Re: ranking liceow

1999-03-15 Wątek S. Borkowski

On Tue, 9 Mar 1999 21:02:52 +0100, you wrote:

Troszkem spozniony, ale dopiero teraz wpadla mi w rece wczorajsza Gazeta
Stoleczna (to taki lokalny dodatek do Gazety Wyborczej), a tam stoi, ze
pierwsza trojka  polskich liceow to
1. XIV LO im. Polonii Belgijskiej we Wroclawiu
2. Katolickie LO ks. Pijarow w Krakowie
3. I LO im M.Kopernika w Lodzi

Jest tam jeszcze wiele innych najroznistych wynikow wyscigow licealnych. No
i profesor Marek Rocki tlumaczy, ze miejsce w rankingu warszawskim (pierwsza
trojka: Poniatowski, Batory, Frycz-Modrzewski) zalezy od olimpijczykow plus
liczba absolwentow przyjetych na studia, a w ogolnopolskim to tylko
olimpijczycy sie licza (dlaczego to tak - nie wiem). Temat dla mnie wazny bo
moja Ola juz w siodmej klasie, a tak naprawde dowiedzialem sie tylko tyle,
ze pan Marek Rocki - kapituly szef-  to chyba nie byl nowodworczyk ;)
Wojtek Jeglinski
PS. Mojego Slowackiego nawet z lupa nie znalazlem

No, moj Batory oczywiscie jest...

(Powiedzial puszac sie, i zerkajac z ukosa czy nikt nie zobaczyl jego
niepewnosci).

:)


-
StaH



Re: ranking liceow

1999-03-11 Wątek Andrzej Szymoszek

On 10 Mar 99 at 12:41, Krzysztof Cena wrote:

 On Tue, 9 Mar 1999, Wojciech Jeglinski wrote:
  Troszkem spozniony, ale dopiero teraz wpadla mi w rece wczorajsza Gazeta
  Stoleczna (to taki lokalny dodatek do Gazety Wyborczej), a tam stoi, ze
  pierwsza trojka  polskich liceow to
  1. XIV LO im. Polonii Belgijskiej we Wroclawiu
  2. Katolickie LO ks. Pijarow w Krakowie
  3. I LO im M.Kopernika w Lodzi

Panie Wojtku, jak Pan sie niniejszym dowiaduje, rozmawia(l?) Pan
  z absolwentem zlotego medalisty. Ktory to wiec Jagielski wrocil
  z Nigerii, co?

 Temat ten przerabialismy juz dobre kilka lat temu, ale jest on ciagle
 aktualny, boc nowe generacje rodzicow i ich dzieci stale dojrzewaja do
 liceow.

 Moj syn 'chadzal' do slynnej 'czternastki' w latach 1986-1988, a ja ...
 razem z nim, bo dla rodzicow stale organizowano rozmaite zebrania, a ja
 mialem dodatkowe powody, gdyz moj syn zaczal liceum w Kanadzie i trzeba
 bylo mu zapewnic w miare rozsadne przejscie do systemu polskiego. Otoz, ta
 'czernastka' to bylo wtedy (a pewnie i teraz) iscie 'ostre strzelanie'.
 Poziom przedmiotow scislych byl arcywysoki i mowy nie bylo, abym mogl
 rozwiazywac zadania za mojego syna :-) Chemia, na przyklad, byla
 prowadzona wedlug podrecznikow uniwersyteckich przez nauczycieli z
 doktoratem. Nacisk (stress)  'czternastki', a szczegolnie osobowosci jej
 dyrektora p. Dobrzanskiego byl wtedy tak duzy, ze slabsi matematycznie i
 psychicznie uczniowie (i ich rodzice :-) po prostu wynosili sie do
 'gorszych' liceow, gdzie od razu zostawali niemal prymusami.

 Po pierwsze, dyrektor nazywa sie Dobrzycki. Po drugie, z ta
  jego osobowoscia to ja nawet wymienialem ostatnio prywatnie
  poglady z inna absolwentka i wyszlo, ze umial sie tak ustawic,
  by zebrac miodzio za zaslugi liceum. Po trzecie, za moich
  czasow do szkoly chodzili nie tylko ludzie mat-fiz-chem-mocni
  czy szaleni komputerowcy, ale tez roznego autoramentu oryginaly,
  palacze trawy, oazowicze (a pozniej palacze trawy), ludzie zdolni
  aktorsko, jezykowo, czasem sportowo.


 Dzisiaj syn
 moj przyznaje, ze te dwa lata w 'czternastce' nauczyly go rozumienia
 matematycznego na cale zycie.

Z rozumieniem moze faktycznie nie bylo tak zle. Ale mnie tam
  nie nauczono przysiadania faldow, jakiejs systematycznej pracy.
  Chodzilo o to, by raz zalapac, i potem na tym jechac. A jednak
  jak sie zalapie i dalej drazy, to i dalej sie pojedzie.

 "Czego i Wam zycze, mili parafianie. Amen."

 Serdecznie pozdrawiam-
 Krzysztof Cena
  ANdrzej Szymoszek