Re: Analfabeci w Donosach ?
At 05:07 PM 1/5/99 +0100, you wrote: Donosy #2461, 1999-01-04 16:04 GMTdoniosly : Z okazji powrotu Maciejowic do Malopolski zorganizowano happening w Krakowie. To jeden z pierwszych zauwazalnych "objawow" nowego podzialu administracyjnego kraju. Hi, hi. Dzwonili, dzwonili - ale chyba nie w tym kosciele ... O happeningu pisaly wszystkie powazne dzienniki. Pisaly rzeczowo i dokladnie. Dlatego nie rozumiem skad taka wpadka donosowego redaktora. Chodzi oczywiscie o : R a c l a w i c e, a nie o :M a c i e j o w i c e Nawet jesli przyjac, ze uchyb geograficzny to jakies 120-130 km, to jednak uchyb historyczny jest dla pana redaktora kompromitujacy. Wstyd. Chyba juz czas zamowic jakies porzadne lekcje historii. :-) Katarzyna Jakos nie zwrocilem na to uwagi w Donosach, to napisze teraz. Oczywiscie to znacznie drobniejsza sprawa niz te Maciejowice/Raclawice - przyznaje ze dla Warszawiaka nie do odroznienia:-) Otoz zdenerwowalo mnie tez (teraz) naduzycie jezykowe Donosow, a moze tez i organizatorow imprezy: "Z okazji powrotu Maciejowic do Malopolski". Jakby uchwala jakiegos gremium, chocby nawet Sejmu RP, mogla zmienic polozenie miejcowosci. Raclawice wrocily byc moze, czy raczej znalazly sie po reformie w Wojewodztwie Malopolskim, czy jak to sie tam nazywa, ale podzial administracyjny kraju nie ma nic, lub ma bardzo malo wspolnego z lokalizacja regionow takich jak Malopolska czy Mazowsze, ktore nie zmieniaja tak latwo granic, a czesto w ogole dokladnych nie maja. Istnialy one przeciez i przed 1 stycznia 1999, kiedy zadnych wojewodztw o takich nazwach nie bylo. Oczywiscie, jak we wszystkich innych kwestiach jezykowych, takie protesty nic nie pomoga, bo na dluzsza mete decyduje niestety swiety "usus". Ale przykro patrzec jak jezyk, ktory jest czesciowo i moja wlasnoscia, jest przez innych wypaczany. Michal Niewiadomski
Re: The Fatal Shore
Andrzej Kobos: australijski (dziczyzny, tj. kangurow nie jadam - kashrut zabrania), tak ze jeszcze Mu sporo zostanie z AOLowskiej floty. Deal, mate ? amk Przepraszam, ze sie wtracam, ale pragne poinformowac, ze mozna u nas (prawdopodobnie) zjesc i inna dziczyzne niz kangury. Pewnego dnia jechalismy sobie na wakacje to oddalonej od 300 km od Melbourne (ale ten nad oceanem) miejscowosci i oczom naszym ukazala sie ... venison farm, z biegajacymi po niej wesolo jelonkami. Ciekawe co z ta "dziczyzna" pozniej sie dzieje? Ewa
Re: The Fatal Shore
Andrew Kobos on 06/01/99 Piwo juz sie chlodzi, gorzej ze zmiana nazwy Rady Naczelnej Polskich Organizacji w Australii - odpowiednika Kongresu Polonii Amerykanskiej, na Australijski Kongres Polonii, ale czegoz sie nie robi dla milych ludzi. Dorobimy tez zaproszenie. A co do beefu, to mamy najzdrowszy na swiecie. Bydelko sobie chodzi po pastwiskach z rzadka tylko widzac czlowieka, najczesciej siedzacego w helikopterze. Po osiagnieciu odpowiedniej wagi (wielkosci?) zagania sie je w jedno miejsce, tez najczesciej helikopterem i ... na stoly, po humanitarnym usmierceniu i wycieciu odpowiednich kawalkow. Zabrzmialo mi falszem, _humanitarne usmiercenie_ brzmi glupio, jedno slowo neguje drugie. Przepraszam, ale z rozpedu skasowalem wazny message pana Majchrzaka z Dawnego Fatal Shore. :-( Otoz Pan Majchrzak chce mi zaoszczedzic kosztow podrozy do swojego pieknego kontynentu skapanego niegdys we lzach, na swiadka obrony Majchrzak vs. AOL, dochodzac do out of court settlement with AOL (i.e. wyciagnawszy z AOL mase pieniedzy). Jak Pan mysli, ile dadza? :-=) Otoz, mam juz zapewnione pokrycie kosztow podrozy i jeszcze malenkie honorarium, bynajmniej nie od AOL (bo to bylby conflict of interest and witness tampering - mozna za to byc upicznionym), ale od Australijskiego Kongresu Polonii, ktory zaprosil mnie przy okazji do wygloszenia serii odczytow pt. "The Fatal Shore and the Polish Question - Past and Present". Koszt Pana Majchrzaka bedzie tylko piwo australijskie + koszerny beef australijski (dziczyzny, tj. kangurow nie jadam - kashrut zabrania), tak ze jeszcze Mu sporo zostanie z AOLowskiej floty. Deal, mate ? Deal, mate. amk Rysiek Majchrzak Andrew Kobos [EMAIL PROTECTED] on 06/01/99 04:08:33 Please respond to Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED] To: [EMAIL PROTECTED] cc:(bcc: Richard Majchrzak/ITG/Health) Subject: The Fatal Shore Przepraszam, ale z rozpedu skasowalem wazny message pana Majchrzaka z Dawnego Fatal Shore. Otoz Pan Majchrzak chce mi zaoszczedzic kosztow podrozy do swojego pieknego kontynentu skapanego niegdys we lzach, na swiadka obrony Majchrzak vs. AOL, dochodzac do out of court settlement with AOL (i.e. wyciagnawszy z AOL mase pieniedzy). Otoz, mam juz zapewnione pokrycie kosztow podrozy i jeszcze malenkie honorarium, bynajmniej nie od AOL (bo to bylby conflict of interest and witness tampering - mozna za to byc upicznionym), ale od Australijskiego Kongresu Polonii, ktory zaprosil mnie przy okazji do wygloszenia serii odczytow pt. "The Fatal Shore and the Polish Question - Past and Present". Koszt Pana Majchrzaka bedzie tylko piwo australijskie + koszerny beef australijski (dziczyzny, tj. kangurow nie jadam - kashrut zabrania), tak ze jeszcze Mu sporo zostanie z AOLowskiej floty. Deal, mate ? amk
Re: Oby nam sie!:-)
On Tue, 5 Jan 1999, Andrzej Szymoszek wrote: Nie ma. Przedwczoraj snil mi sie waz. Po prostu waz. Duzy, Jest pan pewien, ze waz? Nie wszystko co zielone i ma luski to od razu waz. ale zaden jadowity czy dusiciel. Atakowal swoje odbicie w lustrze. Pewnikiem nie mial jurnej fryzury i sie sobie nie podobal. Znowu wczoraj bylem we snie w kosciele No to w koncu gdzie - we snie czy w kosciele? i spadaly z nieba pieniadze. Zlote czy tam srebrne 50zlotowki. Zebralem az 11 i bylem bardzo zadowolony, mniej jak sie obudzilem. Na tace lecialy, na tace! I nie zlote ani srebrne tylko nasze- zielone.Nie trza bylo lap wyciagac. I tak dobrze, ze tylko na przebudzeniu sie skonczylo, i niczego panu nie urwalo! A u Chinczykow to ja jestem malpa. aszym malpa chem uni A my jestesmy waz! w ogole 12 lutego, wtedy co Darwin, Lincoln i Tetmajer. Cudowne czworaczki?! Andrzej Urxt
Re: kwadrans pytan i odpowiedzi
On Tue, 5 Jan 1999, Andrzej Szymoszek wrote: Posluchajcie se w takim razie bretonskiej muzyki ludowej, np. zespolu Tri Yann. To juz lepiej posluchajcie bretonskiej muzyki ludowej zespolu 'Glaz'. Jeden z cd zatytuloway jest nastepujaco: "Glaz, Holen ar Bed' czyli skromnie tlumaczac: Glaz - sol ziemii. Zdolne te zielone. Oj, tak... Sredni Szy No...
