Re: Czebyszew i Fourier -- dwie rocznice
On 18 May 00 at 23:25, Zbigniew J Koziol wrote: > Wlodzimierz Holsztynski wrote: > > [...] > > Przy okazji chce wspomniec o niezwyklym fenomenie matematyki > > norweskiej, biednego kraju, o nielicznej ludnosci, a szczycacego > > sie pierwszej klasy matematykami: No, dzisiaj nie taki on biedny...Mozna powiedziec, ze wrecz przeciwnie > > Niels Henrik Abel (5/8/1802--6/4/1829) -- jeden > > Wlodek, czy Abel nie byl Francuzem? Nie...Norwegiem byl. To ten od grup abelowych. > Jesli o Norwegie idzie, to na pewno nie jest to obecnie biedny kraj, choc > maly i niewiele ma ludnosci. Nauka w Norwegii ma sie na dobrym poziomie. > Kojarzy mi sie ten kraj z Holandia, skad wywodzi sie z pieciu laureatow > nagrody Nobla w fizyce, mimo, ze wlasciwie zawsze byla tam bieda (z > wyjatkiem ostatnich dziesiecioleci). > > zb. Jeszcze jeden drobiazdzek: wiele zastosowan, np. w dziedzinie okreslania struktur czasteczek zwiazkow chemicznych w gazach, ma metoda eksperymentalna zwana dyfrakcja elektronow. Tak spokojnie o tym pisze, a jeszcze na poczatku XX wieku uznany bym zostal za wariata, uzywajacego pojec sprzecznych wewnetrznie: dyfrakcja wszak dotyczy fal, a elektrony sa czastkami, w opisie klasycznym rzecz nie do pogodzenia. Dopiero fizyka kwantowa mogla wymyslic dyfrakcje elektronow. Na tym zjawisku zreszta tlumaczy sie niektore osobliwosci kwantowego obrazu swiata, w stylu np. jeden elektron przechodzi jednoczesnie przez 2 szczeliny obok siebie. I wlasnie dorobek Norwegow w II polowie stulecia w tej dziedzinie jest imponujacy: klasyczne prace, wszyscy cytuja. (Klasyczne w znaczeniu potocznym, a nie jako przeciwienstwo kwantowosci). Andrzej
Re: Czebyszew i Fourier -- dwie rocznice
Wlodzimierz Holsztynski wrote: > [...] > Przy okazji chce wspomniec o niezwyklym fenomenie matematyki > norweskiej, biednego kraju, o nielicznej ludnosci, a szczycacego > sie pierwszej klasy matematykami: > > Niels Henrik Abel (5/8/1802--6/4/1829) -- jeden > z najwiekszych geniuszy, miesci sie > w pierwszej dwunastce umyslow wszechczasow. > W wieku 26 lat zmarl z nedzy, z wyczerpania. > Opiekowal sie matka i rodzenstwem, mial narzeczona, > tylko nie mial warunkow. Wlodek, czy Abel nie byl Francuzem? Nie wiem skad mi sie wziela ta mysl. Chyba z ksiazki Infelda - jesli mnie pamiec nie myli - Infeld (?) napisal bardzo ladna biografie Abela, ktora czytalem ze 20-25 lat temu i ktora wciaz troche pamietam. Jesli o Norwegie idzie, to na pewno nie jest to obecnie biedny kraj, choc maly i niewiele ma ludnosci. Nauka w Norwegii ma sie na dobrym poziomie. Kojarzy mi sie ten kraj z Holandia, skad wywodzi sie z pieciu laureatow nagrody Nobla w fizyce, mimo, ze wlasciwie zawsze byla tam bieda (z wyjatkiem ostatnich dziesiecioleci). zb.
Re: Czebyszew i Fourier -- dwie rocznice
Dnia 18 maja 2000 18:16:03 MET, Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]> atakuje (problemy matematyczne): >> 1. iloczyn P wszystkich liczb pierwszych \< (mniejszych lub >> rownych od) liczby naturalnej n jest zawsze >/ (wiekszy lub >> rowny) n. >> >> Na przyklad, dla n=2 produkt jest 2; >> dla n=3 produkt jest 2*3 = 6 > 3 >> itd. > >To oczywiste: jesli n jest liczba pierwsza, wowczas > sama sie lapie (mamy slaba nierownosc), [...] Tak, swietnie. > [...] jesli n jest liczba > zlozona, to daje sie przedstawic jako iloczyn pewnej > liczby liczb pierwszych mniejszych od siebie. Owszem, ale niektore z liczb pierwszych powtarzaja sie. Na przyklad: 4096 = 2*2*2*2*2*2*2*2*2*2*2*2 (dwanascie dwojek). A chodzi o to, zeby w mnozeniu uzyc kazda liczbe pierwsza tylko *raz*. Prawda jest, ze prosta idea Euklidesa w zasadzie wystarcza. O jak mnie ciekawi, co by Euklides powiedzial na ten wynik, uzyskany jego metoda/, a konkretniejszy niz jego gole stwierdzenie o nieskonczonosci zbioru liczb pierwszych, ktore z rozpatrywanej nierownosci wynika. >> 2. P/n dazy do nieskonczonosci gdy >> n dazy do nieskonczonosci. > >tu juz byloby trudniej... Tylko troche trudniej :-) >> 3. Twierdzenie Eulera -- suma odwrotnosci wszystkich liczb >> pierwszych: >> >> 1/2 + 1/3 + 1/5 + 1/7 + 1/11 + 1/13 + 1/17 + 1/19 + ... >> >> jest nieskonczona. > >nie wydaje sie oczywiste Dodam, ze norweski teorio-liczbowiec Viggo Brun udowodnil, ze podobna suma, ale ograniczona tylko do liczb pierwszych blizniaczych, jest skonczona: 1/3 + 1/5 + 1/7 + 1/11 + 1/13 + 1/17 + 1/19 + 1/29 + 1/31 + ... W mianownikach powyzszego wyrazenia wystepuja tylko takie liczby pierwsze p dla ktorych p+2 lub p-2 tez jest liczba pierwsza. Ominiete sa wiec ulamki 1/23, 1/37 i wiele innych. Dotad nie wiadomo, czy istnieje nieskonczenie wiele pierwszych blizniakow. A suma powyzszego (byc moze skonczonego) szeregu nazywa sie stala Bruna. To wlasnie przy jej szacowaniu, Thomas R. Nicely odkryl robaka w procesorze Intelu. Efekt? Operacja zadoscuczynienia publicznosci kosztowala Intel okolo pol biliona dolarow -- Nicely done indeed! :-) Przy okazji chce wspomniec o niezwyklym fenomenie matematyki norweskiej, biednego kraju, o nielicznej ludnosci, a szczycacego sie pierwszej klasy matematykami: Niels Henrik Abel (5/8/1802--6/4/1829) -- jeden z najwiekszych geniuszy, miesci sie w pierwszej dwunastce umyslow wszechczasow. W wieku 26 lat zmarl z nedzy, z wyczerpania. Opiekowal sie matka i rodzenstwem, mial narzeczona, tylko nie mial warunkow. Peter Ludwig Mejdell Sylow (12/12/1832--7/9/1918) -- wszyscy algebraicy znaja 3 podstawowe twierdzenia Sylowa z teorii grup skonczonych. Marius Sophus Lie (17/12/1842--18/2/1899) -- na nowa skale zastosowal i rozwinal zapoczatkowana przez Galois teorie group. Zabity w mlodosci Galois juz nie zyl. Dzis cale dzialy matematyki i cala teoretyczna fizyka opiera sie na grupach i algebrach Liego. Axel Thue (19/02/1863--7/3/1922) Jeden z wielkich teorioliczbowcow. Mial zasadniczy wklad do teorii rownan diofantycznych via oszacowania aproksymacji wymiernych liczb algebraicznych. Viggo Brun (1885 - 1978) -- wspomnialem jego piekny wynik o liczbach pierwszych blizniakach wyzej. Stworzyl metode sita, pierwsze od czasow starozytnego Erastotenesa, i o wiele bardziej zaawansowane sito teorio-liczbowe, Z