Re: Odp: A te czolgi, prosze pani poslanki, to czyja tradycja ?

1999-12-05 Wątek Andrew Sikorski

Nie wiem jaki jest ten Twoj kuzyn Krzysio, ale Ty sama zaczynasz
przypominac mi buldozka angielskiego  co to jak zlapie cos w zeby to nie
moze puscic.

Sluchaj Anka,  To takie trafne porownanie, ze nie moge sie opszec pokusie
skopiowania.  Tak mi sie Ty wlasnie kojarzysz.  Nie wiem jakie komendy sa
skuteczne na buldozka, ale wiem co czlowiekowi powinno wystarczyc.

 Nie zgadzasz sie z panem Andzejem to sie nie zgadzasz, ale zostaw go w
spokoju.

Jeszcze raz samo sedno:  Nie zgadzasz sie z Pania Malgorzata, to zostaw ja w
spokoju.  Tyle dobrych nauk zawdzieczam Ci Anko.

Czasem trzeba umiec skapitulowac w dyskusji nawet jak czlowiek jest swiecie
przekonany ze ma racje.


 A skad Ty wiesz kotku,
 Ciekawa jestem jaki jest ten idalny stan w Polsce ktory by spotkal sie z
Twoja aprobata

Ja wiem, piesku drogi, ciepeczko kochana... Ten idealny stan byl juz
wymalowany przez wizjonera Pana Andrzeja Szymoszka.
i tylko prosze niech sie On czasem nie obraza, bo to jest tylko lustro w
ktorym sie widzimy.

 Pozdrowienia Anna Niewiadomska.

Serdecznie dziekuje Aneczko.

AS



Re: Odp: A te czolgi, prosze pani poslanki, to czyja tradycja ?

1999-12-05 Wątek Andrew Sikorski

 Takich autorytetow mamy w Polsce wielu.

Mamy wiele a nie wielu.

[...]



Pozdrowienia Anna Niewiadomska.

Wlasciwie powiniem milczec bo nie moj cyrk, a i malpy nie moje-:)). Ale jak
widze wtret o zdziebelku, to prawem belki prosze zajrzec i to b. dobrze do
Slownika Poprawnej Polszczyzny, pod "wiele" na  stronie 863, wydanie
osiemnaste z 1994 roku.
A tak swoja droga, pozwalam sie zapytac, zreszta nie ja jeden; co zlego lub
czym sie krakowski "klan" narazil? Wlasnym ego, czy pogladami?
W.Glowacki

Bylby Pan samolubem, Panie Wilhelmie, gdyby Pan pozostawial malpy wlasnemu
losowi.  Ja na przyklad nie mam Slownika Poprawnej Polszczyzny i musialbym
wierzyc krytyce, ktora kojarzy mi sie z osoba podgladajaca za firanki.  Sama
nic nowego nie wnosi, ale poluje kto  wychodzi w klatki schodowej.  To nie
Pani Anna, ale tak mi sie kojarzy.  Pan Michal to przynajmniej liczy
procenty komu palec trafi w "i" zamiast w "o".  Daje to przynajmniej jakies
wartosci, nie liczac tych ze wiemy jak pisac.

Mysle, ze Klan Krakowski mial prawo sie narazic: jest mlody, inteligentny,
dowcipny, umie kojarzyc  i ma przed soba duze perspektywy.  To mogloby
starczyc, ale sa pewnie dodatkowe powody.  Np. zauwazylem, ze procenty rosna
przeciw tym ktorzy sa przeciw absolwentom Oxfordu.  Na pohybel zdolnym!

Jeszcze o niewielkiej zawartosci procentow...
AS



Odp: A te czolgi, prosze pani poslanki, to czyja tradycja ?

1999-12-04 Wątek Malgorzata Zajac

Pan Czeslaw Piasta pisze :

Tak, gdy widze w pierwszym programie polskiej TV przewijajace sie
 postacie Kwasniewskiego, Millera  itd., to musze potwierdzic, ze zyje
 Pani w scenerii z Orwella.

Panie Czeslawie. Zyje zupelnie podobnie jak pan Andrzej Szymoszek
i jak np. moj 15-letni kuzyn Krzysiu - uczen 1 klasy pewnego krakowskie-
go liceum. Kiedy czytam argumentacje pana Andrzeja na przyklad w
sprawie ustaw podatkowych, to zaczynam sie zastanawiac czy przy-
padkiem cos mi sie nie pomylilo i czy to moze pan Andrzej jest uczniem
1 klasy liceum, a moj kuzyn Krzysiu naukowcem wyzszej uczelni. ;-)

Ale w koncu pan Andrzej nie jest jeszcze, chyba ze sie myle, uznanym
autorytetem. Gorzej, kiedy uznane autorytety o wielkich nazwiskach daja
sie nabierac na owa orwellowska scenerie. Nie ma nic gorszego niz taki
naiwny (teraz na stare lata, bo wczesniej dawal po wielokroc dowody
przenikliwosci, odwagi, prawosci itd.) autorytet manipulowany przez fa-
chowcow od socjotechniki. Takich autorytetow mamy w Polsce wielu.
Jednak tylko niektorzy z nich, jak np. Nowak-Jezioranski sa w stanie
przyznac sie publicznie do bledu.