Re: Astrologia i insze horoskopy
A jaka jestem skazana byc jezeli urodzilam sie pod znakiem Blizniat? Ewa
Re: Astrologia
Mirka Kozak wrote: Eva Madry wrote, ja przeczytalam i jako osoba osobliwie ciekawa niesmialo zapytowywuje: No to ciezkie zapytowywanie, bo ja nie mam zielonego pojecia czy ja sie z pania Alexandra zgadzam czy nie w kwestii istnienia znaku wylacznie negatywnego. W ramach ustalen nieastrologicznych znak wylacznie negatywny to minus. Ale juz w astropragmatyce uzywa sie okreslenia plus minus, co oznacza, ze osobnik wystwil jezyk mniej wiecej na trzy centymetry. I teraz w zaleznosci czy pani Aleksandra mowi o niebie czy ja o niebie, to mozna manipulowac tak Wodnikiem, zeby mu sie waz przysnil. zawsze mnie ciekawilo, jakie sily tajemne kieruja ludzmi zmuszanymi, np. do niezgadzania sie z dyskutantem. Klatwa. I nie bedziesz sie zgadzal z bliznim swym. I jezyki ci pomieszam. Koziorozco-Wodnik -- Ajcz. Znam jednego Koziorozco Wodnika. Zacny czlek. em
Jagoda D. on Y2K ( b. Re: mija rok...)
On Tue, 5 Jan 1999, Grzegorz Swiderski wrote: Otoz z badan historycznych wynika, ze Dionizy Maly ustalil, ze Chrystus narodzil sie w 754 rok od zalozenia Rzymu (to czy Rzym zalozono w roku zerowym czy pierwszym jest nieistotne). Ale z dalszych badan wynika, ze pomylil sie co najmniej o 5 lat (Chrystus naprawde urodzil sie wczesniej) - o ile dokladnie nie wiadomo. A to oznacza, ze dwa tysiace lat od narodzin Chrystusa juz minelo kilka lat temu. A wiec wszelkie uroczystosci koscielne zwiazane z witaniem nowego tysiaclecia moga dotyczyc tylko pojecia ery, a nie beda dotyczyc narodzin Chrystusa. W kazdym razie Dionizy myslal, ze Chrystus urodzil sie w 754 roku po zalozeniu Rzymu. I to musimy uznac za definicje poczatku naszej ery. [...] Z powazaniem, Grzegorz Swiderski, Fragment tekstu Dr. Jagody Donatowicz, astrofizyka: Pierwszy krok w kierunku proby obiektywnej interpretacji prowadzi do zastanowienia sie, w jakim czasie nalezaloby poszukiwac na niebie tak rzucajacego sie w oczy zjawiska ? Wspolczesny Juliuszowi Cezarowi uczony Marcus Terenius wprowadzil zliczanie dat od przyjetej daty zalozenia miasta Rzymu ("ab urbe condita"). Konwencja zliczania lat w chronologii do daty "Panskiego stania sie czlowiekiem" ("Anni ab incarnatione Domini" - A. D.) zostala wprowadzona w roku 525 (1278 "ab urbe condita") w Rzymie przez uczonego mnicha scytyjskiego o nazwisku Dionisius Exiguus, zaproszonego tam przez papieza Jana I. Przy tej okazji - niestety - przydarzyl mu sie blad rzedu siedmiu lat w taki sposob, ze date urodzin Chrystusa ustalil o siedem lat za pozno. (Dodal on trzy lata do i tak zle ustalonej przez Klemensa z Aleksandrii daty narodzenia Chrystusa.) Powinnismy wiec do naszego systemu kalendarzowego dodac 7 lat, przez co "mistyczny krok" w Trzecie Tysiaclecie, mielibysmy juz za soba. Dla rozwazan astronomicznych oznacza to konkretnie, ze poszukiwane wydarzenie astronomiczne nastapilo w siodmym roku przed nasza era. [Wycieta dyskusja JD zjawisk astronomicznych - amk] Dlatego, date przybycia magow do Betlejem mozna dokladnie ustalic na 12 listopada 7 roku przed Chrystusem. Oznacza to, ze juz w listopadzie 1994 roku uplynelo 2000 lat od czasu kiedy "gwiazda" wskazywala droge do Zlobka... JD (amk)
Re: Analfabeci w Donosach ?
A oto inna obsuwa, tym razem "Wprost". Powiadomiono tam rodakow, ze Alfred Nobel byl wynalazca trotylu. Dynamit, trotyl - co za roznica. Jacek A.
znalezione w...
... kolejnym, malym zbiorku poetyckim. Przy okazji astrologii, astronomii, snow, horoskopowo i... innych takich :) ("Palcem planety obracasz")K.I. Galczynski Palcem planety obracasz, tchem - miliardowe gwichty i twoja to sprawia praca, ze kol/uja zlote jak nigdy. Kwiaty posadzasz wesole, ze pachnie w mym calym domie, i ro/ze/, na ro/z/y pszczole, na pszczole - sloneczny promien. Gdy koncze prace, to do mnie przyblizasz sie, niepojeta - i ucze sie astronomii na twych gwiazdzistych pie/tach; i sen, jak pyl/ szafirowy, na s/pia/ce usta sie sypie, na skryta/ piers/ do polowy, na wlosy koloru skrzypiec. 1931 -- Zyczac udanego horoskopowo dnia zyczy, Dabrowka :)
Re: Znalezione na CNN - UNIX Story
Nizupelnie, ale nie jest to istotne. UNIX zrodzile sie jako produkt pracownikow 3 instytusji a nie ATT ... reg. Piotr -Original Message- From: Arkuszewski Jacek Dr. [mailto:[EMAIL PROTECTED]] Sent: Wednesday, January 06, 1999 9:54 AM To: [EMAIL PROTECTED] Subject: Re: Znalezione na CNN - UNIX Story Piotrze, ATT to dawny Bell. Jacek A.