czasem zostalo zarzucone na korzysc jeszcze nowszego sita, zwanego wielkim (zapoczatkowanego znowu przez Norwega, o czym ponizej). Odzylo z nowa moca/ dzieki dwom ludziom, glownie dzieki Henrykowi Iwancowi (z Polski :-), najwybitniejszemu bodajze obecnie specjaliscie w tej dziedzinie. Atle Selberg (14/6/1917--) -- zaproponowal wielkie sito, podal lemat, ktory dla niego i Erdosa stal sie podstawa dla elementarnego (nie korzystajacego z funkcji zespolonych) dowodu o dystrybucji liczb pierwszych... Staly czlonek Instytutu w Princeton, otrzymal nagrode Fieldsa w roku 1950. Henrik Martens (1927 - 1993) Uzyskal glebokie oszacowania w teorii liczb, zaawansowal Analize Matematyczna. >> Porownajmy ten wynik z innym wynikiem Eulera, jego pierwszym >> glosnym, ktory uczynil go slawnym i szanowanym wsrod >> matematykow: >> >> suma odwrotnosci kwadratow wszystkich liczb naturalnych: >> >> 1/1 + 1/4 + 1/9 + 1/16 + 1/25 + 1/36 + 1/49 + 1/64 + ... >> >> jest rowna (pi^2)/6. > >a, to latwe, trzeba sobie tylko troszke przypomniec szeregi. Oj, Andrzeju, jak Ci sie to lekko mowi. Owszem, dzis mozna powyzszy szereg zsumowac na kilka sposobow, chocby uzywajac teorie szeregow Fouriera, czyli wyksztalceni matematycznie ludzie powinni to potrafic. Ale i dzis niewielu potrafi, a gdyby mieli wymyslec cos takiego, to daliby swiadectwo swoim wyjatkowym zdolnosciom. Koncze, ale odezwe sie. Tymczasem masz nad czym sie zastanawiac :-) Pozdrawiam serdecznie, Wlodek
Re: zmarl Andrzej Szczypiorski
16 maja zmarl w Warszawie w wieku 76 lat wybitny pisarz i jeden z najwiekszych moralnych autorytetow w literaturze polskiej, Andrzej Szczypiorski. Izabela Polonika Wysylam posting jeszcze raz. Ze zmeczenia popelnilam dwukrotnie pozalowania godna literowke w nazwisku pisarza - "Common sense is my sense; other people's sense, when it is different from mine, is little better than nonsense." Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"
Re: Prosba o zachowanie proporcji
Panie Michale, Iwinski jest jednak lepszy w tym, co pisal - bardziej przekonywajacy ;) Przepraszam, ze tylko do tej uwagi ogranicze swoj komentarz na temat Pana ostatniego tekstu - brakuje mi czasu i wole skoncentrowac sie na pracy. zb.
Re: Prosba o zachowanie proporcji
Andrzeju, na oryginalny posting odpowiedziales lepiej ode mnie, ale jednego fragmentu nie chce zostawic bez komentarza. At 02:27 PM 5/18/00 MET, you wrote: (...) > Po drugie, jesli chodzi o antysemityzm, to w oficjalnej Polsce > drugiej polowy lat szescdziesiatych wynikal on raczej z pewnych > ukladow geopolitycznych, z tego ze Izrael byl sojusznikiem USA, a > Arabowie ZSRR. To raczej byl antysyjonizm, nie antysemityzm jakim go > rozumiemy w wersji endeckiej. Antysemityzm gloszono wtornie, > i stad te "madrosci" Iwinskiego. > (...) Byc moze tworczosc Iwinskiego wyplywala wlasnie z takich motywow. Nie mam pojecia, bo niuanse ideologiczne wsrod bonzow partyjnych nigdy mnie nie ineresowaly i nawet teraz nie mialem ochoty dokladnie przeczytac przedstawionych cytatow. Ale przeciez Twoja "druga polowa lat szescdziesiatych" obejmuje 1968 i wszystko przedtem i potem co z ta data jest zwiazane. A do tamtych zjawisk Twoj opis zupelnie nie przystaje. W wydarzeniach zwyczajowo przypisanych do daty 1968 czynniki geopolityczne odgrywaly zupelnie drugorzedna role (choc byc moze ulatwily rozpetanie tej hecy). W tym samym czasie pojecie antysyjonizmu, powszechnie uzywane w propagandzie, zostalo calkowicie skompromitowane. Moim zdaniem przyczyny antysemickiej kampanii 1968 byly nastepujace: 1. Przekonanie niektorych kregow partyjnych ze antysemityzm, ktory przez dwadziescia lat byl w Polsce stlumiony, drzemie wsrod ludnosci, i "karta antysemityzmu" moze byc atutem w rozgrywkach o wladze w Partii. Dodajmy ze te "niektore" kregi to miedzy innymi kregi nacjonalistyczne ktore w tych wlasnie latach zyskaly na znaczeniu. A gdy oni ta karta zagrali to rowniez i dotychczasowy establiszment, ktory w zasadzie wygral potem te rozgrywke musial dorzucac do koloru. 2. Poniewaz gra toczyla sie miedzy innymi o stolki, potrzeba bylo by duza ich liczba zostala zwolniona. Tylko w ten sposob mozna bylo nie tylko osiagnac najwyzsze stanowiska dla siebie i bliskich wspolpracownikow ale rowniez tysiace nizszych stoleczkow dla swoich poplecznikow w "terenie". Lata gdy nowa wladza, w wyniku chyba osobistych upodoban Stalina, swiadomie wprowadzana byla w oparciu o osoby pochodzenia zydowskiego, dawno juz minely, ale stolkow ktore mozna bylo w ten sposob oproznic bylo wciaz jednak bardzo duzo. A poniewaz zwykli ludzie tez owe lata czterdzieste i wczesne piecdziesiate pamietali, te brudne gry mogly tez liczyc na pewne poparcie ciemniejszych kregow spoleczenstwa. Wiec trzeba to nazwac po imieniu: To byl antysemityzm. Uprawiany byl przez PZPR w nadzieji na poparcie antysemickiego w.g. nich spoleczenstwa. A czesc tego spolecznstwa byla antysemicka rowniez miedzy innymi z powodu wczesniejszej polityki tej samej partii. > > Andrzej > Michal Niewiadomski. PS, specjalnie dla p. K.Z. spelniajac jej prosbe o zachowanie proporcji. Wladze PRL w drugiej polowie lat szescdziesiatych nie nalezaly do najwiekszych antysemitow Europy XX wieku, a wydarzenia 1968 w Polsce bledna przy innych wypadkach tamtego stulecia. Np. w pierwszej polowie lat czterdziestych wydarzylo sie w Europie cos co pozniej nazwano Holocaustem. Hitlerowcy (to byl taki dzialajacy wowczas niemiecki ruch polityczny, daleki od komunizmu choc uzywajacy w nazwie slowa "socjalizm") wymordowali wowczas kilka milionw Zydow europejskich. Nawet jesli pozostaniemy pzy latach 60 tych ubieglego stulecia, to o ile w Polsce osoby pochodzenia zydowskiego usuwane byly wtedy ze stanowisk i zmuszane do emigracji, w innych czesciach swiata, zwlaszcza na Bliskim Wschodzie organizowano przeciwko nim zamachy terrorystyczne czy wrecz prowadzono wojny, totez wielu z nich tracilo nie prace czy nawet ojczyzne lecz zycie. PSII. Mam nadzieje ze nikogo nie urazilem dosc lekkim stylem jakim pisalem wyzej o 1968 a zwlaszcza Holocauscie. Na pewno nie traktuje lekko tych tragedii. Ale czasami styl nalezy dostosowac do innych tematow postingu.