Miesiac temu widzialam krakowskie spotkanie, na ktorym Czeslaw Mi-
losz promowal (w towarzystwie Adama Michnika i Jerzego Jedlickiego)
swoja nowa ksiazke o dwudziestoleciu miedzywojennym. Z sali padaly
rzeczowe i konkretne uwagi krytyczne o ksiazce, przede wszystkim o
doborze cytowanych w niej zrodel. Odpowiedzi noblisty pokazaly mi, ze
stal sie on kolejnym autorytetem wiklajacym, jakby pod wplywem swoje-
go otoczenia, swoje nazwisko w biezace rozgrywki. Ja rozumiem, ze kaz-
dy autor ma prawo do subiektywnej oceny przeszlosci i jej wplywu na
biezace sprawy swojego kraju. Ale ta subiektywna ocene trzeba potem
umiec sensownie obronic, a nie stwarzac wrazenie manipulowanej ku-
kielki.


Malgorzata



Re: Odp: A te czolgi, prosze pani poslanki, to czyja tradycja ?

1999-12-04 Wątek Anna Niewiadomska

..
Panie Czeslawie. Zyje zupelnie podobnie jak pan Andrzej Szymoszek
i jak np. moj 15-letni kuzyn Krzysiu - uczen 1 klasy pewnego krakowskie-
go liceum. Kiedy czytam argumentacje pana Andrzeja na przyklad w
sprawie ustaw podatkowych, to zaczynam sie zastanawiac czy przy-
padkiem cos mi sie nie pomylilo i czy to moze pan Andrzej jest uczniem
1 klasy liceum, a moj kuzyn Krzysiu naukowcem wyzszej uczelni. ;-)


Nie wiem jaki jest ten Twoj kuzyn Krzysio, ale Ty sama zaczynasz
przypominac mi buldozka angielskiego  co to jak zlapie cos w zeby to nie
moze puscic.
Nie zgadzasz sie z panem Andzejem to sie nie zgadzasz, ale zostaw go w
spokoju.
Czasem trzeba umiec skapitulowac w dyskusji nawet jak czlowiek jest swiecie
przekonany ze ma racje.

Ale w koncu pan Andrzej nie jest jeszcze, chyba ze sie myle, uznanym
autorytetem. Gorzej, kiedy uznane autorytety o wielkich nazwiskach daja
sie nabierac na owa orwellowska scenerie. Nie ma nic gorszego niz taki
naiwny (teraz na stare lata, bo wczesniej dawal po wielokroc dowody
przenikliwosci, odwagi, prawosci itd.) autorytet manipulowany przez fa-
chowcow od socjotechniki.


Takich autorytetow mamy w Polsce wielu.

Mamy wiele a nie wielu.


Jednak tylko niektorzy z nich, jak np. Nowak-Jezioranski sa w stanie
przyznac sie publicznie do bledu.

Bardzo rzadka cecha, moze N-J jest inteligentniejszy, w koncu Milosz jest
poeta a nie politykiem.


Miesiac temu widzialam krakowskie spotkanie, na ktorym Czeslaw Mi-
losz promowal (w towarzystwie Adama Michnika i Jerzego Jedlickiego)
swoja nowa ksiazke o dwudziestoleciu miedzywojennym. Z sali padaly
rzeczowe i konkretne uwagi krytyczne o ksiazce, przede wszystkim o
doborze cytowanych w niej zrodel. Odpowiedzi noblisty pokazaly mi, ze
stal sie on kolejnym autorytetem wiklajacym, jakby pod wplywem swoje-
go otoczenia, swoje nazwisko w biezace rozgrywki. Ja rozumiem, ze kaz-
dy autor ma prawo do subiektywnej oceny przeszlosci i jej wplywu na
biezace sprawy swojego kraju. Ale ta subiektywna ocene trzeba potem
umiec sensownie obronic, a nie stwarzac wrazenie manipulowanej ku-
kielki.


Malgorzata

A skad Ty wiesz kotku, ze to co  Ty myslisz to nie jest wynik manipulowania
zrodlami i informacjami. Przeciez tez glownie czytasz opracowania i ulegasz
jakims sugestiom. Bardzo latwo jest widziec zdziebelko w oku blizniego.

Ciekawa jestem jaki jest ten idalny stan w Polsce ktory by spotkal sie z
Twoja aprobata i od razu z gory moge Cie rozczarowac. Nigdy nie zostanie on
osiagniety.

Pozdrowienia Anna Niewiadomska.



Odp: A te czolgi, prosze pani poslanki, to czyja tradycja ?

1999-12-04 Wątek Michal Sulej

 A skad Ty wiesz kotku, (...)

Szybko sprawdzilem, czy to aby nie pisze pan Michal.
Chyba musialby sie potem niezle tlumaczyc... ;-

 Pozdrowienia Anna Niewiadomska.

Michal Sulej
tel. (48) 0 501 937 307
[EMAIL PROTECTED]  http://www.ariadna.pl/psychologia