowo krotkimi konczynami. Co niniejszym czynie.

To ze moje argumenty (ktore Pan odbiera jako kopniaki) nie docieraja
do Pana, nie wynika z krotkosci moich konczyn (jestem dosc wysoki)
ale z Panskiej odpornosci na perswazje. Jak to sie mowi, ma Pan cos
w sobie z rycerza.

Marcin Mankowski



Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Greg Chodowiec

On Sat, 13 May 2000 02:25:25 -0300, you wrote:

Greg Chodowiec wrote:

  Wszystkie _bez wyjatku_ pozycje kierownicze
 obejmowane sa przez emigrantow.

Bzdura na kolkach. Chyba, ze przyjac za emigrantow wszystkich, ktorzy tu sie
nie urodzili. Co wprawdzie pasuje do definicji, ale nie calkiem do realiow
tego kraju.

 Podczas wieloletniej pracy zawodowej w
 Kanadzie nie spotkalem sie nigdy z jakimkolwiek objawem rasizmu czy
 dyskryminacji.

A ja sie spotkalem! Wiele razy, mimo, ze jestem tu krotko. Formy byly
najbardziej chamskie, ale nie takie, cobym mogl kogokolwiek podac do sadu.

 Zdaje sobie sprawe, ze sa to tylko moje osobiste odczucia, niemniej
 dziwi mnie nienawisc ktora Pan zieje powyzej wobec kraju ktory
 zaoferowal Panu szanse na nowe zycie.

Nienawisc? Mam politowanie dla tego kraju i modle sie za niego i za siebie.
Pan musi byc mocno podekscytowany, gdy wnosi Pan o nienawisci z moich
listow. Moj pies tez siusia wkolo, gdy jest bardzo podekscytowany - ponoc to
normalne dla jego rasy, wiec mu to wybaczam.

 Nic nie usprawiedliwia lepiej przecietnemu durniowi jego wlasnych
 niepowodzen zyciowych tak jak spiskowa teoria dziejow, teoria ktorej
 duren niestety nie rejestruje. Nieudolnie tlumiona nienawisc do
 otoczenia, ktora ociekaja rasisci jest bardzo widoczna dla kazdego
 potencjalnego pracodawcy, co tlumaczy fakt, ze nie udalo mi sie
 spotkac  jeszcze rasistowskiego tlumoka ktory znalazl sobie wygodne
 miejsce w spoleczenstwie.


Nie mam pojecia czym Pan tego biednego psa tak ekscytuje ale na milosc
boska zamiast zameczac psiaka zalami na Kanade, pracodawcow i zapluty
los, wyprowadz go Pan wkoncu na spacer. Zaloze sie, ze po spacerze
przestanie "siusiac wokolo" i sluchac bedzie Panskiego biadolenia z
(pozornie) duzo wiekszym zainteresowaniem. 
Polecam tez wizyte w pralni chemicznej w celu oczyszczenia panskiego
niedzielnego garnituru, gdyz potencjali pracodawcy nie traktuja
powaznie aplikantow w odziezy pachnacej jak psie szczyny. 
Zycze powodzenia i trzymam kciuki.


Greg Chodowiec
zb.

 Greg Chodowiec



Re: porno prezydent ?

2000-05-13 Wątek Lukasz Salwinski

tak tylko w kwestii formalnej:

A Niesiolowski ? Niesiolowski jest jak jakas gwiazda filmowa.
Mikrobiolog, ktory kocha byc w centrum zainteresowania. Na wakacje

Niesiolowski jest zoologiem - slawetna meszka, pomimo tego, ze mala,
jest owadem a nie bakteria ;o)

lukasz



Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek w . glowa

At 09:29 AM 5/13/2000 , you wrote:
- Original Message -
From: "Greg Chodowiec" [EMAIL PROTECTED]


  Kanadzie nie spotkalem sie nigdy z jakimkolwiek objawem rasizmu czy
  dyskryminacji.