Odp: Owsiak
> > > Kto to sa "owsiaki"? > > > > "Owsiaki" to publicznosc przybywajaca na organizowane przez Owsiaka imprezy. > > Okreslenie to zapozyczylem z ktoregos z wczesniejszych listow. :-) > >Dobrze ;), ale sa to chyba jednak ludzie dosc rozni (rowniez > zalezy to od rodzaju imprezy, czy bedzie to WSOP czy PW, > nieprawdaz?), nie da sie ich latwo sprowadzic do > wspolnego mianownika. Alez wcale nie chodzilo mi o generalizowanie czy sprowadzanie do wspolnego mianownika. Po prostu to taki skrot myslowy. :-) > > Efekt moze byc taki, ze dzieciak nie > > slucha rodzicow, nauczycieli, ktorzy ciagle sie "czepiaja" i "pouczaja", > > tylko Owsiaka z telewizora, bo ten akurat jest "cool" i ma najmniejsze > > wymagania - wystarczy dac pare zlotych na dzieciaki i jestesmy w porzadku. > >Owsiak tego nie powiedzial, np. "nie uczcie sie". Moze jednak > temu dzieciakowi troche zaufac- Pan to jednak jest zwolennikiem > strasznego jakiegos konserwatyzmu w wychowywaniu... Faktycznie nie slyszalem, zeby Owsiak namawial do nie uczenia sie. Natomiast co do tego konserwatyzmu, to bez przesady, choc nie podoba mi sie rowniez wychowanie zdecydowanie liberalne. > > Niech Muniek mowi za siebie, a nie za nas. Zreszta co do > > moralnosci to ja > > juz wole Owsiaka. ;-) > > Mowi za siebie, i kto tam zechcialby sie pod tym podpisac... > A co Pan chce od moralnosci Munka? Zonaty, dzieciaty, powazny > facet przed czterdziestka... ;) Albo taki Kazik Staszewski: > miesem rzuci, ale bardzo grzeczny, ulozony, wzorowy maz > i ojciec. Przy tym dla wielu idol (Munka T.Love plyta z piosenka > "Banalny" nazywa sie akurat "Anty-idol", takze moze > zly przyklad wybralem), akurat w dziedzinie zycia rodzinnego > chyba sie od niego ludziki nie wypacza, no i poglady > gospodarcze ma liberalne, chwali UPR... A ja na przyklad UPR nie chwale. A co? Jak demokracja to demokracja. :-) >Dobra: Kosciol w Polsce to tak bogata rzeczywistosc i ma tak wiele > twarzy, ze duzo mozna by o nim pisac, zle, dobrze, ksiadz taki, > ksiadz owaki...Faktycznie niektorzy robia bardzo wiele dobra, > calkiem po cichu, poswiecaja sie dla innych w sposob trudny > acz nie niemozliwy do pomyslenia dla osob nie-duchownych...Widzialem > kiedys dom dla uposledzonych prowadzony przez zakonnice, takze wiem, > na czym to polega. Obok jednak takich prawdziwie swietych > ludzi mamy i jakichs zlych, walczacych, tropiacych wrogow, > nie wiem, liberalow, masonow, Zydow- czesc tej retoryki przejmuja > ksieza "przecietni", po parafiach, i u "odwiedzacza Kosciola" > niekiedy pozostaje niesmak. Nawet jesli nie ma wyraznych > akcentow powiedzmy fundamentalistyczno- nacjonalistycznych, > sa inne niemile, nietolerancyjne zwlaszcza wobec stajacych > z boku Kosciola sformulowania. A ja faktycznie- ostatnio > zwykly odwiedzacz, mam na glowie inne sprawy niz pakowanie sie > w jakies z lekka fanatyzujace wspolnoty. Z tymi wspolnotami, to nie jest tak, ze od razu jakis fanatyzm. Osobisciwe bylem na spotkaniu, na ktore rowniez przyszlo pare osob otwarcie deklarujacych sie jako niewierzace, choc zainteresowane nauka Kosciola i chcace wyrobic sobie wlasne zdanie, dzieki czemu atmosfera nie tylko, ze nie byla krepujaca, ale tym bardziej naturalna i szczera. > > > dzwoncie takze pod 0 501 940 637 > > > > O prosze, tez POP (w sensie telefonu, znaczy sie ;-) > > > > > Andrzej Szymoszek > > A po czym poznac, ze to POP? POP-y po 501 maja dziewiatke. >Andrzej Michal Sulej tel. (48) 0 501 937 307 [EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia
zmarl Andrzej Szypiorski
16 maja zmarl w Warszawie w wieku 76 lat wybitny pisarz i jeden z najwiekszych moralnych autorytetow w literaturze polskiej, Andrzej Szypiorski. Izabela Polonika - "Common sense is my sense; other people's sense, when it is different from mine, is little better than nonsense." Charles Ammi Cutter, "Common Sense in Libraries"
A Special Opportunity (fwd)
-- Forwarded message -- Date: Thu, 18 May 2000 16:26:23 -0400 (EDT) From: Jennifer Clearwater <[EMAIL PROTECTED]> Reply-To: [EMAIL PROTECTED] To: [EMAIL PROTECTED] Subject: A Special Opportunity Hi, apap ~ I have just been presented with an incredible opportunity and I need your help. HGTV wants to feature Polish Fest on a new show called "Going Home." The concept of the show is to follow a person's journey from their current home to the place they used to live. We are looking for someone who used to live in Milwaukee but no longer does, and will be coming back to Milwaukee this year for the festival. The program will follow the person here and tape their reunion with friends and family, as well as their visit to Polish Fest. The person must currently live in the U.S. and it should be several years since he or she has been back to Milwaukee. Does anyone know of such a person? I'd hate to let this opportunity to promote the festival on a national level pass us by! They're looking to pitch this story tomorrow morning (Friday, May 19) so I need to get back to them today if I can. Can anyone recommend someone for this? Thanks so much for your help ~ Jennifer Clearwater
Koniec samorzadow?
Wydaje sie, ze wyszlo szydlo z worka i ze AWS byc moze od poczatku traktowal samorzady w sposob zupelnie nie powazny i instrumentalny. Czy jednak tylko AWS? Po co byly wiec samorzady: 1. By zepchnac odpowiedzialnosc za zabagnione i trudne sprawy "w dol" (i do tego nie dajac na to pieniedzy): drogi, szkolnictwo, zdrowie. 2. By dac "swoim" tluste posadki. No i teraz powod 2 zadzialal - przekonalismy sie jak naprawde samorzady sa traktowane. Ale najgorsze jest to, ze zrobiono ogromny krok w tyl oddalajac sie bardzo powaznie od realizacji spoleczenstwa obywatelskiego. Jacek A.