Re: Niewolnictwo Czarnych ( b. Re: Znalezione na CNN)
Andrzej Szymoszek wrote: Nie no, musze jakos po inkwizytorsku zareagowac, odbywa sie tu bowiem balwochwalcze czczenie gumowego bozka. Bez refleksji. Po pierwsze, a co to, prezerwatywy chronia przed aids? Po drugie, czy Murzyni w Zambii naprawde MUSZA? To nie wystarcza im swiadomosc, ze zlapia smiertelna chorobe? Ludy nie posiadajace instynktu samozachowawczego niestety gina. Po trzecie, zasady to zasady i trzeba uczciwie powiedziec, ze w tym momencie jest sie przeciwko nim, a nie je dostosowywac do widzimisie. No pieknie Panie Andrzeju, popieram taki poglad, bo jest on bliski memu ciemnogrodzkiemu sercu... Pozdrawiam Krzysztof Borowiak
Re: Astrologia
Nie ma ZADNEGO znaku wylacznie negatywnego. Poza tym glupota niestety ma wiele odcieni - i w odroznieniu od inteligencji bywa nieograniczona. Czy naiwnosc tez jest glupota? Czy ktos poza wrozkami naprawde wierzy w horoskopy? Dla mnie to naprawde nie ma zadnego sensu poza zabawa moze. AKN - Wodnik
Re: Niewolnictwo Czarnych ( b. Re: Znalezione na CNN)
On Wed, 6 Jan 1999 03:21:04 -0700, Andrew Kobos wrote: Uta ma racje. Rozbudowalbym to nieco. Sens ma rzeczywiscie duma, jednostki czy zbiorowosci, z wlasnych osiagniec. Dodalbym tu jeszcze, co moze jest zawarte w terminie "wlasne osiagniecia", ale warto to wyodrebnic. Chodzi o dume z wlasnych decyzji (moze nawet mniej jest wazne czy slusznych czy nie), ale jezeli sa trudne, niebezpieczne, owocujace w powazne skutki, to jest byc z czego dumnym. Dumnym mozna byc z jakiejs wlasnej hierarchii wartosci, priorytetow, powiedzmy nawet honoru, razem z tego, na co sie ma wlasny wplyw. Oczywiscie nie wiem, jak Pani Nawrocka definiuje dume, nie chce mi sie o 3 rano patrzec do slownika czy encyklopedii, ale tak jak opisuje to ona (duma z wymiawianej przez Francuzow "Solidarnosci", moze jeszcze i wspomnien o Pani Walewskiej), to dla mnie nie jest duma. Owszem, jest to mile, jest to takie (Uta, znasz to slowo?) podbechtanie wlasnego ego z powodu rzeczywiscie przypadkowej (nie wybieralismy tego) przynaleznosci do grupy etnicznej z urodzenia. Ale zeby duma? W sumie macie chyba oboje racje. Ustepuje z okreslenia "poczucie dumy" na odczucie moralnego poparcia, satysfakcji, ulgi, zadowolenia, radosci, gdy widze postawy rodakow, ktore sama szanuje i uwazam za sluszne. Zgoda, jest wiec to tylko podbechtanie wlasnego ego.:) Magda N
Re: Niewolnictwo Czarnych i 'gumowy bozek'
Andrzej Sz.: Nie no, musze jakos po inkwizytorsku zareagowac, odbywa sie tu bowiem balwochwalcze czczenie gumowego bozka. Bez refleksji. Po pierwsze, a co to, prezerwatywy chronia przed aids? A nie? :) I jeszcze przed klamydia, syfilisem i innymi mniej i bardziej ciekawymi zjawiskami. Ktore gdy nie pilnowane i nie leczone dosiegna nie tylko bezposrednio i ta pania, i tego pana, ale na dodatek przeleza na ewentualnego potomka tegoz pana i tej pani. A ze potomek nie bardzo pewnie uzbrojony w armie odpornosciowa, to i ma szanse na podchwycenie tychze chorob tej pani i tegoz pana. Leczenie owego potomka (jesli tylko jednego w skali kraju, to pol biedy) wiaze sie pewnie z wiekszymi wydatkami i ambarasem ogolnym, niz zakupienie za te same pieniadze wagonu prezerwatyw firmy byle jakiej (podobno nawet nasz 'Stomil' przerzucil sie swego czasu z produkcji opon na produkcje 'gumek' - informacja blizej nie potwierdzona, wiec prosze nie cytowac w zrodlach oficjalnych, jakby co). Po drugie, czy Murzyni w Zambii naprawde MUSZA? To nie wystarcza im swiadomosc, ze zlapia smiertelna chorobe? Ha, ha, ha... A czy Amerykanie ( w tym pewnie sto innych nacji ukrywajacych sie pod ta zawoalowana naklejka) to tez MUSZA tych Zambijczykow gonic we wszelakich statystykach swiadczacych, ze i oni jakos tak, mimo innej cywilizacji, innej kultury i Bog wie jeszcze czego, maja spore trudnosci z opanowaniem chuci i przyzwyczajeniem sie do srodkow zapobiegajacych w/w przeze mnie chorobska ?... Ludy nie posiadajace instynktu samozachowawczego niestety gina. Po trzecie, zasady to zasady i trzeba uczciwie powiedziec, ze w tym momencie jest sie przeciwko nim, a nie je dostosowywac do widzimisie. Ludy moze i ginely i pewnie ciagle gina. A zatem zacznijmy sie zabezpieczac - wprowadzmy badania prenatalne jak najwczesniej i obowiazkowo- wtedy eliminacja jednostek niedorozwinietych i slabych pozwolilaby na osiagniecie fantastycznych statystyk zdrowotnych. Ewentualne pomylki powinno sie regulowac metodami spartanskimi - zrzucac z najblizszej skaly i po klopocie. Po kilkudziesieciu latach praktyki - pozytywne efekty murowane. Co do punktu trzeciego, Andrzeju, to nie wiem, o jakich zasadach mowisz. Moze istnieje jakis uniwersalny kanon, o ktorym ty wiesz, co? :) No bo popatrz - taki pan, ktorego ostatnio pokazywano w TV zarazony jest HIV. Na dodatek pan wydaje sie byc calkiem porzadny - nie sie wloczyl 'po babach', ino w ramach zlej kontroli prenatalnej przyszlo mu byc hemofilikiem. Na dodatek dodatku zarazono go w szpitalu dodatkowym, wstretnym chorobskiem. Zdarza sie, nawet w najlepszych rodzinach, jak to sie u nas swego czasu mowilo. I co z tego wynika? Ano ze piekne i uczciwe zasady pana, ktorymi sie w zyciu zawsze kierowal na nic sie zdaly. Co wiecej? Ano z racji swej podwojnej choroby pan ciagle kocha straszliwie swa malzonke i wcale nie ma ochoty przestac jej kochac. Rowniez fizycznie. Czy zatem w ramach zasad i nie ingerencji w plany niebianskie powinien swa polowice zarazic paskudnym chorobskiem nie uzywajac 'gumowego bozka'? Czy pewne zasady, wlasnie ze wzgeldu na nowe konfrontacje i nowe sytuacje zyciowe nie powinny byc modyfikowane? Elastyczniejsze, ale niekoniecznie zaraz dziurawe jak ta wybrakowana prezerwatywa? Co o tym myslisz? Widzisz, wyjdzie ze mnie znowu paskudny belfer, ale niestety, uwazam, ze lepiej wtluc komus wczesniej w glowe, ze lepiej zapobiegac, niz leczyc skutki 'niezlomnych zasad', ktore jakos czesto maja klopoty przystosowawcze w szarym swiecie z czarno-bialymi wizjami Dabrowka
Re: Niewolnictwo Czarnych ( b. Re: Znalezione na CNN)
