Wielkanoc

1999-04-01 Wątek Slawomir Tomassini

Wszystkim znajomym z listy skladam ta droga
najlepsze zyczenia z okazji Swiat
Zmartchwywstania Panskiego.

Slawek Tomassini



(no subject)

1999-03-29 Wątek Slawomir Tomassini

W USA tzw. "Polish jokes" wydaja sie zanikac.
Antypolski wyskok Teda Turnera moze byc jednym
z ostatnich tego typu wyglupow, m.in. dzieki
zdecydowanej postawie wiceministra Sikorskiego.

W Europie antypolonizm albo nie istnieje, albo
nalezy do zachowan historycznych. Jedynym godnym
uwagi wyjatkiem sa Niemcy.
W Zjednoczonym Krolestwie nie daja sie zaobserwowac
jakies postawy lub dzialania jednoznacznie
antypolskie. Starsze pokolenie
mialo do Polakow, jako jednych z nielicznych
sojusznikow wojennych, stosunek wrecz pozytywny.
Polakow nie traktuje sie specjalnie przyjaznie,
ale i nie gorzej, niz innych.
We Francji przejawy sympatii przewazaja nad
odruchami antypatii. Niesmaczne dowcipy na temat
Papieza maja podtekst antyklerykalny, lecz nie
antypolski.

Zupelnie inaczej jest w Niemczech. O ile stosunki
polityczne miedzy obu krajami ukladaja sie
nienajgorzej, o tyle Niemcy oceniaja Polakow
bardzo niekorzystnie. Wg. badan Emnid Institut,
87% Niemcow ocenialo Polakow jako gorszych od
siebie, gorszych takze od Rosjan i Turkow, jako
robotnikow pracujacych na czarno, zlodziei i
szmuglerow. Zawrotna kariere zrobil slogan
"Ledwie skradziony, juz do Polski dostarczony".
Do starych stereotypow o polskiej
niegospodarnosci i pijanstwie dochodza nowe,
wspomagane prawdziwa eksplozja grubianskich
dowcipow o Polsce i Polakach w niemieckich
srodkach masowego przekazu. Zapewne nie bez winy
sa i sami Polacy, lub raczej szumowiny polskiego
pochodzenia. Pasazerow z czarnymi tabliczkami
rejestracyjnymi traktowano jako potencjalnych
kryminalistow. W serialach telewizyjnych Polakow
ukazywano jako niechlujnych prostakow o
podejrzanym wygladzie. Mniej wiecej trzy lata
temu wystapilo maksymalne natezenie grubianskich
dwocipow na temat Polakow - a rekordy pobil
teleiwzyjny showman Harald Schmidt. Nie bylo
programu, ktorego nie okrasil polskim "witzem".
Np. "Kazdy Polak moze krasc, gdyz konstytucja mu tego
nie zabrania" albo orkiestra polskich lachmaniarzy
spiewajaca na zlomowisku samochodow w dziwacznym,
szeleszczacym jezyku ze slowami konczacymi sie na
-ski.
Co by o Polakach nie mowic, nie maja w zwyczaju
traktowac kazdego napotkanego Niemca jako
antysemite i naziste lub potencjalnego budowniczego
piecow specjalnego przeznaczenia.

Slawek T.



Re: sprawa Pani Mirki Kozak (i pewne wnioski)

1999-03-27 Wątek Slawomir Tomassini

  Z przykroscia stwierdzam, ze wciaz na liscie
znajduja sie osoby, ktorych mentalnosci nie jestem
w stanie pojac. Z wyrozumieniem odnosza sie one do
oszczercow i do oszczerstw. Za to energicznie
zwalczaja ofiary tych oszczerstw, ktore usiluja sie
publicznie bronic przed klamstwami. Najczesciej
stwierdza sie, ze spostponowana ofiara nie zachowuje
sie wystarczajaco kulturalnie wobec swego
przesladowcy, co ja oczywiscie dyskwalifikuje.

  Swego czasu prowadzilem przyjazna korespondencje
prywatna z p. Mirka Kozak. Tak mi sie przynajmniej
wydawalo, a p. Mirka jawila mi sie osoba sympatyczna.
Jednak w miare uplywu czasu zauwazylem, ze obsesja
p. Mirki stal sie p. Wiechowski, nienawisc do ktorego
nie stala w zadnej proporcji do rzeczywistosci, lecz
sugerowala u niej niejakie zaburzenia emocjonalne.
  Miarki dopelnily wyssane z palca oskarzenia wobec
p. Wiechowskiego o mailbombing, o jakies wyimaginowane
wlamania do jej komputera (ktore wysmial p. Majewski),
wreszcie o rasizm (nigdy nie zaszkodzi z czyms takim
wystapic, prawda?).
  Moje delikatne proby przemowienia jej do rozsadku
nie udaly sie. Przeciwnie, wprowadzily p. Mirke w stan
rozdraznienia, ktore narastalo z kazdym nowym listem.
Jej argumenty stawaly sie coraz bardziej niezborne,
a ton wypowiedzi agresywny. W koncu p. Mirka zerwala
korespondencje, co sprawilo mi niemala przykrosc.
Liczylem bowiem na to, iz swym spokojem bede w stanie
pozytywnie na nia wplynac.

