Blokada drogi blokadzie nierowna. O tym przekonali sie ostatnio kierowcy, kiedy przyszlo im stac na zablokowanych drogach, na mrozie i w niepewnosci co noca moze stac sie z ich przewo- zonym dobytkiem i nimi samymi. Tu i tam czyta sie ich wspom- nienia. Wynika z nich, ze dobrze zorganizowane blokady spoty- kalo sie podobno glownie w Wielkopolsce. Chodzi mi o to, ze przyjmowano tam pewne zasady, ktorych nastepnie przestrze- gano. Ale bywalo duzo gorzej. Nawet najbardziej sluszny powod do protestu nie usprawiedliwia fizycznych i psychicznych atakow na kierowcow, pasazerow a nawet dziennikarzy. W Jarczewie kolo Garwolina blokadzie przewodzilo trzech ludzi, uchodzacych jak pisze prasa za miej- scowych pijaczkow. Byli przez caly czas pod gazem. Znalezli sie od razu ofiarodawcy, ktorzy za przyslowiowe friko dostar- czali "paliwo" na blokade. Podchmieleni panowie przeksztalca- li sie w agresywnych bandziorkow, terroryzujacych nie tylko kierowcow, ale i reszte blokadowiczow. W niedalekich Gonczycach byla podobna sytuacja. Wodka roznych marek stala obok w skrzynkach. Alkohol podrzucali na blokade samochodami osobnicy nie znani miejscowej lud- nosci. Z pobliskiego miasteczka kursowaly mikrobusy dowozac na miejsce cory Koryntu. Tez za friko. Proboszcz przyjechal na miejsce, zeby przywolac towarzystwo do porzadku. Nie przepuszczono go nawet w poblize blokady. Podchmieleni panowie w kufajkach otoczyli go poklepujac po plecach niczym jakowegos kamrata. Ciekawe kto tez podwozil w okolice blokad prostytutki ? Czy to sutenerzy zwietrzyli znakomity interes ? Watpie. Malgorzata