Re: Czebyszew i Fourier -- dwie rocznice
On 18 May 00 at 11:35, Wlodzimierz Holsztynski wrote: > Przede wszystkim, Andrzeju, dziekuje Ci za wiadomosci > sportowe (takze Malgosi za zabawny mecz parlamentarzystow). > Dla mnie bardzo ciekawe sa "ruchy Browna" w sporcie, losy > roznych druzyn, sportow, kto wychodzi na czolo... O "ruchach" decyduja pieniadze i trudno w tej chwili znalezc przyklady trwalej identyfikacji zawodnika z druzyna. Wezmy koszykowke: o "trwalej identyfikacji" w przypadku Zeptera Slaska Wroclaw mozemy mowic wymieniajac Macieja Zielinskiego i Adama Wojcika, to taka sztandarowa wizytowka druzyny, rdzen, bez nich dwoch bylby to zupelnie inny zespol. W zeszlym sezonie zdobyli mistrzostwo Polski majac za rozgrywajacego bardzo dobrego Lotysza Rajmondsa Miglinieksa. W finale pokonali Nobiles Anwil Wloclawek, gdzie rozgrywajacym byl Chorwat Alan Gregov. W tegorocznym finale znow spotkaly sie te dwie druzyny, ale tym razem Miglinieks reprezentowal Wloclawek, a Gregov- Wroclaw. Wroclaw ponownie wygral. Przebakuje sie, ze z Zeptera odejdzie Gregov, a byc moze powroci Lotysz... > Chocby > taka Polonia Warszawa, wielce szanowana druzyna przed > druga wojna swiatowa, i wielce pomiatana, trzecioligowa > druzyna za czasow PRL, ktorej zawodnicy po meczu golili > wo'de/ na widowni. Do Polonii mam sentyment literacki: chodzi o ksiazke mlodziezowego pisarza Adama Bahdaja "Do przerwy 0:1". Jak to w literaturze, sytuacje sa fikcyjne, ale Polonia prawdziwa, ze stadionem przy Konwiktorskiej, i jak w rzeczywistosci (lata mniej wiecej szescdziesiate), bioraca w lidze knoty od kogo popadnie. A chodzi o druzyne mlodych chlopcow z Woli, z rodzin zaniedbanych (Bahdaj dostrzegal takie w najlepszym z ustrojow), ktora mimo licznych przeciwnosci wygrywa turniej ogolnowarszawski, z "gwiazdorem" Polonii jako trenerem, i trafia pozniej pod skrzydla tego klubu jako druzyna trampkarzy. Kibice Polonii u Bahdaja to ludzie raczej starsi i pewnie nie doczekali mistrzostwa Polski na koniec wieku, ktore- prawie pewne. Moze juz zapewnia sobie w nadchodzacy weekend, jesli wygraja z Legia. > Obecnosc importowanych zawodowcow jest > czyms nowym. W Polonii- Nigeryjczyk Olisabebe. Reszta pilkarzy to zawodnicy malo znani, nie mowie w Europie (nie chce sie denerwowac, analizujac pozycje polskiej pilki na kontynencie), ale nawet w kraju, gdy sie ich porowna np. do "gwiazorow" Legii... > A czy w Wyscigu Pokoju sa/ oddzielne klasyfikacje > dla amatorow i zawodowcow? W tej chwili nie ma juz zadnych amatorow! Zapomnij...Amatorzy jezdza na wycieczki rowerowe, a nie scigaja sie...Ostatecznie Piotr Wadecki wygral wyscig. Kiedys triumf Polaka w tej imprezie bylby znacznie wiekszym wydarzeniem. > Ale niech odpowiem na Twoje pytanie. Od postawienia problemu > o liczbach pierwszych przez Bertranda do rozwiazania go przez > Czebyszewa minelo 5 lat. Jak na tak smaczny, wiec chyba bardzo > popularny, problem, to sporo. Problem nie byl trywialny! > W kontekscie (nowoczesnej) analitycznej teorii liczb rozwiazanie > problemu Bertranda jest uwazane za elementarne i latwe. Dla > Poland-L jest ono wciaz dostatecznie zlozone (zaawansowane) > i chyba niewiele osob mialoby ochote sie przez dowod "przemeczyc". > Jednak popatrze, zastanowie sie i na ile potrafie (jesli > w ogole), postaram sie przekazac chocby idee. Dobra. > Myslalem o pelnym przedstawieniu o wiele latwiejszych, a mimo > to ciekawych wynikow. Nie musi nam psuc humoru, ze znane dzis > zaawansowane wyniki sa/ o niebo silniejsze. Wiec zanim sprezentuje > dowody, kazdy moze pomyslec nad nastepujacymi wynikami: > > 1. iloczyn P wszystkich liczb pierwszych \< (mniejszych lub > rownych od) liczby naturalnej n jest zawsze >/ (wiekszy lub > rowny) n. > > Na przyklad, dla n=2 produkt jest 2; > dla n=3 produkt jest 2*3 = 6 > 3 > itd. To oczywiste: jesli n jest liczba pierwsza, wowczas sama sie lapie (mamy slaba nierownosc), a co dopiero gdy pomnozyc ja przez 2,3,5, itd, zas jesli n jest liczba zlozona, to daje sie przedstawic jako iloczyn pewnej liczby liczb pierwszych mniejszych od siebie. > 2. P/n dazy do nieskonczonosci gdy n dazy do nieskonczonosci. tu juz byloby trudniej... > 3. Twierdzenie Eulera -- suma odwrotnosci wszystkich liczb > pierwszych: > > 1/2 + 1/3 + 1/5 + 1/7 + 1/11 + 1/13 + 1/17 + 1/17 + ... > > jest nieskonczona. nie wydaje sie oczywiste > Porownajmy ten wynik z innym wynikiem Eulera, jego pierwszym > glosnym, ktory uczynil go slawnym i szanowanym wsrod > matematykow: > > suma odwrotnosci kwadratow wszystkich liczb naturalnych: > > 1/1 + 1/4 + 1/9 + 1/16 + 1/25 + 1/36 + 1/49 + 1/64 + ... > > jest rowna (pi^2)/6. a, to latwe, trzeba sobie tylko troszke przypomniec szeregi. > W wypadku wyzej sformulowanego twierdzenia o liczbach pierwszych, > bylo to pierwsze polaczeniem analizy matematycznej i teorii > liczb, i stalo sie poczatkiem poczatkiem nowoczesnej teorii > liczb. Potem
Re: Czebyszew i Fourier -- dwie rocznice
On Thu, 18 May 2000 13:36:47 MET, Andrzej Szymoszek <[EMAIL PROTECTED]> wrote: >On 17 May 00 at 20:33, W odzimierz Holsztynski wrote: > >> >[] >> >} Na przyklad w r.1850 udowodnil hipoteze Bertranda >> >} o tym, ze pomiedzy dowolna liczba naturalna n > 3 >> >} i liczba 2n zbajduje sie conajmniej jedna liczba >> >} pierwsza -- wysmienity wynik! >> > >> >> Wlodek > > Wlodku, a czy dowod Czebyszewa jest moze krotki, pomyslowy, > latwy i przyjemny? Bo ja prawde mowiac troche nad tym od > wczoraj myslalem, dochodzilem do jakichs wnioskow, ale > wszystko rozbijalo sie o swoista nieregularnosc panujaca > w swiecie liczb pierwszych. Nie masz przepisu na liczbe > pierwsza. > > Moze cos o dowodzie? Czy to baaardzo wysoka szkola jazdy, > dziesiatki lematow po drodze, itp, czy tez prosta sprawa- a geniusz > polegal na wpadnieciu akurat na to? > > Andrzej Przede wszystkim, Andrzeju, dziekuje Ci