  Bezpodstawne i najwyrazniej celowo klamliwe
oskarzenia, jakie p. Mirka czynila p. Wiechowskiemu,
nie sa wcale jedynymi w jej polandelowej karierze.
Pamietam, iz to samo spotkalo p. Glowackiego. W jego
postingu p. Mirka dopatrzyla sie  jakichs obrazliwych
i rasistowskich zwrotow, ktorych w ogole u p. Glowackiego
nie bylo. Prosba p. Glowackiego o dokladne
podanie, w ktorym miejscu mialby uzyc tych zwrotow,
skonczyla sie oczywiscie milczeniem p. Mirki.
  Teraz widze, ze p. Mirka kontynuuje swa dzialalnosc
wobec prof. Antoszewskiego. Odzywaja sie chyba
kompleksy wobec kazdej osoby, ktora goruje nad nia
intelektualnie, bo nie widze zadnych innych mozliwych
przyczyn jej nienawisci. Za rzucanie falszywych
oskarzen, jakoby prof. Antoszewski wymazywal czyjes
postingi na liscie Dziennikarz, p. Mirka moze byc
skazana przez sad, o ile trafi na kogos mniej
wyrozumialego. Grzywna moze byc b. dotkliwa, co
mieszkajaca w USA p. Mirka winna wiedziec.

  Prof. Antoszewski jej osoba wielce zasluzona
dla polskiego internetu. Wklada ogromna prace
w popularyzacje polskiej kultury i literatury.
W porowaniu z nim p. Mirka nie prezentuje soba
niczego wartosciowego. Przykro mi, ze musze to
wyrazic w tak bezlitosny sposob. Trudno mi jednak
zdobyc sie na litosc wobec osoby, dla ktorej jedynym
sposobem dowartosciowania sie jest szkalowanie
innych.

Klaniam sie
Slawek T.

PS:
  Nie rozumiem tez osob, ktore sadza, iz lista
dyskusyjna jest zamknietym swiatkiem wyjetym spod
prawa. Za oszczerstwa i inne przestepstwa popelniane
przy uzyciu sieci telekomunikacyjnej odpowiada sie
tak samo, jak za przestepstwa dokonane przy pomocy
papieru listowego, telefonu lub kija do basebalu.



Do p. Niewiadomskiego

1999-03-27 Wątek Slawomir Tomassini

Panie Niewiadomski,

 Zaznacze ze p. Wiechowski przyznal jednak ze byl
 autorem donosu wyslanego ("we wlasnej obronie") do
 "operatora Internetu" firmy meza osoby z ktora mial
 publiczny konflikt na Poland-L.

Nazywa Pan "publicznym konfliktem" ordynarne
szkalowanie jednej osoby przez druga? Ciekawe.

 ciesze ze p. Miroslawa Wiechowskiego nie ma juz na
 Poland-L.

Mnie natomiast jest zal, ze nie ozdabia juz tej
listy swymi blyskotliwymi wypowiedziami. Wydaje
mi sie, ze moja opinia nie jest gorsza od Panskiej.
Chyba, ze uwaza sie Pan za cos lepszego ode mnie,
za kogos, kto z definicji ma wiecej racji, niz
jego oponent.


 Wszelkie nawet najbardziej drastyczne przekroczenia
 etykiety powinny byc otwarcie dyskutowane na liscie
 (co wlasnie robie) a w krancowych przypadkach powodowac
 stosowna akcje wlasciciela. Wychodzenie z takimi
 sprawami na zewnatrz jest niedopuszczalne.

Pisze Pan, lagodnie mowiac, nonsensy. Jesli chodzi juz
nie o "przekroczenie netykiety", lecz publiczne
rzucanie oszczerstw i czynienie uszczerbku w czyichs
dobrach osobistych, podanie sprawy do sadu byloby jak
najbardziej na miejscu. Lista nie jest wlasnym, malym
swiatkiem wyjetym spod prawa. Jesli sadzi Pan inaczej,
to najwidoczniej stracil Pan kontakt z rzeczywistoscia.
Nie zycze Panu, by kiedys na wlasnej skorze przekonal
sie, w jak wielkim jest bledzie.


 Jesli swiadomie wyslal tamten posting na Poland-L
 to klamstwa Wiechowskiego staly sie rowniez klamstwami
 Tomassiniego.

Nie poczuwam sie do zadnej odpowiedzialnosci za to,
co przeslalem na liste z podpisem innej osoby.

 Otoz klamstwem jest ze Anna Niewiadomska, ktora
 oskarza sie o oczernianie Wiechowskiego, w jakikolwiek
 sposob komentowala jego osobe.

Pretensje prosze przeslac pod adresem p. Wiechowskiego,
ktory jest ogolnie znany.


 Oczekuje od pana Slawomira Tomassiniego odwolania
 tego oszczerstwa.

W tej sprawie prosze sie zwrocic do p. Wiechowskiego.
Nie mam zamiaru odwolywac tego, co napisal p. Mirek,
czy ktokolwiek inny, procz mnie samego. Dziwi mnie,
ze zwraca sie Pan do mnie z tak bezsensownym zadaniem.

Slawek T.



Re: Czy to jest smieszne

1999-03-22 Wątek Slawomir Tomassini

Pan Chris Borowiak napisal:

# Niech Pani spojrzy, jak selektywnie wybieraja
# czlonkow ciala doradczego, stojacego na strazy
# poprawnosci politycznej listy.

Wydaje mi sie, ze jest Pan stronniczy.
Pewna Pani napisala niedawno, w zwiazku
z rekolekcjami na internecie, ze "ja
odrzucilo" od czegos, czego nie zna
i czym predzej to cos potepila. Czy nie
uwaza Pan, ze taka postawa zapewnia
maksimum obiektywizmu? Obiektywizmu
nieskazonego takimi przesadami, jak
chocby zasada "audiatur et altera
pars".