Cholernie realne zagrozenie ludzkiego zycia to zadne widzimisie. Dobrze, moze slowo "widzimisie" nie pasuje do takiego kontekstu. Pisarka, od razu wyczuje ;-) Niemniej jest jeszcze sprawa tak zwanej kasy. Jesli Wojtyla blogoslawi pieniadze na misje, pomoc i takie sprawy, to trzeba sie Wojtyly sluchac. A jak sie nie chce go sluchac, to zglosic sie po kase do Sorosa czy innych z Fundacji SB (Stefana Batorego). Instynkt samozachowawczy przegrywa z brakiem uswiadomienia, czyli ludzka ciemnota. Zasady moralne przegrywaja z instynktem prokreacji? "Odrzucanie zasad to takze zasada." - J.P. Sartre A wogole, to cos Ty taki zasadniczy? U nas tak sie przyjelo: albo jest sie Czerwonym, czyli sie kwasi, albo pH zmierza w strone niebieska do zasad. Oj, niedobrze ten rok sie zaczyna, musze nie zgodzic sie z az tak zasadniczym A. Szymoszkiem.:-( To bardzo dobrze. Czasami trzeba sie nie zgodzic, aby powstal jakis tworczy ferment, no nie? stanowczo mniej zasadnicza, Magda N Andrzej S
Re: Niewolnictwo Czarnych ( b. Re: Znalezione na CNN)
Po drugie, czy Murzyni w Zambii naprawde MUSZA? To nie wystarcza im swiadomosc, ze zlapia smiertelna chorobe? Polecasz tak zwana 'sublimacje'? A co masz na mysli po niemiecku? ;) Uta Andrzej Nie wiesz, o co me chodzi? Uzywajac niemieckie slowo, powiedzialabym 'Verdunstung' lub po polsku 'Wyparowanie'. Mowiono me, ze to jest najskuteczniejsza metoda antikoncepcyjna, i chroni ona przed HIV, innymi chorobami i w przede wszystkim przed kobietami:-). Uta
Re: Niewolnictwo Czarnych ( b. Re: Znalezione na CNN)
On Wed, 6 Jan 1999 11:07:21 +0100, Chris BOROWIAK wrote: Andrzej Szymoszek wrote: Nie no, musze jakos po inkwizytorsku zareagowac, odbywa sie tu bowiem balwochwalcze czczenie gumowego bozka. Bez refleksji. Po pierwsze, a co to, prezerwatywy chronia przed aids? Po drugie, czy Murzyni w Zambii naprawde MUSZA? To nie wystarcza im swiadomosc, ze zlapia smiertelna chorobe? Ludy nie posiadajace instynktu samozachowawczego niestety gina. Po trzecie, zasady to zasady i trzeba uczciwie powiedziec, ze w tym momencie jest sie przeciwko nim, a nie je dostosowywac do widzimisie. No pieknie Panie Andrzeju, popieram taki poglad, bo jest on bliski memu ciemnogrodzkiemu sercu... Jak to przy byle okazji mozna sie dowiedziec, kim sie tak naprawde jest? No i prosze, jasnogrodzianka jestem!;-) obu Panow pozdrawiam tym niemniej, Magda N
Re: mija rok...
Jest taki dosc zwariowany niemiecki historyk, nazywa sie chyba Illner, ktory twierdzi, ze Kosciol zafalszowal we wczesnym sredniowieczu rachube czasu i ze po roku 600-cos tam od razu byl 900-cos tam. Zrobiono to po to, by ludzie porzucili zycie w grzechu przed zblizajacym sie koncem swiata w 1000 roku. Faktem jest, ze w ow koniec rzeczywiscie wierzono. Tak wiec szereg postaci historycznych, np. Charlemagne zostali wymysleni. Zreszta akurat z tego okresu pozostalo nieslychanie malo nie tylko przekazow historycznych, lecz i zabytkow sztuki i architektury. Najwazniejszym jego argumentem jest to, ze papiez Grzegorz (XIII?), ktory chyba w 1584 r. dokonal reformy kalendarza dodal tylko 10 dni zamiast 13. Drugim argumentem jest to, ze czas liczony przez Parsow z Iranu i Parsow z Indii rozni sie tez o te 200-something lat. Stosowali oni ten sam kalendarz i zyli w calkowitej izolacji przez ca. 2000 lat. Podziwiam faceta za niezwykla pomyslowosc! Ute, moze wiesz cos wiecej na ten temat? Jacek A. Ciekawa historia - niestety nic o tym jeszcze nie slyszalam. Ciekawe, skad sie bierza historyczne wydarzenia z tego okresu.. Uta PS: Aha, drobniutka uwaga: moze byc Utka, Utus, Uta, Utilein, Utchen, Pani Uto - ale nigdy (!) UTE (glosno pisane)! :-
Re: mija rok...
|From [EMAIL PROTECTED] Wed Jan 6 13:25 MET 1999 |Priority: normal |Approved-By: Uta Zablocki-Berlin [EMAIL PROTECTED] |Date: Wed, 6 Jan 1999 13:24:46 + |Reply-To: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED] |Sender: Discussion of Polish Culture list [EMAIL PROTECTED] |From: Uta Zablocki-Berlin [EMAIL PROTECTED] |Subject: Re: mija rok... |To: [EMAIL PROTECTED] |Content-Type: text |Content-Length: 1308 | | | Jest taki dosc zwariowany niemiecki historyk, nazywa sie chyba Illner, | ktory twierdzi, ze Kosciol zafalszowal we wczesnym sredniowieczu | rachube czasu i ze po roku 600-cos tam od razu byl 900-cos tam. | Zrobiono to po to, by ludzie porzucili zycie w grzechu przed | zblizajacym sie koncem swiata w 1000 roku. Faktem jest, ze w ow koniec | rzeczywiscie wierzono. | | Tak wiec szereg postaci historycznych, np. Charlemagne zostali wymysleni. | Zreszta akurat z tego okresu pozostalo nieslychanie malo nie tylko | przekazow historycznych, lecz i zabytkow sztuki i architektury. | | Najwazniejszym jego argumentem jest to, ze papiez Grzegorz (XIII?), | ktory chyba w 1584 r. dokonal reformy kalendarza dodal tylko 10 dni | zamiast 13. | | Drugim argumentem jest to, ze czas liczony przez Parsow z Iranu i | Parsow z Indii rozni sie tez o te 200-something lat. Stosowali | oni ten sam kalendarz i zyli w calkowitej izolacji przez ca. 2000 lat. | | Podziwiam faceta za niezwykla pomyslowosc! | | Ute, moze wiesz cos wiecej na ten temat? | | Jacek A. | | |Ciekawa historia - niestety nic o tym jeszcze nie slyszalam. Ciekawe, |skad sie bierza historyczne wydarzenia z tego okresu.. | |Uta | |PS: Aha, drobniutka uwaga: moze byc Utka, Utus, Uta, Utilein, Utchen, |Pani Uto - ale nigdy (!) UTE (glosno pisane)! :- | Uto, przepraszam za Ute! Wpierw, jakis rok temu, byla mala notatka w NZZ. Trzeba trafu, ze w pare tygodni potem natrafilem na wywiad z tym dr. Illnerem (nie jestem pewny nazwiska, zdaje sie, ze pochodzi z Hamburga) w jednym z niemieckich kanalow TV. Istotnie, historycznych wydarzen z tego okresu jest bardzo malo, a jesli sa opisywane, to przez pozniejszych, a nie wspolczesnych kronikarzy. Jeszcze jeden argument Illnera. Przekazy powiadaly o dwoch grobach Charlemagne'a: w Kolonii i bodaj Trierze (albo Worms?). Oba sa puste. W telewizji facet byl dosyc przekonywajacy. Zdaje sie, ze napisal, czy tez pisze ksiazke o owej 'kradziezy wiekow'. 3m sie Jacek A.