za wiadomosci sportowe (takze Malgosi za zabawny mecz parlamentarzystow). Dla mnie bardzo ciekawe sa "ruchy Browna" w sporcie, losy roznych druzyn, sportow, kto wychodzi na czolo... Chocby taka Polonia Warszawa, wielce szanowana druzyna przed druga wojna swiatowa, i wielce pomiatana, trzecioligowa druzyna za czasow PRL, ktorej zawodnicy po meczu golili wo'de/ na widowni. Obecnosc importowanych zawodowcow jest czyms nowym. A czy w Wyscigu Pokoju sa/ oddzielne klasyfikacje dla amatorow i zawodowcow? Za "moich czasow" wprowadzono dziwna kategorie zawodnikow "polzawodowych". Byli niezli, w czolowce, ale nie liderowali. Ciekawe jak definiowano polzawodowcow (moze jako takich, ktorzy mieli zawod poza sportem, ale brali pieniadze za swoje wystepy sportowe? Oczywiscie komunistyczni amatorzy byli z reguly 100% zawodowcami). Ale niech odpowiem na Twoje pytanie. Od postawienia problemu o liczbach pierwszych przez Bertranda do rozwiazania go przez Czebyszewa minelo 5 lat. Jak na tak smaczny, wiec chyba bardzo popularny, problem, to sporo. Problem nie byl trywialny! W kontekscie (nowoczesnej) analitycznej teorii liczb rozwiazanie problemu Bertranda jest uwazane za elementarne i latwe. Dla Poland-L jest ono wciaz dostatecznie zlozone (zaawansowane) i chyba niewiele osob mialoby ochote sie przez dowod "przemeczyc". Jednak popatrze, zastanowie sie i na ile potrafie (jesli w ogole), postaram sie przekazac chocby idee. Myslalem o pelnym przedstawieniu o wiele latwiejszych, a mimo to ciekawych wynikow. Nie musi nam psuc humoru, ze znane dzis zaawansowane wyniki sa/ o niebo silniejsze. Wiec zanim sprezentuje dowody, kazdy moze pomyslec nad nastepujacymi wynikami: 1. iloczyn P wszystkich liczb pierwszych \< (mniejszych lub rownych od) liczby naturalnej n jest zawsze >/ (wiekszy lub rowny) n. Na przyklad, dla n=2 produkt jest 2; dla n=3 produkt jest 2*3 = 6 > 3 itd. 2. P/n dazy do nieskonczonosci gdy n dazy do nieskonczonosci. 3. Twierdzenie Eulera -- suma odwrotnosci wszystkich liczb pierwszych: 1/2 + 1/3 + 1/5 + 1/7 + 1/11 + 1/13 + 1/17 + 1/17 + ... jest nieskonczona. Porownajmy ten wynik z innym wynikiem Eulera, jego pierwszym glosnym, ktory uczynil go slawnym i szanowanym wsrod matematykow: suma odwrotnosci kwadratow wszystkich liczb naturalnych: 1/1 + 1/4 + 1/9 + 1/16 + 1/25 + 1/36 + 1/49 + 1/64 + ... jest rowna (pi^2)/6. Chyba mozecie sobie wyobrazic zdumienie swiata matematycznego, gdy ni stad ni z owad pojawilo sie pi, przy tym w nieco zlozonej oprawie. Euler odkrywal takie wyniki, bo mial niezwykla fantazje i intelektualna odwage. W danym wypadku naraz potraktowal funkcje trygonometryczne jak nieskonczone wielomiany i uzyskal swoj wynik scisle, stosujac wielomianowa technike w kontekscie analizy matematycznej. W wypadku wyzej sformulowanego twierdzenia o liczbach pierwszych, bylo to pierwsze polaczeniem analizy matematycznej i teorii liczb, i stalo sie poczatkiem poczatkiem nowoczesnej teorii liczb. Potem nastapily prace Gaussa, Legendre, Dirichleta, Dedekinda, Riemanna i innych. Spiesze, pozdrawiam, napisze wiecej, Wlodek
Re: PD: Pamiec 80-latka (fwd)
Sto lat malo jeszcze sto lat malo jeszcze niech nam Jan Pawel II zyje dwiescie :-) Dostojenmu Jubilatowi zyczmy przede wszytskim zdrowia i jasnosci umyslu na dlugie dlugie lata.. Magda
PD: Lustrowanie Herberta (fwd)
Na zyczenie subskrybentki przesylam jej list, ktory nie dotarl do listserwera. Mieczyslaw Zajac -- Forwarded message -- Date: Thu, 18 May 2000 15:20:22 +0200 From: Malgorzata Zajac <[EMAIL PROTECTED]> To: [EMAIL PROTECTED] Subject: PD: Lustrowanie Herberta -Wiadomość oryginalna- Od: Malgorzata Zajac <[EMAIL PROTECTED]> Do: [EMAIL PROTECTED] <[EMAIL PROTECTED]> Data: 18 maja 2000 14:52 Temat: Re: Lustrowanie Herberta >Poslowie dotyczace omawianej sprawy : > >http://www.pol.pl/news._p/solidar/2000/ts20/f19.htm > >Malgorzata
PD: Pamiec 80-latka (fwd)
Przesylam na zyczenie subskrybentki jej wczorajszy list, ktory nie dotarl do listserwera. Mieczyslaw Zajac -- Forwarded message -- Date: Thu, 18 May 2000 15:21:01 +0200 From: Malgorzata Zajac <[EMAIL PROTECTED]> To: [EMAIL PROTECTED] Subject: PD: Pamiec 80-latka -Wiadomość oryginalna- Od: Malgorzata Zajac <[EMAIL PROTECTED]> Do: [EMAIL PROTECTED] <[EMAIL PROTECTED]> Data: 17 maja 2000 13:10 Temat: Pamiec 80-latka >W tej chwili w Rzymie na Placu sw.Piotra modli sie z Janem Pawlem II >50 tys. ludzi, w tym 7 tys. Polakow. > >Osiemdziesiate urodziny papieza beda w Wadowicach hucznie obcho- >dzone. Bedzie m.in. koncert piosenkarzy (wystapia: Czeslaw Niemen, >Maryla Rodowicz, Natalia Kukulska i inni). Do wadowickiej parafii >zaproszono wszystkich osiemdziesiecioletnich mieszkancow gminy. Uruchomiono >polaczenie z Watykanem, za posrednictwem ktorego >papiez ma pozdrowic krajan. > >Starzec z laseczka w reku, cierpiacy i chory, a tak niezwykly >i wielki w swej bezradnosci. Wciaz budzi ogromne emocje, >emanuje dobrocia, cieplem, gromadzi wokol siebie wielkie >tlumy. Jest osoba laczaca mistycyzm z mysla intelektualna >oraz bezkompromisowosc w kwestiach moralnych z umie- >jetnoscia dialogu. Z wielka troska zabiega o pojednanie >pomiedzy poszczegolnymi wyznaniami chrzescijanskimi >oraz o zblizenie wyznawcow wielkich religii monoteistycznych >- judaizmu i islamu. [przykladowe cytaty z "Nowego Panstwa" >i "Glosu"] > >Jan Pawel II przestrzega, ale jednoczesnie - podobnie jak Mojzesz, >ktory z pewnej znanej gory spogladal z nadzieja na Ziemie Obiecana >- z nadzieja patrzy w nowe tysiaclecie. W mediach znajdujemy szereg >tekstow tematycznie zwiazanych z papieskim jubileuszem. > >Biskup Tadeusz Pieronek wspomina, ze kiedy niedawno byl w Wa- >tykanie, przy kolacji z papiezem biskup Dziwisz wymienial ksiezy >z Krakowa, ktorych zauwazyl na placu sw.Piotra podczas audiencji. > > Ojciec Swiety wysluchal biskupa Dziwisza, po czym > w jednej chwili