Re: Nowy wiek

2000-01-03 Wątek Malina Ptys

 ps. a mnie pluskwa i tak dopadla - padl mi programik do liczenia
statystyki
 gosci na (skadinad Y2K ready ;o) stronie z archiwami Donosow i zaczal
 od nowego roku wypisywac, ze jest 'Saturday Jan 1, 19100'... hihi
bedzie
 trzeba gada ubic coby sie pluskwa nie rozmnozyla ;o)


E co tam taki programik do statystyki, mnie wysiadla szczotka do zebow! To
sie nazywa wirus!

Malina



Re: Nowy wiek

2000-01-02 Wątek Piotr Palacz

-Original Message-
From: Discussion of Polish Culture list
[mailto:[EMAIL PROTECTED]]On Behalf Of Andrew Sikorski
Sent: Saturday, January 01, 2000 22:29
To: [EMAIL PROTECTED]
Subject: Nowy wiek


Witam w nowym wieku.

To chyba przedwczesnie. XXI wiek zaczyna sie za rok, a nie dzisiaj.
Aczkolwiek w kraju, w ktorym za glowne motto mozna uznac
"perception is reality" moze to i prawda.


Y2K okazal sie Y2Kaput

Tu takze za wczesnie troche sie cieszyc.
Dla przykladu, symulacje na Wall Street pokazaly, ze schody zaczynaly
sie po 3/4 stycznia. Mozna tez oczekiwac wybrykow 29 lutego, bo 2000
jest "nietypowym" rokiem przestepnym.

Trzeba tez pamietac, ze na owo "Y2Kaput", poszly, przynajmniej w Stanach,
olbrzymie pieniadze.

 co pewnie wywolalo rozczarowanie u wielu
futurologow.  Teraz generuje sie pytanie kto i po co rozsiewal panike.

Nie zauwazylem siania paniki w Stanach. Jednakowoz media potrzebuja
materialu do przerabiania, i Y2K nadaje sie wspaniale - wiekszosc ludzi
i tak nie rozumie o co chodzi, wiec da sie wcisnac cokolwiek.
Zwlaszcza w polaczeniu z chiliastycznymi i eschatologicznymi sugestiami.
Ogladalnosc daje sie spieniezyc, i to niezle.

Nastepna szanse bedziemy mieli w roku 3000.
Mamy nowy rok i nowe millennium, ale jakos nie slychac aby gloszono, ze
weszlismy w XXI wiek.  Pewnie na to bedziemy czekac jeszcze rok.  W
ktorym wiec wieku zyjemy?  Poznamy latwiej studiujac wyniki wielu
noworocznych i millennijnych plebiscytow.
Na pytanie "czy Ziemia obraca sie wokol Slonca, czy Slonce wokol Ziemi"
25% Niemcow udzielalo zlej odpowiedzi, a w Anglii az 1/3.  Amerykanie
tylko w 20 % sie mylili, co stawia nasz narod w grupie najbardziej
wyksztalconych .

Raczy Pan zartowac?

Ogladalem kiedys na konferencji video zrobione w Harvard przez Alana Kay'a.
Zarowno studentow, jak i kadre, pytano najpierw, czy mieli stycznosc z
fizyka.
Tych, ktorzy przyznawali sie do kilku przynajmniej lat kontaktu pytano,
jaka jest przyczyna zmiany por roku. Nikt nie udzielil prawidlowej
odpowiedzi.

Szef Intela najbardziej obawia sie obecnego i przyszlego niedostatku
porzadnie wyksztalconych ludzi. Ich naplyw z zewnatrz nie da sie wiecznie
utrzymac.

[...]
Ogolnie wiekszosc odpowiadajacych uznala, ze jest "zadowolona" z tego
jak sie maja sprawy w USA.  Trudno sie dziwic.

Lokalne media w koncu trabia, ze XX wiek byl "American Century",
a nawet zastanawiaja sie, czy XXI tez bedzie.
Trudno o zalosniejszy obraz samozodowolenia, ale czemu sie dziwic, skoro
przecietny czas dziennie poswiecany wiadomosciom ze swiata w telwizji
komercjalnej zmalal w ostatnich latach podobno do 30 minut.
Smutna rzeczywistosc nie sprzedaje sie dobrze...

Piotr



Re: Nowy wiek

2000-01-02 Wątek Lukasz Salwinski

Y2K okazal sie Y2Kaput

Tu takze za wczesnie troche sie cieszyc.

fakt.. najlepiej poczekac az sie ten feralny rok skonczy ;o)

Dla przykladu, symulacje na Wall Street pokazaly, ze schody zaczynaly
sie po 3/4 stycznia. Mozna tez oczekiwac wybrykow 29 lutego, bo 2000
jest "nietypowym" rokiem przestepnym.
Trzeba tez pamietac, ze na owo "Y2Kaput", poszly, przynajmniej w Stanach,
olbrzymie pieniadze.

ciekawe, ile z tych $$ to koszta administracyjne (ie wyplacone szefowi
'komisji nadzwyczajnej od Y2K' czy zaplacone za espertyze, symulacje, itp)
a ile poszlo na samo poprawianie programow.. ;o)

 co pewnie wywolalo rozczarowanie u wielu
futurologow.  Teraz generuje sie pytanie kto i po co rozsiewal panike.