Re: Niewolnictwo Czarnych ( b. Re: Znalezione na CNN)
Dzien Dobry. Czytajac pewne wypowiedzi na temat srodkow prewencyjnych, dochodze do wniosku ze najlepszym zabezpieczeniem przed aids jest starannie zawiazany supel. Nie moge tylko wykoncypowac czy ma byc on podwojny, czy wystarczy zwykly marynarski, czy tez moze dla strojnisiow z kokardka. Pozdrowienia Wieslaw
Czy wlamywacz moze byc radnym wojewodzkim ?
Okazuje sie, ze owszem - moze. Prawo w Polsce nie zabrania aby czlowiek karany sadownie byl radnym, jesli nie odebrano mu praw publicznych. Okazuje sie, ze niejaki Tomasz Z. (nazwisko podano do wiadomosci publicznej, ale milosiernie przemilcze, bo przeciez chodzi tu o mechanizm) - od pazdziernika 1998 radny sejmiku wojewodztwa (!!) zachodniopomorskiego z siedziba w Szczecinie, a wiec jakby nie bylo duza szyszka, dokonal 2 lata temu serii kilkunastu zupelnie prozaicznych... wlaman i kradziezy. Ukradl m.in. 5 rowerow, radio, telefon, wiertarke, prostownik, maszyne do liczenia, lutownice, jakies narzedzia itp. Obrabial piwnice uzywajac glownie dorobionych kluczy, ale nie cofajac sie tez przed malo finezyjnym przecinaniem klodek pilka do metalu, przez fachowcow zwana szeleszczaco brzeszczotem. Sad Rejonowy wycenil jego lup na 3,2 tys. zl. i skazal go w 1997 roku na 14 miesiecy wiezienia w zawieszeniu na 3 lata. Wyrok jest prawomocny i kara biegnie do lipca 2000 roku. Startujac w wyborach pan Z. oczywiscie nie ujawnil wyborcom, ktorym wypada chyba szczerze wspolczuc, swojej kryminalnej przeszlosci. Zdobyl prawie 5 tys. glosow i zalapal sie na mandat i diety. Szef Sejmiku Wojewodztwa Zachodniopomorskiego i jednoczesnie senator Jerzy Mokrzycki, ktory byl w czasie kampanii wyborczej szefem sztabu wyborczego SLD z ramienia ktorego pan Z. startowal, jeszcze dzis twierdzi, ze nie wie nic o jego przeszlosci. Prasa pisze, ze w biurze SLD w Szczecinie urzednicy nie potrafia dzis nawet udzielic informacji gdzie ich radny wojewodzki pracuje i czym sie zajmuje. Jasne. Obowiazuje ich przeciez haslo Aleksandra Kwasniewskiego "Wybierzmy przyszlosc!". Przeciez niewazne kto skad przybywa, kim byl, co robil. Tfu, na psa urok - precz z weryfikacja kandy- datow, teczkami, lustracja - toz to sa przejawy, jak mowi pewien naczelny, iscie zoologicznej nienawisci ! A poza tym dajmy sobie siana. Kto by tam mial sie przekopywac przez jakies papierzyska z zeszlego roku. Katarzyna
Re: Czy wlamywacz moze byc radnym wojewodzkim ?
Kasiu, Cos mi tu nie gra. Sad naogol skazuje na utrate praw publicznych na okres zawieszenia kary. Moze ktos to wyjasni (zreszta nie takich rzeczy dokonywal znakomity polski wymiar sprawiedliwosci). 3V sie Jacek A.
Re: Niewolnictwo Czarnych ( b. Re: Znalezione na CNN)
On 6 Jan 99 at 13:07, Uta Zablocki-Berlin wrote: Polecasz tak zwana 'sublimacje'? A co masz na mysli po niemiecku? ;) Uta Andrzej Nie wiesz, o co me chodzi? Uzywajac niemieckie slowo, powiedzialabym 'Verdunstung' lub po polsku 'Wyparowanie'. Mowiono me, ze to jest najskuteczniejsza metoda antikoncepcyjna, i chroni ona przed HIV, innymi chorobami i w przede wszystkim przed kobietami:-). Uta Utchen ;-), tu chyba nam sie idiomy nie pokryly. A pamietam jak Steffen, wiesz ktory, bardzo smiesznie powiedzial o papierosach zefir: "Zefir to najlepszy srodek antykoncepcyjny" ;-) Andrzej
Re: Astrologia
Przytaczm caly list jeko przyklad dzielenia wlosa na czworo. Poza tym jest to pseudofilozoficzna demagogia - oczywiscie ze nawet wystawienie jezyka jest oceniane subiektywnie i w zaleznosci od sytuacji - ale chyba nie cghce pani dyskutowac teorii wzgflednosci ni z tego ni z owego. Jezeli jest w tej odpowiedzi sens to go nie znalazlam - chyba ze w pozdrowieniach, ktore rowniez zalaczam, i sugeruje zeby tego watku nie ciagnac Aleksandra Anna http://www.geocities.com/Athens/Ithaca/6634 ESL and English exam preparation for Polish students -Original Message- From: Eva Madry [EMAIL PROTECTED] To: [EMAIL PROTECTED] [EMAIL PROTECTED] Date: Tuesday, January 05, 1999 7:49 PM Subject: Re: Astrologia Aleksandra Tomasik wrote: Nie ma ZADNEGO znaku wylacznie negatywnego. Poza tym glupota niestety ma wiele odcieni - i w odroznieniu od inteligencji bywa nieograniczona. Czy naiwnosc tez jest glupota? Tym razem wynurzylo sie silnie filozoficzno semantycznie a i matematycy by sie przyczepili. Pisze pani, ze nie ma ZADNEGO znaku wylacznie negatywnego. I tak i nie, nawet wystawienie jezyka, niekoniecznie musi byc negatywne. To zalezy w jakiej sytuacji. Na przyklad raz moze znaczyc 'no juz dobrze' innym razem 'nie lubie cie' a jeszcze innym 'co sie gapisz' albo po prostu 'trala lala lala' Sprawa znakow jest dosyc obszernym tematem a analiza nawet w warunkach podpatrzonych nie ma sensu, ze wzgledu na brak pelnego obrazu osobnikow dajacych sobie znaki. Czesto wystawiajacy jezyk robi to jakby z ukrycia, ale jedynie tak, zeby bylo widac jezyk.W kwestii glupoty musze sie z pania nie zgodzic. Naiwnoscia jest sadzic, ze glupota ma odcienie. Jest bezbarwna. I jeszcze czy naiwnosc tez jest glupota? Alez skad. Nainwosc jest poezja spiewana na melodie. Nie o takiej manipulacji myslalam. Myslalam o manipulacji przez wykorzystywanie ludzkich slabosci a astrologia pomaga je poznac. Ludzka slaboscia jest wierzyc. W przeciwienstiwie do wiedziec, ze sie wierzy i nie wierzyc, ze sie wie. A planety sa ladne. Specyjalnie sa ladne. Pozdrowiam, Ewa Madry
Re: Niewolnictwo Czarnych i 'gumowy bozek'
Wywolalem Dabrowke do tablicy, po czym zrobila wykladzik. No wiec to jest tak: ja nie mam nic przeciwko uzywaniu prezerwatyw, chociaz nie pwoiedzialbym nikomu: "zrob w tym, nie zlapiesz hiv-a", bo jakby mimo to zlapal, byloby mi glupio. Wole zatem powiedziec: "nie rob tego z kims przypadkowym". Dalej to juz mniej wiecej wyjasnialem: jesli dzialamy w imieniu kogos, kto sie temu sprzeciwia, to albo zgadzajmy sie z tym, albo nie podszywajmy sie pod tego kogos. A szczegolne przypadki jak z tym czlowiekiem chorym a zonatym zawsze beda. Tu chodzi o zasade. To jest tak jak z rozdawaniem narkomanom strzykawek: niby w duchu humanitarnym, bo strzykawke dajemy czysta, a on moze wziac zarazona, ale jednak cos obrzydliwego w tym jest. Andrzej