# A ja proponuje do tegoz
# ciala nastepujacych panow (licze, ze sie zgodza !):

# Wilhelm Glowacki
# Ryszard Majchrzak
# Irek Karaskiewicz
# Slawomir Tomassini

Pana propozycja jest zupelnie
nierealna. Lista Poland-L, jak sama
nazwa wskazuje, ma bowiem sluzyc
wychowywaniu Polakow i Polonii na
lepszych obywateli swiata. Bycie
dumnym ze swych polskich korzeni
stoi dzis nisko w cenie. Liczy sie
umiejetnosc zwalczania faszyzmu
i antysemityzmu. Mile widziane jest
rowniez nawracanie polskiego Kosciola
na wlasciwa droge.

Klaniam sie
Slawek T.



Wyzszosc protestanckiej gospodarki

1999-03-22 Wątek Slawomir Tomassini

Pojawilo sie w dyskusji zdanie, ktorego sens
jest mniej wiecej taki, ze kraje protestanckie
gospodarczo rozwijaly sie lepiej, niz katolickie.

Zrobilem male zestawienie z pamieci, wiec prosze
poprawic niescislosci... Skupilem sie na krajach
chrzescijanskich, ktore wg. mnie zapewniaja swym
mieszkancom przyzwoity standard zycia.

USA - katolicy stanowia najliczniejsza grupe
wyznan chrzescijanskich, na drugim miejscu sa
baptysci.
Kanada - przewaga katolikow.
Francja - kraj katolicki.
Wlochy - kraj katolicki.
Holandia - kraj z przewaga katolikow.
Belgia - jak wyzej, z duza przewaga.
Anglia - anglikanie, bardzo podobni do
katolikow we wszystkim, lecz nie uznaja
papieza. Niech bedzie, ze sa protestantami,
choc to naciagane.
Hiszpania - katolicy.
Niemcy - mniej wiecej rownowaga katolikow
i protestantow.
Austria - duza przewaga katolikow.
Szwecja, Norwegia, Dania - protestanci
Irlandia - katolicy (a kraj rozwija sie
ostatnio bardzo szybko)
Szwajcaria - mieszanka katolikow
i protestantow, z przewaga katolikow
Slowenia - najbogatszy kraj bylej Europy
Wschodniej - jest katolicki.
Argentyna, Chile, Brazylia itp - katolicy.
Najbogatsze panstwa: Lichtenstein, Monaco
i Luksemburg - sa katolickie.

Nawet nieszczesna Polska, ktora przez
ostatnie pol wieku nie miala szansy na
normalny rozwoj, idzie do przodu (ale
to pewnie zasluga ewangelika premiera
Buzka). W Czechach tez wiekszosc to
katolicy, podobnie na Wegrzech.

Czy wiec istotnie katolicyzm oznacza
zapoznienia w rozwoju gospodarki? Czy
moze jest to jedna z owych "prawd do
wierzenia", za ktorymi nie stoja zadne
dowody. Jak np. ze surowosc kary nie
wplywa na rozmiar przestepczosci.

Slawek T.



Re: Rekolekcje wielkopostne

1999-03-18 Wątek Slawomir Tomassini

Pani Maria Kozakiewicz usiluje rozmawiac z
anonimowa postacia podpisujaca sie ksywkami
godnymi trzynastolatka. Jej nazwisko brzmi
zreszta Lucjan Feldmann, co bez trudu moglem
sie dowiedziec.

# Wprawdzie znam bardzo wielu ateistow (moj zmarly tesc byl
# jednym z nich i bardzo sie przyjaznilismy) ale nie spotkalam
# jeszcze zadnego (Pan jest pierwszym jak na to wyglada),
# ktory moglby o sobie z zupelna pewnoscia powiedziec, ze jest
# zawsze na bierzaco ze swoim sumieniem i refleksji kumulatywnej
# nie potrzebuje.

Najprostszym sposobem bycia zawsze w zgodzie
z wlasnym sumieniem jest daleko posunieta
tolerancja wobec samego siebie.

# Jezeli jest Pan niewierzacy i mial Pan raczej
# powierzchowna stycznosc z religia chrzescijanska,
# to troche trudno Panu zrozumiec, czym sa
# dla czlowieka wierzacego rekolekcje.

Jestem przekonany, ze p. Feldman mial *bardzo*
powierzchowna stycznosc z chrzescijanstwem :)

# Ale mam dla nich wszystkich ogromny szacunek,
# bo w obcy dla mnie sposob, ale wyznaja swoja
# wiare. Nigdy nie przyszloby mi do glowy kpic
# z ich doswiadczen religijnych i praktyk

Bo Pani, w odroznieniu od p. Feldmanna, umie
sie przyzwoicie zachowac.

Slawek T.



Nic zlego w reklamowaniu alkoholu

1999-03-17 Wątek Slawomir Tomassini

Pan Irek Zablocki pisze:

 Wracajac do brodatego kapitana, to nie widze nic
 zlego w reklamowaniu alkoholu.

Czyli nie widzi Pan nic zlego w lamaniu prawa. Polskie
prawo bowiem zakazuje reklam napojow alkoholowych, co
zbliza je do norm Unii Europejskiej.

Slawek



(no subject)

1999-03-17 Wątek Slawomir Tomassini

Pani Dabrowka Ujec napisala:

 Wyjatkowo niezly cyrk. Niestety, trudny do
 przelkniecia i dalszego ogladania

Nie wiem jak Pani, ale ja nie moge sobie wyobrazic
przelykania cyrku. Dla mnie zaden cyrk nie jest do
przelkniecia. Jest za duzy, zawiera mase ostrych
przedmiotow, ponadto zwierzeta i ludzi. Nawet jesli
jest "wyjatkowo niezly", doprawiony czosnkiem
i oliwa.