Za to w pelni rozkwita tzw. reversed rasism.


"Tutaj w USA tez nie "widze" rasizmu, antysemityzmu i dyskryminacji.
Wiec wszystko by sie zgadzalo, tylko w Polsce  rodza sie rasisci ,
antysemici i dyskryminatorzy roznej masci.

Dokladnie tak-:)

Tak jak i w Kanadzie tutaj tez czekaja miejsca na najwyzszych stanowiskach
dla nowo przybylych emigrantow.

Dla przykladu w Ferndale,WA., skad Koreanczycy wyrzucili prawie wszystkich
bialych poza oczywiscie policja. Ta z kolei oskarza sie o "nieustajacy
rasizm w stosunku do Koreanczykow"

Nie musze chyba dodawac ze pensja przecietnego emigranta  jest wyzsza od
rodowitego jankesa."

Podobnie jak w Kanadzie, biorac pod uwage specjalne ustwodawstwo, nawet
wsrod uniowcow.



Adam Tomaszewski

PS. Tym razem to Kanada powinna dokonac ostatniego juz rozbioru  Polski.

Amen-:)
W.G.



Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Greg Chodowiec

On Sat, 13 May 2000 18:08:12 +0800, you wrote:

.
Mieszkam w Kanadzie od lat i zawodowo zwiazany jestem z szeroko pojeta
"information technology" i autorytatywnie stwierdzam, ze w obecnej
chwili nie istnieje w Kanadzie zjawisko bezrobocia w tej grupie
zawodowej. Dodam, ze jesli chodzi o emigrantow to stanowia oni bez
watpienia wiekszosc zatrudnionych w tym sektorze. Obecnie pracuje w
znanej miedzynarodowej firmie i 60-70% moich wspolpracownikow urodzilo
sie poza Kanada. Wszystkie _bez wyjatku_ pozycje kierownicze
obejmowane sa przez emigrantow. Podczas wieloletniej pracy zawodowej w
Kanadzie nie spotkalem sie nigdy z jakimkolwiek objawem rasizmu czy
dyskryminacji.

..
Greg Chodowiec


Nie wiem jak jest z ta praca. Nasza znajoma skonczyla trzyletni "full time"
 kurs programowania w Seneca College w Toronto i pelna nadziei zaczela
szukac pracy, rok temu.no i do tej pory szuka, chociaz kurs skonczyla
na  piatke. Teraz wiec, albo kursy sa zle, o czym wiedza wszyscy oprocz
tych co je biora i zapozyczaja sie na ten cel biorac OSAP, czyli to jest
oszustwo sponsorowane przez rzad, albo dobre a  w takim razie jest
bezrobocie, albo jest dysktyminacja/seksizm bo to kobieta i emigrantka z
Polski.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska

Pani Anno, jak napisalem chodzi tylko i wylacznie o "moje osobiste
odczucia". Ja poprostu nie znam bezrobotnych informatykow, nie
slyszalem to tej pory o jakichkolwiek trudnosciach w znalezieniu pracy
w tej dziedzinie i sam nie bylem nigdy ofiara dyskryminacji.
Biura posrednictwa pracy zawalone sa ofertami ktorych nie sa w stanie
zapelnic od miesiecy. Udalem sie na strone jednej z kilkudziesieciu
agencji specjalizujacych sie w informatyce i po wpisaniu hasla
"Toronto" otrzymalem 265 ofert pracy a w drugiej agencji ponad 500.
http://www.cncglobal.com/careers/search.asp
http://www.coapestaffing.com/technical/frame.htm
Bezrobocie w Kanadzie wynosi w tej chwili okolo 6% co jest nalepszym
dowodem na to, ze osoba z zawodowymi kwalifikacjami nie powinna miec
zadnych trudnosci ze znalezeniem zatrudnienia. Sytulacja zas
absolwentow bez zadnego doswiadczenia zawodowego jest zupelnie inna.
Zawod informatyka wymaga ciaglego doksztalcania sie i tylko osoby
gleboko tym zawodem zainteresowane maja szanse na przetrwanie. Ja na
przyklad nie biore pod uwage aplikantow na tzw. "entry level position"
ktorzy nie sa wstanie mnie przekonac, ze w ich wypadku nie chodzi
tylko o zawod wyuczony lecz o glebokie zainteresowanie tematem. Nie
rozpatruje zadnych aplikacji bez zalacznika w postaci grubego
portfolia zawierajacego wlasne projekty czy programy.
Kolega, ktory jest odpowiedzialny za IT department duzej firmy z
branzy Oil  Gas, zadaje takie pytanie kontrolne mlodym aplikantom bez
doswiadczenia zawodowego - ile masz pamieci RAM w twoim domowym
komputerze - brak automatycznej odpowiedzi lub nawet najmniejsza
chwila zastanowienia dyskwalifikuje kandydata, gdyz jak twierdzi tenze
kolega nieznajomosc wlasnego komputera lub nawet zupelny jego brak sa
najlepszym dowodem na to, ze kandydat nie jest powaznie zainteresowany
informatyka. 
Trudno mi prowadzic spekulacje na temat niepowodzen zawodowych pani
znajomej, gdyz nie znam wszystkich faktow zwiazanych z ta sprawa.
Niemniej, nie spotkalem sie osobiscie (podkreslam osobiscie) w
Kanadzie z dyskryminacja w procesie zatrudnienia skierowana wobec
kobiet czy mniejszosci, slyszalem zas o prywatnych szkolach ktore za
grube pieniadze zajmuja sie masowym ksztalceniem przyszlych
niedouczonych bezrobotnych.


Uklony,
Greg Chodowiec



Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Marcin Mankowski

On 13 May 00, at 16:09, Greg Chodowiec wrote:

 Pani Anno, jak napisalem chodzi tylko i wylacznie o "moje osobiste
 odczucia". Ja poprostu nie znam bezrobotnych informatykow, nie
 slyszalem to tej pory o jakichkolwiek trudnosciach w znalezieniu pracy
 w tej dziedzinie i sam nie bylem nigdy ofiara dyskryminacji.
 Biura posrednictwa pracy zawalone sa ofertami ktorych nie sa w stanie
 zapelnic od miesiecy. Udalem sie na strone jednej z kilkudziesieciu
 agencji specjalizujacych sie w informatyce i po wpisaniu hasla
 "Toronto" otrzymalem 265 ofert pracy a w drugiej agencji ponad 500.

Co Pan wypisuje? Nie otrzymal Pan zadnej oferty tylko zobaczyl
Pan 265+500 ogloszen. Od ogloszenia do wywiadu jest pare krokow
a oferte sklada sie tylko niektorym.

 Bezrobocie w Kanadzie wynosi w tej chwili okolo 6% co jest nalepszym
 dowodem na to, ze osoba z zawodowymi kwalifikacjami nie powinna miec
 zadnych trudnosci ze znalezeniem zatrudnienia. Sytulacja zas
 absolwentow bez zadnego doswiadczenia zawodowego jest zupelnie inna.

Albo osoba z mniej potrzebna specjalnoscia. Znam kobiete metalurga
w Kandzie, ktory szukala pracy na darmo przez ponad rok i teraz
pracuje przy tasmie sprawdzajac jakosc obwodow.

 Zawod informatyka wymaga ciaglego doksztalcania sie i tylko osoby
 gleboko tym zawodem zainteresowane maja szanse na przetrwanie.

Trudno z Panem rozmawiac. Gada Pan wciaz o logicznej argumentacji
a wciaz przeczy Pan samemu sobie. Ja bym Pana na stanowisko
wymagajace logicznego myslenia nie zatrudnil. No moze na sprzedawce
lub dziennikarza by sie Pan nadawal.