dorzucil jeszcze kilka nazwisk. > Ludzie na wysokich stanowiskach zazwyczaj zacho- > wuja powage, dystans. Natomiast Jan Pawel II jest > tak bardzo normalny, niezmiennie bliski i komunika- > tywny. > >Ksiadz proferor Tadeusz Styczen przedstawial kiedys papiezowi >profesora filozofii Johna Crosby'ego. Po uplywie kilku lat uczynil >to ponownie. Minely kolejne lata, i Crosby znow znalazl sie w Wa- >tykanie. Zdajac sobie zprawe, ze z Ojcem Swietym spotykaja sie >tysiace ludzi, przy powitaniu wymienil swe nazwisko. Papiez >na to: - Profesorze, przeciez widzimy sie po raz trzeci... > >Znana jest w Krakowie od lat historia, ktorej bohaterem byl ksiadz >Florian Szablowski, kiedys proboszcz Mikaszowki na skraju pieknej >Puszczy Augustowskiej. Otoz pojechal on kiedys na pielgrzymke >na Jasna Gore. Tam po mszy poczul nagle, ze ktos klepie go po >plecach. "Smaczne bylo mleko" - uslyszal od usmiechnietego kar- >dynala Karola Wojtyly. Widzieli sie przedtem tylko raz w zyciu i to >dziesiec lat wczesniej. Wielebny dostrzegl ktoregos upalnego >popoludnia na parafialnej lace nad Czarna Hancza trzech turystow, >ktorzy z plecakami i w krotkich spodenkach wydeptywali trawe. >Zauwazyl, ze nie dosc szybko reaguja na jego prosby, by zejsc >na droge. Wowczas zdenerwowany proboszcz nie powstrzymal >sie i rzucil kilka stanowczych slow. Wtedy jeden z niesfornych >turystow poprosil go o troche kwasnego mleka. Tym turysta byl >krakowski biskup Wojtyla. > >To fakt, Karol Wojtyla byl w Krakowie znany z fenomenalnej pamieci. >Okazuje sie, ze podeszly wiek nie odcisnal na niej pietna. Wszyscy >widzieli, jak w ubieglym roku w Wadowicach bez trudu wymienial >nazwy ulic, wlascicieli budynkow, takze ludzi, z ktorymi sie spotykal, >ciekawsze okoliczne szlaki gorskie, ktore wielokrotnie przemierzal >w mlodosci. > >Malgorzata >---
Re: Prosba o zachowanie proporcji
On 17 May 00 at 20:14, Katarzyna Zajac wrote: > Andrzej Szymoszek : > > > Obok jednak takich prawdziwie swietych ludzi mamy i jakichs zlych, > > walczacych, tropiacych wrogow, nie wiem, liberalow, masonow, > > Zydow- czesc tej retoryki przejmuja ksieza "przecietni", po parafiach, > > i u "odwiedzacza Kosciola" niekiedy pozostaje niesmak. Nawet > > jesli nie ma wyraznych akcentow powiedzmy fundamentalistyczno- > > nacjonalistycznych, sa inne niemile, nietolerancyjne zwlaszcza wobec > > stajacych z boku Kosciola sformulowania. > > To nieustanne tropienie fundamentalistyczno-nacjonalistycznych ak- > centow w Kosciele, a takze w rzeczywistosci Polski miedzywojennej, > wraz z rownoczesnym pomijaniem znacznie silniejszych podobnych > zjawisk w powojennym establishmencie komunistycznym (silniejszych, > bo realizowanych przez totalitarne panstwo) jest ze strony mojego > przedmowcy przejawem jakiejs obsesji. Wypadaloby zachowac proporcje. Po pierwsze, tylko czesc powojennego establishmentu komunistyczego byla nacjonalistyczna- jak wtedy dominujaca reszta mogla tlumaczyc milosc do narodow Zwiazku Radzieckiego? Nawet zwazywszy tradycyjna prorosyjskosc polskich nacjonalistow, przeciez przyjaznia nalezalo darzyc takze NRD...Podzial swiata na "kapitalizm" i "socjalizm" zamrozil tendencje nacjonalistyczne o przedwojennym rodowodzie. A nawet jak ktos z komunistow, jak Gomulka, upominal sie o "interes narodowy", bywal postrzegany pozytywnie: nie mogl sie przy Wielkim Bracie za bardzo wychylac, a wiec te sladowe elementy myslenia narodowego interpretowano jako korzystne dla Polakow. Po drugie, jesli chodzi o antysemityzm, to w oficjalnej Polsce drugiej polowy lat szescdziesiatych wynikal on raczej z pewnych ukladow geopolitycznych, z tego ze Izrael byl sojusznikiem USA, a Arabowie ZSRR. To raczej byl antysyjonizm, nie antysemityzm jakim go rozumiemy w wersji endeckiej. Antysemityzm gloszono wtornie, i stad te "madrosci" Iwinskiego. No ale to wszystko byla komuna. Ty naprawde myslisz, ze Kosciol nalezy oceniac ta sama miara? Posluchaj, mloda: ja jako male dziecko dowiedzialem sie, ze ktos tam nalezy do partii. W telewizji uslyszalem, jaka to ta partia dobra jest i ile dla Polski robi, no wiec zwierzylem sie babci, ze jak dorosne, to sie zapisze do partii. Babcia zmierzyla mnie wzrokiem: -partia z Kosciolem walczy! I od tej pory miala partia u mnie przerabane, az do swojego rozwiazania. Ja wlasciwie czuje sie oszukany. W stanie wojennym mialem do czynienia z rozna bibula: i solidarnosciowa, i taka bardziej katolicka, i PPS-RD Ikonowicza, i jakies KoLibry z okolic Mikkego, i pojawialy sie tez rozne rzeczy sygnowane przymiotnikiem "narodowy". Czlowiek to wszystko bral, wszystko bylo w jakims wielkim antykomunistycznym sojuszu, czasem tylko, zwlaszcza te narodowe, podejrzewal, bo SB-ecji najlatwiej bylo podrabiac oszolomow...I w jakis czas po 89 roku pewne rzeczy okazaly sie strasznie paskudne, obrzydliwe, przykladow nawet na poland-l az nadto. I to pakuje sie do Kosciola, liczac na fakt, iz "narod", zwlaszcza "polski, katolicki narod" to tam wartosc pozytywna... Moja parafia jest wielkomiejska i mieszka w niej naprawde duzo ludzi na poziomie. Takze zaangazowanych w polityke, np. glowny "AWSolidarnosciowiec" Dolnego Slaska, byly solidarnosciowy minister, itp. Chodza do kosciola, naturalnie. Ksieza staraja sie "trzymac poziom", choc proboszczowi- Goralowi ostatnio z okazji Niedzieli Dobrego Pasterza o wiele latwiej przyszlo opowiadac o rzeczach, na ktorych Gorale sie znaja, a wiec o wypasie owiec i budowaniu domow, niz zwykle probuje na tematy bardziej "filozoficzne"...W cytowanym przez ciebie akapicie piszac o "nietolerancyjnych sformulowaniach" mialem na mysli przykladowo to, co powiedzial wikary w homilii na Wielkanoc, o czym pisalem juz na p-l, zarzucil mianowicie glupote niewierzacym w Zmartwychwstanie. I temat oryginalny, "Owsiakowy", byl bardziej wlasnie o takich sprawach, a nie o Zydach, na zasadzie piramidy