Re: Astrologia
zawsze mnie ciekawilo, jakie sily tajemne kieruja ludzmi zmuszanymi, np. do niezgadzania sie z dyskutantem. Nie ma sil tajemnych. Sa sily jeszcze nie poznane. Ale NIC nie zmusza czlowieka do niczego (ani astrologia ani nawet karma, bo w takie cos tez niestety wierze, i to po biologii!) - mamy przeciez wolna wole, czyz nie? A Koziorozco-Wodnik -- Ajcz. Znam jednego Koziorozco Wodnika. Zacny czlek. Znam 2 z 19 stycznia. Sa b. w porzadku. Hmm... i Jane Fonda i Stalin urodzili sie 21 grudnia
Re: Astrologia -Reply -Reply
A ja myslalam, ze my Strzelcy PRAWIE nie posiadamy wad ;-), ;-) Rzeczywiscie! Bo czy mowienie prawdy w oczy to wada!? Niestety, podobno czasem moze byc, tyle ze sie co do tego zawsze zorientuje jak juz cos powiem. Pozdrowienia (Zasadniczo i od urodzenia tez) Anna
Re: Astrologia
| |Dodam tylko, ze znam dobrze dwie osoby urodzone o tej samej |godzinie w tej samej klinice. | |Trudno o dwie rozniejsze osobowosci. Trudno to uznac za |empiryczne potwierdzenie astrologii. | | |Astrologii? Choc roznice w ich birth charts sa znikome astrologia nie |determinuje osobowosci! Uklad planet w momencie urodzin to tylko jeden z |czynnikow wplywajacych i na osobowosc i na losy.Ta glupia genetyka i |biochemia (metabolizm) tez ma cos do powiedzenia. Ze juz nie wspomne o ich |roznej karmie.(nie chodzi mi tu o jedzenie) |W doswiadczeniu by porownac wyniki WSZYSTKIE elementy musza byc takie same. |Inaczej wyniki sa nieporownywalne. |AT | Jesli wiec dobrze rozumiem data urodzenia nie tylko pod okreslonym znakiem zodiaku, lecz i dokladniejsza nie ma prawie zupelnie znaczenia. Pocoz wiec bawic sie w astrologie? Jacek A.
Re: Astrologia
Eva Madry wrote: I teraz w zaleznosci czy pani Aleksandra mowi o niebie czy ja o niebie, aaa, wszystko rozumiem wplyw ksztaltu sledzi na rozklad plam na Saturnie. Wodny Koziorozec -- m. ==
Re: Astrologia i insze horoskopy
Zasadniczo to co pisze to jest ta wlasnie "astrologia" zabawowa. I jak kazde uogolnienie nie jest nigdy na 100 % Blizniak to "mutable, air sign" jego Planeta jest Merkury (poslaniec bogow) - zwinny i "zywa rtec" (rtec po ang to wlasnie Mercury) Blizniak jest bardzo MILY, ma duzo uroku. Nie za bardzo lubi wstawac rano, ale wieczoem trudno go zagnac do lozka. latwo nawiazuje kontakt z ludzmi (ale: znam Blizniaka z Saturnem w 1 domu i ten jest bardziej wstrzemiezliwy choc nadal pelen uroku) Nieprawda!! Ja blizniak jestem od urodzenia i za rzeczowa osobe chociaz wielce chaotyczna w zainteresowaniach uchodze. Ostatnia rzecza o ktora mozna by mnie bylo oskarzyc to urok, a z lozka lubie bardzo wstawac rano a szczegolnie weekendy! no i wierz tu horoskopom... P.S. Andrzeju (S) - ja rowniez malpa jestem (ape albo opica :). Pozdrowienia z grampianowa Beata Przypomniala mi sie kawa na ktora wybieram sie od kilkunastu minut wiec tylko dodam, ze bylaby pani dobra reporterka, dziennikarzem, nawet pisarzem. Cos bez rutyny. Fotografem (tj fotoreporterem). Wywiady z ciekawymi ludzmi. Pozdrowienia AT A jaka jestem skazana byc jezeli urodzilam sie pod znakiem Blizniat? Ewa
Nie ma sil tajemnych
Aleksandra Tomasik wrote: Nie ma sil tajemnych. Sa sily jeszcze nie poznane. Ale NIC nie zmusza czlowieka do niczego (...) Ja w sprawie tajemniczych a jeszcze nie poznanych sil. Bedac niedawno w Londynie za namowa Szymoszka pojechac mialam do Kew Gardens. W przewodniku znalazlam ciekawy zielony spacer wzdluz Tej Mizy co ja tam maja. Informowali, ze spacer potrwa jakies poltorej godziny. Pojechalam tuba do stacji Richmond i stamtad doszlam do wody rozpoczynajac juz wedrowke jakby bardziej uroczystym krokiem, w strone Kew, dajac spokoj z Gardens, bo pora nie ta. Szlam sobie jak ta sierotka, ale moje osierocenie po pol godzinie straszylo zupelnym brakiem ludzkiej twarzy. Tylko ta szara woda obok plynela jak oszalala dodajac nerwowosci. Uznalam, ze mnie pogania. Przyspieszylam kroku juz zupelnie przestraszona, bo pogoda tez mi z oczu zniknela i zrobilo sie buro i blotno. Czasem ptaki wyrywaly do gory, a ja nie wiedzialam, czy to na moj szelest, a przeciez nie szeleszcze, czy na czyj.. Zupelnie idiotycznie sie zrobilo.. Jak dlugo mozna isc te poltorej godziny. W koncu w dali cos sie zaczelo ruszac. Czlowiek. Zanim sie przyblizyl obliczalam swoje mozliwosci. Czym by go tu palnac w leb w razie czego. Mialam ciezki aparat. No i tak, czekalam na czlowieka a potem sie go chcialam pozbyc. Nic to, czyli pani z pieskiem to byla, i w kaloszach na bloto. Popatrzyla na moj aparat jakby sie bala, ze dostanie nim w leb i za moment dopiero wymusila usmiech. Przemknal potem jeszcze jeden pan na rowerze co narastal szumem opon jak zwierz jaki za plecami. U. Doszlam. Zrobilo sie swojsko. Skrecilam od wody przecinajac trawnik, na ktorym fruwaly pogubione deptane duze kartki papieru. Najblisza nogi podnioslam. Czytam: MAGIC OR MISERY TOUR WHOLE PRACTICE EXPERIENCE ? MAGIC 10..0 MISERY No, nie wiedzialam co odpowiedziec. I kto pytal. em
Re: Astrologia
Pozdrawia Grzegorz Swiderski! Nie wierze w astrologie, bo jestem spod znaku Koziorozca, a Koziorozca nie wierza w astrologie. Polecam biuletyn sceptyczny: http://free.polbox.pl/a/adpiet/ I artykul o astrologii: http://free.polbox.pl/a/adpiet/WielkieNic.html Z powazaniem, Grzegorz Swiderski, [EMAIL PROTECTED] http://www.ciemnogrod.net/Czworaki/grzes/
Re: Astrologia
Grzegorz Swiderski wrote: Polecam biuletyn sceptyczny: http://free.polbox.pl/a/adpiet/ I artykul o astrologii: http://free.polbox.pl/a/adpiet/WielkieNic.html Interesujace i wartosciowe! Dlaczego jednak autorzy w Polsce uzywaja charset=windows-1250 zamiast oficjalnego iso-8859-2 ? zb.
