Panie Michale:
Dobrze, ze Pan napisal, iz jest to Panski prywatny punkt widzenia.

W zwiazku z odpowiedzialnoscia za smierc Chrystusa. Trzeba odroznic fizyczna
smierc Chrystusa-czlowieka, ktora miala miejsce okolo 2000 lat temu od
codziennego umierania w wyniku naszego odrzucania Go/naszych grzechow.
Oczywiscie za te ostatnia jestesmy odpowiedzialni wszyscy, ktorzy Go nie
nasladujemy, natomiast tej pierwszej dopuscili sie zydzi i nic tego faktu nie
zmieni.Chyba ze  odrzucimy Pasje z Ewangelii wg.sw.Mateusza, jak to sugeruje
zydowska strona tzw.dialogu. Sam bylem uczestnikiem jednego ze spotkan, na
ktorym z taka sugestia (z milczacym przyzwoleniem obecnego tam biskupa
rzymskokatolickiego) ze strony rabina, dyrektora Centrum d/s Dialogu na
Katolickim Uniwersytecie Najswietszego Serca (sic!) w Connecticut padla.

Oczywiscie, ze WYKONAWCAMI wyroku byli Rzymianie, a ktoz inny mogl byc w
kolonii (czy innej formie okupacji) rzymskiej? Ale, popatrzmy na to
wspolczesnie.
Na Tahiti, ktora jest ciagle kolonia (pod okupacja?) francuska, tahitanczycy
oskarzyli o popelnienie przestepstwa zagrozonego kara smierci swego rodaka,
XYZ i zgromadzili wszystkie potrzebne dowody winy oskarzonego. Francuscy
sadownicy i wykonawcy wyrokow, dla swietego spokoju i zapobiezenia ewentualnym
rozruchom na wyspie, skazali XYZ na smierc i wyrok wykonali. Potem juz okazalo
sie, ze XYZ byl niewinny, ale mial na pienku z lokalnym kacykiem, ktory
podjudzil tlumy. Kto wg. Pana zamordowal XYZ?
Pozdrawiam
wkw

Odpowiedź listem elektroniczym