rzeczy najokropniejsze, inspirowane nacjonalizmem, zdarzaja sie pewnie rzadziej niz uproszczone uwagi o wyzszosci katolicyzmu nad niekatolicyzmem, ale jesli chcesz nawet z tej mojej chyba wzwyz od przecietnej parafii przyklad, to prosze bardzo: niedawno wcisnal mi przed niedzielna msza starszy pan ulotke, ze po mszy w salce przykoscielnej (!) bedzie spotkanie jakiegos Zwiazku Narodowosci Polskiej. Niby ksiadz nie ma z tym nic wspolnego, nawet nie poinformowal o tym w ogloszeniach parafialnych, ale salke wynajal na cos podejrzewam z okolic Leszka Bubla. Mimo ze na mszy moze byli prominenci AWS. Jaki Zwiazek Narodowosci Polskiej? Kosciol jest ponadnarodowy, katholikos znaczy powszechny...Moze ja jestem w Polsce Czechem- katolikiem? Piekna pogoda, fakt iz bylem z rodzina, strach przed krewkim Goralem ;) powstrzymaly mnie przed zrobieniem jakiegos rabanu w tej sprawie. > Otworz ksiazke pana profesora Iwinskiego p.t. "Strategie poli
Re: Czebyszew i Fourier -- dwie rocznice
On 17 May 00 at 20:33, W odzimierz Holsztynski wrote: > >[] > >} Na przyklad w r.1850 udowodnil hipoteze Bertranda > >} o tym, ze pomiedzy dowolna liczba naturalna n > 3 > >} i liczba 2n zbajduje sie conajmniej jedna liczba > >} pierwsza -- wysmienity wynik! > > > > Wlodek Wlodku, a czy dowod Czebyszewa jest moze krotki, pomyslowy, latwy i przyjemny? Bo ja prawde mowiac troche nad tym od wczoraj myslalem, dochodzilem do jakichs wnioskow, ale wszystko rozbijalo sie o swoista nieregularnosc panujaca w swiecie liczb pierwszych. Nie masz przepisu na liczbe pierwsza. Moze cos o dowodzie? Czy to baaardzo wysoka szkola jazdy, dziesiatki lematow po drodze, itp, czy tez prosta sprawa- a geniusz polegal na wpadnieciu akurat na to? Andrzej
Re: Przycinanie skrzydel
On 18 May 00, at 19:13, Anna Niewiadomska wrote: > Prosze, prosze. Gazeta Polska oraz klub parlamentarny AWS wysluguja sie > kolegom Dawida Warszawskiego. > > Cuda niewidy! W sprawie Kosowa/NATO/EU - GP, GW i AWS tak bardzo sie nie roznia.
Re: Kilka uwag
On 18 May 00, at 10:58, Katarzyna Zajac wrote: > Pan Mankowski bije na alarm w sprawach Rolickiego i Niwin- > skiego, twierdzac jakoby ich klopoty byly zwiazane z wojna > w Jugoslawii. Nie zgadzam sie z tym. To fajnie. Ciesze sie, ze sie Pani nie zgadza. Na tym tez polega wolnosc. > Proponuje tez panu > Mankowskiemu, zeby przedstawil pelny tekst felietonu Ziem- > kiewicza, skoro juz przedstawil wybiorcza opinie Stommy. "Proponuje". Czemu Pani sama nie zamiesci? Poza tym, co ma Pani na mysli przez "wybiorcza"? Czy Stomma mial zacytowac kazdy wiersz z cytowanego artykulu, nawet jesli by to nie mialo zwiazku z tym o czym pisal?
Re: Prosba o zachowanie proporcji
On 18 May 00, at 7:03, JA wrote: > Czyzby na zasadzie: "A u was Niegrow bijut"? Albo "Przyganial kociol garnkowi" albo "Czemu to widzisz drzazge w oku brata swego, a belki we wlasnym oku nie dostrzegasz?"
Re: Przycinanie skrzydel
At 09:01 PM 5/17/00 -0400, you wrote: >http://dziennik.pap.com.pl : > >Rzecznik klubu AWS Piotr Zak zwrócil sie do szefa klubu SLD Leszka >Millera o "spowodowanie odwolania posla Tadeusza Iwinskiego z Delegacji >Sejmu i Senatu RP do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy". W >srode "Gazeta Polska" przypomniala ksiazke Iwinskiego z 1978 roku. >Iwinski, cytujac pisma Lenina, pisal w niej, ze "idea odrebnego narodu >zydowskiego absolutnie nie wytrzymuje krytyki pod wzgledem naukowym". >--- (...) >Tadeusz Iwinski wyroznil sie wczesniej obrona potepianych >Hutu (w Ruandzie) i wyrazal umiarkowane, starajace sie byc >sprawiedliwe wobec obu stron konfliktu w Kosowie stanowisko >w raporcie z ramienia Rady Europy >http://194.250.50.97/doc/doc98/fdoc8150.htm > >Czy komus to tez nie bylo w smak? Moze tym samym kolegom >Warszawskiego? (...) Prosze, prosze. Gazeta Polska oraz klub parlamentarny AWS wysluguja sie kolegom Dawida Warszawskiego. Cuda niewidy! :-) >Marcin Mankowski > Michal Niewiadomski
Re: Dziurawa obrona parlamentarzystow
>> Nie twierdze ze to latwa droga i dajaca od poczatku wyrazne zyski, aby >> zastac beneficjentem Europejskiem Wspolnoty kraje takie jak Grecja >> Portugalia czy Hiszpania musialy poczekac pare lat, restrukturyzacja >> gospodarki i systemu prawnego kosztowala ich wiele wysilku, ale obecnie >> widac jak na dloni ze im sie to oplacilo, zbieraja dofinansowania unijne a >> gospodarka przezywa rozkwit > >Wcale nie jest pewne, ze ichniejszy rozwoj gospodarczy i dobrobyt jest >skutkiem subsydiow czy chocby samej przynaleznosci do "Wspolnoty". Ale wysoce prawdopodobne, nastapila zbieznosc rozwoju z przynaleznoscia, pewne jest natomiast ze sa dofinansowani z funduszow Unii a jak wiadomo lepiej miec pieniadze niz ich nie miec. >, Hiszpanie obecnie tak do nich sie >> przyzwyczaili ze stali sie pewnym elelmentem hamujacym rozszerzenie Unii w >> obawie przed utrata jej subsydii. >> >> Dlatego na przekor wszelkim eurosceptycznym pogladom nalezy uswiadomic >> sobie ze innej drogi nie ma i to nie tylko ze wzgledu na korzysci >> ekonomiczne ale i nasza systuacje geo-polityczna, jest to jedyna droga na >> zwiekszenie exportu, podniesienie stopy rozwoju gospodarczego, zmniejszenie >> bezrobocia. Oby nastapilo to jak najszybciej czego wszystkim Polakom w kraju i >> rowniez za granica zycze. > >Jesli innej drogi nie ma (tak jak nie bylo innej drogi niz ta jedynie wlasciwa >poprzez socjalizm do komunizmu) to po co przekonywac? I po co >argumentowac, ze to cos dobrego? Jednak jest to fajnie znac przyszlosc na >podstawie nieomylnej ideologii. > >Marcin Mankowski Wlasnie zauwazyl Pan te roznice , do socjalizmu nie trzeba bylo przekonywac zostal narzucony, tu natomiast sprawa jest odwrotna, kazdy ma prawo wypowiedziec swoje zdanie, nawet w referendum, tak lub nie. Marek Kowalewski [EMAIL PROTECTED] www.mkowalewski.w.pl >
Kilka uwag