 Ja na
 przyklad nie biore pod uwage aplikantow na tzw. "entry level position"
 ktorzy nie sa wstanie mnie przekonac, ze w ich wypadku nie chodzi
 tylko o zawod wyuczony lecz o glebokie zainteresowanie tematem. Nie
 rozpatruje zadnych aplikacji bez zalacznika w postaci grubego
 portfolia zawierajacego wlasne projekty czy programy.

Jakze tak?! Nawet jesli "aplikant" (aplikacja/aplikantura na
angielski tlumaczy sie apprenticeship, na tlumacza tez bym
Pana nie przyjal) dostal te "265+500" ofert przez Internet?

 Kolega, ktory jest odpowiedzialny za IT department duzej firmy z
 branzy Oil  Gas, zadaje takie pytanie kontrolne mlodym aplikantom bez
 doswiadczenia zawodowego - ile masz pamieci RAM w twoim domowym
 komputerze - brak automatycznej odpowiedzi lub nawet najmniejsza
 chwila zastanowienia dyskwalifikuje kandydata, gdyz jak twierdzi tenze
 kolega nieznajomosc wlasnego komputera lub nawet zupelny jego brak sa
 najlepszym dowodem na to, ze kandydat nie jest powaznie zainteresowany
 informatyka.=20
 Trudno mi prowadzic spekulacje na temat niepowodzen zawodowych pani
 znajomej, gdyz nie znam wszystkich faktow zwiazanych z ta sprawa.
 Niemniej, nie spotkalem sie osobiscie (podkreslam osobiscie) w
 Kanadzie z dyskryminacja w procesie zatrudnienia skierowana wobec
 kobiet czy mniejszosci, slyszalem zas o prywatnych szkolach ktore za
 grube pieniadze zajmuja sie masowym ksztalceniem przyszlych
 niedouczonych bezrobotnych.

Hmm.
Marcin Mankowski
P.S.
Ktos powiedzial o Williamie Hamiltonie - szkockim filozofie
z XIX w. "On wiedzial wszystko a niczego nie rozumial"



Re: Poszarpany krzyz na stokach Cytadeli

2000-05-13 Wątek Anna Niewiadomska

At 05:56 PM 5/13/00 +0200, you wrote:
Serial potajemnego niszczenia grobow, pomnikow, symboli trwa.
Tydzien temu nieznani sprawcy zniszczyli krzyz na stokach war-
szawskiej Cytadeli. Oto co na ten temat napisal Maciej Rosalak
w dzisiejszym "Plus/Minusie".

Malgorzata

   -o-o-o-
(...)
   Krzyz ow - ufundowany przez Komitet Katynski i cech krawcow -
   ustawiono w 1994 roku, w 130. rocznice stracenia w tym miejscu
   pieciu bohaterow narodowych. Powieszono wtedy dyktatora
   powstania styczniowego Romualda Traugutta oraz czlonkow
   Rzadu Narodowego - Jana Jezioranskiego, Rafala Krajewskiego,
   Jozefa Toczyskiego i Romana Zulinskiego.

   Pierwszy krzyz stanal tu juz w 1916 roku, po ustapieniu Rosjan
   z Warszawy. W 1962 roku wmurowano tam tablice pamiatkowa.
   A od szesciu lat, pod nowym krzyzem, odprawiano msze polowe
   i spod jego stop ruszaly procesje. Komu przeszkadzal ?

...
   Poszarpany krzyz na stokach Cytadeli stanowi wiec powazne,
   spoleczne ostrzezenie. Niepojety zamach na pamiec czlowieka
   tak wielkiej odwagi, prawosci i poboznosci, jakim byl Traugutt,
   oburza i przygnebia. Jest tak, jakby ow Polak powtornie umieral.



Czy moglby mnie ktos oswiecic co do historii tego krzyza? Bo to co pisze M.
Rosolak moze nie jest sprzeczne ale dziwnie nie pasuje do tego co ja pamietam.

