Dziwne sa te polnocne Mazury, kiedy sie je oglada w maju i to z dala
od brzegow jeziora. W kazdym razie zupelnie inne, niz te ktore oglada
sie z wody w srodku sezonu. Bardziej senne i nostalgiczne, wygladaja
jak jakas opuszczona przez ludzi, biedna i smetna, ale piekna kraina.
No i komarow, jak
Sa to wiec wspaniale tereny dla polsko-ukrainskich pszczol, ktorych
granica przeciez nie obowiazuje. Nawet ta, dzielaca bratnie kraje,
zagrodzona drutem kolczastym ze swiezo zaoranym pasem.
Tyle tych nostalgicznych reminiscencji z kilkudniowej wycieczki.
Katarzyna
Swego czasu, w Lipce, a