 Jednego. Czy reszta cyrkowcow i akrobatow
 plujacych z gory na innych obiecala przestac pluc
 i nawrocic sie na wysylanie promiennych i eleganckich
 opowiastek o tzw. zyciu?

Akrobatom na pewno latwiej jest pluc z gory, gdyz
maja dostep do linek, trapezow, drabinek itp. Nie
jest natomiast ich specjalnoscia pisanie promiennych
opowiastek o zyciu. Opowiastki takie sa z reguly
bardzo nudne. Akrobaci i cyrkowcy wola zas zycie
ciekawe, pelne ryzyka i wrazen.

Niech Pani wezmie ponadto pod uwage, ze nawet
jesli cyrkowcy i akrobaci przestana pluc z gory,
to pozostana kominiarze, instalatorzy anten
telewizyjnych oraz dachowkarze, ktorzy tez moga
pluc z gory. A co z taternikami i pilotami
smiglowcow?

 'Prawo dzemu malinowego: im szerzej jest
  rozpowszechniona jakas kultura, tym staje
  sie ciensza.'
  Alvin Toffler

Jak rozumiem, dla p. Tofflera analogia miedzy
kultura a dzemem malinowym jest oczywista
i prawomocna. Wartoby ja poszerzyc: istnieje duzo
innych substancji, ktore mozna rozsmarowywac.

Slawek



Ciemnogrodzkie rekolekcje

1999-03-17 Wątek Slawomir Tomassini

Wszystkim, ktorzy wzdragaja sie przed slowem
"Ciemnogrod" w kontekscie rekolekcji przypominam,
ze sama wiara w Boga dowodzi podobno ciemnoty
i zacofania. Zatem i udzial w rekolekcjach
nieuchronnie definiuje dana osobe, jako
reprezentanta/tke tych wlasnie cech, chocby jej
sie wydawalo inaczej.

Slawek



Rekolekcje wielkopostne

1999-03-16 Wątek Slawomir Tomassini

Na Internecie odbeda sie rekolekcje wielkopostne
w dniach 26-28 marca br. prowadzone przez ksiezy
katolickich.
Zgloszenia:
http://www.kalwaria.ofm.pl/ad.htm
http://www.3w3.net/Parafia/ad.htm

Osoby niezainteresowane uprasza sie o zignorowanie
powyzszej wiadomosci.

Slawek



Moj przyjaciel szmalcownik czyli ksiazka Tadeusza Piotrowskiego

1999-03-15 Wątek Slawomir Tomassini

Ponizszy artykul ukazal sie w dzienniku
"Rzeczpospolita" 13.03.1999. Gazeta owa
przejawila zatem antysemityzm. Warto by
wykonac odpowiedni donos, gdzie trzeba.

Slawek

---
Ksiazka Tadeusza Piotrowskiego przypomina, ze w czasie drugiej
wojny swiatowej zginelo 6 milionow obywateli II Rzeczpospolitej

Moj przyjaciel szmalcownik

WOJCIECH KLEWIEC

Z dziennika jednej z europejskich stacji telewizyjnych mozna sie
bylo dowiedziec, ze w czasie dnia holocaustu obchodzonego w
Niemczech 27 stycznia uczczono pamiec szesciu milionow Zydow, a
ponadto Cyganow, homoseksualistow - i przedstawicieli innych
mniejszosci, ktorych zgladzili narodowi socjalisci. O
zamordowanych Polakach nie udalo sie uslyszec nic.

Taka wizja tragedii drugiej wojny w wielu krajach nie jest
zjawiskiem odosobnionym. Zrozumiale zatem, ze byli wiezniowie KL
Auschwitz uznaja za konieczne upominac sie, takze na lamach
"Rzeczpospolitej", o pamiec wszystkich ofiar obozu. Nie kazdy
pamieta bowiem, ze przez pierwsze poltora roku przewazajaca
liczbe wsrod osadzonych w wieziennych barakach stanowili Polacy.

Probe przywrocenia historycznego porzadku rzeczy podjal takze
Tadeusz Piotrowski w wydanej w jezyku angielskim ksiazce "Polski
holocaust". Autor, profesor socjologii na uniwersytecie w
Manchester w stanie New Hampshire przypomina, ze w czasie drugiej
wojny swiatowej i tuz po jej zakonczeniu zginelo 6 milionow
obywateli II Rzeczpospolitej. Domaga sie ponadto, aby znaczenia
slowa "holocaust" nie zawezac jedynie do zbrodni narodowych
socjalistow popelnionych w latach 1933-1945, ale aby objac nim
takze ludobojstwo dokonane przez wladze sowiecka i jej
poplecznikow. To ludobojstwo nie doczekalo sie jeszcze swojej
Norymbergi.

"Sposrod szesciu milionow ludzi, ktorzy zostali zgladzeni w
Polsce, wszyscy z wyjatkiem okolo 600 tysiecy byli cywilami. Nie
wszyscy zgineli z rak niemieckich. Ich tragiczna smierc wola o
pamiec. Rzeczpospolitej. Dlatego napisalem te ksiazke" - wyjasnia
autor we wstepie "Polskiego holocaustu".

Przemilczany holocaust

Tytul "Polski holocaust. Konflikty etniczne, wspolpraca z
okupantami i ludobojstwo w II Rzeczpospolitej, 1918-1947"
(Poland's Holocaust. Ethnic Strife, Collaboration with Occupying
Forces and Genocide in the Second Republic, 1918-1947) mowi
niemal wszystko. Ksiazka wnikliwie opisuje okrucienstwa dokonane
w Polsce przez niemieckich i sowieckich najezdzcow. Zasadnicza i
najcenniejsza jej czesc polega jednak na przypomnieniu zwiazku
miedzy wieloma zbrodniami wojennymi a konfliktami
narodowosciowymi, jakie tlily sie na terytorium II
Rzeczpospolitej. Wrogosc wobec Polakow i zadawnione poczucie
krzywdy, wizje niepodleglosci i strach sprawialy czesto, ze wielu
polskich obywateli, czlonkow mniejszosci etnicznych
wspolpracowalo z okupantami.