'gumowego bozka' ciag dalszy
Andrzej Sz.: Wywolalem Dabrowke do tablicy, po czym zrobila wykladzik. Sorry, tak mi to jakos, jak zwykle, wyszlo :)Pewnie przerzuce sie na poezje spiewana, to moze bedzie lepiej :)) Co na to moje gwiazdy? :)) No wiec to jest tak: ja nie mam nic przeciwko uzywaniu prezerwatyw, chociaz nie pwoiedzialbym nikomu: "zrob w tym, nie zlapiesz hiv-a", bo jakby mimo to zlapal, byloby mi glupio. Wole zatem powiedziec: "nie rob tego z kims przypadkowym". Zgoda calkowita, ale ja przestalam wierzyc w doskonalosc :) Bo ludzie beda 'to' robic z innymi przypadkowymi ludzmi do konca swiata. Dlatego mnie osobiscie, gdybym byla zmuszona do przekonania kogokolwiek o 'wyzszosci prezerwatywy nad szklanka wody', pewnie lansowalabym haslo pt.: 'jesli musisz wskakiwac z piekna nieznajoma (jurnym nieznajomym) do wyrka, to zabezpiecz sie, bo wtedy ryzyko zdobycia ciekawostek bakteryjno-wirusowych jest po prostu mniejsze. Co nie znaczy zerowe.' I wtedy umylabym rece, podziekowala za wysluchanie wykladu i z usmiechem opuscilabym sale zostawiajac nad kazda glowka powatpiewajaca/ WOLNA WOLE :)) Dalej to juz mniej wiecej wyjasnialem: jesli dzialamy w imieniu kogos, kto sie temu sprzeciwia, to albo zgadzajmy sie z tym, albo nie podszywajmy sie pod tego kogos. Swieta prawda. :)) Ja sie jednak ani nie podszywam, ani nie dzialam w niczyim imieniu. Jestem sama. :)) Bez komitetow i zgromadzen. Jak zwykle zreszta... Tu chodzi o zasade. To jest tak jak z rozdawaniem narkomanom strzykawek: niby w duchu humanitarnym, bo strzykawke dajemy czysta, a on moze wziac zarazona, ale jednak cos obrzydliwego w tym jest. Jest. To prawda, ale zdaje sie, ze wyczerpalismy (my, w sensie spoleczenstwa) wszelkie inne, bardziej lub mniej humanitarne rozwiazania. Nie pomagaja calkowite zakazy, nie pomagaja wysokie kary wiezien - za uciechy i ucieczki od swiata realnego ludzie sa gotowi placic spore pieniadze. Od poczatkow swiata. Ciagle kwitnie prostytucja, ciagle ktos nowy przybywa do kregu uzaleznionych - czy to od alkoholu, narkotykow, gier hazardowych, kobiet :) i innych takich. Byla juz era zakazu picia napojow wyskokowych - coz przyniosla? Nic - ludzie i tak pedzili bimber, albo przemycali od sasiadow. I pili. Tak samo pewnie bedzie w Szwecji, ktora od 1 stycznia wprowadzila zakaz prostytucji (Wiesiu, popraw, w razie czego, jesli opowiadam bzdury). I co? Czy jurni i potrzebujacy panowie zrezygnuja z przypadkowego seksu? Nie. Tylko to wszystko pewnie trafi do tajnych i dobrze zakamuflowanych domow publicznych. I dalej wszystko bedzie kwitlo, a oficjalnie bedzie sie mozna pochwalic spadkiem prostytucji do zera :) Tu, w tej mojej Deszczowej Krainie prostytucja jest legalna. Co m.in. pozwala kobietom na stala kontrole lekarska, korzystanie z opieki pan-spolecznic, ktore uswiadamiaja i ewentualnie pomagaja, do patroli policyjnych w okolicach, gdzie tego typu 'fabryczki platnej milosci' sie znajduja (kto czytal Irving'a 'Widow for one year' - Madziu, dziekuje za swego czasu niezly 'tip wakacyjny'- ten pewnie sobie przypomnia tego typu opowiesci). Poza tym, przy okazji stalych dochodow 'platnych panien' o swa dzialke upomni sie tez urzad podatkowy. Szokujace? Pewnie dla wielu tak, ale z drugiej strony w miare jawne i dajace sie kontrolowac. I tylko tyle. Bo nikt tego procederu ani nie pochwala, ani sie nim nie szczyci, ale tez i go nie zlikwiduje. Panstwo jednak, zamiast bezsilnie opuszczac rece na sprawy, ktore jak swiat swiatem istnialy i beda istniec, pozwolilo im na _oficjalne_ zaistnienie. Czy to dobrze? Pewnie nie, ale lepiej taki szary, acz w miare kontrolowany obraz ulomnej rzeczywistosci, niz udawanie, ze wszystko jest piekne i ze 'nie ma sprawy', badz tworzenie kolejnego, czarnego, spolecznego i calkowicie wcisnietego w podziemia, tabu. Tyle kolejnego wykladu na dzis :) Dabrowka
Re: kwadrans pytan i odpowiedzi
On Tue, 5 Jan 1999, Andrew Kobos wrote: On Tue, 5 Jan 1999, Waldemar Glaz wrote A nie Glaz w Dziurze i Lozku ? Tak by mi pasowalo per analogiam do slow w innym, nieco pokrewnym jezyku. Ale byc moze myle sie. amk Jak zwykle myli sie Pan. wjg
Re: 'gumowego bozka' ciag dalszy
Dabrowka Ujec wrote: Zgoda calkowita, ale ja przestalam wierzyc w doskonalosc :) Bo ludzie beda 'to' robic z innymi przypadkowymi ludzmi do konca swiata. Moze i beda. Tu jednak nie chodzi o doskonalosc. Who cares for it? Jest jednak pare innych drobiazgow, ktore moga miec wplyw na motywacje do roznych czynow. Na przyklad takie rzeczy, jak szanowanie swojego meza/zony, nieco odpowiedzialnosci za to, co sie robi (w koncu przeciez, z tego powstaja dzieci... ). Rozumiem jednak, ze teraz juz nie wypada argumentowac w ten sposob... zB.