Cytadela lezaca na granicy Zoliborza z Nowym Misatem byla raczej daleko od
miejsc gdzie sie zwykle poruszalem (z wyjatkiem paru kilkudniowych cwiczen
wojskowych, za murami Cytadeli wszakze a nie na stokach) a miejsce
stracenia Traugutta bylo, jeszcze bardziej na uboczu.

Tymniemniej chociaz za PRLu ani sam krzyz ani osoba Traugutta nie byly zbyt
politycznie poprawne,  krzyz stal tam "od zawsze", i nasza druzyna
harcerska im. Romualda Traugutta odwiedzala go wielokrotnie. Musial to byc
ow krzyz wzniesiony w 1916 bo wygladal na stary a w PRLu krzyzy w miejscach
publicznych raczej nie stawiano.

Jestem pewien ze odwiedzilem to miejsce choc raz i po 1962 roku. Byc moze
byla tam jakas  dodatkowa tablica ktorej nie pamietam, ale krzyz stal na
swoim miejscu. No wiec co sie z nim stalo? Komu przeszkadzal? Dlaczego w
1994 ustawiony zostal nowy?

Bardzo mnie artykul Rosolaka zaintrygowal. Owszem, oburzyl rowniez, ale
glownie zaintrygowal.

Michal Niewiadomski



A. Niewiadomska o adwokatach szatana :-)

2000-05-13 Wątek Andrzej Mezynski

On Wed, 10 May 2000, Anna Niewiadomska napisala:

 Wszystko swietnie drodzy Panowie tylko nie eskalujmy jezyka. Ja nie obrazam
 sie nawt tak bardzo za okazjonalne brzydkie slowo, jak meczy mnie (i mysle
 ze nie tylko mnie) to ogolne natezenie jadu. Nie znizajmy sie prosze do
 poziomu naszych ulubiencow

 Pozdrowienia Anna Niewiadomska

Ach, widziala pani jak to madrze pani napisala?
Bardzo sie ciesze i o wiecej prosze, moze juz nie
w verbalnych deklaracjach dobrej woli ale w
konkretnych uczynkach.  Dobrze?
Na przyklad moze zaprzestac uzywania zwrotow typu:
"podstarzale damulcie"?
Albo zaprzestac uzywania "argumentow" zarzucajacych
wspoldyskutantowi glupote tak jak to pani w stosunku
do mnie robi?  Oto ostatni przyklad z niedawnej pani
wypowiedzi pod moim adresem (nawiasem mowiac calkiem
pozbawionej merytorycznych argumentow w dyskusji
na temat uzytego przez pania zwrotu "ksiezulkowie"):

Sun, 7 May 2000 08:00:43 +0800 Niedzielska napisala:

 Zlosliwosc jest cecha ludzi inteligentnych,
[...]


Na gburowate ataki nigdy nie odpowiadam
(yyy... no moze czasem... w kazdym razie na pewno nie
zawsze :-) ale rozbawil mnie ten apel pani Anny w
kontekscie jej ataku na moja osobe i postanowilem
zabrac glos - nie dla prywatnej potrzeby odpyskowania
(nie, nie, NIE :-), ot, poswiecam sie dla dobra
kultury polskiej :+)

Wasz, jak zwykle niezwykle poswiecony,

ASM



Re: Owsiak

2000-05-13 Wątek Malina Ptys

 .
 Hostia pisze sie przez samo h, poza tym wszystkie hostie sa zlote, wiec
 przyklad jest troche bez sensu, choc rozumiem, ze mial byc smieszny.
 .
 
 Michal Sulej

 Nie chce sie madrzyc, ale moim zdaniem to wszystkie hostie sa BIALE, a to
 dookola nich, kiedy wystawiane sa do adoracji przez wiernych to jest
 monstrancja i to wlasnie jest zlote

 Pozdrowienia Anna Niewiadomska

swieta prawda, dziekuje ( tym razem calkiem serio..)