Jak zwykle po moich uwagach skierowanych do korespondencji Andrzeja Szymoszka pojawilo sie natychmiastowe echo z Hong- Kongu. Bardzo za nie dziekujac podtrzymuje swoje uwagi w stosunku do korespondencji Andrzeja. ;-) Jednoczesnie komunikuje wszystkim Panstwu, ze od kilku dni pewien obywatel swiata blokuje listy mojej siostry (i moje przy okazji tez) skierowane do serwera w Buffalo. Byc moze z tego powodu polemika z naszej strony jest jakas malo spojna, za co z gory przepraszam, takze w imieniu mojej siostry. Pan Mankowski bije na alarm w sprawach Rolickiego i Niwin- skiego, twierdzac jakoby ich klopoty byly zwiazane z wojna w Jugoslawii. Nie zgadzam sie z tym. Proponuje tez panu Mankowskiemu, zeby przedstawil pelny tekst felietonu Ziem- kiewicza, skoro juz przedstawil wybiorcza opinie Stommy. Katarzyna
Re: Odp: Dziurawa obrona parlamentarzystow
On Thu, 18 May 2000 02:08:38 +0200, you wrote: >> Ktos pytal dlaczego wsadzilam Polske do grupy krajow >> rozwijajacych sie. Jezeli sa powazne ugrupowania ludzi ktorzy >> uzywaja na okreslenie Zydow terminow cytowanych powyzej, to nie >> mam powodow zeby uwazac ze wspolczesna Polska to rozwiniety >> kraj. > >To ja pytalem. Zreszta nawet nie tyle pytalem, bo to okreslenie jest >powszechne i nie tylko Pani go uzywa, ile glosno zastanawialem sie nad jego >znaczeniem. >W ogole te dyskusje o Polsce na naszej liscie przypominaja mi znana zabawe w >"pomidora". Jak wiadomo polega ona na tym, ze zadaje sie pytania, na ktore >za kazdym razem trzeba odpowiadac "pomidor". Roznica jest taka, ze na >Poland-L zamiast "pomidor" trzeba uzywac zwrotu "Zyd" albo "brunatniak". >Zrozumcie wreszcie Panstwo, zwlaszcza mieszkajacy na stale za granica, ze >przecietny Polak ma tez inne obowiazki, problemy i sprawy na glowie, niz >tylko obsesyjne wrecz interesowanie sie stosunkami polsko-zydowskimi. >Nie >twierdze, ze antysemityzmu czy rasizmu w Polsce nie ma. Owszem, kraza >dowcipy o Zydach, czasem slyszy sie jakis komentarz, ze "Zydzi chca Polske >wykupic" czy cos w tym stylu, podobnie jak na przyklad w USA opowiada sie >dowcipy i rozne bzdury o Polakach, ale z internetowych dyskusji mozna >wyciagnac generalny wniosek, ze antysemityzm w Polsce jest oczywisty i >spotykany na kazdym kroku, co jest zwyklym pomowieniem. Niektorzy lubia >Zydow, Arabow, Chinczykow czy Rosjan, niektorzy maja do nich jakies >uprzedzenia, ale wiekszosc po prostu nad tym sie nie zastanawia i nie >stosuje takiego podzialu jako kryterium przy ocenie innych. Trzeba pilnowac >pracy, szkoly, wychowywac dzieci, biegac na wywiadowki, robic zakupy, >oplacic czynsz, ubezpieczenie za samochod, czasem pojsc do kina albo do >teatru i naprawde malo kto ma jeszcze czas i ochote wnikliwie zastanawiac >sie nad zagadnieniem rasizmu czy antysemityzmu, chyba ze zjawiska te >interesuja go z powodow osobistych albo zawodowych. Oczywiscie Polakow z >Zydami laczy o wiele wiecej niz, na przyklad, z Chinczykami, wiec kwestia >wzajemnych stosunkow z pewnoscia nie jest znowu tak zupelnie obojetna, >niemniej wzajemne ataki i oskarzenia zdecydowanie nie wplywaja na ich >poprawe. Zdaje sobie sprawe z tego, ze wiele, zwlaszcza starszych osob >zostalo pokrzywdzonych na skutek antysemityzmu, wiele z nich musialo nawet >opuszczac Polske i zaczynac niemal od zera poza jej granicami, wiec problem >ten jest dla nich szczegolnie wazny i sa wyczuleni na najmniejsze nawet >przejawy tego zjawiska. Nalezy miec to na uwadze i o tym pamietac, a przede >wszytkim dbac o to, zeby ten rozdzial historii juz sie nie powtarzal, ale >temu z pewnoscia nie sluzy kultywowanie uprzedzen, niechceci czy wrecz >nienawisci do Polakow, co niestety jest bardzo czesto spotykane. Po latach, >wreszcie mozna mowic o tych sprawach otwarcie i bez falszowania, czy nie >lepiej wiec wykorzystac ta okazje dla wzajemnego porozumienia i postarac sie >o maksimum obiektywizmu po obu stronach? > >> Spotkalam sie z takimi obelgami nt. Zydow w czasie ostatniej >> wizyty w Polsce. Niesamowite dla mnie bylo to, ze takie glosne uwagi padly >> z ust osob z wyzszym wyksztalceniem. Jak sie Polska rozwinie, to ludzie >> naucza sie, ze mozna sobie myslec co sie chce ale trzeba byc madrym i >> pewnych rzeczy glosno nigdy nie mowic. Nawet jak sie Zydow czy Chinczykow >> nie lubi. A poacy tp jakos tak ani Zydow, ani Murzynow, ani Arabow nie >> lubia. >> Kompleksy nizszosci, moim zdaniem :) > >To "poacy" - jak sie domyslam "Polacy" - to celowo tak mala litera czy >przypadkowo? ;-) > >> d. > >Michal Sulej >tel. (48) 0 501 937 307 >[EMAIL PROTECTED] http://www.ariadna.pl/psychologia W 433 slowach, zaserwowal Pan paternalistycznie panska opnie na temat tzw. "tematyki zydowskiej" na liscie Poland-L. Dziekuje Panu bardzo i pozwole sobie zwrocic Panska uwage na drobny szczegol. Otoz wydaje mi sie, ze stawiajac znak rownosci pomiedzy akcjami "brunatniakow i Zydow" dokonuje Pan gwaltu na logice, historii, zdrowym rozsadku i podstawowym poczuciu moralnosci. Byc moze z wysokosci podniebnych plaszczyzn intelektualnych na ktorych raczy Pan - jak wynika z tresci panskiego manifestu - na codzien przebywac, agresor i ofiara wydaja sie dokladnie takimi samymi mikroskopijnymi mrowkami, ze nic poza - Gryza sie k...a znowu i po co - do glowy Panu nie przychodzi. A szkoda. Dyskusje o tematyce zydowskiej rozkwitaja na Polandelu z czestotliwoscia wprost proporcjonalna do czasu przeznaczonego na prace propagandowa przez Pana Glowackiego, Borowiaka i paru pomniejszych pracownikow etatowych Ministerstwa Nienawisci. Piszac o Ministerstwie Nienawisci nie sugeruje tu jakiegos zorganizowanego zjawiska, gdyz trudno o jakakolwiek planowana akcje oskarzac osobnikow ktorzy nie potrafia nawet konsekwetnie zorganizowac wlasnych mysli - sugeruje tu wylacznie duchowa wspolnote rasistowskiej ciemnoty. Wystarczy bowiem odwiedzic archiwum listy by uzmyslowic sobie, ze mamy tu d