Re: 'gumowego bozka' ciag dalszy
zBigniew Koziol wrote: Tu jednak nie chodzi o doskonalosc. Who cares for it? Jest jednak pare innych drobiazgow, ktore moga miec wplyw na motywacje do roznych czynow. Na przyklad takie rzeczy, jak szanowanie swojego meza/zony, nieco odpowiedzialnosci za to, co sie robi (w koncu przeciez, z tego powstaja dzieci... ). Rozumiem jednak, ze teraz juz nie wypada argumentowac w ten sposob... Dlaczego nie wypada? Nie wiem, skad pan, panie zBigniewie wysnul takie akurat wnioski Dla pana, dla mnie i pewnie dla paru innych osob, wiernosc malzenska i monogamia, te takie 'drobiazgi', jak pan to nazwal, to podstawa udanych zwiazkow. Ale nie wszyscy sa tacy sami, chocby z tego wzgledu, ze kultury i normy moralne bywaja rozne. To, ze pan zyje z jedna kobieta przez cale zycie i ma z nia standardowa dwojke dzieci (uogolniam, prosze tego nie odczytywac personalnie :), wcale nie musi byc norma dla np. wielozennego Araba, badz pana kolegi z pracy, ktory monogamii nie uznaje i dobrze sie bawi zmieniajac parterki co miesiac. Pana zatem i mnie pewnie chorobska weneryczne nie tkna, ale za leczenie takowych u innych zarowno pan, jak i ja, jako przykladni podatkownicy, bedziemy bulic coraz wieksze pieniadze. Czyli prosciej i z czysto finansowego punktu widzenia - tanszy jest wagon prezerwatyw, niz leczenie kilku nieszczesnikow koktajlem przeciwko AIDS i robienie skomplikownych badan przy okazji nieplodnosci u kobiet zarazonych chlamydia. Ale moze sie myle, bo to tylko takie czyste teoryjki przed wirtualna tablica :) Limit wyczerpalam, ciagu dalszego chwilowo nie bedzie. Dabrowka
Re: 'gumowego bozka' ciag dalszy
Dzien Dobry Moze i beda. Tu jednak nie chodzi o doskonalosc. Who cares for it? Jest jednak pare innych drobiazgow, ktore moga miec wplyw na motywacje do roznych czynow. Na przyklad takie rzeczy, jak szanowanie swojego meza/zony, nieco odpowiedzialnosci za to, co sie robi (w koncu przeciez, z tego powstaja Tu zgoda, ale nie mozna przeciez tego robic tylko wtetdy gdy sie chce poczac dziecko. Wiec co Pan radzi. Byc moze jestem nieprzyzwoity ale mam juz syna, i wiecej dzieci nie planuje, co Pan radzi. Zagryzac zeby, wstrzemiezliwosc, czy tez kupic sobie polkilo karmelkow i zjesc je zamiast - razem z zona. W koncu cos wspolnie trzeba robic...:)) Pozatym tz. szacunek do wspoltowarzysza zycia jest kwestia kultury, a wiec umowna. Muzulmanie - zadna z kilku zon nie uwaza aby jej maz byl nieprzyzwoity, lub nie mial do niej szacunku, gdy spedza noc z inna zona. W wielu kulturach rodzina nie posiada tego znaczenia co w zachodniej kulturze. Nie znaczy to "na wieki wiekow". Jest to spoleczna umowa miedzy dwojgiem ludzi ktorzy beda sie wspierac poprzez zycie. Nie naklada to jednak obowiazku zawezania zycia sexualnego tylko do jednego partnera. Tz. zdrada malzenska nie ma tez dla nich wiekszego znaczenia. Malzenstwo dla nich to ekonomiczna wspolnota, a dzieci zabezpieczenie na strosc.(Znowu kultura) Zabierze kilkaset (a moze wiecej) lat zanim wszystkie kultury swiata na tyle sie zmieszaja ze roznice zanikna. Zanim jednak dojdziemy do tego punktu sa problemy ktore nalezy rozwiazac DZIS tak jak np. aids w Zambi. Umierajacy ludzie nie moga czekac kilkaset lat. Kazda narodowa kultura ma wbudowany instynkt samozachowaczy. Gdy patrzymy na polska, widzimy wiele osob oburzajacych sie na obce wplywy. Zambianie nie sa inni. Wielu z nich chce przyjac wiare ale nie widzi powodu dla ktorego maja porzucic swoje narodowe a wiec i czesciowo moralne obyczaje. Dlatego tez gdy patrzymy na obrzadek koscielny w Zambi stoi on w wielkim kontrascie do tego co mamy zwyczaj widywac w Europie. Nie nalezy sie spodziewac ze Zambianie znowu padna na kolana i przyjma nasza kulture bez protestow. Prosze nie zapominac historji. Wiara chrzescijanska przyszla do nich wraz z kolonializmem. Maja wiec powody aby czuc awersje. dzieci... ). Rozumiem jednak, ze teraz juz nie wypada argumentowac w ten sposob... Zupelnie niepotrzebna zlosliwos ktora nie ma kierunku. Zambia o ktorej mowilismy, tak jak i duza czesc krajow afrykanskich nie ma w swojej kulturze monogami. Odwrotnie "gorliwosc" meza byla tam czesto powodem do dumy zony. Jak wiec chce Pan nauczyc tych ludzi aby w 150 lat porzucili swoja wielotysiacletnia kulture i przestawili sie na nasza "zachodnia". Sadze ze ze wielu przedstawicieli kosciola katolickiego w Zambi, byloby bardzo wdziecznych za jakies dobre rady. zB. Pozdrowienia Wieslaw
Re: +K+M+B 1999
Chyba juz to kiedys tu wyslalem, z tej samej okazji. Zadnego innego stosownego tekstu nie pamietam a okazje chcialem zaznaczyc. Zawsze zreszta bardzo lubilem te kolede. Ale kto i kiedy ja napisal. Chyba nikt bardzo znany. Przed wojna? Dawniej? Nie mam pojecia. Michal Niewiadomski A ja mam pytanie do tych co wiedza. W tutejszym kosciele anglojezycznym Swieto Trzech Kroli (czy tez raczej Medrcow) nazywa sie Epiphany. Skad ta nazwa pochodzi? Ewa
znaczki
Jeszcze cos z Donosow: ** Od 1 lutego drozeja uslugi pocztowe. Znaczek na list lub kartke bedzie kosztowac 70 groszy (bylo 55 i 65 gr). ** A nie mogloby byc jak Pan Bog przykazal, 60gr zamiejscowy a 40gr miejscowy i kartka? I komu to przeszkadzalo? A po ile jest maslo? Proponowalbym 16zl niebieskie i 17,50 czerwone. Michal :-)
Re: +K+M+B 1999
A ja mam pytanie do tych co wiedza. W tutejszym kosciele anglojezycznym Swieto Trzech Kroli (czy tez raczej Medrcow) nazywa sie Epiphany. Skad ta nazwa pochodzi? Ewa O ile pamietam (nie znam greki) oznacza objawienie. Po polsku tez oficjalnie nazywa sie to w kosciele Swieto Objawienia. Chodzi o objawienie sie Chrystusa jako Boga przed szerszym swiatem. Najwyrazniej trzeba bylo do tego Medrcow/kroli, bo pastuszkowie sie nie liczyli:-). Michal
Re: znaczki
A po ile jest maslo? Proponowalbym 16zl niebieskie i 17,50 czerwone. Michal :-) A jaka jest roznica miedzy nimi. Maslo to maslo, chyba, ze w tym czerwonym jest wieksza zawartosc masla w masle (ze sparafrazuje Czechowicza z "Poszukiwany, poszukiwana" - pamietacie to?). O ile pamietam bylo kiedys jakies maslo w bialym i maslo w zlotym papierku (extra sie zwalo chyba?). Ewa