Malina



Re: J.S. Mill o adwokatach szatana

2000-05-13 Wątek Greg Chodowiec

On Sat, 13 May 2000 09:53:00 -0400, you wrote:

On 12 May 00, at 20:27, Greg Chodowiec wrote:

 Straszenie zakladami karnymi jest czescia ogolnej atmosfery nagonki,
 co prowadzi do sytuacji takich jak ponizej, gdzie rzetelnemu historykowi
[...]

 Co ma piernik do wiatraka? - inteligentny czytelnik i pan Borowiak sie
 zapyta.
 Otoz jak widac wiele, gdyz panu Mankowskiemu nie chodzi przeciez o
 "suche fakty", trzymajace sie kupy argumenty czy tez jakas tam prawde.
 Panu Mankowskiemu chodzi wylacznie o dokopanie panu Chodowcowi.
 Pozostaje mi tylko podziekowac naturze za to, ze obdarzyla pana
 Mankowskiego wyjatkowo krotkimi konczynami. Co niniejszym czynie.

To ze moje argumenty (ktore Pan odbiera jako kopniaki) nie docieraja
do Pana, nie wynika z krotkosci moich konczyn (jestem dosc wysoki)
ale z Panskiej odpornosci na perswazje. Jak to sie mowi, ma Pan cos
w sobie z rycerza.

Marcin Mankowski

Drogi panie Mankowski, w pierwszych slowach mojego listu pragne raz
jeszcze serdecznie podziekowac naturze.
Zapewniam tez pana, ze o ile uda sie Panu sklecic nawet jeden marny
argument oparty na powyzszych przeslankach, natychmiast podejme z
panem polemike. Wybaczy mi Pan, gdy do tego czasu spoczne sobie na
zasluzonych laurach.


Greg Chodowiec



Re: Internetem w nowa/ ere/

2000-05-13 Wątek W³odzimierz Holsztyñski

W sobote, 13 maja, 2000 00:03:18 -0300, Zbigniew J Koziol
[EMAIL PROTECTED] pisze milo (dziekuje /Panie? zbyszku
i realistycznie:

 [...] Wlodka [...] wierszowanie (na pewno [...]nie na
nagrode Nobla [...])

A szkoda, bo pare groszy by sie przydalo
(za to ponad trzy lata temu, akurat na kilka
dni przed moim odejsciem z P-L, ktos inny
dal swoje wiersze na P-L, wiersze, ktore
sa wydarzeniem w literaturze, nie tylko
na skale polskiej literatury, ale po prostu).

 Z tym akurat wierszem mialem problemy
 - polskie znaki przydaja sie jednak,
 ale tak trudno ich uzywac w internecie,
 niestety. Kto to jest Dus' ?

Dus' to imie, ktore wymyslilem, ale
ktore jest jak najbardziej w duchu
jezyka polskiego -- tak bardzo, ze nawet
podejrzewam, ze istnieje. Mozna na przyklad
stworzyc je jako zdrobnienie:

   Waldemar - Waldek - Waldus' - Dus'



zb.


Pozdrawiam,

Wlodek



A. Niewiadomska o adwokatach szatana :-)

2000-05-13 Wątek Anna Niewiadomska

Sun, 7 May 2000 08:00:43 +0800 Niedzielska napisala:

 Zlosliwosc jest cecha ludzi inteligentnych,
[...]

ASM


Panie ASM, zadna Pani Niedzielska nie pisuje jak dotad na PL. Te slowa, (
cytuje w calosci pod spodem) napisalam ja i tresc ich absolutnie podtrzymuje.
Nie jest Pan niezwykly pod zadnym wzgledem



Jak zwykle niezwykle zlosliwy,

ASM

Zlosliwosc jest cecha ludzi inteligentnych, a niezwykla, ludzi niezwykle
inteligentnych.  Mysle ze pan siebie przecenia

Pozdrowienia Anna Niewiadomska



Poszarpany krzyz na stokach Cytadeli

2000-05-13 Wątek Malgorzata Zajac

Serial potajemnego niszczenia grobow, pomnikow, symboli trwa.
Tydzien temu nieznani sprawcy zniszczyli krzyz na stokach war-
szawskiej Cytadeli. Oto co na ten temat napisal Maciej Rosalak
w dzisiejszym "Plus/Minusie".

