Pamietamy, Ewa niedawno przedstawila nam dramatyczna historie
pana z jemiola i horoskopem oraz aptekarki jego. W nadziei na
jakies WTI, udalem sie wczoraj do apteki. Nie pojechalem przy tym
do najblizszej, tylko do tej troszke dalszej, niby ze
ma lepszy parking pod soba, a tak naprawde to dlatego, iz bylem
tam w Wigilie i obslugiwala mnie jedna taka pani aptekarka.
Wchodze i staje na koncu kolejki, w ktorej byly juz 3 panie,
jedna wlasnie rozpoczela omawianie skomplikowanej kwestii
leku, ktory nie ten co trzeba odebrala dzisiaj rano. A tu trach!
Kolo mnie tu gdzie stoje otwiera sie nagle drugie okienko
i ta "moja" aptekarka mowi do mnie "prosze". Uprzejmie
zwrocilem uwage, ze jestem na koncu kolejki i niech
moze ktoras z pan nr 2 lub 3 podejdzie pierwsza. Wykorzystala
pani nr 3, zalatwila swoj zakup szybciej niz pani nr 1, ale
ze pani nr 2 jakos sie nie kwapila z podejsciem do "mojego"
okienka, przyszla kolej na mnie. Z bijacym sercem wreczylem
recepty i okazalo sie, ze przyjdzie mi w tej aptece spedzic
jeszcze pare minut. Najpierw pani zaczela mi tlumaczyc,
dlaczego jesli mam recepte wypisana 15 grudnia nie moge
kupic leku po obnizonej cenie, nastepnie zas problem
ceny leku z innej recepty, dlaczego mimo niebieskiego
na niej paska musze zaplacic ponad 30 zlotych. Nawet tyle
nie mialem przy sobie. Usilowala mi to wszystko wyjasnic,
ja zas patrzec jej prosto w oczy i usmiechac sie, jej
chyba poszlo lepiej, no ale co, mialem powiedziec ze ja
kocham? Tak bez jemioly?
;-)
Andrzej Szymoszek
Ta historia me przypomina dyskucje na temat 'Kiedy Polska sie stanie
normalnym krajem'. Juz wtedy me sie przypomnialo, jak strasnie jest,
w Polsce cokolwiek zalatwic, co jest zwiazane ze zdrowiem: Znalesc
lekarza, dostac termin, czekac na lekarza (ktory nie przychodzi na
umowiony termin), obliczyc wysokosc lapuwek, stac w
kolejce w aptecy (ktora jest traktowana jako przychodnia)...
Ale to wszystko ma sie zmienic od nowego roku. Slyszalam, ze
wprowadzili kasy chorych.
Ale jak sobie chca dac rade z lapuwkami, tego jeszcze nie widze.
Uta