Ukrainscy narodowcy chcieli zjednoczonej i niepodleglej Ukrainy.
Na polaczenie z wlasna ojczyzna czekali tez nacjonalisci
bialoruscy. Nacjonalisci na Litwie wypatrywali powrotu Wilna do
Republiki Litewskiej. Niemieccy chcieli mieszkac w swych domach,
ale w Vaterlandzie, nie w Polsce. Na wschodnich terenach
Rzeczpospolitej wielu zydowskich mieszkancow wolalo wladze Moskwy
niz Warszawy - czytamy w ksiazce Tadeusza Piotrowskiego. Autor
nie zaspokaja jednak niestety ciekawosci czytelnika
zainteresowanego przyczynami tych napiec, jak mozna przypuszczac,
zawinionymi niekiedy takze przez Polakow. Profesor Piotrowski
obficie przytacza wprawdzie oceny znawcow historii II
Rzeczpospolitej, m.in. Aleksandra Smolara, lecz uczucie niedosytu
pozostaje.

O polskim holocauscie, ktory w wielu krajach jest nie znany lub
przemilczany, autor ksiazki pisze, powolujac sie m.in. na prace
Jana Tomasza Grossa. Przypomina, ze okolo 150 tysiecy osob
wywieziono z terenow wschodniej Polski w glab Zwiazku
Radzieckiego, tysiace zamordowano. Niekiedy egzekucje byly
bestialskie: wiezniow wiazano drutem kolczastym, wielu zostalo
poparzonych wrzatkiem; innym odcinano nosy, uszy i palce;
kobietom takze piersi. Tadeusz Piotrowski, ktory jako dziecko
przezyl na Wolyniu wkroczenie Sowietow, odwoluje sie do opisow
gwaltow i zbrodni popelnionych - za przyzwoleniem okupantow -
przez Ukraincow na polskich mieszkancach. Pisze wreszcie, ze
gdzie indziej, wsrod Bialorusinow kolaborujacymi z najezdzcami
zdarzali sie przedstawiciele prawoslawnego duchowienstwa, ktorzy
w "polskim" Kosciele widzieli zagrozenie nie tylko dla wlasnej
wiary, ale przeszkode na drodze Bialorusi do niepodleglosci.
Wskutek skladanych przez popow donosow w listopadzie 1941 r.
kilku polskich duszpasterzy, m.in. ks. Henryk Hlebowicz, zostalo
zastrzelonych przez Niemcow. Wczesniej, jesienia 1939 r., w wielu
miejscowosciach na kresach radosne powitanie wkraczajacym wojskom
sowieckim urzadzala ludnosc zydowska.

Nie umniejszyc winy nazistow

Piotrowski nie ukrywa niechlubnych wydarzen i postaw z czasow
okupacji. Przypomina oslawiona wspolprace z wladzami sowieckimi
niektorych literatow we Lwowie. Zamieszcza sprawozdania dotyczace
polskich szmalcownikow, ktorzy ze 

Artykul w Kulturze (12/615 1998)

1999-03-15 Wątek Slawomir Tomassini

Przeczytalem przelezana Kulture z grudnia 1998 roku.
Uwage zwrocil artykul Wladyslawa Chlebowskiego "Komitet
Konsultacyjny PSL ds. Ziem Zachodnich i Polnocnych Forum
Obywatelskie przy PSL we Wroclawiu". Postaram sie go
strescic wlasnymi slowami.

Tezy autora (= przypomnienie rzeczy oczywistych):
1. Trzecia Rzesza Niemiecka ponosi pierwszoplanowa
odpowiedzialnosc za II Wojne Swiatowa i wszelkie jej
nastepstwa.
2. Wysiedleni Niemcy sa w pierwszym rzedzie ofiarami III
Rzeszy i jej zbrodniczej polityki.
3. Polskie organa oficjalne nie powinny inicjowac rozmow ze
Zwiazkiem Przesiedlencow (BdV).
4. Udzial Polski w koalicji antyhitlerowskiej jest glownym
tytulem panstwa polskiego do jego obecnych granic na
zachodzie i polnocy kraju.

Autor zapytuje: "Czy 'syndrom wypedzonych' bedacy po
przeszlo 50 latach od zakonczenia II wojny swiatowej
przejawem PATOLOGII z zakresu psychologii spolecznej w RFN,
powinien byc przedmiotem zabiegow terapeutycznych ze strony
spoleczenstwa polskiego? Czy nie ma ono wazniejszych
problemow do rozwiazania?"
I jeszcze: "Czy 'syndrom wypedzonych' nie jest celowo
podtrzymywany w RFN srodkami politycznymi i budzetowymi
przez czesc tamtejszego establishmentu?"

Autor wyraza rowniez obawy przed roznorodnymi niemieckimi
programami dezintegracyjnymi, kierowanymi na polskie Ziemie
Zachodnie i Polnocne (np koncepcja "polskiego spoleczenstwa
przypadkowego" gloszona przez Niemcow).