Nie zauwazylem siania paniki w Stanach. Jednakowoz media potrzebuja
materialu do przerabiania, i Y2K nadaje sie wspaniale - wiekszosc ludzi
i tak nie rozumie o co chodzi, wiec da sie wcisnac cokolwiek.

a to przestawianie zegara w komputrze to niby co ? no chyba, ze
przejaw paranoi ;o) nie wspominajac juz o sugestiach, co nalezy,
na wszelki wypadek, zrobic - zakupy jedzenia, zapas wody, zapas gotowki
itp - na cnn.com mieli tego cala liste ;o)

l

ps. a mnie pluskwa i tak dopadla - padl mi programik do liczenia statystyki
gosci na (skadinad Y2K ready ;o) stronie z archiwami Donosow i zaczal
od nowego roku wypisywac, ze jest 'Saturday Jan 1, 19100'... hihi bedzie
trzeba gada ubic coby sie pluskwa nie rozmnozyla ;o)



Re: Nowy wiek

2000-01-02 Wątek Zbigniew J Koziol

Lukasz Salwinski wrote:

 ps. a mnie pluskwa i tak dopadla - padl mi programik do liczenia statystyki
 gosci na (skadinad Y2K ready ;o) stronie z archiwami Donosow i zaczal
 od nowego roku wypisywac, ze jest 'Saturday Jan 1, 19100'... hihi bedzie
 trzeba gada ubic coby sie pluskwa nie rozmnozyla ;o)

Tez na to sie nabralem. Nawet napisalem o tym na kilka list linuxowych.
Problem byl zreszta zauwazony rowniez na stronach www pewnej instytucji
rzadowej USA, zajmujacej sie... utrzymaniem wlasciwego czasu ;) Problem
jednak, scisle biorac, nie jest z winy komputerow, lecz z winy programistow (a
wiec i mojej), ktorzy nie raczyli sprawdzic dokladnie, jakie jest znaczenie
pewnej funkcji na unixie do odczytywania czasu. Na szczescie znakomita
wiekszosc tego rodzaju bledow ma znaczenie marginalne - tyle, ze musialem
przysiasc na kilka minut nad komputerem aby poprawic blad.

zb.
ps.: niektore programy e-mailowe produkuja jako rok date 19100 a inne jako
100. Wiekszosc zachowuje sie nalezycie.



Nowy wiek, c.d.

2000-01-01 Wątek Andrew Sikorski

c.d...
Rozcztyujac sie w wynikach plebiscytow noworocznych pragne sie z
Panstwem podzielic tym, co uznalem za interesujace.  Oto druga czesc
moich wrazen.
65 % Amerykanow koncentruje sie bardziej na materialnej stronie swiat
Bozego Narodzenia niz na religijnej czy duchowej, ale 88 procent sadzi,
ze inni koncentruja sie bardziej noz oni tylko na owym materialnym
aspekcie.
62 procent skladalo prezenty swoim zwierzatkom domowym, a 2/3 z nich
wywieszalo skarpety na prezenty dla zwierzat.
80 procent wierzy w Boga i w to, ze stana przed Nim na sadzie
ostatecznym.  Jednakze tylko 39 procent uznaje religie za bardzo wazna.
a 41 procent uznaje ze jest oceniane przez nieznana sile za swoje
postepki, nie uznajac tego jednak za "big deal".
47 % wierzy ze Bog stworzyl czlowieka mniej niz 10.000 lat temu, 40 %
uznaje teorie Darwina ale pod nadzorem boskim, a tylko 9 % uwaza, ze Bog
nie mial z tym nic wspolnego.
Nieco wczesniej sluchalem wywiadu z wydawca magazynu "Sceptic".
Twierzil on, ze 96 % Amerykanow wierzy w Boga podobnie jak 40 %
naukowcow.  Na pytanie redaktora czy inne wyniki (owe 7 procent) sa nie
prawdziwe, odpowiedzial, ze to dotyczy tylko bardzo waskiej grupy, "ze
swiecznika" nauki.  Wszystko zalezy tez od tego jak zostanie sformuowane
pytanie, czy codziennie czytaja Biblie, czy stale chodza do kosciola,
itp.

Przy okazji tematu o religii podaje to co moze najbardziej zainteresowac
Andrzeja Szymoszka, mianowicie credo "papieza" kosciola agnostycznego:
"Musimy wyjsc poza ciasne poglady zachodniej cywilizacji zdominowanej
przez Chrzescijanstwo."

The Agnostic Church is more of a vision than a reality.

A few things seem clear to me:
   1)  We need to move beyond the narrow (bigoted) view of Christian
   dominated Western Civilization.  Mankind is achieving great
progress
   technologically, but socially we are still mired in the forms and

   functions of pre-historical agricultural civilizations.
   2)  Mankind is a "social animal."  But we need organizations to give
order
   to our societies.  If the 20th century proves anything about
society
   it is that as our organizations deteriorate, so does our "quality
of
   life."  (This is, in fact, the essence of the "decline" of
Western
   Civilization.)  Unlike ardent atheists, I can't believe that the
State
   should even attempt to fulfill the role traditionally filled by
the
   church in civilized societies.  So, what I strongly feel that we
need
   is a "rational church."  That is what I see as the goal for my
Agnostic
   Church; acting as the "rational church" for a new civilization.
   3)  We need a way to maintain our "emotional health" without at the
same
   time destroying our rationality.  This too is a goal of my
Agnostic
   Church movement: to provide whatever humans REALLY need to stay
sane.

Podal Andrzej Sikorski