Malgorzata

   -o-o-o-

   U wejscia do sredniowiecznych kosciolow ryto czesto w murze
   glebokie slady pazurow. W ten sposob obrazowano furie sza-
   tana, ktory chcialby zniszczyc swiatynie, ale wejsc do niej nie
   moze. Owe diabelskie szpony przypomnialy mi sie, kiedy ubie-
   glej niedzieli zobaczylem krzyz na stokach Cytadeli warszawskiej.
   Ktos z niebywala zaciekloscia powyrywal drzewno z zelaznych
   obramowan az do wysokosci dwoch i pol metra od ziemi, ale
   - na szczescie - ani nie zdolal wspiac sie wyzej, ani przegryzc
   zelaza.

   Krzyz ow - ufundowany przez Komitet Katynski i cech krawcow -
   ustawiono w 1994 roku, w 130. rocznice stracenia w tym miejscu
   pieciu bohaterow narodowych. Powieszono wtedy dyktatora
   powstania styczniowego Romualda Traugutta oraz czlonkow
   Rzadu Narodowego - Jana Jezioranskiego, Rafala Krajewskiego,
   Jozefa Toczyskiego i Romana Zulinskiego.

   Pierwszy krzyz stanal tu juz w 1916 roku, po ustapieniu Rosjan
   z Warszawy. W 1962 roku wmurowano tam tablice pamiatkowa.
   A od szesciu lat, pod nowym krzyzem, odprawiano msze polowe
   i spod jego stop ruszaly procesje. Komu przeszkadzal ?

   Niszczenie symboli kultu religijnego oraz narodowego zdarzalo sie
   w przeszlosci, rowniez w Polsce. Do obrazoburstwa dochodzilo
   podczas starc z innowiercami; stad np. dwa ciecia zadane husy-
   cka reka na obliczu jasnogorskiej Madonny. Zawsze tez grasowaly
   hieny cmentarne, zrywajace marmury i szukajace w grobach kosz-
   townosci. Z dziecinstwa pamietam zgroze, jaka wywolalo na Moko-
   towie wlamanie do rodzinnej kaplicy Szustrow, w ktorej rabusie
   rozbili trumne i wywlekli ludzkie szczatki.

   Trudno usprawiedliwiac obrazoburcow lub hieny cmentarne, ale
   w ich dzialaniach mozna przynajmniej spostrzec jakis powod -
   czy to wyznaniowa idee, czy przyziemna chciwosc. Przyczyn
   bezczeszczenia grobow i pomnikow - tak czestego w obecnej
   dobie - podobnie tlumaczyc sie nie da. Rodza sie pytania o
   istote wandalizmu, w ktorym dominuje slepa chec niszczenia,
   bezmyslnosc polaczona z jakas potworna wsciekloscia.

   Jesli nawet istotnie znacznej czesci wybrykow dopuszczaja sie
   mlodociani satanisci, to trzeba zadac nastepne pytanie:
   dlaczego satanizm rozprzestrzenia sie wsrod pewnych kregow
   mlodziezy? O ile jest to dzielo szatana, a o ile ludzi - rodzicow,
   nauczycieli, strozow prawa, politykow, odpowiedzialnych za
   polityke spoleczna i gospodarcza ?

   Poszarpany krzyz na stokach Cytadeli stanowi wiec powazne,
   spoleczne ostrzezenie. Niepojety zamach na pamiec czlowieka
   tak wielkiej odwagi, prawosci i poboznosci, jakim byl Traugutt,
   oburza i przygnebia. Jest tak, jakby ow Polak powtornie umieral.

  -o-o-o-