Anna Niewiadomska napisala

> Te pomysly, ze kazdy sam sobie panem w tych sprawach to maja glownie ludzie
> mlodzi, zdrowi i stosunkowo dobrze sytuowani, ktorzy do doktora chodza raz
> do roku na tzw. check-up. Wszystko im sie wydaje proste i logiczne. Po co
> placic podatki na innych. Poczekajcie kochani jak staniecie sie tymi
> innymi.

Czyli Pani Niewiadomska dolacza sie do pani Sliwli i pana Michala.
"Poczekajcie! Gdbyby nie przymus panstwa ani grosza bym wam nie dala!".
No to mamy nastepna deklaracje swiatopogladowa...

> Na razie zdaje sie wam, ze wlasnymi silami i polegajac na  dobrowolnej
> ofiarnosci spolecznej mozna pokryc koszta opieki zdrowotnej.  To bylo dobre
> myslenie w dobrych dawnych prostych czasach, gdzie pan konsyliarz z
> walizeczka przychodzil do domu i zapisywal banki na zaziebienie. Wtedy
> kasa chorych wystarczala, a jak ktos nie nalezal to zawsze sie jakis Dr.
> Judym znalazl, zeby pomoc biedakowi. I potem sie ksiazki o takim pisalo.
> Ale w dzisiejszych czasach opieka zdrowotna to przemysl ktorego glownym
> produktem sa bardzo bogaci lekarze, firmy farmaceutyczne itp. i koszty sa
> astronomiczne. Jesli nie beda rozlozone stosunkowo rowno na cale
> spoleczenstwo to na leczenie bedzie stac tylko baaardzo bogatych.
> Podkreslam baaaardzo bogatych.


Pani Anno, a czy Pani zastanawiala sie dlaczego owe koszty leczenia sa
takie wysokie? Czy nie dostrzegla Pani nigdy (o ile Pani o tym myslala)
sprzezenia zwrotnego pomiedzy narastajacymi kosztami leczenia i faktem, ze
leczenie to jest oplacane za posrednictwem urzedow, ktore dysponuja
cudzymi pieniedzmi.

Wszyscy pamietamy afery zwiaznane w tzw. bezgotowkowym usuwaniem szkod w
przypadku ubezpieczen pojazdow. Sa kraje (europejskie i cywilizowane) w
ktorych takie praktyki zakazano! Innymi slowy: udowodniono tam, ze
bezgotowkowe usuwanie szkod powoduje korupcje i _zawyzanie_ rzeczywistych
kosztow. Oczywiscie problem wgnieciowych drzwi jest mniej "polityczny" niz
ubezp. zdrowotnego, wiec poszlo latwiej i dalo sie oszustwa ograniczyc. W
przypadku medycyny jest gorzej. Ludzie tak boja sie choroby, ze wola sie
dac oszukiwac za cena falszywego bezpieczenstwa.

Tak sie sklada, ze choc sam nie jestem lekarzem, to uprawiajac nauke
"sluzebna" wobec medycyny mam dosc scisly kontakt z medycyna. I to na
dodatek z ta najbardziej nowoczesna i polegajaca na technice medycyna. Mam
tutaj swoje zdanie. Obserwuje dzialania firm dostarczajacych aparature
medyczna i _zapewniam_, ze nie uzyskalyby one takich _nieuzasadnionych_
profutow, gdyby sluzba zdrowia operowala wedle innych zasad. W tej chwili
cena aparatury (a co za tym idzie cena czesciowo kosztow leczenia) nie ma
_zadnego_ uzasadnienia. W koncu jesli sytuacja jest naprawde trudna, to
zawsze mozna _urzednikowi_ dac lapowe by przymknal oko na fakt, musi wydac
$$$$ i zadluzyc szpital. Urzednic co najwyzej dostanie _nagane_.

Wchwili obecnej - wbrew swiatlym intencjom - wszyscy placa, a zyskuja
najbogatsi. Glownie wielkie koncerny. I jesli bym mial pokazac
najwiekszych zwolennikow obecnej sytuacji to pewnie poza Pania Sliwka i
Panem Michalem powinienem dopisac takich graczy jak Pfizer, Glaxo,
Siemens... Oni wszyscy pragna sie zajac biednymi - z potrzeby serca
oczywiscie.

Pomijam tu calkowicie fakt, ze zalozyla Pani z gory, iz w razie braku
przymusowych ubezpieczen _nikt_ sie nie bedzie ubezpieczal dobrowolnie.

Pomijam tez drugi fakt, ze panstwo gwarantuje najczesciej wlasnie tylko
"podstawowe" uslugi medyczne.


W podsumowaniu Pani napisala:

> [...] ale z moralnoscia  to
> dla mnie za duzo wspolnego nie ma, chyba ze to jakas nowa moralnosc o
> ktorej jeszcze nic nie wiem!

Rozumiem iz moralnie jest jesli urzednicy zjedza pieniadze przeznaczone na
sluzbe zdrowia, zas maly ochlap zostanie przekazany potrzebujacym. Wtedy
mamy czyste sumienie bo mozemy powiedziec: "przeciez place!"

Jezeli zas sami mielibysmy pomoc innemu czlowiekowi (niekoniecznie
bezposrednio, ale np. przez dzialajace organizacje spoleczne powolane
_dopbrowolnie_ specjalnie do tego celu) to juz jest zle, bo wymaga to
swiadomego aktu, a wielu dobrze wie, iz gdyby nie przymus to nigdy by sie
na taki akt nie zdecydowala.

Ja tak rozumiem caly problem. Zamiast opowiadac o wysokich kosztach
leczenia lepiej przyznamy od razu: czlowiek czlowiekowi wilkiem. Gdyby nie
przmus panstwa powyzynalibysmy sie nawzajem.

Znow dochodze do tego samego punktu, co w dyskusji z Pani Sliwka: czy
czlowiek jest z natury dobry czy zly?

Pozdrowienia,

Bartek Rajwa


--
[EMAIL PROTECTED]

Purdue University Cytometry Laboratories
1515 Hansen Hall, B050, West Lafayette
IN 47907-1515, USA, tel. (765) 494-0757

Odpowiedź listem elektroniczym