Wreszcie autor stawia kilka pytan, ktore jego zdaniem sa
wazniejsze od syndromu wypedzonych. Miedzy innymi:
1. Wg. ekspertyz prawno-miedzynarodowych polskie roszczenia
wzgledem Niemiec (szkody osobowe, majatkowe, krzywdy
moralne itp) siegaja kwoty 500 miliardow marek niemieckich.
Co mozna zrobic, aby je odzyskac?
2. Jakimi srodkami prawnymi bedzie mozna doprowadzic do
zahamowania niemieckich tendencji do pokojowej zmiany
stosunkow wlasnosciowych i demograficznych na polskich
Ziemiach Odzyskanych? Jak wiadomo Niemcy pragna najpierw
zgermanizowac wlasnosc nieruchomosci na tych ziemiach i
inna wlasnosc gospodarcza, a nastepnie strukture
ludnosciowa i kulturowa, wreszcie stosunki polityczno-
prawne, zeby zdobyc w drodze pokojowej ekspansji to, co
utracili w Poczdamie 2.VIII.1945.
3. Jakimi srodkami prawno-miedzynarodowymi wyeliminowac
niemiecka ingerencje w przeksztalcanie krajobrazu
kulturowego (tkanki symbolicznej miast i wsi slaskich) na
polskich Ziemiach Odzyskanych.

Slawek



PROTEST PRZED AMBASADA NIEMIECKA W WARSZAWIE

1999-03-12 Wątek Slawomir Tomassini

PROTEST PRZED AMBASADA NIEMIECKA W WARSZAWIE

Kilkudziesieciu dzialaczy Koalicji Ojczyzna i Krajowego
Porozumienia Emerytow i Rencistow demonstrowalo przed ambasada
niemiecka w Warszawie przeciw nierownemu traktowaniu Polakow
przy wyplacaniu odszkodowan poszkodowanym przez III Rzesze.
Czlonek wladz Koalicji Ojczyzna Lech Jeczmek powiedzial, ze
odszkodowania proponowane Polakom przez Niemcow, nie dosc, ze
wyplacane "z opoznieniem i oporami", sa jeszcze o kilkadziesiat
tysiecy marek mniejsze od tych, ktore dostaja obywatele panstw
zachodnich.

Do wiadomosci (za PAP) podal
Slawek



Falszerstwa p. Wieslawa Kochanskiego

1999-03-05 Wątek Slawomir Tomassini

Dzis rano znalazlem w swojej skrzynce pocztowej 3
(trzy) listy wyslane na Poland-L przez p. Wieslawa
Kochanskiego, ktory jako adres nadawcy wstawil *moj*
adres, czyli [EMAIL PROTECTED] - co jest zwyklym
falszerstwem. O ile wiem - nie jest to pierwsze
falszerstwo p. Kochanskiego.

Lista Poland-L wymaga obecnie, aby kazdy nadawca
dodatkowo potwierdzil autentycznosc swego postingu.
Dlatego tez zadanie [rzondanie] potwierdzenia
nadeszlo na moj adres. Pan Kochanski zapewne o tym
nie wiedzial i liczyl na to, ze swe teksty w ten
sposob przeszmugluje na liste.

Oto identyfikatory postingow p. Kochanskiego:
  POLAND-L: confirmation required (842BEA86)
  POLAND-L: confirmation required (F0402A94)
  POLAND-L: confirmation required (8D33B390)
Samych postingow nie cytuje, gdyz sa belkotliwie
agresywne i pelne pretensji o to, ze nikt pana
Kochanskiego nie docenia.

Podaje to niniejszym do publicznej wiadomosci oraz
pod uwage administratorow listy.

Slawek



Rekolekcje na Internecie po raz drugi

1999-03-05 Wątek Slawomir Tomassini

Na prosbe p. Wiechowskiego podaje ponizsza
informacje, ktora moze zainteresowac osoby
wierzace. Zarazem zaznaczam, ze nie jestem
wspolorganizatorem rekolekcji, a jedynie
posrednicze w przekazywaniu wiadomosci.

Slawek

***
Specjalne rekolekcje wielkopostne odbeda sie w Internecie
w dniach 26, 27 i 28 marca 1999 (piatek, sobota, Niedziela
Palmowa). Konferencje glosic bedzie X. Pawel Pospieszny,
Droge Krzyzowa poprowadzi X. Artur Katolo.

Forma bedzie: specjalna osobna lista dyskusyjna dla emisji
konferencji w czasie rzeczywistym plus witryna WWW,
dostepna podczas rekolekcji i zarchiwowana w "Parafii"
Ciemnogrodu.

Na liscie rekolekcyjnej obowiazywac bedzie ograniczenie sie
wylacznie do tematyki rekolekcji i to w duchu uczestnictwa
w tychze, a nie innych dyskusji.(MODERACJA)

Zgloszenia na rekolekcje (z podaniem adresu e-mail) na adres
[EMAIL PROTECTED]



Re: Anonimowa p. Dana Alvi

1999-03-05 Wątek Slawomir Tomassini

 # Nic Pan nie rozumie Panie Tommassini.

Z przyjemnoscia dowiem sie, co i jak mam
rozumiec.

# Dzialalnosc Pani Alvi nie ma na celu,
# jak sie Panu moze wydaje, obrone interesow
# polskich, ale dokladnie cos przeciwnego:
# zagluszanie konstruktywnych glosow i kopromitacje
# interesow polskich.

Nie wypowiadalem sie na temat wiarygodnosci
p. Alvi ani jej metod. Zaprotestowalem jedynie
przeciwko slowu "anonimowa".

Slawek



Pani Uta chetnie by mi dala popalic...

1999-03-04 Wątek Slawomir Tomassini

Pisze p. Uta Berlin-Zablocka tonem pogrozki i pewnej
buty, jakze charakterystycznej...

# Jaka szkoda, ze ja nie jestem przedstawicielem niemieckiego
# rzadu, a Pan wlascicielem duzego koncernu medialnego, ktory
# chce inwestowac w RFN-ie.

