Re: moja rozmowa z Grotowskim

1999-01-25 Wątek Andrzej Szymoszek

On 22 Jan 99 at 11:32, Waldemar Glaz wrote:

 To on sie w zimie odbywal ten festiwal?

 Sie odbywal w roznych miejscach. Stad zreszta wryla mi sie w pamiec
 Nozownicza (nomen omen), ktora czesto przemierzalo sie przemieszczajac
 sie pomiedzy owymi miejscami. Pora rzeczywiscie byla 'kalesonowa' -
 zdaje sie okolice listopada. Oprocz garderoby do ropzgrzewania
 sluzyla herbatka spozywana w barze o wdziecznej nazwie Bara (Bar Bara).
 Czyz jeszcze istnieje?

   Co prawda Ewa juz napisala co napisze, ale napisze sam, ze istnieje
 i nazywa sie bodajze Fantasy. Obecnie sie sklada jakby z kilku lokali
 w jednym, a wiec i pub sie znajdzie, i garkuchnia, i pizzeria,
 i co tam jeszcze.


  Ale tylko jeden z Wroclawia, prawda? Ja zreszta tylko jakos

 Nie tylko. Ten zreszta z Wroclawia nie byl. Ale byl we Wroclawiu.
 Nota bene wszyscy panowie sa mniej wiecej z tego samego pokolenia i
 przechodzili przez prawie takie same studia. Czyli - prozny turd.


   Przypomnialo mi sie jeszcze drugie nazwisko rezysera Waldemara,
 zapewne z tego samego pokolenia. Tak jakos na k mi sie koncza te
 nazwiska. Ale jak prozny, to prozny.

 
  Kinga rzadko sie odzywa, moglaby to cos wtracic, jak to
z tymi golymi Japonczykami jest. Wczoraj cos zdaje sie bylo o nich
w telewizji (WTI), ale nie ogladalem, bo lecial film z Leslie


 Oj chyba nie o tych. Ja pisalem o bardzo dawnych czasch; ta trupa na
 pewno juz nie istnieje.

   To znaczy trupa juz trupy, ale o Japonczykach, transwestytach
 jakowychs, bylo.


 w.glaz




Re: moja rozmowa z Grotowskim

1999-01-22 Wątek Waldemar Glaz

On Wed, 20 Jan 1999, Andrzej Szymoszek wrote:

 On 20 Jan 99 at 12:00, Waldemar Glaz wrote:


To on sie w zimie odbywal ten festiwal? A moze Pan jeszcze powie,
  gdzie? Ja nawet nie wiem, gdzie "bydlil", tzn. przy ktorej
  ulicy itp, Teatr Laboratorium, nie mowiac o Pantomimie
  Tomaszewskiego. Ignorant.

Sie odbywal w roznych miejscach. Stad zreszta wryla mi sie w pamiec
Nozownicza (nomen omen), ktora czesto przemierzalo sie przemieszczajac
sie pomiedzy owymi miejscami. Pora rzeczywiscie byla 'kalesonowa' -
zdaje sie okolice listopada. Oprocz garderoby do ropzgrzewania
sluzyla herbatka spozywana w barze o wdziecznej nazwie Bara (Bar Bara).
Czyz jeszcze istnieje?



 Ale tylko jeden z Wroclawia, prawda? Ja zreszta tylko jakos

Nie tylko. Ten zreszta z Wroclawia nie byl. Ale byl we Wroclawiu.
Nota bene wszyscy panowie sa mniej wiecej z tego samego pokolenia i
przechodzili przez prawie takie same studia. Czyli - prozny turd.



 Kinga rzadko sie odzywa, moglaby to cos wtracic, jak to
   z tymi golymi Japonczykami jest. Wczoraj cos zdaje sie bylo o nich
   w telewizji (WTI), ale nie ogladalem, bo lecial film z Leslie


Oj chyba nie o tych. Ja pisalem o bardzo dawnych czasch; ta trupa na
pewno juz nie istnieje. Dziwna sprawa, zapamietalem nazwe: Tenjo Sanjiki,
albo zblizona. Duza popularnoscia cieszyla sie muzyka z tego ich
spektaklu. Wybitny redaktor radiowy mial nawet dla mnie wyszabrowac
z radia tasme z nagraniem ale jakos nic z tego nie wyszlo, nie pamietam
z jakiego powodu.


w.glaz