Jaka szkoda, ze nie jest Pani taka strazniczka z psem,
a ja Zydem z getta, majacym ostatni naboj...

Podoba sie Pani taki ton rozmowy?


# Inaczej moglabym  teraz rzadac przeprosin.

Jak rozumiem - przeprosin za to, ze nietaktownie
przypomnialem, jaki to narod byl absolutnie
i bezkonkurencyjnie najbardziej antysemicki w calej
historii ludzkiej rasy? I w jaki sposob sie to
objawilo?


# A najsmutniejsze jest to, ze Pan w calej ironii
# pisal prawde..

Podziwiam Pani tupet. Istotnie, Niemiec uczacy Polaka,
jak nie byc antysemita - to juz przekracza wszelkie
bariery przyzwoitosci. W tym momencie konczy sie
cywilizowana rozmowa.

Slawek



Anonimowa p. Dana Alvi

1999-03-04 Wątek Slawomir Tomassini

Nie wiem, z jakiego powodu (acz troche sie domyslam)
p. Wnukowski twierdzi, ze postingi nadawane z adresu
[EMAIL PROTECTED] sa anonimowe.

Adres [EMAIL PROTECTED] istnieje. Osoba, ktora go uzywa,
to pani Dana Alvi - zasluzona w walce przeciwko
oszczerstwom rzucanym na Polske i Polakow. Ma ona imie
i nazwisko oraz adres zamieszkania.

Rozumiem, ze p. Wnukowski nie lubi ludzi, ktorzy bronia
Polski. Moglby jednak walczyc z nimi uczciwymi metodami,
a nie przy pomocy klamstw.

Slawek



Re: Indywidualnie czy grupowo?

1999-03-03 Wątek Slawomir Tomassini

W zwiazku z akcja udowadniania, ze lista P-L
nie jest wielbladem, proponuje co nastepuje:

1) List do wladz uniwersyteckich musi byc
mozliwie jak najbardziej unizony, pelen poczucia
winy i dobrych checi jej wymazania.
2) Nalezy przeprosic za wszelkie antysemickie
i faszystowskie wybryki, jakie nieustannie zdarzaly
sie na liscie. Takze za te, jakie nigdy nie mialy
miejsca. Grzeszyc bowiem mozna nie tylko uczynkiem,
ale nawet mysla.
3) Nalezy obiecac, ze tego typu ekscesy juz sie
wiecej nie powtorza oraz dolaczyc liste osob,
ktore zostaly wyrzucone z listy z powodu posiadania
niepoprawnych pogladow.
4) Trzeba poprosic o wyznaczenie nam kuratora
wiadomej narodowosci. Oczywiscie chodzi o Niemcow,
gdyz od nich mozemy sie wiele nauczyc, np. jak
nie byc antysemita.
5) Uwaga: nie nalezy za zadna cene wypierac sie
faszyzmu, antysemityzmu itp. To tylko pogorszy
sprawe.
6) Nalezy wyraznie podkreslic wielkie zaufanie
i wdziecznosc, jaka lista Poland-L zywi wobec
Andrzeja Kobosa za zawrocenie nas ze zlej drogi
nacjonalizmu i szowinizmu.

Slawek

PS Ostatni punkt dopisalem bedac pod wrazeniem
szalenie delikatnej wypowiedzi pewnego uczestnika,
ktoremu sprawilo nieomal bol, iz musi sie troche
poroznic z jakze zasluzonym w szerzeniu koltunstwa,
klamstw, pomowien i oszczerstw p. A. Kobosem.



List otwarty do Andrzeja Kobosa

1999-03-02 Wątek Slawomir Tomassini

Panie Kobos,

Nie potrafie zaczac mego listu od "Szanowny
Panie", gdyz nie zasluguje Pan na szacunek,
a co najwyzej na pogarde zmieszana z litoscia.

Dotarl do mnie Panski paskudny paszkwil na
liste Poland-L oraz na jej administratora,
p. Witolda Owoca. Z jak najbardziej osobistych
pobudek usiluje Pan zniszczyc najstarsze forum
dyskusyjne polskiego Internetu.

Ja tez mialem i mam zastrzezenia co do osob,
jakie przebywaja na Poland-L. Swoj protest
potrafilem jednak wyrazic w inny sposob:
przestalem pisywac na liste. Panu to nie
wystarcza - Pan jeszcze musi burzyc to, co
inni zbudowali.

Jest Pan malym, nikczemnym czlowieczkiem,
do tego hipokryta i zwyczajnym klamca.

A tak Pan brzydzil sie szmalcownikami...
kim w takim razie Pan jest, panie Kobos?

Mam nadzieje, ze juz zaden porzadny czlowiek
nie poda Panu reki.

Z obrzydzeniem
Slawek Tomassini



Re: Do Pani Nawrockiej

1998-12-18 Wątek Slawomir Tomassini

Droga Pani Magdo,

Prosze sie nie przejmowac atakami ludzi podlych
i malych. Takich, ktorzy podpisza sie nie tylko
za siebie, ale i za innych, pod kazdym plugastwem
jakie wypisuje sie na Polske i jej mieszkancow.
Zazdroszcza Pani talentu. Zazdroszcza Pani prawdziwego,
autentycznego autorytetu. Bluzgajac inwektywami beda
czepiac sie kazdego slowka w Pani listach i "zwalczac
chamstwo", w ktorym sami celuja.
Jedna osoba Pani pokroju jest wiecej warta niz
dziesieciu takich, ktorzy, jak sami pisza, nie uzywaja
lustra. Zapewne w obawie, iz zobacza w nim kanalie.

Slawek T.



Do kogo nalezy Auschwitz

1998-12-16 Wątek Slawomir Tomassini

Powiedziano mi zakulisowo, iz ataki osobiste sa na Polandii
niedopuszczalne. Postaram sie wiec dostosowac do ogolnej
atmosfery zyczliwosci, rzeczowosci i wzajemnego szacunku dla
pogladow.

Zatem pisze bezosobowo. Pewni dyskutanci, calkiem serio
utrzymuja, iz teren obozu w Auschwitz winien stac sie...
wlasnoscia Zydow. Jest to godna uwagi nowatorska mysl, nie
majaca precedensu w prawie miedzynarodowym ani tez jakimkolwiek
innym.
Szkoda tylko, ze inicjator tych nowatorskich pogladow nie
mieszka w Polsce i nie placi tam podatkow. A zatem nie ma
w tej sprawie nic do powiedzenia i winien raczej zajac sie
ofiarowywaniem Niderlandow krolowi szwedzkiemu albo nadawaniem
wlasnych orderow "Zasluzony dla dialogu".

Strona zydowska owszem, moze *prosic* o uszanowanie jej uczuc.
Prosic -  a nie krzykiem i szantazem usilowac wymuszac takie,
a nie inne decyzje suwerennego rzadu polskiego. Domagajac sie
szacunku dla swych uczuc winna pamietac, ze nie jest ich
pozbawiona rowniez strona przeciwna.
Byc moze warto byloby poprosic Niemcow o arbitraz jako w pewnym
sensie ekspertow od sprawy Auschwitz?

Slawek T.



Zdziwienie

1998-12-16 Wątek Slawomir Tomassini

Pani Uta sie dziwi:

  # Ciekawe zjawisko dla mnie jest, ze Szczypiorski
  # budzi tyle emocji u niektorych. W Niemczych jest
  # jeden z nielicznych (niestety) polskich pisarze,
  # ktorze sa powszechnie znani.

Gdyby Pani Uta nieco uwazniej czytala listy, to
byc moze zauwazylaby powody owych "emocji". Ale jak
widac nie zauwazyla, wiec je przypomne.

Pan Szczypiorski byl w czasach komunizmu zwyczajnym
donosicielem, szpiclem, jakich slusznie nie lubi np.
p. Andrzej Kobos. Odgrywanie zatem przezen roli
"autorytetu moralnego" jest po prostu obrzydliwe.

Pan Szczypiorski w latach II Wojny byl czlonkiem
oddzialow tzw. "Armii Ludowej", skladajacej sie po
wiekszej czesci z komunistycznych zdrajcow oraz
pospolitych szumowin i bandziorow. Dzis to starannie
ukrywa.

Wymowa pisarstwa p. Szczypiorskiego jest wielce
obrazliwa dla wielu Polakow, mnie w to wlaczajac.
Oczywiscie dla Pani nie ma to zadnego znaczenia i nie
mam Pani tego za zle, ale prosze bodaj sprobowac
wczuc sie w sytuacje drugiej osoby.

  # Wiecej czynil przez to dla Polakow niz juz
  # cytowani hurra-patrioci.

Pani Uto, a jeszcze bardziej "rozslawil" Polske niejaki
bokser Andrzej Golota. Tym, ze gryzl przeciwnikow i bil
ich ponizej pasa. Ciekawe, ale jakos nie jestem z niego
dumny. Podobnie, jak z paszkwilow Szczypiorskiego;
dobre pioro i talent to nie wszystko.

A czy Pani jest dumna np. z pana Hitlera, ktory tez
przeciez rozslawil Niemcy na calym swiecie? Mozna by
rzec, ze wiecej zrobil dla popularyzacji Niemiec, niz
wielu wspanialych poetow i muzykow, w ktore obfitowala
Pani ojczyzna.

  # Aha jeszcze cos do niemieckosci mojej:

Zupelnie zbedne. Nie musi sie Pani z niczego tlumaczyc,
ani ze swej niemieckosci, ani wyciagac na wierzch jakichs
ewentualnych polskich przodkow. Jest Pani soba, zna Pani
polski jezyk, w jakis sposob Polska Pania interesuje -
i to zupelnie wystarczy.

Prosze sie nie obrazac i nie ulegac sugestiom roznych
osob, jakoby byla tu Pani niemile widziana. To nie jest
prawda. To jest zwykle macenie wody przez osobnikow,
ktorzy fizycznie nie sa zdolni do normalnej dyskusji.

Musi jednak Pani byc przygotowana na repliki.

Nie bez sympatii pozdrawia
Slawek T.



Walka trwa

1998-12-07 Wątek Slawomir Tomassini

Witam po dlugiej nieobecnosci.
Widze, ze p. Andrzej Kobos nieustannie zwalcza chamstwo
i antysemityzm. To bardzo dobrze. Pan Kobos wyroznil sie
swego czasu rowniez walka z terroryzmem na internecie.
Sam bowiem byl, jak twierdzil, ofiara bomb internetowych.
Nie podal, czy chodzilo o zwykly trotyl, czy tez o czeski
semtex. Byc moze owe bomby wylegly sie w jego wyobrazni,
ktorej mu nie brak. Wazne, ze cel jego klamstw byl
szlachetny: wykurzenie nielubianej osoby z Poland-L.
Owa nielubiana przez niego osoba napisala mi, nawiasem
mowiac, o ciekawym wydarzeniu z zycia p. Kobosa, a majacym
zwiazek zarowno z jego byla zona, jak i ze zwalczaniem
chamstwa. Byc moze p. Kobos napisalby cos na ten temat?
Slawek T.